Wczorajsze przypadki
Moderator: Moderatorzy WBP
-
- Ekspert WBP
- Reactions:
- Posty: 3992
- Rejestracja: 31 sierpnia 2006, 12:55
- Tematy: 0
- Grupa: Ekspert WBP
Wczorajsze przypadki
Nie byłem na tych zawodach tylko na innych, ale słyszałem z pierwszej ręki:
- pocisk Barnaula nie opuścił lufy Glocka, a ponieważ strzelanie było b.szybkie więc strzelec strzelił drugi raz i lufę mu rozdeło. Poza lufą nic się ani broni, ani strzelcow nie stało.
- pistolet MAG stracił brodę lufy, ale był juz niemłody i swoje wystrzelał.
- pocisk Barnaula nie opuścił lufy Glocka, a ponieważ strzelanie było b.szybkie więc strzelec strzelił drugi raz i lufę mu rozdeło. Poza lufą nic się ani broni, ani strzelcow nie stało.
- pistolet MAG stracił brodę lufy, ale był juz niemłody i swoje wystrzelał.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 65
- Rejestracja: 22 kwietnia 2006, 22:50
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Radom
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Możesz podać więcej informacji na temat pocisków o których piszesz - pierwszy raz o nich słyszę (zadowolę się także linkiem).
Co do rozdęcia lufy w GLOCKU to powiem że zachował on się wzorcowo tzn. broń uległa uszkodzeniu (rozdęcie lufy) bez szkody dla użytkownika. Co do MAGA to wydaje mi się niemożliwe to co napisałeś ale różne przypadki chodzą po ludziach. Bardzo fajnie by było jakbyś mógł zamieścić jakieś FOTY z tego strzelania - może ktoś zrobił i się chce pochwalić (ostrzec) innych użytkowników forum.
A tak nawiasem mówiąc czy amunicja z której strzelano była fabryczna? Czy też przypadkiem ktoś dokonał re elaboracji i przy tej okazji dał za małą naważkę prochową lub niewłaściwy proch że o pocisku nie wspomnę?
Wydaje mi się że powyższa sytuacja nie miała by miejsca gdyby strzelec lub strzelcy stosowali fabryczną amunicję zgodną z normami CIP lub SAAM.
Jeżeli natomiast używali amunicji fabrycznej to jest podstawa do reklamacji wadliwej amunicji i domaganie się zwrotu kosztów za zepsutą broń od producenta lub dystrybutora.
Co do rozdęcia lufy w GLOCKU to powiem że zachował on się wzorcowo tzn. broń uległa uszkodzeniu (rozdęcie lufy) bez szkody dla użytkownika. Co do MAGA to wydaje mi się niemożliwe to co napisałeś ale różne przypadki chodzą po ludziach. Bardzo fajnie by było jakbyś mógł zamieścić jakieś FOTY z tego strzelania - może ktoś zrobił i się chce pochwalić (ostrzec) innych użytkowników forum.
A tak nawiasem mówiąc czy amunicja z której strzelano była fabryczna? Czy też przypadkiem ktoś dokonał re elaboracji i przy tej okazji dał za małą naważkę prochową lub niewłaściwy proch że o pocisku nie wspomnę?
Wydaje mi się że powyższa sytuacja nie miała by miejsca gdyby strzelec lub strzelcy stosowali fabryczną amunicję zgodną z normami CIP lub SAAM.
Jeżeli natomiast używali amunicji fabrycznej to jest podstawa do reklamacji wadliwej amunicji i domaganie się zwrotu kosztów za zepsutą broń od producenta lub dystrybutora.
Dopóki na świecie będzie istniał człowiek, będą też wojny.
- montrala
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 5431
- Rejestracja: 29 sierpnia 2005, 16:01
- Tematy: 0
- Lokalizacja: z Azji
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
Amunicja Barnaul 9 Para, 7,5g pakowana fabrycznie w stalowe konserwy po 1440 szt (sam z takiej strzelam). ZTCW takie przypadki zdarzaja sie rowniez amunicji bardziej renomowanych producentow. Nie widzialem zdarzenia, bo bylem pozniej.
