ME FT 2017 Marienberg
Moderatorzy: Moderatorzy wiatrówkowi, Moderator informacji o zawodach
- hexer
- Użytkownik komercyjny
- Reactions:
- Posty: 4115
- Rejestracja: 25 czerwca 2003, 18:39
- Tematy: 209
- Lokalizacja: Bestwig/Rybnik
- Grupa: Użytkownik komercyjny
- Kontakt:
ME FT 2017 Marienberg
14-16. Lipca odbyły się Mistrzostwa Europy w FT.
Leszek Domagała wziął w swojej klasie brązowy medal
Czy jestem ślepy, czy na tym forum się o tym nie pisze?
(niekoniecznie o Leszku )
Link do fotek:
http://www.ft-shooting.de/EM-FTC_2017/index.htm
Leszek Domagała wziął w swojej klasie brązowy medal
Czy jestem ślepy, czy na tym forum się o tym nie pisze?
(niekoniecznie o Leszku )
Link do fotek:
http://www.ft-shooting.de/EM-FTC_2017/index.htm
- Oko
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 161
- Rejestracja: 22 sierpnia 2012, 22:45
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Bytom
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: ME FT 2017 Marienberg
Piękne dzięki Bogdan za super wiadomość i fotki.
Leszek, a Tobie serdecznie gratuluję sukcesu. Proszę, napisz choć parę słów o tych zawodach.
Leszek, a Tobie serdecznie gratuluję sukcesu. Proszę, napisz choć parę słów o tych zawodach.
Nie wiesz jak się zachować, to zachowuj się przyzwoicie.
Boję się tych, którzy nie mając predestynacji, zajmują stanowiska, do których nie są powołani. Bo w tych ludziach małych rodzi się właśnie nikczemność, rodzi się największy obszar nikczemności.
Boję się tych, którzy nie mając predestynacji, zajmują stanowiska, do których nie są powołani. Bo w tych ludziach małych rodzi się właśnie nikczemność, rodzi się największy obszar nikczemności.
- red5555
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 258
- Rejestracja: 21 września 2009, 15:09
- Tematy: 8
- Lokalizacja: Gdańsk
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: ME FT 2017 Marienberg
wiemyhexer pisze:14-16. Lipca odbyły się Mistrzostwa Europy w FT.
Leszek Domagała wziął w swojej klasie brązowy medal
Czy jestem ślepy, czy na tym forum się o tym nie pisze?
(niekoniecznie o Leszku )
Link do fotek:
http://www.ft-shooting.de/EM-FTC_2017/index.htm
a pisze się tutaj:
ME FT
Steyr Challenge FT, Steyr LG110, FWB 300S, Diana 75 HV, Anschütz Match 380, Kandar P10, Morini CM 162MI, Steyr LP50, HW40
- Brandon
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 61
- Rejestracja: 11 sierpnia 2014, 19:14
- Tematy: 9
- Lokalizacja: Wrocław
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Zbanowany
- Reactions:
- Posty: 68
- Rejestracja: 04 maja 2017, 10:42
- Tematy: 0
- Grupa: Zbanowany
Re: ME FT 2017 Marienberg
Szczere gratulacje dla Leszka - nie ma to jak doświadczenie i pasja strzelecka w najlepszym wydaniu.
- hexer
- Użytkownik komercyjny
- Reactions:
- Posty: 4115
- Rejestracja: 25 czerwca 2003, 18:39
- Tematy: 209
- Lokalizacja: Bestwig/Rybnik
- Grupa: Użytkownik komercyjny
- Kontakt:
- mrpgxx
- Moderator inf. o zawodach
- Reactions:
- Posty: 2203
- Rejestracja: 26 lipca 2010, 19:32
- Tematy: 161
- Lokalizacja: Kraków / KSP Jura
- Grupa: Moderatorzy PFTA
- Kontakt:
Re: ME FT 2017 Marienberg
Bo pisało się o tym na podforum PFTA.
Gratulacje gratulacjami, ale w tym miejscu nie można zapomnieć o Małym, który w całych mistrzostwach zajął 9 miejsce w klasie OPEN, co jest wielkim sukcesem!
