Mateusz70 pisze:
Ale, treningi kolegi, który założył temat, pochłoną niedługo więcej pieniędzy, niż koszt zakupu pistoletu. Może już pochłonęły? Nie, żebym się martwił. Tu jednak chce zaoszczędzić a tu wydaje - co zatem chce nam przekazać?
Nie do końca rozumiem na czym chce zaoszczędzić. Kupowanie pierwszego, nowego pistoletu za 3200 to dla mnie średnia oszczędność ;D Po prostu taki założyłem sobie budżet, żeby czuć się z tym dobrze.
To, że ktoś woli samochód za 3 tysiące zamiast wydać 6 nie oznacza że nie będzie nim jeździł bo na paliwo wyda prawdopodobnie tyle samo w obu. Tu jest tak samo.
Na treningi spokojnie ogarnę jakąś kasę, a jak dobrze pójdzie to będę w stanie regularnie odkładać małe kwoty żeby z czasem kupić pompkę i długą w 22lr
Tematem mocno się zajarałem (od zawsze się jarałem, za dzieciaka mając lat 8 spędzało się po kilka godzin z kolegami latając po podwórku z karabinami na kulki, a potem strzelało się w domu do żołnierzyków. Wujek miał wiatrówkę - ile lat miałem kiedy zazyczylem sobie swoją, 10? Slavia 631 służy mi do dzisiaj, z wymienianą dwa lata temu sprężyną, uszczelkami i optyką. Do broni ciągnęło mnie zawsze, po prostu dopiero teraz zmotywowałem się żeby się tym zająć i stało się to dla mnie bardziej realne).
Verbatov pisze:Vantor ja trochę nie w temacie ale również chciałbym w przyszłość posiadać broń palną. Jaką drogę musiałeś przejść, jak długo to trwało i jakie koszty poniosłeś w związku ze zdobyciem pozwolenia? Wiadomo że najpierw trzeba się zapisać do kółka strzeleckiego, a później jak to wygląda?
Do tego momentu jedyne co wydałem to 200zl na opłaty klubowe (włączenie wpisowe i opłata roczna), trochę kasy na treningi (do patentu było kilka paczek 22lr po 30 zł, z 20 strzałów ze strzelby po 2 zł szt i wiatrówka z której pukałem właściwie za darmo), parę słów na ammo w centralnym dla zabawy (nie do patentu, ale nie powstrzymasz się :p), 70 zł na lekarza przed patentem, 400 zł za egzamin na patent. Nie robiłem żadnych kursów. Teraz czekaja mnie następujące wydatki: 50 zł licencja, 270 badania psychologiczne, 242 złote wniosek na policję i po 17 zł za każdą promesę.
Co do czasu - nie wiem bo jeszcze nie mam. Ale 3 miesiące musisz być w klubie zanim przystąpisz do egzaminu. Ja do egzaminu uczyłem się 10 dni.
Potem czekasz na patent, czekasz na licencję. Robisz lekarza. Czekasz na pozwolenie. Jest więcej czekania niż roboty.
Jakby tak jak przed chwilą porównać to do samochodów, to jest szybciej, dużo taniej i masz mniej roboty niż przy prawie jazdy. Poczytaj sobie o tym na braterstwo.eu.
Wydaje mi, że tam było to sensownie opisane.