Co do MAGa to widzialem sam. Broda lufy "odcieta" rowno od komory nabojowej. Ale ten MAG ma bardzo solidny przebieg.
Co do MAGa to widzialem sam. Broda lufy "odcieta" rowno od komory nabojowej. Ale ten MAG ma bardzo solidny przebieg.
Używam broni marki HK od Heckler&Koch i Cenzin, używam optyki od firmy Kahles, strzelam ze strzelby Typhoon Defence F12 od Omega Military Poland oraz używam amunicji Hornady od firmy Hubertus Pro Hunting.
- katigroszek
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 658
- Rejestracja: 05 marca 2008, 17:38
- Tematy: 13
- Lokalizacja: Kielce, AZS PŚ
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- montrala
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 5431
- Rejestracja: 29 sierpnia 2005, 16:01
- Tematy: 0
- Lokalizacja: z Azji
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
Przy tzw. "squid", czyli strzale sama splonka (brak prochu) luske wyrzuca, a pocisk zostaje w lufie (zwykle na poczatku przewodu, czy nawet w stozku przejsciowym). Jezeli pocisk utkwi wystarczajaco gleboko, nastepny naboj moze zostac wprowadzony do komory i wystrzelony. Bardzo niewiele pistoletow przezywa takie cwiczenie bez powaznego (uniemozliwiajacego dalsze strzelanie) rozdecia lub rozerwania lufy. Dlatego to takie niebezpieczne zdarzenie.
Z tego co wiem to tylko lufy HK znosza to na tyle dobrze, ze pistolet strzela potem dalej (ale rozdecie lufy, czesto niewidoczne golym okiem powstaje) - byly robione takie testy. Testowano tez lufy karabinowe HK w G36, XM-8 i 416 pod tym katem i przezywaly. Drugi pocisk wywalal pierwszy i mozna strzelac dalej - i juz wiadomo daczego HK tyle kopsztuje. Mimo wszystko czulem sie potem lekko nieswojo, strzelajac tego dnia, ta sama amunicja z mojego HK P30. Bo teoria, teoria... praktyka (cudza!), praktyka... ale....
Natomiast nie sadze, zeby wyrzucilo druga luske, bo pewnie zamek zatrzymal sie na rozdeciu lufy. Moglbym spytac wlasciciela, ale mysle ze czlowiek nie teskni teraz za telefonami z tego typu pytaniami. Ale przy okazji wypytam.
Z tego co wiem to tylko lufy HK znosza to na tyle dobrze, ze pistolet strzela potem dalej (ale rozdecie lufy, czesto niewidoczne golym okiem powstaje) - byly robione takie testy. Testowano tez lufy karabinowe HK w G36, XM-8 i 416 pod tym katem i przezywaly. Drugi pocisk wywalal pierwszy i mozna strzelac dalej - i juz wiadomo daczego HK tyle kopsztuje. Mimo wszystko czulem sie potem lekko nieswojo, strzelajac tego dnia, ta sama amunicja z mojego HK P30. Bo teoria, teoria... praktyka (cudza!), praktyka... ale....
Natomiast nie sadze, zeby wyrzucilo druga luske, bo pewnie zamek zatrzymal sie na rozdeciu lufy. Moglbym spytac wlasciciela, ale mysle ze czlowiek nie teskni teraz za telefonami z tego typu pytaniami. Ale przy okazji wypytam.
