takie szybkie pytanie do Państwa jako osób pozytywnie zakręconych w temacie broni. Otóż zaobserwowałem u siebie dość nieprzyjemne zjawisko przy treingach: chodzi o to, że w początkowym etapie treningów TRAPa (strzelania do rzutków) zajęło mi trochę opanowanie postawy i ruchów nim zacząłem trafiać i strącać rzutki -miałem kilka treningów i w końcu zacząłem trafiać. Wszystko super, w serii 3 lub 4 na 5 strącanych - już już myślałem że sztukę strzelania rzutka odchodzącego jako tako opanowałem. Aż tu od chyba 3 treningów obserwuję u siebie jakąć trudną do racjonalnego wyjaśnienia ,,blokadę" - jak wcześniej spokojnie strącałem 3/5 rzutki lub więcej w serii tak ostatnio max co strącam to 2 a czasem i 0/5. Z tego co obserwuje, to ani tor lotu rzutka się nie zmienił (stanowisko na wprost i rzutek odchodzący) ani też broń jakoś bardzo nie zmieniła się - treuję na konstrukcjach browning-a b725 - jedyne co jest inne to amunicja - wcześniej trenowałem z 21g FAM Pionki a teraz od jakiegoś czasu strzelam z SAGA Eurotrap 24g. Ale to przecież raczej nic takiego - ot inny nabój, który teoretycznie odrobinę mocniej ,,kopie". Stąd moje pytanie: czy Państwu (szczególnie osobom początkującym) też podobna blokada się kiedyś przytrafiła? Jeśli tak, jak sobie z tym radzić na trenigu i jak dobrze przygotowywać się do treningu aby ta blokada nie występowała? Instruktor mówi mi, że moja postawa i ruch za rzutkiem jest w miarę ok a mimo to z trafieniami krucho.
A może ja poprostu sobie to wszystko wymyśliłem i wszystko jest w tym, że strzelać nie potrafie a czynnik stresowy w treningach nie występuje?
Nie wiem, jak w trapie (strzelam z pneumatyków), ale zaobserwowałem podobny efekt - gdy idzie nieźle (nawet na treningu), człowiek zaczyna się spinać, żeby było jeszcze lepiej ... i wtedy się pogarsza.
Sposób - po pierwsze strzelać na luzie. To nie Olimpiada, od wyników treningu nic nie zależy. Po drugie - strzelać jak najwięcej, aby mięśnie działały automatycznie, nie zastanawiać się np. nad chwytem, czy celowaniem - to ma być odruch. Pomóc może nawet trening na sucho - trap jest dość dynamiczny, więc ćwiczyć np. złożenia do strzału. Po trzecie (ale to już moje własne spostrzeżenie) - nie przesadzać - strzał ma być przyjemnością - kiedy pod koniec treningu masz dość i to widać na tarczy (no właśnie, pneumatyki :^) ) lepiej zakończyć niż strzelać na siłę, tylko po to, aby wykonać plan treningu.
No i dobrze byłoby zapytać trenera - może faktycznie coś jest nie tak z tym "większym kopem".
To takie moje amatorskie spostrzeżenia, zawodowcy trenujący po kilka godzin dziennie zapewne będą podchodzili do tego inaczej.
orex pisze:A może to jakaś forma fobii społecznej? Że jesteś na świeczniku i wszyscy patrzą i oceniają. Czyli lęk przed lękiem. Ostatnio oglądałem filmik. Jest taka zasada: 316. Czyli 3s wdychasz powietrze, 1s przetrzymujesz i przez 6s wypuszczasz. Uspokajasz oddech.
