Jak mniemam, skoro jest to sprzęt poniżej 17 J, czyli nie wymagający pozwolenia. To i nie ma specjalnych wymagań co do miejsca użytkowania, oczywiście wszędzie należy zachować zasady bezpieczeństwa! To nic wielkiego nie powinno grozić za korzystanie z nieczynnej strzelnicy.
Jeżeli jednak chcesz mieć pewność, to zajedź do Siemianowic Śląskich na strzelnice PZŁ. Zapłacisz trzy dychy (niby za godzinę, ale nikt tu z zegarkiem nie stoi), i masz przygotowaną infrastrukturę, tory, tarczownice, daszek. A przy odrobinie szczęścia spotkasz tu innych "wiaterkowców".
Niezbędnym jest tu jednak posiadanie ochronników słuchu, obok bawić się mogą wielbiciele głośniejszych zabawek.

Zdrowy rozsądek podpowiedział i byłem dzisiaj w PZŁ, fantastyczne towarzystwo, ja jako jedyny wiatrówkowicz a reszta z palnej :D Trochę głośno ale dostałem słuchawki także nie było tak źle. Jedyny problem jest taki że tam jest jedno miejsce siedzące, więc trzeba sobie zorganizować jakiś swój taborecik czy coś w tym rodzaju, ja musiałem ułożyć sobie trzy opony, bo leżały gdzieś w pobliżu (oczywiście wróciły na swoje miejsce)
Ogólnie bardzo fajny tor, ładnie skoszona trawka, ale czułem się troszeczkę niezręcznie gdy panowie od palnej odchodzili do celów a ja np. zostawałem sam przy ich sprzęcie, takie to trochę krepujące, bo strzelałem głównie do swoich sylwetek więc nie zawsze musiałem zmieniać tarcze.
Aha, ich tarcze są dosyć duże więc polecam wziąć coś swojego, bo tamtejsza tarcza na 50 metrów jest tak duża że waliłem za każdym razem w czarne pole z tych 50m .