Pozdrawiam
Paweł
Gratulacje gratulacjami, ale w tym miejscu nie można zapomnieć o Małym, który w całych mistrzostwach zajął 9 miejsce w klasie OPEN, co jest wielkim sukcesem!
Pozdrawiam
Paweł
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 2973
- Rejestracja: 26 grudnia 2006, 17:06
- Tematy: 40
- Lokalizacja: Kalisz
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: ME FT 2017 Marienberg
Czy tak istotne zawody, jak ME FT, powinny być omawiane tylko na podforum PFTA? Proponuję nie brać przykładu z polityków i nie dzielić społeczności wiatrowej/userów tego forum, na My i Oni.
Hexer - dzięki za inicjatywę. Kto by wiedział o świetnym miejscu Małego, któremu należą się gratulacje?
Hexer - dzięki za inicjatywę. Kto by wiedział o świetnym miejscu Małego, któremu należą się gratulacje?
Ostatnio zmieniony 21 lipca 2017, 11:00 przez Josef, łącznie zmieniany 2 razy.
- TZ
- Ekspert Wiatrówki
- Reactions:
- Posty: 4743
- Rejestracja: 30 listopada 2002, 08:15
- Tematy: 159
- Grupa: Ekspert Wiatrówki
Re: ME FT 2017 Marienberg
Nikt nie bierze przykładu z jakichkolwiek polityków Drogi Józefie. Reprezentację/Drużynę wyłaniamy z członków PFTA na podstawie rankingu Pucharu PFTA. Natomiast jak te cztery litery z niezrozumiałego dla nas wielu powodów potrafią zadziałać na niektórych i dlaczego, jak przysłowiowa płachta na byka … sam wiesz. Co więc się dziwisz, że czasem organizując się do wyjazdu i chcąc mieć święty spokój lepiej zniknąć hejterom z oczu. Do tego w temacie widocznym dla członków PFTA było pisane o finansach, startowym …. Wiesz jaka jatka wywiązałaby się gdyby to położyć oficjalnie? Mierzi nas już wygwizdywanie tzw. „dychy”, czy „bezsensownych składek” z „przestępczej prawie” organizacji. Czasem lepiej zniknąć z oczu, aby wszystko się ułożyło. Uwierzysz, że hejterzy donieśli na nas do US, na zarząd? …. Dał byś wiarę?Josef pisze:Czy tak istotne zawody, jak ME FT, powinny być omawiane tylko na podforum PFTA? Proponuję nie brać przykładu z polityków i nie dzielić społeczności wiatrowej/userów tego forum, na My i Oni.
Hexer - dzięki za inicjatywę. Kto by wiedział o świetnym miejscu Małego, któremu należą się gratulacje?
Masz jednak rację odnośnie podsumowania i opisania zakończonych właśnie ME FT w Marienbergu. Obiecuję coś opisać, jak tylko znajdę weekendem trochę więcej czasu, bo jest o czym pisać a posiadanie naszego zawodnika w pierwszej 10-ce a weterana na pudle to już spory sukces. Tym bardziej, że mierzymy się z ludźmi, którzy często przenieśli się już dawno z obszaru tzw. hobby w kierunku zawodowstwa. Jak usłyszałem, że czub tabeli łoi treningowo po 2-3 godziny dziennie ….. ale to jak czas mi pozwoli coś opiszę.
Pozdr,
TZ
PFTA/WKFT więcej wiatru, trochę nitro
- mrpgxx
- Moderator inf. o zawodach
- Reactions:
- Posty: 2203
- Rejestracja: 26 lipca 2010, 19:32
- Tematy: 161
- Lokalizacja: Kraków / KSP Jura
- Grupa: Moderatorzy PFTA
- Kontakt:
Re: ME FT 2017 Marienberg
99% krajowych aktywnych strzelców FT jest członkami PFTA. Wystarczy sobie przypomnieć utyskiwania niektórych z ubiegłego chyba roku, żeby przestać się dziwić dlaczego nikt nie zwrócił uwagi (pomyślał) żeby wychodzić z "gratulacyjną" dyskusją na otwarty (tym bardziej, że z własnego doświadczenia wiem, że dla tych, którzy widzą jedno forum więcej jest wszystko jedno czy inni go widzą czy nie, bo zwyczajnie nie zwracają na to uwagi). Zresztą do tamtego tematu nieskrępowany dostęp mieli strzelcy HFT należący do PFTA i gratulacyjny ślad tam po sobie pozostawili.Josef pisze:Czy tak istotne zawody, jak ME FT, powinny być omawiane tylko na podforum PFTA?
