Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Ciekawe i mniej ciekawe dyskusje, które nie pasują do żadnego innego działu.

Moderatorzy: Moderatorzy WBP, Moderatorzy wiatrówkowi, Moderatorzy CP

FridayNightSpecial
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 281
Rejestracja: 17 maja 2017, 21:13
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: FridayNightSpecial »

Widzialem piec do ogrzewania drewnem.
Az sie zdziwilem jak ladnie to dziala.
Jedyny problem - nie mozesz zostawic domu na zime, ktos musi palic.

Masz pelety - mozesz zostawic go na 3-4 dni chyba ze zrobisz wsyp do samego sufitu.

Nawet piec na olej mial wady.
To tylko zwykly spaliniak.
Trafilo sie troche wilgoci w powietrzu i nie odpalil.
Gdyby to bylo przy minus 20 - kosztowaloby wiecej niz troche.
Nie wiem jak bylo z okresowymi przegladami tego pieca ale od tej pory przestalem wierzyc nawet im a to byl Viessmann.

Co do ceny ogrzewania.
Gadalismy kiedys w towarzystwie.
Jeden gosc mial pelety, drugi gaz ze zbiornika, trzeci olej.
Wszyscy wydali mniej wiecej tyle samo.
Nie znaczy ze tak bedzie zawsze, ceny pływaja, zimowe temperatury tez.
FridayNightSpecial
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 281
Rejestracja: 17 maja 2017, 21:13
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: FridayNightSpecial »

Pompa ciepla jest bardzo zalezna od prądu.
W innych wypadkach prawdopodobnie wystarczy maly agregat zeby zasilal sterowanie i ewentualnie doplyw wody plus jej cisnienie.
Awatar użytkownika
Senio
Moderator globalny
Moderator globalny
Reactions:
Posty: 9710
Rejestracja: 16 października 2004, 00:39
Tematy: 310
Lokalizacja: Koło.wlkp
Grupa: Moderatorzy globalni

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: Senio »

Awatar użytkownika
Precess
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 308
Rejestracja: 07 września 2008, 14:39
Tematy: 29
Lokalizacja: Trzecia planeta od Słońca
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: Precess »

Ów piec (kocioł?) kirgiski to przykład dobrej inżynierii, ale nie jest to nowe odkrycie. Podobnie działają np. piece rakietowe, a nawet spalarnie śmieci. Po podgrzaniu do odpowiednio wysokiej temperatury spali się (utleni się) wszystko, w tym gazy i inne produkty spalania w niższych temperaturach.

Problematyczne jest zautomatyzowanie eksploatacji (ładowania paliwa, dozowanie mocy, czyszczenie itp.) oraz zapewnienie komfortu cieplnego w ogrzewanym budynku. Można stosować buforowanie, ale tak sobie myślę, że wielkość bufora byłaby przeszkodą w zastosowaniu w instalacjach jednorodzinnych z powodu ilości energii wygenerowanej przez spalenie jednokrotnego załadunku węgla.

Aha, no i bez prądu się nie da zrealizować rozsądnego odbioru energii z bufora.

Zatem zawsze pozostaje kompromis pomiędzy sprawnością spalania, jego czystością, magazynowaniem energii i cechami eksploatacyjnymi. Ideałów nie ma.
iiyama
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 247
Rejestracja: 13 października 2016, 10:40
Tematy: 4
Lokalizacja: Śląsk
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: iiyama »

FridayNightSpecial pisze:
Nawet piec na olej mial wady.
To tylko zwykly spaliniak.
Trafilo sie troche wilgoci w powietrzu i nie odpalil.
Gdyby to bylo przy minus 20 - kosztowaloby wiecej niz troche.
Nie wiem jak bylo z okresowymi przegladami tego pieca ale od tej pory przestalem wierzyc nawet im a to byl Viessmann..
Mam piec na olej opałowy, nigdy nie zawiódł z powodu wilgoci.
Serwis zalecają co roku, czyszczenie itp.
Mi nie zadziałał po 5 latach dopiero ,przyjechał wyczyścil i działa, teraz czyszcze co dwa lata.
Jestem zadowolony z niego ,zero obsługi
Ostatnio zmieniony 28 listopada 2018, 15:49 przez iiyama, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Precess
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 308
Rejestracja: 07 września 2008, 14:39
Tematy: 29
Lokalizacja: Trzecia planeta od Słońca
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: Precess »