Fobia to napewno nie jest - pracę mam taką, że muszę wyjść i przed grupą coś wykonać, przedstawić i nie mam z tym problemów a wręcz to lubię. Ze strzelaniem tak samo - polubiłem i to bardzo. Ale z tym uspokojeniem oddechu to fajna technika - z pewnością wypróbuję. Być może chodzi też trochę o to, że gdzieś tam z tyłu głowy mam, że czeka mnie w perspektywie egzamin i chciałbym go zdać. Pewnie dużo osób ma podobnie. Na ten momęt zrobiłem sobie dwa tygodnie przerwy od treningów - jadę w góry naładować baterie
Myślę, że Bogdan w tym celu to tam umieścił.
Podałeś linka do jego strony, więc chyba wszystko jest OK.
Pretensje mógłby mieć, gdybyś przywłaszczył jego tekst i tu wkleił.
Autorowi wątku, proponuję przeczytać wszystkie "Pyśma" z tej strony.
"Nie muszę wyważać drzwi co już zostały wyważone."
Wiem, temat sprzed roku... ale coś w tym jest.
Ostatnie zawody:
TRAP 10:
- pierwszy strzał próbny, na luzie - trafiony
- 5 strzałów - wszystkie trafione. Pomyślałem, że może dzisiaj powalczę o naprawdę dobre miejsce.
- NIC od tej pory nie trafiłem. Mało tego, w pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, gdzie bezpiecznik a gdzie spust...
Psp20:
- strzały próbne: 3x10 w sam środek. Jest dobrze. Może to jest mój dzień?
- seria oceniana: kompletna porażka. Jeszcze nie ma wyników, ale nie spodziewam się nawet 90 pkt. Druga seria i wiem, że i tak podium nie będzie - i od razu o wiele lepsze strzały.
Strasznie dużo zależy od psychiki, doświadczenia i tego, co sobie "wkręciłeś" przed strzelaniem / w trakcie.
Nie mówię, że trzeba strzelać niedbale lub z za dużą nonszalancją, ale im bardziej strzelam dla siebie a mniej dla wyniku tym więcej punktów.
Ostatnio zmieniony 04 marca 2019, 17:28 przez Poisonblade, łącznie zmieniany 1 raz.
Ppn, Kpn, Psp, Pcz, Ksp, Kdw, Kcz, long range, 12/70
Im więcej strzelasz tym spokojniejszy jesteś. Im spokojniejszy jesteś tym bardziej olewasz wyniki. Później jesteś na luzie i masz wyniki. I tak już jesteś pewny bo już zawsze trafiasz. A jeśli i wtedy "raz na ruski rok" spudłowałeś to wiesz że za bardzo olałeś.
Innymi słowy idź się odlej przed strzelaniem, olej wyniki i pracuj lepiej
Ja tak to widze
Podobno napisano to 2000 lat temu, ale na 100% dotyczy to strzelania:
" Kiedy łucznik strzela nie dla wygranej, panuje nad wszystkimi swoimi władzami.
Kiedy strzela, by wygrać mosiężną klamrę, staje się nerwowy.
Kiedy strzela by zdobyć nagrodę wykonaną ze złota, staje się ślepy, widzi cel podwójnie, a umysł go zawodzi. Umiejętności jego się nie zmieniły : to nagroda go rozdwaja. Zależy mu na niej! Więcej myśli o niej, niż o strzelaniu, a potrzeba zwycięstwa wysysa jego moc "
Ostatnio zmieniony 23 marca 2019, 00:51 przez variag, łącznie zmieniany 1 raz.
Zbyt często pragnienie tego czego nie mamy
nie pozwala nam się cieszyć tym co posiadamy.
.
- pracę mam taką, że muszę wyjść i przed grupą coś wykonać, przedstawić i nie mam z tym problemów a wręcz to lubię. Ze strzelaniem tak samo - polubiłem i to bardzo. Ale z tym uspokojeniem oddechu to fajna technika - z pewnością wypróbuję. Być może chodzi też trochę o to, że gdzieś tam z tyłu głowy mam, że czeka mnie w perspektywie egzamin i chciałbym go zdać. Pewnie dużo osób ma podobnie. Na ten momęt zrobiłem sobie dwa tygodnie przerwy od treningów - jadę w góry naładować baterie 