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 2973
- Rejestracja: 26 grudnia 2006, 17:06
- Tematy: 40
- Lokalizacja: Kalisz
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: ME FT 2017 Marienberg
Stawiając powyższe pytania miałem na uwadze jedynie informacje o mistrzostwach w trakcie ich trwania oraz po ich zakończeniu. Nie interesowały i nie interesują mnie działania podejmowane w czasie przed mistrzostwami, jak wyłonienie reprezentacji, dofinansowanie, stroje, wyjazdy itp. Uważam, że to należy omawiać tylko w gronie członków PFTA - tak podpowiada doświadczenie lat ubiegłych.
Dzięki za wyjaśnienie. Osobne dzięki dla TZ za obietnicę napisania relacji z mistrzostw.
Dzięki za wyjaśnienie. Osobne dzięki dla TZ za obietnicę napisania relacji z mistrzostw.
- hexer
- Użytkownik komercyjny
- Reactions:
- Posty: 4115
- Rejestracja: 25 czerwca 2003, 18:39
- Tematy: 209
- Lokalizacja: Bestwig/Rybnik
- Grupa: Użytkownik komercyjny
- Kontakt:
Re: ME FT 2017 Marienberg
Jeśli "Mały" dalej będzie mi mówił przez "pan", to straci cały mój szacunek.mrpgxx pisze:ale w tym miejscu nie można zapomnieć o Małym, który w całych mistrzostwach zajął 9 miejsce w klasie OPEN, co jest wielkim sukcesem!
- TZ
- Ekspert Wiatrówki
- Reactions:
- Posty: 4743
- Rejestracja: 30 listopada 2002, 08:15
- Tematy: 159
- Grupa: Ekspert Wiatrówki
Re: ME FT 2017 Marienberg
Obiecane małe, moje spojrzenie na zawody.
Zacznę od wyników, albowiem zdobycie prze Małego miejsca z pierwszej dychy najlepszych strzelców w Europie, oraz podium Williego w weteranach należy uważać za ogromny sukces. Po pierwsze dlatego, że podczas ME FT 2017 w Marienbergu można było zobaczyć wszystkie nacje z Europy a co za tym idzie oczywiście najlepszych strzelców. Po drugie i równie ważne, że my najczęściej cały czas jeszcze traktujemy FT jako hobby, wielu natomiast strzelców w Europie a z czuba chyba wszyscy dawno już hobby strzeleckie zastąpiło przejściem na .... powiedziałbym, że raczej już zawodowstwo.
Trzeciego dnia dobrze strzelający Holender z doganianej grupy kiedy pogadalim mówi, że mieli dwie sztangi Exacta ..... ale nie przez dwa lata, czy nawet sezon, ale przez miesiąc !!! Niestety stara prawda się kłania. Nie wystarczy strzelać nawet najfajniej rozstawionych figurek na nafajniejszych zawodach. Trzeba dzień w dzień łoić paczkę Exacta a dopiero przyjdą wysokie w porównaniu z Europą wyniki. Innymi słowy trzeba chyba być albo bezrobotnym ze sporą kupką pieniędzy na zaś, albo członkiem rady nadzorczej dobrze prosperującej spółki, który pierdzi w stołek i ma kupę wolnego czasu. Ja sztangę kupuję na ... 2 sezony a w poprzednich latach na 4 sezony to mi starczało.
Były trzy odrębne tory w układzie 25 stanowisk po 2 zwierzaki na każdym. Tor czarny, żółty i biały. Zwierzaki na poszczególnych torach były pomalowane (blachy) w kolorach nazw torów. Niemożliwe się pomylić nawet jak zwierzyniec się krzyżował przy czasami blisko położonych obok siebie stanowiskach. Żadnych ocynkowanych wynalazków, zwykła farba na blasze zwierzaka i kontrastowy kolor kill zony, przynajmniej na początku strzelania, bo potem wszystko już ostrzelane.
