Daleko mi do patrzenia na elektryki przez różowe okulary. Dzisiaj, w miejscu w którym mieszkam (blok w Warszawie) nie zamieniłbym RS7 na Teslę. Nie mam gdzie ładować, a trasa nad morze byłaby zimą koszmarem. Zamieniłbym RS7 na XC70 i różnicę wysłał w kulochwyt :D
Co nie zmienia faktu, że traktuję to jako etap przejściowy. Teraz mnie nie stać na taką fanaberię jaką jest samochód elektryczny, ale za kilka lat będę się raczej zastanawiał czy stać mnie na taką niepotrzebną komplikację jak benzyniak.
KIA jest też dobrym przykładem. Jak wchodzili na rynek tyle osób się stukało w czoło - samochód z Korei... gdzie tu się ziółty lyź sipie? A teraz?

MicromaX pisze:Ja na to patrze inaczej, bo zawodowo zajmuje sie elektronika samochodowa i nie podzielam waszego "hura optymizmu".

czy da sie zrobic baterie czy inne czesci tak aby dzialaly 20 lat ?? da sie tylko po co. oni tez maja lodowki w domach. do czasu az w obiegu jest pieniadz sytuacja nie zmieni sie nigdy.

Aktualnie prawo unijne ci sie zmienia jeśli chodzi o gwarancje i żywotność zakupionych rzeczy.

Jeśli pada jakiś główny podzespół w spalinowym, kupuje się używkę z rozbitka montuje i jedzie dalej. Nie ma znaczenia czy auto ma 5, 10 czy 15 lat. Podzespół jak skrzynia silnik jako główny element auta jest akceptowalną inwestycją bo jest to 10 czy 20 % wartości auta.

Jeśli natomiast w aucie 10 letnim elektrycznym padnie taka bateria która stanowi 70% wartości nowego samochodu, to w/g mnie nikt nie będzie kupował nowej i jej wymieniał. Zezłomuje wcale nie stary samochód i kupi inny. Dzisiaj też nie odbudowuje się aut zniszczonych w 70% więc i wymiana akumulatorów za 70% wartości auta nie ma zwyczajnie sensu.

Musi jeszcze trochę wody upłynąć zanim to wejdzie na dobre w życie. Jednak coś się zaczyna dziać bo Tesla idzie do przodu i rozszerza gamę. Jest SUV jest limuzyna. Teraz będzie auto dla Kowalskiego. Nisan ma auto miejskie. Toyota ostro kombinuje i z prądem i z wodorem. Inni też po trochu raczkują. Będzie się na pewno zmieniać motoryzacja.

Trzeba wspomnieć też o samochodach ciężarowych. Jak taki 40 Tonowy TIR ma przejechać dziennie 1000 km w 10 godzin na akumulatorze ? Trochę nie realne. Dopóki jeszcze ropy naftowej będzie pod dostatkiem niewiele się zmieni w tej kwestii. Wszystko będzie na zasadzie ciekawostek niszowych jak jest obecnie. Kiedyś się coś zmieni bo i ropa się skończy, ale w jakim kierunku pójdzie ciężko dzisiaj jeszcze odgadnąć.

pewnie dlatego inwestuje sie w kolej, aby tir nie musial jezdzic z zakopanego do gdanska.

co do cyklu zycia i trwalosci nie bede sie tu wypowiadal, bo to nie ten temat, mam inne zdanie i znam to z drugiej strony, mialem do czynienia z RTV AGD teraz z automotive...

Senio pisze: Kiedyś się coś zmieni bo i ropa się skończy, ale w jakim kierunku pójdzie ciężko dzisiaj jeszcze odgadnąć.

Oj tam, Senio przeca to widac czarno na bialym- potrzebujesz gdzies dalej pojechac zamiast "automatycznej Taksowki" podjedzie w pelni autonomiczny samochod za jazde ktorym potraca Tobie Twoje Autonomiczne Pieniadze z Konta- zaraz, tylko po co Tobie Konto...

