V@A pisze:
Napewno adnikauto ma rowniez inne doswiadczenia bo mieszka w stanach , ale ja osobiscie gdy wynajmuje u jankesow samochod na lotnisku to zawsze biore w formie `walk-away` - wiem ze mnie to drozej kosztuje , ale wole nie miec problemow po wypadku czy tez potraceniu kogos.
Rozczaruje Ciebie/Was... ja nie mam zadnych doswiadczen z wyplatami z ubezpieczenia.
W Polsce jedzilem autem od 18 roku zycia do 30 = 12 lat.
W USA jezdze od 30 roku zycia do 60 = 30 + 12 = 42 lata za kolkiem.
Z przykrych zdarzen pamietam jedno w Polsce gdy wlascicicel psa przywolal go z drugiej strony ulicy i biedaka potracilem maluchem, sic! Pies sie zerwal o polecial dalej a w maluchu pas przedni zatrzymal sie na akumulatorze i kolku zapasowym... naprawione u lokalnego mechanika/lakiernika bez powiadamiania PZU.
I druga przygoda to na Jackon Heights na Queensie gosc zignorowal znak Stop i wjechal mi pod zderzak w moim prywatnym Trakerze zczepil sie i zaczal kopulowac... dopiero jak cofnalem do tylu to mogl wyjechac... wszystko zalatwione pomiedzy Geico- ubezpieczycielem a warsztatem.
Zadnych innych przygod nie mialem, jestem z tych kierowcow, ktorzy dokladaja do "wypadkowiczow"...
Przez ok. 20 lat pracowalem /w USA/ - jako prywatny kierowca/chauffeur dlugiej oraz krotkiej limuzyny- warunkiem zatrudnienia bylo zawsze "czyste" prawo jazdy bez zadnych punktow karnych w szczegolnosci za nadmierna predkosc czy agresywna jazde... z czasem wyrobilem w sobie nawyki, ktore sie sprawdzaja i pozwalaja unikac wyplat na naprawe auta...
Moje doswiadczenie z ubezpieczycielem to regularna oplata skladki raz na 6 miesiecy i to by bylo na tyle...
Guns have two enemies politicians and rust. Not sure, which is worst...
Ale chyba tak jak u nas , po 2 latach konto sie kasuje ze straconych punktow i record masz znowu czysty , a w ubezpieczalni 2 pierwsze wypadki bez zadnej adnotacji - dopiero nastepna reklamacja zostaje ci na 5 lat i tracisz 5% znizki za bezwypadkowosc.
btw , widze ze niektorzy maja u was poczucie humoru
The older I get, the less I care about your feelings....
jurek40b pisze:Pytanie, czy mi się wydaje, czy może tak być. Samochód pali, tyle samo, nie zauważyłem wzrostu mocy. Ale uważam, że silnik dużo przyjemniej chodzi.
Wzrostu mocy też nie zauważyłem (1.8 tdci 115 KM) ale za każdym razem spada zużycie. Aktualnie spadło z 5,6 na 5,4 przy codziennym pokonywaniu tej samej trasy w podobnych warunkach pogodowych.
Tyle że samochód litrażowałem 3 tygodnie temu i jeździłem na "zwykłej" ropie do poniedziałku. W poniedziałek zatankowałem "lepszą" ale nie kasowałem wskazań spalania. W miesiącach letnich od czerwca do września jeździłem wyłącznie na droższej i spalanie wynosiło 5.0; 5,1. Wiadomo, że latem wygląda to inaczej.
Wiele lat temu jak jeszcze były normalne diesle - jeśli latem olej z biedronki był wyraźnie tańszy od ropy - spoko jeździło się na miksie 50/50% - silnik pracował wyraźnie ciszej i miał bardziej miękki dźwięk
Kolego oldtimer - ja nikogo nie namawiam do jeżdżenia na "tuningowanym" paliwie. Stwierdzam jedynie fakt, że niezależnie od pory roku, u mnie średnie zużycie spadało o ileś tam po przecinku i nie jest to efekt placebo Był czas, kiedy różnica w cenie paliwa była dla mnie opłacalna. Teraz większość roku śmigam na zwykłej.
Aligatius pisze:Kolego oldtimer - ja nikogo nie namawiam do jeżdżenia na "tuningowanym" paliwie.
Tuning absolutny to ON przeszedł około 2006 roku. Nie będę o tym pisał bo mi się nie chce. Poszukajcie sobie natomiast o smarowaniu układu wtryskowego silnika olejem napędowym przed 2006 rokiem. Przede wszystkim co go smarowało. Znajdziecie też przy okazji co smaruje obecnie układy wtryskowe waszych diesli i dlaczego układy wtryskowe padają jak muchy na wiosnę. Szczególnie te starsze sprzed 2006 roku.