Zwracała uwagę sama długość toru. Aby przejść trafiając idealnie do grupy nr 1 zaczynającej od pierwszego stanowiska trzeba było się sporo nachodzić ze swoimi bambetlami typu karabinek, poducha, krzesełko, jakiś plecak, albo siatka z napojami. Samo dojście od namiotu odprawy do stanowisk nr 1 to jakieś 500 metrów, dalej od stanowisk nr 1 do około nr. 10 to jakieś kolejne 400-500 metrów strzelając z drogi naprzemiennie w kierunku lasu po obu stronach drogi i kolejno na ogromnym polu od 11 do 25 stanowiska po ogromnej, na oko kilometrowej pętli. Po czym ponowny powrót pod górę 400 metrów i dalej do parkingu 500 metrów. Jak się łatwo domyślić ci którzy np. jak ja trzeciego dnia wylosowali grupę i stanowisko nr 10 musieli drogę pokonać podwójnie. Razy 3 dni takiego chodzenia .... no moi mili ambitnie było. Już dawno się tak nie natupałem. Można było moim zdaniem odrobinę zawęzić obszar. no ale zrobili jak zrobili. To nie był aż tak wielki problem a większość miała tak samo. Rozstawienie zwierzyńca było bardzo przemyślane, dużo pułapek odległościowych, sporo strzelania w lesie z kręcącym tam wiaterkiem, sporo strzelania na otwartym polu. Wszystkie dni przy całkiem mocnym wiaterku rzędu 4 cm poza kill zonę na 50 metr, czasem mniej, czasem więcej.
Na oko około 40 % zwierzyńca to cele do 30 metra z KZ'ami 15 i 25 mm. Reszta same 40-ki.
Wymuszone bez udziwnień, wszystkie z tego co pamiętam 40'ki. Pomimo, że teren pozwalał, to nie zdecydowano się na ekstremalne strzelanie pod górę, czy w dół. Raczej wszystko po płaskim.
Niewątpliwie Niemcy wiedzą o co chodzi w FT i umieją zaproponować bardzo ciekawie rozstawione tory. Bardzo podobała mi się "równoległość" torów. Oznacza to, że nie były to 3 różniące się od siebie lokalizacje, ale stanowiska np nr. 1 toru czarnego, żółtego i białego, oraz wszystkie kolejne stanowiska były ułożone blisko siebie. Nie było więc możliwości marudzenia, że np. wam w piątek na czarnym nie wiało a nam na tym samym w sobotę już strasznie. Wszyscy bowiem codziennie na kolejnych stanowiskach niezależnie od koloru torów mieli bardzo zbliżone warunki. To na duży plus.
Teraz minusy. Panie i Panowie, gdyby na jakichkolwiek naszych zawodach pucharowych przygotowywanych przez lokalną Grupę zainstalowano by taki zwierzyniec, jak podczas ME FT w 2017, to ilość złośliwych uwag po zawodach doprowadziłaby co najmniej do wycofania się takiej grupy z organizowania czegokolwiek i to na długo.
Jak to określił Hexer, który był Range Oficerem i pilnował całego bałaganu, zwierzyniec pochodził chyba z okresu Jurasic Parku. Figurki były tak stare i spracowane, że bez przerwy się zacinały. Ilość gwizdków dzień w dzień i ilość reklamowanych celów była przerażająca, co nie przystoi takiej randze zawodów. Ile się ten Hexer nabiegał sprawdzając figurk, to go podziwiam. Doszło również do kilkukrotnej wymiany figurek podczas trwania zawodów, co nie najlepiej świadczy o zapleczu i szpeju grupy odpowiedzialnej za przygotowanie i sprawność celów. Wydaje mi się, że gwizdki i reklamacje zawodników każdorazowo wydłużały zawody o jakieś 1,5 - 2 godziny. To był największy minus podczas ME FT w Marienbergu, który wart jest podkreślenia a na który organizatorzy mieli bezpośredni wpływ. Na torze tylko 2 toy toy'e, co przy 200 ponad osobach plus oglądacze, sędziowie często prowadziło do kolejek przed przybytkami. Warto to przemyśleć przed przyszłym rokiem u nas. Ja jest upał nikt nie używa, ale jak jest zimno i pęcherzowi zimno to i pędzi ....
