usuwanie postów o "zwiększaniu mocy"

Ogólne sprawy organizacyjne i techniczne dotyczące Naszego forum

Moderatorzy: Moderatorzy WBP, Moderatorzy wiatrówkowi, Moderatorzy CP

Awatar użytkownika
Proton
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1562
Rejestracja: 15 czerwca 2007, 19:19
Tematy: 0
Lokalizacja: Warszawa
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Proton »

To ja wam powiem co mnie się przydarzyło i dlaczego nie mam dobrego zdania o urzędnikach.

Mam Prawo Jazdy w skrócie PJ wydane na czas określony, po tym czasi muszę zrobić badania lekarskie, nie wiem po co al sądzę że lekarze chcą sobie zarobić, i tak co 5 lat robię ta badania. Więc przed końcem ważności PJ zrobiłem badania i udałem się do wydziału komunikacji w celu wbicia tego do PJ jeszcze starego. Na miejscu Pan urzędnik oświadczył że nie robią już wpisów do starego PJ jedynie co mogą mi wydać nowe PJ, a skoro nie chcę nowego PJ (za 2-3 miesiące zmieniałem meldunek więc mi sięnie opłacało) to mogę tak jeździć z tym PJ i z badaniami lekarskimi. Natomiast policja podczas najbliższej kontroli stwierdziła coś innego, że mam nieważne PJ i na nic nie zdały się tłumaczenia że mam badania i że tak urzędnik powiedział. Zatrzymali PJ, nie przyjąłem mandatu bo nie czułem się winny, więc sprawę skierowali do sądu grodzkiego, miałem kłopot bo musiałem ściągnąć kogoś kto ma PJ aby samochód odstawił.
W godzinę po całym zdarzeniu byłem w wydziale komunikacji z pokwitowaniem i badaniami zrobionymi ponad miesiąc temu po odbiór PJ. Trafiłem w końcu na kompetentną osobę która powiedziała że do starego PJ wpisują adnotacje bez problemu, a ten pan (jeden jedyny facet w wydziale co obsługuje petentów, więc nie było problemu ustalić o kogo chodzi) jest tu nowy więc tego nie wiedział. Na odbiór mojego PJ z odpowiednim wpisem czekałem 2 tygodnie, a to jeszcze nie koniec sprawy bo czekała mnie jeszcze rozprawa w sądzie grodzkim.
Sąd grodzki potraktował mnie łaskawie, po opowiedzeniu wszystkiego dokładnie skończyło się na pouczeniu.
A ile czasu i zdrowia straciłem z powodu jednego urzędasa.
Tam gdzie daemon mówi shutdown!
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Sprawy Organizacyjne i techniczne”