Pytanie do noszących ...

Moderator: Moderatorzy WBP

Awatar użytkownika
qbis
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 203
Rejestracja: 20 października 2016, 11:31
Tematy: 0
Lokalizacja: Kuj-Pom
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: qbis »

Obecnie Glock 19 V z latarką i trytami, noszę AIWB, rzadziej naleśnik owb. Noszę tylko Z nabojem w komorze.

Teraz noszę rzadko, wcześniej nosiłem w zasadzie zawsze.
#ZŁODUPIEC
Awatar użytkownika
biper
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 3222
Rejestracja: 20 stycznia 2015, 09:28
Tematy: 18
Lokalizacja: okolice 3city
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: biper »

Wilek1 pisze:Ponadto, polecam brac udzial w nietypowych zawodach typu Nocne PIRO, Take Care of your Safety, Nocna Straz, lub treningach typu organiczona widocznosc, strzelanie jednorącz/zaslony...
Kurcze! Wilek1..
nie bądź zgred, nie odsyłaj nas do googla tylko zarzuć tu jak masz pod ręką, gdzie takie fajne rzeczy organizują! PLZZZZZ :)

:piwo:
SKS Ardea || Pomorskie Stowarzyszenie Strzelecko-Kolekcjonerskie "DO BRONI"
tomek5
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 372
Rejestracja: 12 sierpnia 2011, 21:19
Tematy: 20
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: tomek5 »

Ja noszę stale, stale to znaczy nawet do kibla i pod prysznicem mam Glocka zawsze pod ręką. Zamówiłem rewolwer właśnie z powodu niemożliwości przełamania bariery naboju w komorze.
Awatar użytkownika
Twilight7
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 450
Rejestracja: 29 marca 2017, 11:28
Tematy: 0
Lokalizacja: Gdynia
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: Twilight7 »

tomek5 pisze:Ja noszę stale, stale to znaczy nawet do kibla i pod prysznicem mam Glocka zawsze pod ręką. Zamówiłem rewolwer właśnie z powodu niemożliwości przełamania bariery naboju w komorze.
Zapytam z ciekawości czy rozważałeś zamiast rewolweru zakup pistoletu DAO ( np. SCCY ma w magazynku 10 pestek i bardzo długi spust ) ?
Awatar użytkownika
GreenHeart
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 529
Rejestracja: 13 marca 2017, 11:46
Tematy: 18
Lokalizacja: Poznań
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: GreenHeart »

Duku pisze:
Twilight7 pisze: Gdy walczysz w zwarciu z nożownikiem, to najpierw musisz sobie wypracować sytuacje umożliwiająca BEZPIECZNE DLA CIEBIE oraz skuteczne użycie broni (mogą to być różne rzeczy np. masz w ręku kluczyki do auta to wbij je w napastnika i drzyj się z całych sił POŻAR, PALI SIĘ , to da ci dodatkowe ułamki sekund) inaczej będzie jak na tym filmiku zamieszczonym przez kolegę salve76.
Czytam ten wątek i czasem sie uśmiecham ale to powyżej to już rozbawiło mnie do łez i musiałem cos napisać.
Bójka to poważna sprawa. A tym bardziej poważna kiedy mamy się tłuc z kimś kto takich bójek w życiu odbył kilkadziesiąt jak nie kilkaset. Może niech wypowiedzą się ludzie którzy więcej niż kilka razy uczestniczyli w takiej zabawie na ulicy i ciekaw jestem ich zdania na temat szans obrony z bronią w ręku.
Awatar użytkownika
Twilight7
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 450
Rejestracja: 29 marca 2017, 11:28
Tematy: 0
Lokalizacja: Gdynia
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: Twilight7 »

ale to nie moje słowa :)
możesz to wyedytować ? :)
Awatar użytkownika
GreenHeart
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 529
Rejestracja: 13 marca 2017, 11:46
Tematy: 18
Lokalizacja: Poznań
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: GreenHeart »

Duku pisze: Gdy walczysz w zwarciu z nożownikiem, to najpierw musisz sobie wypracować sytuacje umożliwiająca BEZPIECZNE DLA CIEBIE oraz skuteczne użycie broni (mogą to być różne rzeczy np. masz w ręku kluczyki do auta to wbij je w napastnika i drzyj się z całych sił POŻAR, PALI SIĘ , to da ci dodatkowe ułamki sekund) inaczej będzie jak na tym filmiku zamieszczonym przez kolegę salve76.
Czytam ten wątek i czasem sie uśmiecham ale to powyżej to już rozbawiło mnie do łez i musiałem cos napisać.
Bójka to poważna sprawa. A tym bardziej poważna kiedy mamy się tłuc z kimś kto takich bójek w życiu odbył kilkadziesiąt jak nie kilkaset. Może niech wypowiedzą się ludzie którzy więcej niż kilka razy uczestniczyli w takiej zabawie na ulicy i ciekaw jestem ich zdania na temat szans obrony z bronią w ręku.
Ostatnio zmieniony 22 stycznia 2019, 19:14 przez GreenHeart, łącznie zmieniany 1 raz.
Mradu77
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 83
Rejestracja: 10 września 2013, 11:22
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: Mradu77 »