Kolejny minus, na który Organizatorzy nie mieli żadnego wpływu, to pogoda. Co roku jestem w Niemczech na jakiś zawodach w okolicach lata. Zawsze zlany potem i przegrzany. Nawet Marienberg z 2005 roku pamiętam z deszczu, ale z ciepłego deszczu. Jadąc do Marienbergu w 2017 zaopatrzyłem się więc jedynie w koszulki z krótkim i T-shirty only. Wychodzimy pierwszego dnia na tory. Zimno, znacznie poniżej 15-14 stopni. Następnie po 4 stanowiskach zaczyna najpierw siąpić, potem lać aż w końcu zaczyna się oberwanie chmury, które doprowadza mnie do stanu przysłowiowej przemokniętej kury. Z karabinka się leje, z systemu z lunety, kompletnie mokra poducha syczy i charczy wodą pod tyłkiem podczas siadania. Deszcz w końcu ustaje, nadal jest pioruńsko zimno. Marznę, dostaję dreszczy takich, że nie mogę włożyć śruta do lufy portu ładowania. Tak mi ręce dygocą, jak alkoholikowi po odstawieniu. Normalnie zszedł bym z toru i podziękował, ale musiałem sędziować swojemu szwedzkiemu partnerowi. Efektem pompy wodnej i dostania się hektolitrów do systemów karabinków sprężynowych był wzrost Vo o około 10 m/s wszystkim. Efekt - przy mnie zdyskwalifikowanych dwóch sprężynowców, którym kopary opadły na chrono. Sam przeszedłem fuksem, bowiem nie przeszedłem testu na chrono śrutem Organizatora (252 m/s), dopiero mój śrut za trzecim razem dał 250 m/s a cud polegał na tym, że waga pokazała 0,55 zmiast 0'57 jak wychodzi najczęściej, musiałem więc szczęśliwie wyciągnąć najlżejszy śrut z puszki. Przed dostaniem się wody do systemu chodziłem z prędkością 238-240 m/s
Trzeciego dnia na tym samym chrono punktu pomiarowego, kiedy system był już wysuszony wyszło 240 m/s, czyli tak jak było i być powinno.
Ot takie doświadczenie ze wzrostem prędkości, kiedy woda wchodzi do systemu.
Drugiego dnia przyjechałem jako pierwszy na zawody, tylko wyszedłem z auta a lunęło natychmiast plus do tego zrobiło się bardzo zimno. Tego dnia poddałem się więc i zrezygnowałem ze startu wracając do hotelu. Nie wszystko miałem jeszcze suche po poprzednim dniu i szkoda mi było zdrowia na pewny po takim drugim mokrym dniu antybiotyk.
Dopiero trzeciego dnia w niedzielę było sucho i ciepło.
Reasumując bardzo ciekawe zawody trzydniowe rangi międzynarodowej. Bardzo przemyślane stanowiska, fatalny stan celów, liczne gwizdki, sprawdzanie działania poszczególnych zwierzaków, oraz liczne wymiany podczas strzelania torów, fatalna pogoda przez dni, ale kapitalne nasze i międzynarodowe uśmiechnięte towarzystwo. Kupa cennych doświadczeń. Nauczyłem się strzelać na wietrze w końcu. Gratulacje dla Małego i Williego.
Pozdr,
TZ
Zacznę od wyników, albowiem zdobycie prze Małego miejsca z pierwszej dychy najlepszych strzelców w Europie, oraz podium Williego w weteranach należy uważać za ogromny sukces. Po pierwsze dlatego, że podczas ME FT 2017 w Marienbergu można było zobaczyć wszystkie nacje z Europy a co za tym idzie oczywiście najlepszych strzelców. Po drugie i równie ważne, że my najczęściej cały czas jeszcze traktujemy FT jako hobby, wielu natomiast strzelców w Europie a z czuba chyba wszyscy dawno już hobby strzeleckie zastąpiło przejściem na .... powiedziałbym, że raczej już zawodowstwo.
