Bo zabijamy ten świat produkcją jednorazowego złomu. My już widzimy efekty jak ostatnio w Suszku. Ale to będzie się pogłębiało coraz bardziej i kolejne pokolenia albo zmienią podejście, albo zginą. I nie o samochody tylko tu chodzi. To akurat tez ważne ale nie najważniejsze. Już w eurokołchozie mówi się głośno o produkowaniu rzeczy trwalszych i naprawialnych. Gdzieś jest granica, i po mojemu została dawno przekroczona. Takie filmy dają do myślenia.
Taki przykład jeszcze z elektronarzędzi. Jak byłem młody pamiętam że wiertarka to była Celma. Kupowało się zieloną Celmę i za 15 lat mogłeś kupić sobie kolejną Celmę bo wszystkie przystawki do niej już miałeś, a tylko sama baza się zużyła. W tym czasie była z 3 razy naprawiana bo wszystko było tam wymienne i naprawialne. A teraz 50 zeta wiertarka z marketu która działa 2 godziny, na śmietnik i następna. To nie jest poprawne. Dlaczego ludzie kupują co rok nową tanią tą marketową ?. Bo te tanie buble im się podsuwa pod nos wszędzie zamiast jedną za 10 x tyle na lata. Takich przykładów można by wiele przytoczyć. Ja mam wiertarkę Boscha przywiezioną z DDR-ów. W ubiegłym roku ją wyremontowałem uczciwie do 100% sprawności i chyba już do końca żywota mi wystarczy. Budowę domu w latach 90 - tych obrobiła i naprawdę wiele przeszła. Pracuje dzisiaj jak nowa choć może pięknie nie wygląda. Używam jej na co dzień w warsztacie jak potrzeba. Takie historie dla dzisiejszych pokoleń są niezrozumiałe i niepojęte.
Calkiem nieduzo brakowalo bym zwymiotowal i dostal rozwolnienia na widok tego "slicznego" doprawdy Minivana...
Do tej pory mialem ugruntowana opinie, ze tylko stylisci Toyoty i Lexusa opuscili Klub/terapie AA nie wpeleni wyleczeni ale okazuje sie, ze stylisci Mitsu tez naduzywaja notorycznie sake... ten model powinien sie nazywac "koszmar blacharza".... a silnik to po prostu czysta poezja..... jak beda dostepne w Stanach to chyba od razu 2 szt. kupie...
.... co za harmonijna sylwetka, proporcje nadwozia, duze kola wypelniajace blotniki, itd.......
Guns have two enemies politicians and rust. Not sure, which is worst...
adnikauto pisze:co za harmonijna sylwetka, proporcje nadwozia, duze kola wypelniajace blotniki, itd.......
Koła nie da się drugi raz wymyślić. Kręcą się więc wokół własnego ogona. Zaszczytne miejsce na liście 10 paskudztw mają pewne. Ale nie tylko Ci od sake takie paszczury robią. Niemcy wcale nie są gorsi. Popatrz na BMW GT, Porsche Cayenne, Mercedes R i inne wynalazki na siłę nakreślone po spożyciu Korna.
Małe podsumowanie po kilku miesiącach znajomości z Kią Sportage 2.0 crdi i wakacyjnej trasie 2x1300 km.
Nie jest to zwierzę autostradowe, ale z obciążeniem 450 kg i boksem dachowym spisuje się nadzwyczaj przyzwoicie.
Spalanie przy prędkości do 120 km/h wyniosło 8,6 l. 12-letni silnik wypił dodatkowo jakieś 0,25 oleju.
Powyżej 130 spalanie jest już dwucyfrowe.
Dynamika jest wystarczająca - na 5 biegu samochód radził sobie z łagodnymi wzniesieniami i wyprzedzaniem na płaskim.
Komfort jest znośny, chociaż mogłoby być ciszej.
Tylne siedzenie jest szersze niż w większości kombi, więcej jest też miejsca na nogi. Bagażnik ma wspaniały wynalazek w postaci otwieranej szyby, dzięki czemu da się upakować znacznie więcej.
