ravkill pisze:
Kocioł gazowy też wieki nie żyje, a dokładniej będzie dobrze jak pożyje 7 do 10 lat. Do całości kalkulacji dodaj jeszcze rachunek za prąd, to będzie pełen obraz kosztów.
Mam nadzieję że Twoja wróżba się nie sprawdzi bo kocioł mam używkę a od 5 lat jest u mnie więc powinien umrzeć lada dzień bo przekroczył już swój czas pracy. Mój rachunek za prąd jest stały co 2 miesiące płacę 250zł raz kiedyś się zdarzyło że dobiłem do 300zł to daje 1500zł rocznie. Przy czym gotowanie, piekarnik i wszystkie urządzenia kuchenne są u mnie elektryczne. I jakbym miał być taki szczegółowy to musiałbym coś z rachunku za wodę odjąć bo mam automatyczne podlewanie ogrodu ze studni a to też prądu ciągnie
Kiedyś wziąłem kalkulator do ręki i w żaden sposób w moim przypadku fotowoltaika nie chciała wyjść korzystnie po prostu mam za niskie rachunki
A jeśli chodzi o wygodę do gaz jest całkowicie bezobsługowy - nie robię dosłownie nic kocioł sam trzyma ciepło i podgrzewa wodę na panel sterowania spoglądam czasem żeby sprawdzić temperaturę latem i tylko taką funkcję u mnie pełni.
Ostatnio zmieniony 04 września 2019, 14:24 przez kuras999, łącznie zmieniany 1 raz.
kuras999 pisze:Nie czytałem całego wątku ale jak ktoś poleca dla oszczędności rozwiązania za 70k to mnie trochę bawi Toż to jest 35 lat ogrzewania gazem ...
nie tak do konca, bo instalacja (dobry kociol kilkanascie tys i jeszcze musisz go serwisowac bo tam sa tez czesci eksploatacyjne) tez kosztuje.
sam mam dom 250m, piec/gaz + od niedawna fotowoltaike, to wiem jak to sie kalkuluje
za gaz place 4,5 tys rocznie (w tym sa juz przeglądy pieca co drugi rok) a za prąd 4 tys /rok
(nawet gdyby policzyc gaz rocznie 4 tys, to jak to za 70 tys wychodzi 35 lat ? nie qmam, mi wychodzi 17).
jak na moj gust, takie rozwiazanie zwraca sie w 8 lat, max 9 (ALE jeszcze mozna miec doplaty, odliczenia podatku... to moze byc 7!)
a potem juz mieszkasz za darmo - to sie zdecydowanie oplaca. zdecydowanie. i masz piece gazy i serwisy z głowy... z tymi facetami sie umowic w sezonie grzewczym to masakra
teraz na kompletnie nowy dom tez bym zrobil pompe ciepla + fotowoltaike - to jest super rozwiazanie
i oczywiscie piec chodzi non stop caly rok (i pompki do obiegu CWU) i żre prąd...
PONADTO - przeciez instalacje gazu tez trzeba bylo zrobic (= projekt, przyłącze, wykonanie, odbiory) - czymu tego nie liczycie ?
sama instalacja (nowoczesny piec + CALA od zera instalachja gazu) to i tak kupa kasy. przeszedlem to. to tez nalezy liczyc...
m
instalacja gazu (od zera i z dobrym kotłem) to prawie tyle samo co pompa ciepla (jak budowalem to pompy byly baardzo drogie) i daje oszczednosc w stosunku do pompy na zuzyciu prądu (ktorego pompa zuzywa sporo), ale jesli polaczymy pompe z fotowoltaiką, to jest dopiero prawdziwa oszczednosc bo po instalacji juz mieszkamy za darmola
Ostatnio zmieniony 04 września 2019, 14:41 przez Wilek1, łącznie zmieniany 3 razy.
Ja wierce otwory pod pompy ciepła, blisko 10lat.
Reklamacji jeszcze nie było..
W lubelskim wierci sie za około 70zł za metr odwiertu.
W tym jest tak zwana sonda(rury), wypelniony uklad glikolem do -15, wypelnienie otworu.
Na dom 200m², wierci sie okolo 3 otwory po 80m, lub nawet po 100m. Zależy czy inwestor chce miec pewien zapas mocy..
Jezeli jest odpowiednia ilesc wywierconych metrów, w których płynie glikol, tym mniej razy włącza sie pompa ciepła i nie załącza sie grzałka w pompie która czerpie dodatkowy prad.