Trzeciego dnia dobrze strzelający Holender z doganianej grupy kiedy pogadalim mówi, że mieli dwie sztangi Exacta ..... ale nie przez dwa lata, czy nawet sezon, ale przez miesiąc !!! Niestety stara prawda się kłania. Nie wystarczy strzelać nawet najfajniej rozstawionych figurek na nafajniejszych zawodach. Trzeba dzień w dzień łoić paczkę Exacta a dopiero przyjdą wysokie w porównaniu z Europą wyniki. Innymi słowy trzeba chyba być albo bezrobotnym ze sporą kupką pieniędzy na zaś, albo członkiem rady nadzorczej dobrze prosperującej spółki, który pierdzi w stołek i ma kupę wolnego czasu. Ja sztangę kupuję na ... 2 sezony a w poprzednich latach na 4 sezony to mi starczało.
Były trzy odrębne tory w układzie 25 stanowisk po 2 zwierzaki na każdym. Tor czarny, żółty i biały. Zwierzaki na poszczególnych torach były pomalowane (blachy) w kolorach nazw torów. Niemożliwe się pomylić nawet jak zwierzyniec się krzyżował przy czasami blisko położonych obok siebie stanowiskach. Żadnych ocynkowanych wynalazków, zwykła farba na blasze zwierzaka i kontrastowy kolor kill zony, przynajmniej na początku strzelania, bo potem wszystko już ostrzelane.
Zwracała uwagę sama długość toru. Aby przejść trafiając idealnie do grupy nr 1 zaczynającej od pierwszego stanowiska trzeba było się sporo nachodzić ze swoimi bambetlami typu karabinek, poducha, krzesełko, jakiś plecak, albo siatka z napojami. Samo dojście od namiotu odprawy do stanowisk nr 1 to jakieś 500 metrów, dalej od stanowisk nr 1 do około nr. 10 to jakieś kolejne 400-500 metrów strzelając z drogi naprzemiennie w kierunku lasu po obu stronach drogi i kolejno na ogromnym polu od 11 do 25 stanowiska po ogromnej, na oko kilometrowej pętli. Po czym ponowny powrót pod górę 400 metrów i dalej do parkingu 500 metrów. Jak się łatwo domyślić ci którzy np. jak ja trzeciego dnia wylosowali grupę i stanowisko nr 10 musieli drogę pokonać podwójnie. Razy 3 dni takiego chodzenia .... no moi mili ambitnie było. Już dawno się tak nie natupałem. Można było moim zdaniem odrobinę zawęzić obszar. no ale zrobili jak zrobili. To nie był aż tak wielki problem a większość miała tak samo. Rozstawienie zwierzyńca było bardzo przemyślane, dużo pułapek odległościowych, sporo strzelania w lesie z kręcącym tam wiaterkiem, sporo strzelania na otwartym polu. Wszystkie dni przy całkiem mocnym wiaterku rzędu 4 cm poza kill zonę na 50 metr, czasem mniej, czasem więcej.
Na oko około 40 % zwierzyńca to cele do 30 metra z KZ'ami 15 i 25 mm. Reszta same 40-ki.
Wymuszone bez udziwnień, wszystkie z tego co pamiętam 40'ki. Pomimo, że teren pozwalał, to nie zdecydowano się na ekstremalne strzelanie pod górę, czy w dół. Raczej wszystko po płaskim.
Niewątpliwie Niemcy wiedzą o co chodzi w FT i umieją zaproponować bardzo ciekawie rozstawione tory. Bardzo podobała mi się "równoległość" torów. Oznacza to, że nie były to 3 różniące się od siebie lokalizacje, ale stanowiska np nr. 1 toru czarnego, żółtego i białego, oraz wszystkie kolejne stanowiska były ułożone blisko siebie. Nie było więc możliwości marudzenia, że np. wam w piątek na czarnym nie wiało a nam na tym samym w sobotę już strasznie. Wszyscy bowiem codziennie na kolejnych stanowiskach niezależnie od koloru torów mieli bardzo zbliżone warunki. To na duży plus.
Teraz minusy. Panie i Panowie, gdyby na jakichkolwiek naszych zawodach pucharowych przygotowywanych przez lokalną Grupę zainstalowano by taki zwierzyniec, jak podczas ME FT w 2017, to ilość złośliwych uwag po zawodach doprowadziłaby co najmniej do wycofania się takiej grupy z organizowania czegokolwiek i to na długo.
