Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Ciekawe i mniej ciekawe dyskusje, które nie pasują do żadnego innego działu.

Moderatorzy: Moderatorzy WBP, Moderatorzy wiatrówkowi, Moderatorzy CP

Awatar użytkownika
Senio
Moderator globalny
Moderator globalny
Reactions:
Posty: 9728
Rejestracja: 16 października 2004, 00:39
Tematy: 310
Lokalizacja: Koło.wlkp
Grupa: Moderatorzy globalni

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: Senio »

eeepiotr pisze:w kotle węglowym na wyjściu do komina temperatura spalin to min ok 90 stopni przy temperaturze wody ok 60 stopni
Jak ta teoria ma się do praktyki ?. Popatrzmy. Co prawda tylko 58 na kotle od ponad 7 godzin ale czopuch dobrze chyba juz wygrzany ?. Czy te dwa stopnie więcej na kotle podniosły by temperaturę czopucha o 50 stopni ? . Jakiś bełkot gdzieś przeczytany nie mający nic wspólnego z rzeczywistością. Ja jestem natomiast praktykiem. Plastikowy miernik na czopuchu ustawiłem

Obrazek

Nie twierdzę że gaz nie jest wygodny. Ale na tą chwilę w stosunku do węgla ogrzewanie nim jest 2 x droższe. Oczywiście przy prawidłowo dobranym kotle węglowym i kimś kto potrafi go prawidłowo obsługiwać. Poza tym gaz ma same zalety. Czysto miło i przyjemnie.
eeepiotr
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 64
Rejestracja: 11 marca 2013, 18:20
Tematy: 1
Lokalizacja: opolszczyzna
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: eeepiotr »

Senio jesteś super
zresztą karabinek też zrobiłeś mi super
Ale co do temperatury spalin to troszkę inaczej na kotle gazowym mierzę w czasie podnoszenia temperatury na kotle ( wł funkcja kominiarza)
i analizatorem mierzę skład spalin i przy okazji widzę temperaturę i tak samo przy kotłach węglowych po przez odpowiedni wziernik wkładam końcówkę analizatora do czopucha i otwieram dopływ powietrza do pieca żeby się "rozpędził" i dokonuję pomiaru składu spalin a przy okazji widzę temperaturę przeważnie więcej niż 90 które podałem ale nie które kotły mają blisko 90
Pro Sport , PP20
Awatar użytkownika
Senio
Moderator globalny
Moderator globalny
Reactions:
Posty: 9728
Rejestracja: 16 października 2004, 00:39
Tematy: 310
Lokalizacja: Koło.wlkp
Grupa: Moderatorzy globalni

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: Senio »

@eeepiotr

Pogadaj z prawdziwymi praktykami od kotłów węglowych. Każdy Ci powie że na czopuchu powinno dać się siedzieć gołym tyłkiem. Jeśli jest inaczej to jest źle i należy znaleźć przyczynę i ja wyeliminować. Natomiast przy rozpalaniu chwilowo, kiedy idzie pierwszy ogień i kocioł chodzi na max możliwości żeby bujnąć wodę w układzie może temperatura skoczyć wyżej i na pewno skacze. Ale to jest cykl pierwszy powiedzmy 30 minutowy i po tym się temperatura juz stabilizuje na poziom normalnej pracy. Jeśli wszystko jest OK dmucha sobie cyklicznie troszkę i trzyma zadaną temperaturę. Całą robotę robi w zasadzie powietrze wtórne które dopala gazy nad zasypem i na nich utrzymuje zadaną temperaturę na kotle. Powietrze pierwotne tylko wspomaga wtórne jeśli ono nie daje utrzymać zadanej temperatury ze spalania gazów. Każdy dopływ powietrza chłodzi kocioł. Dlatego ma go być tyle ile musi być do prawidłowego czystego spalania i nic więcej. Dopiero w końcowym cyklu spalania załącza się na nowo dmuchawa i dopala cały koks do końca powietrzem pierwotnym.