Ktoś mył kiedyś coś w ON przed 2006 rokiem ?. Np. pokrywę zaworów przez zamontowaniem czy inne tego typu rzeczy robił ?. Pamięta ktoś jakie były po tym tłuste ręce, ich zapach, trudność domycia etc ?. Ma ktoś porównanie do tego obecnego ON ?. Resztę sobie sami wyszukajcie.
Smiem twierdzic, ze kazda ubezpieczalnia prowadzi na kazda polise i jej wlasciciela swoja kartoteke.
Za bezkolizyjna jazde masz przyznawane rabaty sjkladek ktore w zaleznisci od kraju i TU Ida do jakiegos tam minimalnego %% i nie wyglada to tak rozowo jak Ty to zutaj opisales.
Ubezpieczenia komunikuja sie ze soba i aby bylo fajnie, smiesznie i ciekawie, naja centralna kartoteke, gdzie wchodzacy widziwszystko jak w lustrze !
Kolega z Niemiec opowiadal mi jak to jego syn rozpoczynal od stawki 265 %. Po 5 miesiacach mial maly boom, i skladka podskoczyla do 300 % po pol roku drugi boom i skok do 400 %
Ostatnio zmieniony 01 lutego 2020, 11:23 przez Shooter7, łącznie zmieniany 1 raz.
Seniu - układu wtryskowego z pompą rzędową lub rotacyjną (oprócz Lucasa) sprzed 1997 nic nie zabije (oprócz nadmiaru nafty w mixie - zimą jak były zbyt duże mrozy, no powiedzmy niżej niż -15 st.C - zgodnie z manualem do francuskiego diesla ścierry dolewało się jako uzdatniacz po prostu właściwą dawkę benzyny. Sześciogarowy eisenschwein LT-ka też na tym chodził. Nieraz zimą na stacji obsługa wszczynała panikę: CO PAN ROBI ?????? - odpowiedź: SPOKO, TO HYBRYDA powodowała takie coś I komu to przeszkadzało....
Ja napisałem (miałem na myśli) już o "nowej erze" układów zasilania. Czyli common rail i pompo wtryski. To było z początków produkcji inaczej konstruowane, pod inne paliwo i inne smarowanie. Później nagle miecz ekologa odciął pewne rzeczy i zastąpili to innymi. Silniki nie przystosowane pierwotnie dostały "zimny prysznic" do tego stopnia, że Niemcy całkiem wycofały się z produkcji pompo wtrysków, a CR został zmodyfikowany na tyle, żeby przeżył choćby gwarancję. A i to nie do końca się udało o czym można szeroko tu i tam poczytać.
Natomiast silniki diesla na pompie zwykłej tłoczkowej czy nawet rotacyjnej mają to wszystko w pompce. Wlejesz opał pojedzie. Wlejesz olej z biedronki 50/50 też pojedzie. Co byś tam nie wlał to i tak pojedzie. Gorzej lepiej ale pojedzie. Takie było zresztą pierwotne założenie Rudolfa Diesla. Zrobić silnik dla ludzi , rolników, aby sami mogli tanio produkować do niego paliwo, i aby ten silnik ich wyręczał w ciężkiej pracy i ją znacznie przyspieszał. Ale to jest już tak odległa historia, że jedynie historia i nie ma co do tego wracać.
Ostatnio zmieniony 01 lutego 2020, 12:45 przez Senio, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja do swojego diesla dolewam ok 150 ml oleju do dwusuwów na pełny zbiornik. Auto mniej nie pali, szybciej też nie jedzie - ale silnik zaczął równiej pracować. Motor 1,9 dCi. A dawna ropa była bardziej tłusta, to fakt.
Zbyt często pragnienie tego czego nie mamy
nie pozwala nam się cieszyć tym co posiadamy.
Co do stawek OC powiem tak,, nigdy nie miałem tak niskich jak teraz (nigdy nie miałem kolizji, nawet nie z mojej winy, a robię 30-40 tys na rok, a i lubię na autostradzie sprawdzić auto)
Co do paliwa to ja już nie tankuje tego super hiper
Tak,, wiem dodają dodatki, mam znajomych, ale anie tego nie widzę w spalaniu ani w ogóle.
Kiedys miałem pewien model auta diesel tankowalem droższe po 150 tys km kupiłem inne też ten model i silnik ale nowszy i już 160 tys i co powiem.
Ten pierwszy to wymieniłem recylkulator spalin? Zawór egr itp i turbo, a w tym nic, ale to tylko moje doświadczenie może szczęście
variag pisze:Ja do swojego diesla dolewam ok 150 ml oleju do dwusuwów na pełny zbiornik. Auto mniej nie pali, szybciej też nie jedzie - ale silnik zaczął równiej pracować. Motor 1,9 dCi. A dawna ropa była bardziej tłusta, to fakt.
Pytałem się mechanika o takie coś, powiedział że nie zaszkodzi lać raz na jakiś czas. Oczywiście do tych starszych disli.