Mam pytanie do Zarządu PFTA.
Czy w Polsce ( dla konkurencji HFT ) PFTA zamierza wprowadzić przepisy WHFTO a jeśli tak to kiedy?

Niewykluczone, że od przyszłego sezonu. Jesteśmy jednymi z założycieli WHFTO i w miarę możliwości będziemy ją wspierać.

A można w skrócie jakieś zasadnicze zmiany?

w dużym skrócie to dystans od 7m do 42m
niepodparte wymuszone pozycje na dystansie 18-32m

dozwolone rozmiary KZ i dystanse takie same w zaokrągleniu do pełnych metrów czyli np. KZ25 do 37m
czyli w zasadzie zmiany kosmetyczne i bez większego znaczenia

red5555 pisze:w dużym skrócie to brak podpartych wymuszonych pozycji

Tzn. podparte mogą być, ale nie muszą.

Kraku pisze:

red5555 pisze:w dużym skrócie to brak podpartych wymuszonych pozycji

Tzn. podparte mogą być, ale nie muszą.

dokładnie tak !
pierwotnie tak napisałem ale pomyliło mi się z Masters HFT gdzie nie ma podpartych

A co w zamian, tego braku podpartych wymuszonych?

Krzych pisze:A co w zamian, tego braku podpartych wymuszonych?

nic !
ta sama liczba wymuszonych tylko wszystkie niepodparte ! np. na torze 30 figurkowym: 3 stojaki i 3 klęczaki

Przyświeca tym zmianom jakiś konkretny cel ?

Wprowadzenie WHFTO zabije uczestnictwo juniorów młodszych w zawodach.

"3.1.6. NO advantages are allowed for the Juniors during kneeling or standing position"
nie mowiac już o pomocy przy pozycji leżącej

Po jednej dyskwalifikacji w Czechach gdzie obowiązują takie przepisy moje dzieciaki nie chcą już słyszeć o wyjazdach do Czech na zawody. Tak zrezygnowaliśmy miedzy innymi z ME.
W tym roku liczba startujących juniorów w HFT wzrosła znacząco. W poprzednich latach rzadkością było jak pojawiło się więcej jak 3 juniorów. W tym roku nie raz były zawody jak liczba juniorów sięgała 7-8. W większości to juniorzy młodsi. A że byliśmy z moimi dzieciakami na ponad 10 zawodach w całej Polsce to wiem, że w każdym regionie rośnie liczba juniorów bo te 7-8 startujących to nie zawsze są powtarzające się osoby.

Brak możliwości pomocy juniorowi 10 latkowi spowoduje, że nie będzie mógł on oddać strzału celnego nawet w figurkę, nie mówiąc o trafieniu KZ. Moje 10 latki nie są w stanie utrzymać karabinka. Nawet niektóre leżące pozycje sprawiają im kłopoty. A strzelenie samodzielnie z łokci jest nie do opanowania w tym wieku.

Nie wyobrażam sobie też wykluczenia możliwość podpowiedzi poprawki. Taki 10 latek ma średnie pojęcie co to jest 1 m, a co dopiero kazać mu określać odległość.
Jak porównać też możliwości strzeleckie 10- latka i 18 latka.

Mogą się odezwać głosy, że bronie swoich. Tak bronię bo wiem że jak wejdzie w pełni WHFTO to moje dzieciaki przestaną jeździć na zawody.

I tu PFTA powinno zawalczyć o w prowadzenie kategorii junior młodszy do przepisów WHFTO

Popieram w całości kolegę gabro.
Może mało się na tym jeszcze znam, bo na zawody zacząłem jeździć do dopiero od tego roku od Wesołej, ale miło jest widzieć młodych, jak strzelają, jaką radochę im to daje.
Z zawodów na zawody można zaobserwować rosnącą liczbę juniorów młodszych, a takie zastosowanie przepisów spowoduje tylko to, że nie będzie komu nas zastąpić w przyszłości.
Szkoda.

Od wielu lat powtarzam to samo - mylenie strzelectwa amatorskiego z dyscypliną olimpijską ma takie skutki. Odcięcie juniorów spowoduje jeszcze większą zapaść i jeszcze bardziej zamknięte środowisko.
Pamięta ktoś Morsko na 300 osób? Ilu strzelców jeździ teraz?