W poprzednim domu też miałem kocioł olejowy znanej firmy. Nawet nie wiedziałem, że przez kilka lat po uruchomieniu palnik działał "w trybie awaryjnym". Był serwisowany, ale serwisanci jakoś na to nie zwrócili uwagi. Po którymś tam kolejnym serwisie przestał działać zupełnie. "Specjalista" z firmowego serwisu dwukrotnie przyjeżdżał, otwierał komorę spalania, czyścił dyszę i sprawdzał różne pierolety, a palnik nie działał. Gdy zniecierpliwiony zadzwoniłem do serwisu centralnego, przyjechał po raz trzeci z pretensjami, że godzina jego pracy kosztuje stówę, i że muszę poczekać kilka dni na nowy palnik, a nie robić rozróbę u producenta. A był to środek sezonu grzewczego, minus kilka stopni na dworze. Nie muszę pisać co mu odpowiedziałem...

Rad, nie rad sięgnąłem do serwisówki i sam podjąłem próbę naprawy. Ryzykując utratą gwarancji, rzecz jasna. Wtedy właśnie się dowiedziałem, że od początku sterownik palnika był w trybie awaryjnym - kontrolka migała na czerwono w czasie pracy. Okazało się, że przyczyną było przysłonięcie rurki fotoczujnika płomienia przez zdechłą, zasuszoną muchę... Przez kilka pierwszych lat czujnik "widział" trochę światła, więc pracował awaryjnie. Po ostatnim czyszczeniu mucha musiała się przemieścić i zasłoniła całe światło, więc sterownik uznał, że płomienia nie ma i wyłączał palnik.

Wyjąłem muchę i od tej pory działa bezawaryjnie (w sumie coś tak z 16 lat). Zmieniłem tylko serwisanta na niefirmowego.

Ot, tak mi się przypomniało w kwestii niezawodności olejaków ;laughing: - same z siebie są OK, ale z ich obsługą może być różnie...
Awatar użytkownika
Senio
Moderator globalny
Moderator globalny
Reactions:
Posty: 9710
Rejestracja: 16 października 2004, 00:39
Tematy: 310
Lokalizacja: Koło.wlkp
Grupa: Moderatorzy globalni

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: Senio »

Precess pisze:Problematyczne jest zautomatyzowanie eksploatacji (ładowania paliwa, dozowanie mocy, czyszczenie itp.)
Nie jest to żadnym problemem. jednak nikt tego nie robi "w wersji tanio" bo to się dzisiaj nie liczy. Masz kupić kocioł 5 klasy za worek kasy i karmić go tym co jest w stanie zjeść. A że mało co jest w stanie zjeść to po forach są tematy po xxx ston dlaczego nie pali dlaczego żre jak smok etc.
Precess pisze:oraz zapewnienie komfortu cieplnego w ogrzewanym budynku.

Zero problemu. Aby tylko wszystko było dobrze dobrane a nie jak z czasów PRL-u. Od izolacji zaczynając na samym kotle kończąc.
Precess pisze:Zatem zawsze pozostaje kompromis pomiędzy sprawnością spalania, jego czystością, magazynowaniem energii i cechami eksploatacyjnymi. Ideałów nie ma.
Tu się zgadzam, ale jeszcze coś dodam. Mimo, że zrobili te retorty idiotoodporne to 95% sobie z nimi nie radzi. Po prostu nie wiedzą jak przebiega proces spalania węgla i nie chcą się tego dowiedzieć. Wolą żale na forach wylewać i winić cały świat za to że miało być pięknie a wyszła qpa. Zamiast siedzieć w pokoju przed tv z browarem musiał jeden z drugim kupić kozetkę do kotłowni i tam zamieszkać. Dlatego nic bardziej wymagającego myślenia nie można wyprodukować i dopuścić do handlu. Zwyczajnie społeczeństwo sobie z tym nie poradzi o ile obsługa nie będzie na zasadzie włącz i wyłącz jeden guzik.
Awatar użytkownika
Precess
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 308
Rejestracja: 07 września 2008, 14:39
Tematy: 29
Lokalizacja: Trzecia planeta od Słońca
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: Precess »

