Dzień dobry i gdzie postrzelać
: 26 czerwca 2015, 16:00
Cześć, witam i dzień dobry.
Jak widać po ilości moich postów (0) jestem nowym użytkownikiem tego forum dlatego też na początku chciałbym się przywitać. Witam więc i mam nadzieję że tu posiedzę długo a z biegiem czasu i zdobywanym doświadczeniem również - poza braniem wiedzy i informacji - będę mógł się swoją wiedzą podzielić z innymi, ale do tego jeszcze długa droga przede mną. Ale do sedna.
Jako że jestem zupełnie nowym wiatrówkolubcą to - wstyd sie przyznać - ale jako pierwsza trafiła w moje ręce (chyba - bo nie ja kupowałem) najtańsza możliwa wiatrówka/karabinek B-3 czy jakoś tak ... z dolnym naciągiem (zwana też obcinaczem palców). W sumie to dobrze bo po co wpędzać cię w koszty jeśli okazałoby się że mi bardzo szybko przejdzie a strzelanie mi się znudzi.
Jak na ten moment po wystrzelaniu około 500-700 sztuk śrutu i mimo dość sporej - mówiąc delikatnie - nieprecyzyjności i przypadkowości lotu śrutu z tego chińskiego wynalazku to nic mi nie przechodzi a ochota na spędzanie coraz większych ilości czasu z karabinkiem nie spada a rośnie. Poza tym jako że moja praca zawodowa polega głównie na siedzeniu przed komputerem to rozruszanie kości i pobyt na świeżym powietrzu jest bardzo wskazana.
I tu moje pytanie zasadnicze - jeśli tu nikt mi na forum nie odpowie to będę wdzięczny za prywatną wiadomość i tam sobie pogadamy:
Czy macie, albo czy znacie jakieś ciekawe, spokojne i co najważniejsze - bezpieczne miejsca odosobnienia gdzie można by sobie spokojnie powiesić kulochwyt i tarczę i postrzelać w Radomiu?
Teraz strzelam u rodzinki za Radomiem na wsi(jakieś 20 km od Radomia), ale to jednak nie jest idealna sprawa bo nie codziennie jest czas żeby jechać tam i spędzić kilka godzin. A gdyby w Radomiu się udało postrzelać to w zasadzie kilka razy w tygodniu albo i codziennie można by się wyrwać i pośrucić.
Oczywiście z chęcią też spotkam się z Wami i postrzelam wspólnie w mniejszej lub większej grupie - chociażby żeby potestować sobie różne modele przed podjęciem decyzji o świadomym zakupie prawdziwej wiatrówki, ale to pod warunkiem że mnie nie zamordujecie za tą chińszczyznę z jaką się pojawię Postanowiłem sobie że poczekam jeszcze jakieś 1k śrutu i po wystrzelaniu kolejnego 1000 śrutu sprawdzę czy:
a) nie przeszła mi ochota na strzelanie
b) moja kobieta mnie nie powiesi za to że spędzam więcej wolnego czasu z wiatrówką niż z nią
c) wiatrówka którą mam nic mi nie utnie i będę miał wszystkie palce
... i jeśli odpowiedzi na każde z powyższych pytań będą zadowalające/pozytywne to kupuję coś normalnego, jakąś Slavię, Dianę albo przynajmniej Hatsana czy inne sprężynowe przyzwoite strzeladełko.
I teraz to od Was siostry i bracia z Radomia i okolic i od Waszych podpowiedzi gdzie postrzelać zależy jak szybko wystrzelam ten 1000 śrucin i w końcu przesiądę się na coś co będzie można nazwać wiatrówką.
Jak widać po ilości moich postów (0) jestem nowym użytkownikiem tego forum dlatego też na początku chciałbym się przywitać. Witam więc i mam nadzieję że tu posiedzę długo a z biegiem czasu i zdobywanym doświadczeniem również - poza braniem wiedzy i informacji - będę mógł się swoją wiedzą podzielić z innymi, ale do tego jeszcze długa droga przede mną. Ale do sedna.
Jako że jestem zupełnie nowym wiatrówkolubcą to - wstyd sie przyznać - ale jako pierwsza trafiła w moje ręce (chyba - bo nie ja kupowałem) najtańsza możliwa wiatrówka/karabinek B-3 czy jakoś tak ... z dolnym naciągiem (zwana też obcinaczem palców). W sumie to dobrze bo po co wpędzać cię w koszty jeśli okazałoby się że mi bardzo szybko przejdzie a strzelanie mi się znudzi.
Jak na ten moment po wystrzelaniu około 500-700 sztuk śrutu i mimo dość sporej - mówiąc delikatnie - nieprecyzyjności i przypadkowości lotu śrutu z tego chińskiego wynalazku to nic mi nie przechodzi a ochota na spędzanie coraz większych ilości czasu z karabinkiem nie spada a rośnie. Poza tym jako że moja praca zawodowa polega głównie na siedzeniu przed komputerem to rozruszanie kości i pobyt na świeżym powietrzu jest bardzo wskazana.
I tu moje pytanie zasadnicze - jeśli tu nikt mi na forum nie odpowie to będę wdzięczny za prywatną wiadomość i tam sobie pogadamy:
Czy macie, albo czy znacie jakieś ciekawe, spokojne i co najważniejsze - bezpieczne miejsca odosobnienia gdzie można by sobie spokojnie powiesić kulochwyt i tarczę i postrzelać w Radomiu?
Teraz strzelam u rodzinki za Radomiem na wsi(jakieś 20 km od Radomia), ale to jednak nie jest idealna sprawa bo nie codziennie jest czas żeby jechać tam i spędzić kilka godzin. A gdyby w Radomiu się udało postrzelać to w zasadzie kilka razy w tygodniu albo i codziennie można by się wyrwać i pośrucić.
Oczywiście z chęcią też spotkam się z Wami i postrzelam wspólnie w mniejszej lub większej grupie - chociażby żeby potestować sobie różne modele przed podjęciem decyzji o świadomym zakupie prawdziwej wiatrówki, ale to pod warunkiem że mnie nie zamordujecie za tą chińszczyznę z jaką się pojawię Postanowiłem sobie że poczekam jeszcze jakieś 1k śrutu i po wystrzelaniu kolejnego 1000 śrutu sprawdzę czy:
a) nie przeszła mi ochota na strzelanie
b) moja kobieta mnie nie powiesi za to że spędzam więcej wolnego czasu z wiatrówką niż z nią
c) wiatrówka którą mam nic mi nie utnie i będę miał wszystkie palce
... i jeśli odpowiedzi na każde z powyższych pytań będą zadowalające/pozytywne to kupuję coś normalnego, jakąś Slavię, Dianę albo przynajmniej Hatsana czy inne sprężynowe przyzwoite strzeladełko.
I teraz to od Was siostry i bracia z Radomia i okolic i od Waszych podpowiedzi gdzie postrzelać zależy jak szybko wystrzelam ten 1000 śrucin i w końcu przesiądę się na coś co będzie można nazwać wiatrówką.