Jednak pompy powietrzne maja coraz wieksza sprawność i ja bym szedł w tym kierunku.
Wracam do pracy:)
W lubelskim, jest przede wszystkim zimniej niż u mnie w lubuskim. U was w zimie minus 15 to normalka, a u mnie minus 15, to się max 2 razy do roku trafia... Co do sprawności, fotowoltaika + pompa ciepła powietrzna, generuje znacznie mniej kosztów, niż pompa ciepła gruntowa + taryfy nocnowekendowe, wliczając w to nawet raty za kredyt na fotowoltaikę... Ale to wszystko przy tempraturach w lubuskim.
W klimacie górskim i "wschodnim", sprawność powietrznych pomp ciepła spada drastycznie. Dlatego też Francuzi, Brytole czy Niemcy, nigdy nie zrozumieją emisjii gospodarki krajów, gdzie naprawdę "pizga"...
Na Syberii, to sobie taką powietrzną pompę ciepła można w "d' wsadzić..
Ostatnio zmieniony 04 września 2019, 15:35 przez ravkill, łącznie zmieniany 3 razy.
Parę gratów i zero ambicji...(graty sponsorowane przez dzieciaki za pomocą programu 500 + ...)
Na początku, planując, też kalkulowałem, co będzie się bardziej opłacać, kiedy się zwróci.
Ale w pewnym momencie stwierdziłem, że pierwszym kryterium w moim przypadku (niemormowany czas pracy, u żony podobnie) MUSI być wygoda użytkowania, bezobsługowość rozwiązania.
Przy braku gazu z sieci, jedynym rozwiązaniem wówczas była pompa ciepła.
Coraz bardziej przekonujecie mnie do fotowoltaiki..
Dom z P.C. + foto można powiedzieć, że jest samowystarczalny (pompa potrzebuje tylko prądu) i w razie poważnych perturbacji - uniezależniony od cen prądu.
Nowoczesny kocioł gazowy + ew. fotowoltaika - wciąż dom będzie potrzebował gazu. Ale wygoda stosowania gazu (z sieci) taka sama jak przy P.C.
A jak to jest z tą produkcją prądu dla siebie - można? Bo jestem na etapie wiedzy, że całość trzeba oddać, a z sieci można odebrać 80% wyprodukowanego. Czyli też jest się uzależnionym od widzimisię urzędników i ustaw, i w przyszłości może nie być już tak fajnie.. Coś się zmieniło? Naprostujcie mnie jeśli tak..
SKS Ardea || Pomorskie Stowarzyszenie Strzelecko-Kolekcjonerskie "DO BRONI"
Każdy inaczej liczy i inaczej określa opłacalność. Z tym że jeśli coś jest opłacalne obiektywnie to pojawiają się tacy co na tym zarabiają a póki co nie widuję za bardzo komercyjnych instalacji fotowoltaicznych a przecież zielona energia jest sprzedawana znacznie drożej niż ta klasyczna z węgla. Skoro nie ma takich biznesów to opłacalność tego typu rozwiązań nie jest pewnie aż tak wyraźna.
biper pisze:
Coraz bardziej przekonujecie mnie do fotowoltaiki..
Dom z P.C. + foto można powiedzieć, że jest samowystarczalny (pompa potrzebuje tylko prądu) i w razie poważnych perturbacji - uniezależniony od cen prądu.
Co rozumiesz przez poważne perturbacje? W każdej sytuacji jesteś zależny od swojego dostawcy energii elektrycznej, bo on jest twoim "akumulatorem".
Nawet gdybyś znalazł sposób na bardziej bezpośrednie zasilanie PC z ogniw, to akurat w zimie fotowoltaika guzik produkuje...
Ja liczę zawsze koszt średni na metr kwadratowy ogrzewanej powierzchni. U mnie 14,86PLN / 1 m kw / rok brutto , ogrzewanie gazem ziemnym po przejściu 5 lat temu z oleju opałowego.
Pozdrawiam, Zbigu
/Prosport 4.5mm + DO 4x16/42 MilDot/ ; Colt Army 1860 .44, Remington .44 New Army 8", Le Page .44,Enfield 1853, Walther CPM-1, Walther LP400
MaciekSz pisze:Nawet gdybyś znalazł sposób na bardziej bezpośrednie zasilanie PC z ogniw, to akurat w zimie fotowoltaika guzik produkuje...