Senio pisze:Zwyczajnie społeczeństwo sobie z tym nie poradzi o ile obsługa nie będzie na zasadzie włącz i wyłącz jeden guzik.
I to jest prawda uniwersalna, dotyczy kotłów CO, telewizorów, samochodów, komputerów itd. - słowem: każdego urządzenia wymagającego obsługi. Nieważne, czy z powodu lenistwa, obaw, ignorancji (czyt. niewiedzy), braku czasu, niskiej kultury technicznej czy też pełni księżyca. Dlatego ludzie będą preferować rozwiązania maksymalnie proste w obsłudze, nawet kosztem wyższej ceny czy wyższego zużycia paliwa.

Ja sam wydałem furę siana na układ z buforem, olejakiem i kominkiem z płaszczem wodnym. Jeszcze na etapie wykańczania wnętrz sterowanie kominkiem robiłem przepustnicą ręczną. Lubiłem się pobawić, miałem czas doglądać i byłem w stanie nagrzać cały bufor 1000l do 85 stopni. Teraz, gdy już mieszkam, założony jest sterownik. Robi robotę może nieidealnie, ale za to ja mam czas na inne rzeczy. A gdy wyjadę, to moje dziewczyny też sobie poradzą i będą bezpieczne. Może nie nagrzeją równo, może tylko połowę bufora do 75-78 stopni, ale jednak nagrzeją i będzie ciepło.

Zaś co do komfortu cieplnego, to ja pod tym pojęciem rozumiem możliwość utrzymania zadanej temperatury pomieszczeń i CWU w cyklu dobowym i tygodniowym. Nie wyobrażam sobie uzyskania równocześnie dobrych rezultatów zarówno komfortu cieplnego, jak i jakości spalania paliwa bez sterowania automatycznego. Niezależnie od parametrów budynku (choć im lepiej ocieplony, tym łatwiej uzyskać stabilne środowisko). Nawet przeobrażenie się w palacza na 24h tego nie zapewni. Zwłaszcza, że spalanie dowolnego paliwa stałego w sposób ekonomiczny i czysty następuje tylko w pewnych granicach parametrów roboczych kotła. Ma to miejsce zazwyczaj w okolicach maksymalnej mocy paleniska, a jego "stłumienie" obniża sprawność i pogarsza czystość spalin. Co niejako wymusza magazynowanie wyprodukowanej energii, bo większość sezonu grzewczego wymaga dużo mniej ciepła do dogrzania pomieszczeń (spalaniem węgla czy drewna nie da się tak sterować jak palnikiem olejowym czy gazowym).

Takim magazynem jest zazwyczaj bufor ciepła. A rozbiór ciepła z bufora bez zaworów mieszających uniemożliwia uzyskanie komfortu cieplnego, ergo potrzeba automatyki. Jak by się człowiek nie obrócił, du** z tyłu.

A weź tu człowieku jeszcze podłącz solary :-D Bez bufora ani rusz.

Na koniec jeszcze jedna uwaga. Oprócz dobrania i zaprogramowanie automatyki bardzo ważne jest poprawne zmontowanie kotłowni: wysokość zainstalowania bufora, zasobnika CWU, zespołów mieszających, podłączenie bufora. Nie warto oszczędzać na hydrauliku/instalatorze. Jeśli budżet pozwoli, to warto też zaangażować projektanta kotłowni (systemów ciepłowniczych). Są niuanse, które wpływają na sprawność i "serwisowalność", a które zależą np. od układu, powierzchni i kubatury dostępnego pomieszczenia kotłowni.
Awatar użytkownika
Senio
Moderator globalny
Moderator globalny
Reactions:
Posty: 9710
Rejestracja: 16 października 2004, 00:39
Tematy: 310
Lokalizacja: Koło.wlkp
Grupa: Moderatorzy globalni

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: Senio »