Natomiast jak ktoś wali taczkę na raz na trochę żaru i daje dmuchawę na max to i 200 stopni ma na czopuchu i non stop gorący komin. Komin powinien być zaledwie letni w całym cyklu palenia i to jest prawidłowe spalanie. A wtedy i czopuch jest zaledwie letni przez cały cykl palenia, no może poza wstępnym rozpalaniem. Tak że nie przekonasz mnie do jakichś teorii napisanych gdzieś przez kogoś, bo najpierw trzeba nauczyć się palić w kotle, a później pisać o tym teorie. Ktoś kto nigdy nie widział kotła na oczy co może o nim napisać ?. Wzory i regułki książkowe ?. Bez sensu.
Awatar użytkownika
kometes
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1316
Rejestracja: 13 marca 2008, 19:06
Tematy: 75
Lokalizacja: Ostrowiec Św.
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: kometes »

ravkill pisze: Tona peletu słonecznikowego, to 800 kg dobrego węgla. Tona tonie kalorycznie zdecydowanie nie równa. Nie można palić w tej rakiecie groszkiem?
Udało mi się znaleźć tonę pelletu słonecznikowego za 350zł. Kaloryczność ok 17MJ.
Groszek też zje, ale preferuję czystsze paliwa.
CP od .31 do .44. Slavia, Łuczniki i inne strzeladła
Uszczelki skórzane na zamówienie - wszystkie typy i średnice - info na PW
Awatar użytkownika
ravkill
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 6039
Rejestracja: 18 listopada 2003, 01:42
Tematy: 133
Lokalizacja: Zielona Góra
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Kontakt:

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: ravkill »

Rakietowy powinien zjeść wszystko i powinien pięknie dopalić i powinno być czysto. Temat rakietowca kiedyś analizowałem. 17 MJ za 350 zł, to się opłaca, tyle że trzeba tego troszkę przerzucić. Do garażu może być, do domu by się mi nie chciało. Ile objętościowo zajmuje ta tona słonecznikowca?

@eeepiotr i Senio - co do temperatury spalin i czopucha - Senio ma rację. Ja właśnie w ten sposób sprawdzam, kiedy muszę piec wyczyścić. Jak się czopuch robi za gorący i komin letni, to jest już źle ....

A co do gazu - gaz + podłogówka = rewelacja. Gaz + cokolwiek innego + termos - może być... Niestety podłogówki z "surwiwalówką" trudno połączyć... No chyba żeby rakietowca w kuchni dla suriwalu postawić... Ale dobry rakietowiec = kupa miejsca.... I tylko po to, że 3 dni w roku prądu może nie być, to się nie opłaca...
Ostatnio zmieniony 17 grudnia 2017, 13:18 przez ravkill, łącznie zmieniany 4 razy.
Parę gratów i zero ambicji...(graty sponsorowane przez dzieciaki za pomocą programu 500 + ...)
gondol_jerzy
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 59
Rejestracja: 26 marca 2017, 13:13
Tematy: 0
Lokalizacja: Łomża
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: gondol_jerzy »

Senio pisze:@eeepiotr
Pogadaj z prawdziwymi praktykami od kotłów węglowych. Każdy Ci powie że na czopuchu powinno dać się siedzieć gołym tyłkiem. Jeśli jest inaczej to jest źle i należy znaleźć przyczynę i ja wyeliminować.
...
Ktoś kto nigdy nie widział kotła na oczy co może o nim napisać ?. Wzory i regułki książkowe ?. Bez sensu.
Od dobrych kilku lat czytam fora o ogrzewaniu i w tym temacie zdania są podzielone. Niska temperatura spalin może spowodować kondensację pary wodnej ze spalin na ściankach komina. Pół biedy, gdy komin nowoczesny, systemowy, odporny na kwaśne skropliny i szczelny. Niestety, spora ilość budynków opalanych węglem ma tradycyjne kominy z cegły. I po roku czy dwu oszczędnego palenia z mała stratą kominową, nagle jest tragedia, bo w domu smród spalenizny i zacieki brązowe na ścianach kominowych.
Ostatnio zmieniony 17 grudnia 2017, 18:54 przez gondol_jerzy, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Senio
Moderator globalny
Moderator globalny
Reactions:
Posty: 9728
Rejestracja: 16 października 2004, 00:39
Tematy: 310
Lokalizacja: Koło.wlkp
Grupa: Moderatorzy globalni