Wrażliwość na boczny wiatr spora.
Zawieszenie b. wytrzymałe. Nie rozpadło się po skoku na nieoznakowanym garbie zwalniającym w Słowenii
Ostatnio zmieniony 17 sierpnia 2017, 13:50 przez MaciekSz, łącznie zmieniany 1 raz.
To Mitsu jest prawie tak ładne jak Pontiac Aztek.
Bryan Cranston powinien dostawać "dodatek szkodliwy", bo musiał w pracy czymś takim jeździć (grał Walthera White'a w Breaking Bad, a Aztek był pojazdem postaci, którą kreował).
Ja rozumiem, że w filmie starano się o stworzenie "ciężkiej atmosfery" i nastroju grozy oraz poczucia beznadziei, ale wszystko powinno mieć swoje granice.
"Nie muszę wyważać drzwi co już zostały wyważone."
Rozumiem, że kolegom podobają się wyłącznie auta zgodne z powszechnie panującymi trendami wzornictwa - obłe, nijakie i nie do odróżnienia jedno od drugiego niczym piosenki współczesnych wykonawców pop?
Actyona oglądałem na żywo. Ma ciekawą, nieszablonową sylwetkę. Na pewno nie jest szpetny ani nudny. Najwyżej oryginalny.
MaciekSz pisze:Rozumiem, że kolegom podobają się wyłącznie auta zgodne z powszechnie panującymi trendami wzornictwa - obłe, nijakie i nie do odróżnienia jedno od drugiego niczym piosenki współczesnych wykonawców pop?
Actyona oglądałem na żywo. Ma ciekawą, nieszablonową sylwetkę. Na pewno nie jest szpetny ani nudny. Najwyżej oryginalny.
Actyona i Azteka wielokrotnie widziałem na żywo. Nie zagustuję w ich wyglądzie tylko dlatego, że samochody o kształcie zużytego mydła mnie nie kręcą.
Jak dla mnie to jest granica akceptowalnych obłości: http://www.tomhartleyjnr.com/photos/1/1 ... 24x768.jpg
O współczesnych wykonawcach pop wiem mniej więcej tyle, że istnieją (podobno).
“He who makes a beast of himself gets rid of the pain of being a man.” - Dr. Johnson
MaciekSz pisze: Kią Sportage 2.0 crdi ...............Spalanie przy prędkości do 120 km/h wyniosło 8,6 l.
JEEP Grand Cherokee , model WG, silnik 4.7 HO, - spalanie przy prędkości 120 km/h wynosi 16 litrów. LPG. Dwie osoby i cały bagażnik.
Wiozłem raz trochę szpeja stalowego, auto zważone na wadze - 3100 kg. Prędkość 120-130 - spalanie 18 litrów LPG.
Mój grand voyager z 3.8 pali w trasie bardzo podobnie - załadowany 5 osobami i bagażem zżera na autostradach od 15 do 18 l LPG/100.
Niestety tuż przed urlopem raczył wydmuchać uszczelkę i kijanka wzięła na siebie rolę auta wakacyjnego.
MaciekSz pisze:Rozumiem, że kolegom podobają się wyłącznie auta zgodne z powszechnie panującymi trendami wzornictwa
Mi najbardziej podobają się auta z duszą. Nie musi być pierdyliona komputerów, czujników, poduszek, stref zgniotu i całej obecnie montowanej reszty. Wystarczy totalna prostota zrobiona ze smakiem i banan z gęby nie schodzi. Takie auto które ma to coś, mimo że nie ma niczego poza tym co mieć powinno i jest niezbędne do jazdy. Można gębę cieszyć 24 na dobę, chodzić w koło ze szmatką i podziwiać. I nie raz kiedyś się przejechać. Gdyby takie nowe były teraz jeździł bym na co dzień. Nic bardziej nie trafia w mój gust jak auta w stylu BMW 507 i jemu podobne klasyki. Za późno się niestety urodziłem
Not sure, which is worst...