Tak bycie palaczem kotłowym jest niezwykle upierdliwym zajęciem. Człowiek nie jest w stanie tego ręcznie poprawnie sterować. Albo jest za mało, albo za dużo i komfort cieplny idzie się kochać. Owszem są technki lepsze i gorsze, ale każda z nich ma swoje wady i zalety. Popularyzowane mocno spalanie od góry daje fajne efekty. Spala się czysto i nawet są z tego tytułu dużo mniejsze straty niż ukiszenie zasypanych na żar 40 kg węgla i kiszenie tego. Wtedy 80 % idzie w komin w postaci żółtego żrącego dymu. Ale spalanie węgla od góry ma bardzo istotną wadę. Spali się i trzeba palić od nowa, albo siedzieć i dokładać na tyle małymi porcjami, aby tego nie kisić. Więc co chwila 2-3 bryłki i tak można grzać. Ile czasu można spędzić w kotłowni ?. Dzień, dwa może tydzień. Później to się robi trudne do zaakceptowania. Dlatego ludzie odchodzą z tego powodu od kotłów zasypowych i idą w retorty. Tam jest super jak jest super. Ale jak coś jest nie tak bo akurat przekombinowali z grochem, to kozetka do kotłowni i kręcenie sterownikiem dopóki ostatni worek nie przeleci przez ślimaka. I tak nic to nie da bo z g….a bata nie ukręci. Więc przeciśnie to na pół spalone, spieczone przez palnik, wywali do kubła i na tym koniec. Ani kasy ani ciepła. Frustracja rośnie, cycki opadają, a alternatywa OO czy Gaz droga i średnio na nią społeczeństwo stać.

Sytuacja jest dość patowa w obecnej chwili. Kto ma czas może się bawić w palacza. Kto nie ma czasu bo tyra od rana do wieczora na życie i kredyty nie ma czasu na palenie. A jak ktoś jeszcze nie ma daru do myślenia i kombinowania jak to wszystko ugryźć jest w czarnej d…e. Czytam trochę fora i wiele tematów jest z cyklu 160 metrów, retorta i zbiornik 120 kg w 2 dni schodzi. Nic tylko wziąć powróz i wiadomo co. Więc następna opcja to Gaz i na tym się kończy. Ale tak naprawdę ogrzewanie węglem jest połowę tańsze na dzień dzisiejszy tylko to wszystko musi trybić. Jak nie trybi to robi się koszt gazu, masa syfu i problemów. Dlatego nigdy bym nikomu osobiście nie doradził załóż to czy tamto. Wszystko na co by nie popatrzył ma takie czy inne wady.

Węgiel niewiadomego pochodzenia, rachunki za gaz wysokie etc. Pomijam małe, nowe domy bardzo dobrze wyizolowane. Wtedy jakiś pellet czy gaz i to działa w realnych kosztach. Ale ogromny % to stare budy, bez izolacji gdzie od wieków grzał śmieciuch i tak to musi zostać aż do wyburzenia. Dlatego ciężko dyskutować co zrobić , bo tak naprawdę nie ma w tej chwili innych tańszych źródeł ogrzewania dla tych budynków.

Mój dom też zaczynałem w ostatnim roku PRL-u. Fakt, że zmienione ma okna, dach, ocieplony jest solidnie, ale dalej zapotrzebowanie na energię ma większe niż nowoczesny dobrze zaizolowany budynek. I z tego powodu grzeję węglem, bo za bardzo nie ma alternatywy cenowej. Tyle że już w tej chwili ani to zasypowiec, ani retorta, a wydumka własna. Zupełnie odporny na jakość węgla. Wszystkożerny, a ile spali zależy tylko od MJ zawartych w węglu. Sterowany w pełni elektronicznie. Wlatuje 25 gram węgla bez znaczenia jakiego, spala się w bardzo wysokiej temperaturze, wlatuje następna porcja i tak dalej. Grzeje bez wygaszania cały czas. Natomiast nie interesuje mnie czy spieka, czy koksuje czy co innego. Spala się w palniku szamotowym wszystko w pył. Jednak nikomu nie zależy na takich rozwiązaniach. Ma być drogo bo tylko kasa się liczy. Przy obecnych temperaturach 0 / -6 spalam około worka groszku na dobę. Kocioł nie jest wygaszany wcale. Pracuje 24/dobę. W domu 22 stopnie dzień / noc. Ale trzeba było sobie wymyślić, zrobić i mieć gdzieś całą resztę eko kotłów za worek kasy z kozetką w gratisie.
eeepiotr
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 64
Rejestracja: 11 marca 2013, 18:20
Tematy: 1
Lokalizacja: opolszczyzna
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: eeepiotr »