Jak to określił Hexer, który był Range Oficerem i pilnował całego bałaganu, zwierzyniec pochodził chyba z okresu Jurasic Parku. Figurki były tak stare i spracowane, że bez przerwy się zacinały. Ilość gwizdków dzień w dzień i ilość reklamowanych celów była przerażająca, co nie przystoi takiej randze zawodów. Ile się ten Hexer nabiegał sprawdzając figurk, to go podziwiam. Doszło również do kilkukrotnej wymiany figurek podczas trwania zawodów, co nie najlepiej świadczy o zapleczu i szpeju grupy odpowiedzialnej za przygotowanie i sprawność celów. Wydaje mi się, że gwizdki i reklamacje zawodników każdorazowo wydłużały zawody o jakieś 1,5 - 2 godziny. To był największy minus podczas ME FT w Marienbergu, który wart jest podkreślenia a na który organizatorzy mieli bezpośredni wpływ. Na torze tylko 2 toy toy'e, co przy 200 ponad osobach plus oglądacze, sędziowie często prowadziło do kolejek przed przybytkami. Warto to przemyśleć przed przyszłym rokiem u nas. Ja jest upał nikt nie używa, ale jak jest zimno i pęcherzowi zimno to i pędzi ....
Kolejny minus, na który Organizatorzy nie mieli żadnego wpływu, to pogoda. Co roku jestem w Niemczech na jakiś zawodach w okolicach lata. Zawsze zlany potem i przegrzany. Nawet Marienberg z 2005 roku pamiętam z deszczu, ale z ciepłego deszczu. Jadąc do Marienbergu w 2017 zaopatrzyłem się więc jedynie w koszulki z krótkim i T-shirty only. Wychodzimy pierwszego dnia na tory. Zimno, znacznie poniżej 15-14 stopni. Następnie po 4 stanowiskach zaczyna najpierw siąpić, potem lać aż w końcu zaczyna się oberwanie chmury, które doprowadza mnie do stanu przysłowiowej przemokniętej kury. Z karabinka się leje, z systemu z lunety, kompletnie mokra poducha syczy i charczy wodą pod tyłkiem podczas siadania. Deszcz w końcu ustaje, nadal jest pioruńsko zimno. Marznę, dostaję dreszczy takich, że nie mogę włożyć śruta do lufy portu ładowania. Tak mi ręce dygocą, jak alkoholikowi po odstawieniu. Normalnie zszedł bym z toru i podziękował, ale musiałem sędziować swojemu szwedzkiemu partnerowi. Efektem pompy wodnej i dostania się hektolitrów do systemów karabinków sprężynowych był wzrost Vo o około 10 m/s wszystkim. Efekt - przy mnie zdyskwalifikowanych dwóch sprężynowców, którym kopary opadły na chrono. Sam przeszedłem fuksem, bowiem nie przeszedłem testu na chrono śrutem Organizatora (252 m/s), dopiero mój śrut za trzecim razem dał 250 m/s a cud polegał na tym, że waga pokazała 0,55 zmiast 0'57 jak wychodzi najczęściej, musiałem więc szczęśliwie wyciągnąć najlżejszy śrut z puszki. Przed dostaniem się wody do systemu chodziłem z prędkością 238-240 m/s
Trzeciego dnia na tym samym chrono punktu pomiarowego, kiedy system był już wysuszony wyszło 240 m/s, czyli tak jak było i być powinno.
Ot takie doświadczenie ze wzrostem prędkości, kiedy woda wchodzi do systemu.
Drugiego dnia przyjechałem jako pierwszy na zawody, tylko wyszedłem z auta a lunęło natychmiast plus do tego zrobiło się bardzo zimno. Tego dnia poddałem się więc i zrezygnowałem ze startu wracając do hotelu. Nie wszystko miałem jeszcze suche po poprzednim dniu i szkoda mi było zdrowia na pewny po takim drugim mokrym dniu antybiotyk.
Dopiero trzeciego dnia w niedzielę było sucho i ciepło.