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: Senio »

gondol_jerzy pisze: Niska temperatura spalin może spowodować kondensację pary wodnej ze spalin na ściankach komina.
Jeśli się pali czystym, a przede wszystkim suchym opałem, takie rzeczy nie mają miejsca. Jak przed naładowaniem wlewają wiadro wody do miału to nie tylko jest woda w kominie, ale i inne skutki uboczne. Żaby palić prawidłowo w kotle trzeba czasu aby zagadnienie zgłębić i spraktykować. Z czasem błędy się odrzuca i pali w końcu poprawnie, oszczędnie i w miarę czysto. Obsługa owszem jest codzienna i niezbyt czysta ale coś za coś. Od kiedy zastosowałem spalanie w palenisku wyłożonym szamotem (też tak spalasz czytałem) wiele na tym zyskałem wszystkiego po trochu i żałuje tylko, że tak późno się na to zdecydowałem.

Poza tym jedni mają pożary w kominach, innym woda po ścianach leci, jeszcze innym wali z pieca jak z armaty, a są i tacy co spalają 10 ton na 150 metrowy dom w sezonie. Bezradni, bezmózgowi pożeracze kartofli i nic więcej. Każdy kocioł jest inny. Każdy opał jest inny. Trzeba się tego nauczyć i dostosować spalanie i opał do swoich potrzeb i możliwości kotła. Wtedy jest minimum pracy, ciepło i w miarę tanio.
gondol_jerzy
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 59
Rejestracja: 26 marca 2017, 13:13
Tematy: 0
Lokalizacja: Łomża
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: gondol_jerzy »

Węgiel wcale nie musi być mokry. I tak ma w swoim składzie węglowodory, nawet do 30%. Jednym z produktów spalania węglowodorów jest woda.
Awatar użytkownika
Senio
Moderator globalny
Moderator globalny
Reactions:
Posty: 9728
Rejestracja: 16 października 2004, 00:39
Tematy: 310
Lokalizacja: Koło.wlkp
Grupa: Moderatorzy globalni

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: Senio »

gondol_jerzy pisze:I tak ma w swoim składzie węglowodory, nawet do 30%. Jednym z produktów spalania węglowodorów jest woda.
Nigdy nie spotkałem się w moim kotle czy kominie, abym miał jakąś wodę rosę czy kondensaty. W wyczystce trochę suchego jak pieprz pyłu raz na rok wygarniam i to wszystko. Nie wiem co trzeba robić żeby w kominie woda była. Jest mi to zupełnie obce.
Awatar użytkownika
kometes
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1316
Rejestracja: 13 marca 2008, 19:06
Tematy: 75
Lokalizacja: Ostrowiec Św.
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: kometes »

ravkill pisze:Rakietowy powinien zjeść wszystko i powinien pięknie dopalić i powinno być czysto.
Bardziej mi chodzi o czystość powietrza. Węgiel ma różne nieciekawe rzeczy w "składzie" np. siarkę. Paląc drewnem emituje się tylko CO2 i wodę.
A propos wody - po spaleniu w tym moim piecyku ok 1,5 szklanki pelletu, na wyjściu skondensowało mi się ok 20ml wody.
Źródło tego, jak kolega gondol_jerzy wyżej napisał.
CP od .31 do .44. Slavia, Łuczniki i inne strzeladła
Uszczelki skórzane na zamówienie - wszystkie typy i średnice - info na PW
MaciekSz
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 4535
Rejestracja: 04 czerwca 2006, 16:22
Tematy: 162
Lokalizacja: Krakow
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: MaciekSz »

kometes pisze:
ravkill pisze:Paląc drewnem emituje się tylko CO2 i wodę.
Nie tylko, drewno też dymi. Nawet z idealnego spalania drewna nie zostaje TYLKO woda i co2.