Złote słowa w moim przypadku trwało to 6 lat i parę złotych,
po kolei pierwsze okna trzy szybowe (tzw ciepłe okna)
następnie ocieplenie ścian ( nie dało się wszystkich na raz)
i na koniec ocieplenie stropu.
Wtedy dopiero byłem gotowy do modernizacji ogrzewania a i tak
pojawiły się problemy itd....
Obecnie jestem zadowolony i odpukać wszystko ok.
Pro Sport , PP20
Awatar użytkownika
ravkill
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 6028
Rejestracja: 18 listopada 2003, 01:42
Tematy: 133
Lokalizacja: Zielona Góra
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Kontakt:

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: ravkill »

Senio - ma być drogo - bo kasa się liczy i to dotyczy każdej branży. W du*** mają ekologię - trzeba kupić "ekologiczną" lodówkę klasy AAA i wy***rdalać ją co 5 do 12 lat i kupować następną. Słowo lodówka zamień na jakikolwiek inny sprzęt, przedmiot.... Będą za przeproszeniem "pi***olić" o ekologi, a wymagać zakupu i użytkowania ich wyrobu, usługi.. Liczy się tylko i wyłącznie kierunek przepływu hajcu, a durne ludzie łykają to, jak pelikany... Szkoda słów.
Parę gratów i zero ambicji...(graty sponsorowane przez dzieciaki za pomocą programu 500 + ...)
Awatar użytkownika
Senio
Moderator globalny
Moderator globalny
Reactions:
Posty: 9710
Rejestracja: 16 października 2004, 00:39
Tematy: 310
Lokalizacja: Koło.wlkp
Grupa: Moderatorzy globalni

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: Senio »

@ravkill

Dokładnie tak.

Wracając do ogrzewania, kto tą ścieżką obecnie drepce zbija kokosy na klasie 5. Nic się nie zmieniło bo ilość materiału, pracochłonności, sterowanie etc. przy konstrukcji tych kotłów klasy 5 jest taka sama, ale cena pofrunęła wysoko do góry no bo ekologiczna klasa 5. Jak patrzę na te retorty niby 5 klasy za 10, 12, 15 tysięcy to nic innego jak przykład wyciągania kasy z maluczkich. Bez żadnych skrupułów i bez żadnej litości. Chcesz kocioł wyskakuj z worka kasy. Żałosne to jest. Nic więcej.

Zwykły pleszewski kocioł zasypowy odpowiednio przerobiony prawdopodobnie by się w ta 5 klasę załapał a może i wyżej. Do tego pożera każdy rodzaj grochu i przerabia na pył. Tyle że to nie jest do kupienia. Trzeba wyskoczyć z 15 koła żeby mieć coś podobnego u producenta klasy 5.

Jestem na finiszu tej modyfikacji bo nic więcej już raczej nie osiągnę. Przy obecnych temperaturach zużycie mam na poziomie bardzo przyzwoitej retorty w dobrze ocieplonym domu podobnych gabarytów jak mój. Z komina zero dymu, a to tylko zwykły tani kocioł zasypowy był.

[youtube][/youtube]
Awatar użytkownika
czemar
Moderator
Moderator
Reactions:
Posty: 1416
Rejestracja: 17 marca 2007, 08:55
Tematy: 24
Lokalizacja: Koło/ZŁota
Grupa: Moderatorzy wiatrówkowi

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: czemar »