Hmm.. niedawno ktoś mi gadał, że w przeciwieństwie do solarów, ogniwa fotowoltaiczne dają radę (z mniejszą skutecznością) także w gorszych warunkach pogodowych.
Przyznaję bez bicia, że tematu jeszcze nie nadgryzłem nawet, więc nawet nie wiem czym to ustrojstwo się różni w działaniu od solarów próżniowych itp. urzadzeń starszej generacji.
Ostatnio zmieniony 04 września 2019, 17:40 przez biper, łącznie zmieniany 1 raz.
SKS Ardea || Pomorskie Stowarzyszenie Strzelecko-Kolekcjonerskie "DO BRONI"
kuras999 pisze:Każdy inaczej liczy i inaczej określa opłacalność. Z tym że jeśli coś jest opłacalne obiektywnie to pojawiają się tacy co na tym zarabiają a póki co nie widuję za bardzo komercyjnych instalacji fotowoltaicznych a przecież zielona energia jest sprzedawana znacznie drożej niż ta klasyczna z węgla. Skoro nie ma takich biznesów to opłacalność tego typu rozwiązań nie jest pewnie aż tak wyraźna.
i tak i nie, bo poniewaz:
- owszem ceny poszly w gore i fotowoltaika jest troche drozsza, dluzej sie tez czeka na instalacje
- ALE są doplaty (5 tys) i koszt mozna odliczyc od podatku 19% (wyłaczając doplate Funduszu)
w rezultacie wyjdzie taniej niz rok-dwa temu
a to ze ktos na tym zarobi ? jak na wszystkim... ból tyłka z tego powodu nie jest uzasadniony...
a z tym oplacaniem ? to bym nie komplikowal... w poprzednim poscie pokazalem liczby, to jest proste
to czy energia sloneczna bedzie sie zwracac 7 czy 9 lat to nie jest wielka roznica bo
- jestesmy za to uzaleznieni od cen - a te raczej beda szly w gore (wilniej/szybciej czy wszesniej/pozniej ale jednak)
- tez dom ogolnie zyskuje na wartosci
wiec to bardziej decyzja robic czy nie robic, ja zdecydowalem ze TAK
.. i nawet zaluje ze nie mam pompy ciepla...
fotowoltaika by zarabiala na prad i pompe, a ja nie mialbym w domu gazu, pieca, i ominąłby mnie kolejny projekt budowlany gazowy i ta cala instalacja, a do tego nie musialbym walczyc z serwisantami i piecem (mam dobry, nie psuje sie, ale i tak wymaga przeglądów i pilnowania go).
W ZIME fotowoltaika pracuje spokojnie, a jak by co i tak mozna odbierac ze swojej wczesniej wyprodukowanej puli prądu (ten odbior jest całym "clue" programu) = zero kłopotu z zimą, prosze nie siać plotek !
Ostatnio zmieniony 04 września 2019, 17:45 przez Wilek1, łącznie zmieniany 2 razy.
MaciekSz pisze:Nawet gdybyś znalazł sposób na bardziej bezpośrednie zasilanie PC z ogniw, to akurat w zimie fotowoltaika guzik produkuje...
Hmm.. niedawno ktoś mi gadał, że w przeciwieństwie do solarów, ogniwa fotowoltaiczne dają radę (z mniejszą skutecznością) także w gorszych warunkach pogodowych.
Działają, tylko dzień jest krótki, a niebo często pochmurne, więc wyprodukują o wiele mniej energii niż latem.
Panowie otóż fotowoltanike nadaje się najlepiej na warunki takie jak na Alaska czyli zimno i dużo światła. Ja mam instalację 7.3kv i dla zobrazowania sytuacji to przy takim zupełnym upalnym dniu daje na 80% z kolei jak jest zima na minus ale podobne naslonecznienie niż latem to daje ne 98%.
Ja mam tak dobraną instalację że pokrywa zapotrzebowanie na prąd i ogrzewanie z pompy ciepła. Co prawda nie załapałem się na te 5k ale już na dotacje 9k plus zwrot podatku już tak.
TAK więc nie narzekam bo gdy byłem przy kasie wydałem na fotowoltanike i pompę ciepła z założeniem że nie będę później musiał płacić za prąd, ciepła woda i ogrzewanie. Gdyby mi się sytuacja materialną pogorszyła (oby nigdy) to te k9szty mi odpadają. Jestem na szczęście tym.szczesliwcem który nie ma kredytów i boi się ich jak ognia.
Z kolei jestem też szczęśliwy że w końcu ciepło w chałupie jest bezobslugowe