O ile mogę zrozumieć i zgadzać się lub nie ze zmianą, ujednolicaniem przepisów dotyczących postaw, dystansów, wielkości KZ itp. to zupełnie nie rozumiem zmian dotyczących juniorów. Ograniczenia związane z fizjonomią dorosłych są dostrzeżone np. wymóg możliwości strzelania dla prawo - lewo ręcznych, stojącej zamiast innych postaw, dostosowanie celu niezależnie od wzrostu itp. to te same zasady już dla juniorów idą do kosza. Dla wielu każdy z karabinków jest po prostu za ciężki a stanowiska i tak rzadko są tak robione aby było łatwiej a wręcz przeciwnie dla seniora a co dopiero młodzieńca są utrudnienia. Jestem za utrudnianiem dojścia do strzału dla seniora bo jest po prostu ciekawiej (oby nie przesadzić) ale junior w każdej dyscyplinie jest traktowany inaczej (łagodniej). Wychodzi na to, że tu również inaczej tyle, że gorzej. Paranoja.
Ps. Mój wnuczek gratulował mi bardzo serdecznie za każdym razem jak tylko udało się coś ustrzelić. Ostatnio nawet miałem rozmowę z żoną i jestem przed rozmową z dziećmi coby pozwolili mi wziąć wnuka bo sam pytał czy będzie mógł strzelać a tu ......... I co jak zapytają o warunki itp. - mam kłamać aby wziąć dzieciaka?

Zagorek pisze:Jestem za utrudnianiem dojścia do strzału dla seniora bo jest po prostu ciekawiej (oby nie przesadzić)

Jestem innego zdania, ponieważ nie ma strzelonych kompletów na zawodach, nawet bez wygibasów. Ilość zdobytych punktów na zawodach WFTC Wales 2017 i na ME w Czechach pokazują dobitnie, że wygibasy są niepotrzebne, a tylko przeciągają czas i podnoszą ciśnienie.
(na polowaniach zabronione jest oddawanie strzałów z pozycji niestabilnej / niepewnej)

Czy ktoś tu widzi szpagaty i wygibusy?

http://polska-zbrojna.pl/home/articlesh ... -na-Litwie

Dlaczego w FT nie ma belek, pni, betonów na wysokości oczu, zasłaniających figurkę zawodnikowi siedzącego na poduszce? Przecież pozycją dowolną w FT jest również pozycja leżąca z łokci? Jesteśmy na tych samych zawodach, a o co innego chodzi? Ja też chcę się pośmiać z innych.
Czyż nie jest fajne, zabawne, relaksujące, wyciąganie się 1,5m od palika, na zrytej butami ziemi przez poprzedników, którzy próbowali sobie ułożyć, dopasować żebra do szyszek i kamieni, bo mata pozostała pod butem przy paliku?
O gromadzie ludzi oczekujących nad wijącym się skazańcem nie wspomnę.

yaro pisze:Pamięta ktoś Morsko na 300 osób? Ilu strzelców jeździ teraz?

Znalazłem fotkę obrazującą dokładnie obecny stan uczestnictwa na zawodach w grupie warszawskiej.
Z 35 osób na fotce jeździło w tym roku 3 do 4 osób. Kombinujmy bardziej, umilajmy sobie więcej.....

Utrudnianie na stanowisku nie jest dobre, nie ma tego w strzelectwie sportowym - podstawa to równe szanse, nie o to zupełnie chodzi w amatorskim bo to oczywista i bezsensowna dyskryminacja (leworęczność, wzrost, waga/nadwaga, kondycja, wiek, fizyczna niepełnosprawność, itd). Utrudnianie ma sens w szkoleniu służb specjalnych ale to nie ten temat.

O ile w UK juniorzy strzelają sobie w klubach i im wymieranie nie grozi to u nas w każdej wiosce czy gminie nie ma takich klubów, z rzadka są kluby LOK a FT/HFT to już tylko rozrzucone po Polsce maleńkie grupki ludzi czy pojedynczy pasjonaci. Nie zachęci się juniorów w naszych realiach wykopując ich z zawodów. Podobnie nie zachęci się innych amatorów do FT/HFT śrubując poziom trudności do stref 15mm na 50m. Tworzy się niepotrzebną barierę wejścia z kosztownego sprzętu i żmudnych treningów, to prosty sposób na zaoranie. Tak to widzę.

Jeśli ma być rozwój i fajna zabawa dla wszystkich, to przeciwnie, podstawą jest zachęta dla juniorów i takie dobranie zasad zawodów żeby były bezpieczne, jednoczesnie dające satysfakcję amatorom mniej zaawansowanym i opcję rywalizacji tym co najbardziej się w to zaangażowali.