Darek kocioł 5 klasy jest prostszy w budowie bo nie ma dodatkowego rusztu awaryjnego .Tym samym odpada palenie otworów w bokach płaszcza kotła i odpada spawanie i test na szczelność takiego połączenia .Wystarczy prosta bryła w większości gięta na CNC z otworem na retorę z jednej strony .Szukam kotła z automatyką i jest problem 5 klasy raczej nie wezmę bo szkoda wywalać kasy i ograniczać się do groszku czy peletu .
Na rynku jest kilku producentów gdzie za 5-6 tyś można kupić kocioł 5 klasy o mocy około 10-15kW .Czyli podobny niższej klasy powinien kosztować 4tyś .Niestety nic z tego, rynek szybko zareagował .Gdyby nie choroba to bym sobie sam przerobił swojego Termo-techa na groszkowca .
Pozostaje szukać po małych sklepach kotła z automatyką i starać się o jakiś rabat .Za rok czy dwa sprzedawca raczej już nie sprzeda takiego kotła bo eko-debilizm postępuje w zawrotnym tempie .Upieram się na automatykę bo bywa że nie ma mnie w domu kilka dni i wtedy dziewczyny mogą spokojnie sobie temat kotłowni pominąć .Do czasu odzyskania sprawności nie ma ciśnienia i pewnie ten sezon grzewczy będzie na mojej głowie ale za rok czy nowy system grzać musi bez ale..
Otwartą kwestią pozostaje cena groszku skoro jest nagonka na węgiel , podobnie jest z ropą najpierw kłody pod nogi i nowinki a potem na dokładkę cena ostro w górę .
Myślałem żeby skorzystać z programu Czyste Powietrze i kupić kocioł 5 klasy tylko , że nie jestem chętny podpisywać cyrografów wolę zrobić /kupić za swoje i po swojemu może nieco dłużej ale zawsze za swoje .
M.
Vortex na Kruszynie :one:
Awatar użytkownika
Senio
Moderator globalny
Moderator globalny
Reactions:
Posty: 9710
Rejestracja: 16 października 2004, 00:39
Tematy: 310
Lokalizacja: Koło.wlkp
Grupa: Moderatorzy globalni

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: Senio »

W 5 klasie palenisko śmieciowe zlikwidowali, ale narobili przegród na dłuższy obieg spalin. W zasadzie to palenisko rusztowe w retorcie to nie jest nic dobrego. Jak bym kupował dla siebie, z premedytacją kupiłbym bez dodatkowego rusztu. Nie mam swojego opału jak drewno czy inne takie więc po co mi to ?. A tylko pogarsza parametry kotła retortowego coś takiego. Można o tym poczytać tu i tam. Poza tym jak retorta to nie śmietnik. Po to swojego przerabiałem żeby nie latać w te i spowrotem kotłownia chałupa. Włączyć i mieć święty spokój z kotłownią. Dosyć się w życiu nawrzucałem do kotła. Teraz niech to robi jakaś tam automatyka.

Ceny opału jak to ceny. Rzucili się na pellet to teraz cena jeb do góry na max i już nie ma sielanki. Kupili to niech płacą.Tak jest z grochem i ze wszystkim. Co jest na topie to cena do góry. Tego nic nie zmieni.

Dotację na kocioł klasy 5 jak byś chciał to musisz spełnić wiele warunków ocieplenia ścian dachu podłóg etc. Najpierw musiał byś wpompować w chatę z 50.000 swojej kasy na różne wymagania ocieplenie żeby dostać odbiór zatwierdzenie i na osłodę kilka tysięcy na kocioł. To nie jest takie proste jak się wydaje. A czy opłacalne każdy musi sam zdecydować.
Awatar użytkownika
czemar
Moderator
Moderator
Reactions:
Posty: 1416
Rejestracja: 17 marca 2007, 08:55
Tematy: 24
Lokalizacja: Koło/ZŁota
Grupa: Moderatorzy wiatrówkowi

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: czemar »

Co do dotacji to jest akurat proste przy wymianie samego kotła .Schody zaczynają się przy stolarce czy termoizolacji tu musisz dokładnie wypełnić wniosek albo szukać zewnętrznego audytora a i tak nie ma pewności czy zaakceptują wyniki audytu i jego zalecenia .Byłem na kilku spotkaniach zapoznałem się też z wnioskiem w formie interaktywnej działa to całkiem ok tylko czasowo się to rozjeżdża bo trzeba czekać na kontrolę stanu faktycznego czy jest zgodny z danymi z wniosku potem robisz wymianę kotła i druga wizyta czy kocioł ma atest i czy masz papier ze złomowania starego kotła .Jedyny myk to cyrograf na 3 lata że nic nie zmienisz pod groźbą zwrotu kasy od WFOŚ .
Tak czy inaczej mam czas i muszę przetrawić i wybrać najlepszy dla siebie kocioł .
M.
Vortex na Kruszynie :one:
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Pozatematyczny”