Ale węgiel jest znacznie gorszy. Dziś np. w Lubomi 576% proc. normy dla PM2,5 i 426% dla PM10. Kewals, chodzicie tam w maskach p-gaz? ;)
A w Rybniku było wczoraj 30-krotne przekroczenie...
Maciek
.62 i .69
kewalsPL
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 2771
Rejestracja: 13 marca 2008, 19:41
Tematy: 0
Lokalizacja: Lubomia
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: kewalsPL »

MaciekSz pisze:Dziś np. w Lubomi 576% proc. normy dla PM2,5 i 426% dla PM10. Kewals, chodzicie tam w maskach p-gaz...
To zależy od miejsca zamieszkania, ja mam w miarę czysto na krawędzi wsi, 300m dalej jest taka niecka z ponad 30 domami i palącymi flotem i innym "odpadem powęglowym" (kupili zapas jak jeszcze mogli) to przez tą zaporę dymną nie widzę lasu co jest 1500m dalej. Tak żółto mają rano i pod wieczór jak wszyscy ładują do kotłów a nie dają sobie wytłumaczyć, że dobry węgiel i spalanie od góry wychodzi taniej i nie trują sąsiadów. Ja mam o tyle dobrze, że wiatr zazwyczaj wieje od pola w kierunku centrum wsi.
Ostatnio zmieniony 10 stycznia 2018, 10:24 przez kewalsPL, łącznie zmieniany 1 raz.
Rimski
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 481
Rejestracja: 19 lutego 2017, 18:09
Tematy: 36
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: Rimski »

Reklama poszła :-) Kominek jest fajny bo jest fajny i tyle... :-)

Jak ktoś lubi mieć kotłownię w pokoju to czemu nie. Dla mnie kominek jest dobry, gdy chcę zapalić i popatrzeć na ogień. Pilnowanie aby nie zgasło i dokładanie drewna oraz wybieranie popiołu jest już mniej atrakcyjne. Na bycie tzw. opiekunem ogniska trzeba mieć czas - jeśli ktoś tak lubi, czemu nie, wtedy warto pomyśleć nad płaszczem wodnym lub rozprowadzeniem ciepłego powietrza + jakiś dobrym pomysłem ograniczającym ilość kurzu w salonie (z drewnem kurz przynosimy, przy wybieraniu popiołu też coś się pojawi...)
Jeśli komuś zależy na stabilnej temperaturze w domu, niezależnie od pory roku nie lubi zasypiać w upale i budzić się w zimnie (bo na wieczór trzeba napalić a do rana wygaśnie) to pozostają "systemy" automatyczne.

Gaz, prąd, pompy ciepła lub na tą chwilę chyba najtańsze sensowne rozwiązanie - kotły z automatycznym podawaniem węgla, lub kotły do zgazowywania drewna.

Tak, czy siak, jeśli chcemy ogrzewać dom ekonomicznie to trzeba na sprawę spojrzeć kompleksowo.
Znajomy ma podobny dom jak ja (parter z użytkowym poddaszem, powierzchnia liczona po podłodze około 250m2, ja mam jeszcze nieogrzewany garaż w bryle budynku, mam tam kaloryfer jakbym chciał coś zimą pomajstrować ale normalnie jest ustawiony na "niezamarzanie" - ogólnie, nawet w duże mrozy temperatura w garażu nie spada poniżej 5stC). Znajomy zużywa 5-6 ton węgla na zimę + prąd na grzanie wody w bojlerze, ja zużywam 3 tony drobnego węgla z miałem (tzw. odsiewki) przez cały rok - w tym CWU. Z tym, że u niego są stare kaloryfery, otwarty układ CO, słabo ocieplony, stosunkowo stary budynek. Wymiana kotła zasypowego na nowoczesny kocioł z podajnikiem ekogroszku (5 klasa) nie wiele wniosły. No z 6 ton tańszego paliwa (węgiel) zszedł na 5 ton droższego ekogroszku. Jak ja budowałem dom, to on pukał się w czoło jak widział, że na ściany daję 15cm styropianu i to jeszcze wybrzydzałem aby nie z tych najtańszych z marketów budowlanych, a poddasze ocieplałem 25cm warstwą wełny mineralnej (jak bym budował to jeszcze raz to bym dał jeszcze więcej).

