Temat może mało odkrywczy , ale nic bardziej nie weryfikuje posiadanego sprzętu , jak zwyczajne używanie.
Nagle okazuje się co zawadza , co nie leży jak trzeba a co jest typowym przerostem formy nad treścią .
Od jakiegoś czasu mam składaną piłkę Tajimy , kilka razy sprawdzona ogólnie petarda opcja.
Noży mam kilka.... naście i doszedłem do wniosku , że z częścią z nich pora się pożegnać ni jak nie układa się nam współpraca w terenie . Ostatnia rzecz to krzesiwo , za jakiś czas postaram się wkleić do tematu krótki acz konkretny film jak szybko można okiełznać ten stary patent na rozpalanie ognia .
Dajcie znać co i jak wam się sprawdza może warto się wymienić praktycznymi spostrzeżeniami .
[img]
Drodzy Użytkownicy.
Bardzo proszę o zapoznanie się z tematem Pomoc dla Ukrainy.
Szczegóły znajdują się w temacie z powyższego linku.
Administracja Forum.
Bardzo proszę o zapoznanie się z tematem Pomoc dla Ukrainy.
Szczegóły znajdują się w temacie z powyższego linku.
Administracja Forum.
Sprzęt weryfikowany w użyciu .
Moderatorzy: Moderatorzy wiatrówkowi, Moderatorzy CP, Moderatorzy WBP
- czemar
- Zarejestrowany użytkownik
- Posty: 1375
- Rejestracja: 17 marca 2007, 08:55
- Lokalizacja: Koło/ZŁota
- juby
- Zarejestrowany użytkownik
- Posty: 425
- Rejestracja: 23 sierpnia 2006, 22:07
- Lokalizacja: łomianki opodal wawy
Re: Sprzęt weryfikowany w użyciu .
Takie patyki to jednorazówa raczej. No może na jeden sezon
Co do noźy......... to noży nigdy za wiele. Acz duszakolekcjonera wyje za każdym razem jak się jakiegoś pozbywam.
Moje ulubiene ( jak Boczek Arnold mawiał) to Byrd CaraCara plain cały w nierdzewce, stary rodzimy saperski Gerlach i Ostatnio dostany Spyderco Shaman w mikarcie.
Rozpalanie ognia to też insza inszość. Jak mam wenę albo chcę błyść to się bawię krzemykiem i krzesiwkiem kowalskim. Jak wena i parcie na lans mniejsze to albo prętem ferro albo takim krzesiwkiem z zapalniczki criketa. Najczęściej zaś zwykłą zapalniczką czy zapałkami. Bo nie muszę być buszkrafciarzem zawsze i codziennie
PS
Mam i takie raciszcze jak pokazujesz. Wyleczył mnie z scyzorów z linersami. Blokada puściła i scyzor zamknął mi się na palbach. Dobrze że ścięgien nie pociółem


Co do noźy......... to noży nigdy za wiele. Acz duszakolekcjonera wyje za każdym razem jak się jakiegoś pozbywam.
Moje ulubiene ( jak Boczek Arnold mawiał) to Byrd CaraCara plain cały w nierdzewce, stary rodzimy saperski Gerlach i Ostatnio dostany Spyderco Shaman w mikarcie.
Rozpalanie ognia to też insza inszość. Jak mam wenę albo chcę błyść to się bawię krzemykiem i krzesiwkiem kowalskim. Jak wena i parcie na lans mniejsze to albo prętem ferro albo takim krzesiwkiem z zapalniczki criketa. Najczęściej zaś zwykłą zapalniczką czy zapałkami. Bo nie muszę być buszkrafciarzem zawsze i codziennie
PS
Mam i takie raciszcze jak pokazujesz. Wyleczył mnie z scyzorów z linersami. Blokada puściła i scyzor zamknął mi się na palbach. Dobrze że ścięgien nie pociółem
sharp innova 1210 4.5mm (we dzewnie) + doe 3-9x40 68" 36lb Samick Polaris
- czemar
- Zarejestrowany użytkownik
- Posty: 1375
- Rejestracja: 17 marca 2007, 08:55
- Lokalizacja: Koło/ZŁota
Re: Sprzęt weryfikowany w użyciu .
Większość składaków to takie popierdułki do otwierania poczty .
Acz jest kilka fajnych co to niejednego full tanga są w stanie zapasem mocy przeskoczyć .
Mam małego griptiliana i jest ok , tylko że to są takie sałatkowe nożyki .
Do większej orki jest stała głownia bez udziwnień czyli mora .
Nic więcej nie trzeba reszta to zbieractwo i tyle .
Co do prostych dziadkowych kiziorków muszę sobie Opinelka 10 sprawić bo dwie ósemki są nieco za małe a to bardzo fajne noże z duszą.
Tu jeszcze dwa całkiem popitaśne nożyki
Ruike przegrał z Kizerem bo praktycznie taka sama wielkość acz N690 robi robotę no i micarta lepiej w ręku leży . Co do drugiego to typowy maluch około miejski , nic do cięższej roboty stal też bez szału 8cr13MOV ale kanapkę zrobi , patyka zastruga , paczkę wybebeszy i tyle .
[img]
M.
Acz jest kilka fajnych co to niejednego full tanga są w stanie zapasem mocy przeskoczyć .
Mam małego griptiliana i jest ok , tylko że to są takie sałatkowe nożyki .
Do większej orki jest stała głownia bez udziwnień czyli mora .
Nic więcej nie trzeba reszta to zbieractwo i tyle .
Co do prostych dziadkowych kiziorków muszę sobie Opinelka 10 sprawić bo dwie ósemki są nieco za małe a to bardzo fajne noże z duszą.
Tu jeszcze dwa całkiem popitaśne nożyki
Ruike przegrał z Kizerem bo praktycznie taka sama wielkość acz N690 robi robotę no i micarta lepiej w ręku leży . Co do drugiego to typowy maluch około miejski , nic do cięższej roboty stal też bez szału 8cr13MOV ale kanapkę zrobi , patyka zastruga , paczkę wybebeszy i tyle .
[img]
M.