Używam broni marki HK od Heckler&Koch i Cenzin, używam optyki od firmy Kahles, strzelam ze strzelby Typhoon Defence F12 od Omega Military Poland oraz używam amunicji Hornady od firmy Hubertus Pro Hunting.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 65
- Rejestracja: 22 kwietnia 2006, 22:50
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Radom
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Co do testowania broni poprzez zatkanie lufy pociskiem to nie jest żądna rewelacja wyobraź sobie że także Polska Broń w tym Beryle oraz Mini Beryle, a także ich poprzednicy poddawani są takim testom i wychodzą z nich obronną ręką tzn. po próbie można strzelać. Nie dość tego zatyka się przewody luf także mokrą ziemią, piaskiem jak i gęstym smarem, strzela się także z wyciorów do broni. Wszystkie te testy są podawane w Polskiej Normie Obronnej i POLSKA BROŃ musi je przejść aby mogła być dopuszczona do sprzedaży, jedyne co jest niewystarczające to wykorzystanie tych badań do celów marketingowych co czynią zachodni producenci z powodzeniem.karabinowe HK w G36, XM-8 i 416 pod tym katem i przezywaly. Drugi pocisk wywalal pierwszy i mozna strzelac dalej - i juz wiadomo daczego HK tyle kopsztuje. Mimo wszystko czulem sie potem lekko nieswojo, strzelajac tego dnia, ta sama amunicja z mojego HK P30. Bo teoria, teoria... praktyka (cudza!), praktyka... ale....
Dopóki na świecie będzie istniał człowiek, będą też wojny.
- szogun
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 555
- Rejestracja: 25 lutego 2007, 18:55
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Nie tylko.montrala pisze:P Bardzo niewiele pistoletow przezywa takie cwiczenie bez powaznego (uniemozliwiajacego dalsze strzelanie) rozdecia lub rozerwania lufy.
Z tego co wiem to tylko lufy HK znosza to na tyle dobrze,
Tak nielubiany przez niektórych Walther P99 jest odporny na pocisk w lufie. I...sam producent zaleca usunięcie pocisku pozostałego w lufie właśnie poprzez.......odstrzelenie następnego. Bardzo silne ryglowanie lufy i budowa komory znoszą to bardzo dobrze. Jeden warunek - pocisk musi utkwić za komorą nabojową.
Oczywiście rozdęcie lufy następuje - producent sam to zauważa - ale pistolet nadal może strzelać! Wszak to jednostka bojowa która ma unieszkodliwiać cele a nie "dziurkacz" do robienia wyników na tarczy.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 253
- Rejestracja: 02 listopada 2007, 23:00
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Nie musi przejść... bo to jest NO - norma obronna, musi ją przejść broń wojskowa, ale cywilna czy też innych służb nie musi - nie ma podstaw do wymagania tego.jas39grippen pisze:Co do testowania broni poprzez zatkanie lufy pociskiem to nie jest żądna rewelacja wyobraź sobie że także Polska Broń w tym Beryle oraz Mini Beryle, a także ich poprzednicy poddawani są takim testom i wychodzą z nich obronną ręką tzn. po próbie można strzelać. Nie dość tego zatyka się przewody luf także mokrą ziemią, piaskiem jak i gęstym smarem, strzela się także z wyciorów do broni. Wszystkie te testy są podawane w Polskiej Normie Obronnej i POLSKA BROŃ musi je przejść aby mogła być dopuszczona do sprzedaży, jedyne co jest niewystarczające to wykorzystanie tych badań do celów marketingowych co czynią zachodni producenci z powodzeniem.karabinowe HK w G36, XM-8 i 416 pod tym katem i przezywaly. Drugi pocisk wywalal pierwszy i mozna strzelac dalej - i juz wiadomo daczego HK tyle kopsztuje. Mimo wszystko czulem sie potem lekko nieswojo, strzelajac tego dnia, ta sama amunicja z mojego HK P30. Bo teoria, teoria... praktyka (cudza!), praktyka... ale....
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 65
- Rejestracja: 22 kwietnia 2006, 22:50
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Radom
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Powiedz mi skąd wziąłeś tę informacje , bo pierwszy raz słyszę o tym aby producent zalecał zniszczenie swojego wyrobu. :galy:Tak nielubiany przez niektórych Walther P99 jest odporny na pocisk w lufie. I...sam producent zaleca usunięcie pocisku pozostałego w lufie właśnie poprzez.......odstrzelenie następnego. Bardzo silne ryglowanie lufy i budowa komory znoszą to bardzo dobrze. Jeden warunek - pocisk musi utkwić za komorą nabojową.
Oczywiście rozdęcie lufy następuje - producent sam to zauważa - ale pistolet nadal może strzelać! Wszak to jednostka bojowa która ma unieszkodliwiać cele a nie "dziurkacz" do robienia wyników na tarczy.