Zaleta:
Na tą chwilę koszty ogrzewania domu i CWU roczne wynosi ok. 2000zł
Wada:
Trzeba się trochę pofatygować, poprzerzucać łopatą węgiel, wyrzucić popiół, pobrudzić ręce.
Ostatnio zmieniony 12 stycznia 2018, 11:36 przez Rimski, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
sql
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1324
Rejestracja: 03 listopada 2014, 21:00
Tematy: 19
Lokalizacja: Łom-Janki
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Kontakt:

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: sql »

Uwielbiam jadł ktoś na kominek mówi "kotłownia w salonie" :/. Jak zaczynałem projektowanie założeń domu, to były dwa filary - kominek i piwnica :).
Za to nie mam w domu żadnego telewizora - wolę się popatrzeć na ogień w kominku i chłonąć podczerwień :D.
...jesteśmy niegrzeczne chłopaki, pójdziemy siedzieć do paki...
Rimski
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 481
Rejestracja: 19 lutego 2017, 18:09
Tematy: 36
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pogadajmy o ogrzewaniu naszych domów

Post autor: Rimski »

Oj, tam - jedni chcą mieć kotłownie w salonie inni salon w kotłowni :-)
Wszystko zależy od oczekiwań. Znam takich co włożyli kasę w ogrzewanie kotłem gazowym ale i też zamontowali kominek z płaszczem wodnym, rozprowadzenie powietrza znad kominka na piętro... Z zapałem trzymali się tego, że ogrzewanie gazowe będzie tylko wtedy gdy ich nie będzie w domu ewentualnie w duże mrozy gdyby kominek nie dawał rady.
Po pierwszej zimie sytuacja się zmieniła - podstawowe ogrzewanie to gaz a kominek pracuje w weekendy gdy mają czas napalić i czas usiąść przy tym kominku i spędzić wieczór. Szybko też odpuścili sobie latanie z odkurzaczem i szmatą za szybko rosnącą warstewką kurzu na meblach. Szybko znudziło się transportowanie szczap drewna spod wiaty do domu.

No ale wszystko według gustu i oczekiwań. Znam też i takich co mają "kotłownie w salonie" i są z tego zadowoleni. Jedni mają dom w stylu "kurna chata" - tu okopcone tam przykurzone i jest OK, u innych pani domu czerpie przyjemność z przegonienia się codziennie ze szmatą i mopem - i też są zadowoleni. Jak widziałem domy w stylu "leśno-mysliwskim" to kominki jak najbardziej, nawet CO jakoś do nich nie pasuje.

Aby nie było, sam jestem gdzieś pomiędzy. Mam kotłownię w pomieszczeniu pomiędzy garażem a domem. Kocioł automatyczny - więc nie muszę grzebać w nim codziennie - w największe mrozy jakie dotychczas były, co trzy dni; w taką pogodę jak teraz - co 6-7 dni, a w lecie - co drugi tydzień. Węgiel trzymam poza domem. Jednak wiem, że trzeba się trochę postarać aby nie narobić syfu i kurzu.
Kominek w planach, miejsce, komin, czerpnia powietrza z zewnątrz - przygotowane, ale jakoś zabrać się za to nie mogę bo wiem, że w zasadzie będzie to kolejny mebel (miałem przez jakiś czas takiego żeliwnego jotula).
Ostatnio zmieniony 13 stycznia 2018, 13:01 przez Rimski, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Pozatematyczny”