Nie, nie bedziesz mial konta- bedziesz zbieral "Punkty" i nimi za wszystko placil- w razie "wywrotowych Twoich nastrojow" ilosc punktow bedzie mogla byc automatycznie zredukowana do niezbednego minimum- wystarczajacego na przezycie a Ty skierowany do "Osrodka Prostowania Postawy Moralnej".... !!!


Tak starzy Indianie powiadaja... i tak bedzie! Howq!

I jak Cie sie podoba wizja przyszlosci???

Oj tam zaraz ośrodek. "Godzina nienawiści" powinna wystarczyć

adnikauto pisze:Teraz ja Was powkurzam ... Tesla, Tesla, Tesla...

Nie czuję się wkurzony. Nie rozważam elektrycego, do chwili jak będzie jeździł tak z 10 lat
na akumulatorach. Prędzej wodorowca się doczekam.

Jeżeli bateria trzyma tak jak w moim laptopie albo telefonie, to po 2-3 latach cała paczka akumulatorów do wymiany.
Za cenę? nowego samochodu w łatwym abonamencie.

Ech, kraj Forda F-150 ... to se ne wrati.

@adnikauto

Myślisz że scenariusz z filmu Człowiek Demolka wejdzie w życie ?. Lepiej żebym tych czasów nie doczekał. Tam było tez coś o mieszaniu płynów ...

Dzisiaj na zakupach zobaczyłem takie cacko:

Ten Jag to juz jest "klasyk"... co pod maska- V12...?

Koledzy wczoraj wzialem jazde probna KIA Niro... autko fajne ale "brak mocy"- przy normalnym przyspieszaniu autko NIE JEDZIE... trzeba dac "buta" do podlogi ale wtedy halas jak diabli i oszczednosc paliwa "szlaken trafen"...

Szefowa Lucia Romeo General Manager Romeo Kia zaproponowala mi wersje Touring- lease na 3 lata przy cenie wyjsciowej $26K... no jest fajnie ... babka bardzo "elastyczna" ale chyba "spassuje"... potrzeba mi troszke wiecej przeswitu i 4x4 lub AWD czyli jednak Subaraki zostaja... chyba, ze cos jeszcze sie napatoczy...

adnikauto pisze: autko fajne ale "brak mocy"- przy normalnym przyspieszaniu autko NIE JEDZIE...

X5 F15 4.4 V8 albo z używek X5 E70 4.4 V8. Jedzie ten silnik. Uwierz mi na słowo że naprawdę jedzie. W piątce spalanie tak z 13 litrów . W X-e będzie więcej, ale jedzie.

Alez... przeca ja Ci wierze Senio... ba malo tego... jak pracowalem dla pewnej Wloszki na dolnym Manhattanie to i takie sluzbowe ujezdzalem...





"Piatka" miala Technology Package" zamontowany... ojjj... jechaloooo toto jechalo...



A na koniec.. "Polish Power"...




Fajne to bylo zycie... nie powiem...

Tak z ciekawości, ujeżdżasz tylko osobówki, czy rozmaite dłuuugie limuzyny typu 11-metrowy cadillac też?

Wszystko co ma kolka...

26 lat temu pierwsza praca i pierwszy prywatny limo stretch Lincoln Town Car z tych kanciastych jeszcze...
....mam zdjecia ale "prawdziwe" bo wtedy "cyfrowki" raczkowaly...

.... z Polski z malucha do przedluzonej limuzyny na Upper East Side na Manhattanie... pamietam jak dzisiaj- koszula /biala/ przylepiona do plecow non stop... pozniej sie "ogarnalem" .... wlozylem duza kamere Sony na tasme 8 mm na deske rozdzielcza i jedzilem nocami po Manhattanie i filmowalem...

... nie moglem sie naogladac a teraz- jak najszybciej z punktu A do punktu B bez komplikacji po drodze... nic mnie juz nie ciekawi...

co pod maska- V12...

a cóż by tam mogło być innego ...