Jak możesz powołaj się w swojej odpowiedzi na literaturę.
Dopóki na świecie będzie istniał człowiek, będą też wojny.
- montrala
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 5431
- Rejestracja: 29 sierpnia 2005, 16:01
- Tematy: 0
- Lokalizacja: z Azji
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
Uscislenie. Nie wyrzucil ladnej. Tylko strzelec byl za dobry i pierwszy "strzal" uznal za niewypal (Glocki czesto tak maja na niektorych amunicjach), blyskawicznie przeladowal i strzelil drugi raz. Druga luska tez nie wypadla, bo zamek zatrzymal sie na rozdeciu lufy.katigroszek pisze:Rozumiem, że ten Glock wyrzucił pierwszą łuskę - bo jakżeby inaczej. A drugą też wyrzucił? I został z dwoma pociskami w przewodzie? Niesamowicie to brzmi...
Używam broni marki HK od Heckler&Koch i Cenzin, używam optyki od firmy Kahles, strzelam ze strzelby Typhoon Defence F12 od Omega Military Poland oraz używam amunicji Hornady od firmy Hubertus Pro Hunting.
- katigroszek
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 658
- Rejestracja: 05 marca 2008, 17:38
- Tematy: 13
- Lokalizacja: Kielce, AZS PŚ
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
<= "Nie wyrzucił ŻADNEJ" ?montrala pisze:Uscislenie. Nie wyrzucil ladnej. [...] Druga luska tez nie wypadla, bo zamek zatrzymal sie na rozdeciu lufy.
Niech mnie ktoś sprostuje bo nie jestem inżynierem (co mi już kiedyś wypominano ), ale:
1. Droga zamka jest zazwyczaj mniejsza niż długość lufy, więc zależy, gdzie rozdęcie powstanie. Jeśli wskutek braku materiału miotającego ("squid") pocisk tylko opuści komorę to rozdęcie spowodowane następnym strzałem chyba nie będzie przeszkadzać w poruszaniu się zamka, no nie?
2. Broń z zamkiem swobodnym przy zatkanej lufie zawsze wyrzuci łuskę (i to podobno dość daleko ), ale czy w broni ryglowanej a la Peter/SIG przy utknięciu pocisku w przewodzie lufy automatyka w ogóle zadziała? Zwłaszcza przy utknieciu pocisku blisko komory? Wydaje mi się że nie (nie będę się wdawał w . pseudoobliczenia). Brak wyrzucenia którejkolwiek łuski w omawianym przypadku by to potwierdzał.
Pierwotnie myślałem, że pierwszą łuskę pistolet wyrzucił, bo tak było napisane - że od razu był możliwy drugi strzał.
"Piekło to inni." Jean Paul Sartre
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 3292
- Rejestracja: 24 października 2003, 14:36
- Tematy: 64
- Lokalizacja: Polska
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Cześć.
Nie jest to pierwsze zdarzenie.
Byłem świadkiem na strzelnicy, jak w CZ 75 utkwił pocisk w lufie i kolejny wystrzelony ją rozdął.
Strzelec strzelał do tarczy, obok kilku innych, strzały padały z każdej strony (jak to bywa na strzelnicy ) więc troszke ograniczyły słyszalność odgłosu własnego strzału :| .
W czasie strzelania jeden z naboi nie miał pełnego ładunku prochowego, nastąpił strzał, łuska wyrzucona, pocisk nie opóścił lufy, utkwił gdzieś na ok 2/3 długości.
W czasie następnego strzału, zacięcie :zdziw: .
Efekt końcowy to rozdęcie lufy (piekny bąbelek , równiutki do okoła lufy).
Oczywiście zamek zaklinowany, lufa na złom.
Ciekawostka !!!
Następny pocisk, który spowodował rozdęcie lufy po wystrzale, wybił ten pierwszy z lufy, i co najciekawsze z Pancerza :galy: .
W lufie pozostał pancerz pierwszego pocisku, wprasowany w gwint tak mocno, że nie mozna go było usunąć.
Wyglądało to tak, jakby drugi pocisk, wcisnął się w pierwszy wypychając ten, jednak bez płaszcza.