Reasumując bardzo ciekawe zawody trzydniowe rangi międzynarodowej. Bardzo przemyślane stanowiska, fatalny stan celów, liczne gwizdki, sprawdzanie działania poszczególnych zwierzaków, oraz liczne wymiany podczas strzelania torów, fatalna pogoda przez dni, ale kapitalne nasze i międzynarodowe uśmiechnięte towarzystwo. Kupa cennych doświadczeń. Nauczyłem się strzelać na wietrze w końcu. Gratulacje dla Małego i Williego.
Pozdr,
TZ
PFTA/WKFT więcej wiatru, trochę nitro
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 27
- Rejestracja: 23 stycznia 2015, 11:34
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Olsztyn
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
Re: ME FT 2017 Marienberg
Dzięki Tomku za super relację
jeszcze raz gratulacje dla Darka, Lecha i całego teamu.
pozdrawiam
jeszcze raz gratulacje dla Darka, Lecha i całego teamu.
pozdrawiam
PIETKA
Steyr 110, Big Nikko
Steyr 110, Big Nikko
- hexer
- Użytkownik komercyjny
- Reactions:
- Posty: 4115
- Rejestracja: 25 czerwca 2003, 18:39
- Tematy: 209
- Lokalizacja: Bestwig/Rybnik
- Grupa: Użytkownik komercyjny
- Kontakt:
Re: ME FT 2017 Marienberg
A tak to mniej/więcej wyglądało:
Niebieski prostokąt: namiot "spotkań", imbiss, kawa, parę firm
Żółty prostokąt: rejestracja, biuro
Zielony prostokąt: zero range, tor dla shooting off (dogrywki)
Fioletowe prostokąciki: toi-toi'e (2 x 2 = 4)
Czerwony krzyżyk: karetka pogotowia
Żółte kółko: pomiar Vo
Biała linia z punktami to obrys toru wykonany w google.
Punkty nie są odwzorowaniem stanowisk.
Jak Tomek już zaznaczył, figurki były wykopane z pokładów geologicznych karbonu.
Ukoronowaniem ich "high quality" była dogrywka.
Kto je tam ustawiał, nie wiem. Kto je sprawdzał, nie wiem.
Pierwszy strzał (Sergio Rita) do bliższej figurki i... figurka stoi a Sergio składa protest.
I miał rację. Trafienie centralne na "łyżce", przy strzale testerem figurka dalej stoi i trzeba było nieźle popchnąć palcem, aby padła.
O ile biegając 3 dni po lesie i łące jakoś to - powiedzmy - rozumiałem, bo jednak deszcz, tyle strzałów - niech będzie, że ma prawo czasem się jakaś figurka rozregulować,
to na finale zagotowało się we mnie (prowadziłem/sędziowałem te dogrywki).
Ale było miło spotkać po dość długim czasie ekipę z Polski i zamienić parę słów na żywo
Niebieski prostokąt: namiot "spotkań", imbiss, kawa, parę firm
Żółty prostokąt: rejestracja, biuro
Zielony prostokąt: zero range, tor dla shooting off (dogrywki)
Fioletowe prostokąciki: toi-toi'e (2 x 2 = 4)
Czerwony krzyżyk: karetka pogotowia
Żółte kółko: pomiar Vo
Biała linia z punktami to obrys toru wykonany w google.
Punkty nie są odwzorowaniem stanowisk.
Jak Tomek już zaznaczył, figurki były wykopane z pokładów geologicznych karbonu.
Ukoronowaniem ich "high quality" była dogrywka.
Kto je tam ustawiał, nie wiem. Kto je sprawdzał, nie wiem.
Pierwszy strzał (Sergio Rita) do bliższej figurki i... figurka stoi a Sergio składa protest.
I miał rację. Trafienie centralne na "łyżce", przy strzale testerem figurka dalej stoi i trzeba było nieźle popchnąć palcem, aby padła.
O ile biegając 3 dni po lesie i łące jakoś to - powiedzmy - rozumiałem, bo jednak deszcz, tyle strzałów - niech będzie, że ma prawo czasem się jakaś figurka rozregulować,
to na finale zagotowało się we mnie (prowadziłem/sędziowałem te dogrywki).
Ale było miło spotkać po dość długim czasie ekipę z Polski i zamienić parę słów na żywo