=========================================================
W następny przypadku (stałem obok stanowiska) gdzie strzelał kolega, zapobiegłem podobnemu zdarzeniu.
W czasie strzelania padł suchy i cichy (trudno to nazwać strzałem) był to raczej trzask .
Krzyknąłem STOP, i sprawdzając broń, okazało się, że jest przeładowana , a w lufie tkwił pocisk z poprzednigo strzału :| .
W tym wypadku obeszło się bez zniszczenia broni, choć wybicie pocisku z lufy musiało się odbyć w domu dopasowanym do tego celu specjalnie przygotowanym prętem, na strzelnicy nie było szans go usunąć.
Nie skorzystaliśmy z metody wybijania pocisku, drugim strzałem .
Pozdr
waldek
Nie jest to pierwsze zdarzenie.
Byłem świadkiem na strzelnicy, jak w CZ 75 utkwił pocisk w lufie i kolejny wystrzelony ją rozdął.
Strzelec strzelał do tarczy, obok kilku innych, strzały padały z każdej strony (jak to bywa na strzelnicy ) więc troszke ograniczyły słyszalność odgłosu własnego strzału :| .
W czasie strzelania jeden z naboi nie miał pełnego ładunku prochowego, nastąpił strzał, łuska wyrzucona, pocisk nie opóścił lufy, utkwił gdzieś na ok 2/3 długości.
W czasie następnego strzału, zacięcie :zdziw: .
Efekt końcowy to rozdęcie lufy (piekny bąbelek , równiutki do okoła lufy).
Oczywiście zamek zaklinowany, lufa na złom.
Ciekawostka !!!
Następny pocisk, który spowodował rozdęcie lufy po wystrzale, wybił ten pierwszy z lufy, i co najciekawsze z Pancerza :galy: .
W lufie pozostał pancerz pierwszego pocisku, wprasowany w gwint tak mocno, że nie mozna go było usunąć.
Wyglądało to tak, jakby drugi pocisk, wcisnął się w pierwszy wypychając ten, jednak bez płaszcza.
=========================================================
W następny przypadku (stałem obok stanowiska) gdzie strzelał kolega, zapobiegłem podobnemu zdarzeniu.
W czasie strzelania padł suchy i cichy (trudno to nazwać strzałem) był to raczej trzask .
Krzyknąłem STOP, i sprawdzając broń, okazało się, że jest przeładowana , a w lufie tkwił pocisk z poprzednigo strzału :| .
W tym wypadku obeszło się bez zniszczenia broni, choć wybicie pocisku z lufy musiało się odbyć w domu dopasowanym do tego celu specjalnie przygotowanym prętem, na strzelnicy nie było szans go usunąć.
Nie skorzystaliśmy z metody wybijania pocisku, drugim strzałem .
Pozdr
waldek
Żyć to nie znaczy czekać aż burza przejdzie, ..... ale nauczyć się tańczyć w deszczu.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1235
- Rejestracja: 11 maja 2006, 09:10
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Wrocław
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Cienfuegos
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 2211
- Rejestracja: 29 października 2006, 12:44
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Białystok - Smolanka
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-->Piekielny, do ślepaków inny proch idzie, więc trochę strach.
Już lepiej by było rozelaborować normalny nabój, pustą przestrzeń między "utknietym" pociskiem a prochem czymś wypełnić (polopiryna? ), załadować nabój bez pocisku i strzelić (ale to tylko wtedy gdy pocisk utkwił zaraz za stożkiem przejściowym, inaczej też trochę strach).
Inna sprawa to to, kto by Ci pozwolił na takie kombinacje na strzelnicy
Już lepiej by było rozelaborować normalny nabój, pustą przestrzeń między "utknietym" pociskiem a prochem czymś wypełnić (polopiryna? ), załadować nabój bez pocisku i strzelić (ale to tylko wtedy gdy pocisk utkwił zaraz za stożkiem przejściowym, inaczej też trochę strach).
Inna sprawa to to, kto by Ci pozwolił na takie kombinacje na strzelnicy
wszystkie trzy strony świata