GreenHeart pisze: Czytam ten wątek i czasem sie uśmiecham ale to powyżej to już rozbawiło mnie do łez i musiałem cos napisać.
Bójka to poważna sprawa. A tym bardziej poważna kiedy mamy się tłuc z kimś kto takich bójek w życiu odbył kilkadziesiąt jak nie kilkaset. Może niech wypowiedzą się ludzie którzy więcej niż kilka razy uczestniczyli w takiej zabawie na ulicy i ciekaw jestem ich zdania na temat szans obrony z bronią w ręku.
1. Jakieś 10-15 lat temu miałem wątpliwą przyjemność być stroną broniącą się w kilku(...) tego typu sytuacjach. Na wstępie chciałem zaznaczyć, że nigdy nie prowokowałem ani nie inicjowałem żadnej z nich, chciałbym to podkreślić bardzo wyraźnie. Przez mniej więcej 15 lat ćwiczyłem sporty walki (głównie grappling i MMA, ale zaczynałem od uderzanych) i do ułomków też nie należę, więc raczej nie typowano mnie ze względu na to, że byłbym łatwym celem - większości napastników, z którymi miałem do czynienia przyświecała chęć "sprawdzenia się".

2. ~90 % tego typu sytuacji miałem w związku z komunikacją publiczną - przystanki autobusowe, tramwajowe, perony kolejowe, i (odpowiednio) wnętrza pojazdów - autobusów, tramwajów i pociągów podmiejskich. ~85% z nich miało miejsce późną porą (między 22:00 a 2:00). Pozostałe były w zasadzie w całości związane z chodzeniem na streetpunkowe koncerty. Od kiedy zacząłem poruszać się samochodem i przestałem szlajać się po nocach skończyły się wszelkie problemy z incydentalną przemocą skierowaną wobec mnie.

3. Jeżeli miałbym cokolwiek powiedzieć czy "doradzić" w przypadku ataku, to na pewno nie krzyczenie "pożar! pali się!" czy gmeranie w kieszeniach w poszukiwaniu kluczy (co jest samo w sobie tak uroczo absurdalne, że aż się do siebie zaśmiałem). Moją poradą byłoby: nie bądźcie w miejscu, w którym ktoś was może napaść. Jeździjcie autem, nie wałęsajcie się po nocy, bądźcie świadomi swojego otoczenia - tego kto i w jaki sposób się do was zbliża. Ataki prawie nigdy nie zaczynają się z nienacka, niemal zawsze poprzedza je jakieś podejrzane, nietypowe zachowanie, a walka uniknięta to walka wygrana.

4. Zupełnie poważnie - sporty walki polecam jako świetny sposób spędzania wolnego czasu, naukę pokonywania przeciwności, metodę poprawy tężyzny fizycznej i pracy nad sobą - jest to bardzo fajne hobby. Niemniej, z mojego punktu widzenia, nie warto trenować tylko po to, by móc się obronić przed hipotetycznym napastnikiem w hipotetycznej przyszłości - ludzie, którzy przychodzą z takim nastawieniem, zazwyczaj bardzo szybko rezygnują z treningów, gdy okazuje się, że nikt nie zostaje Brockiem Lesnarem po kilku treningach, a kosztuje to lata ciężkich treningów, diet, wyrzeczeń i masę kontuzji (nawet jeżeli nie uprawia się tych sportów wyczynowo). Pamiętajcie by nie łamać 3 zasad durnoty ("Nie bądźcie w durnych miejscach, o durnych porach, z durnymi ludźmi"), a wszystko powinno być w porządku. O, może jeszcze bieganie na 400 metrów - to bym dorzucił.

5. Teraz, kiedy już to mamy za sobą, możemy poruszyć kwestię sytuacji, w której ktoś jest naprawdę zmotywowany do tego, by nauczyć się walczyć w celu obrony siebie i swoich bliskich - gratuluję, życzę byś w tym wytrwał. Naucz się grapplingu. Każda uliczna bójka na jakimś etapie przyjmie formę szarpaniny - musisz być pewnym, że twój organizm wie jak i kiedy szarpać, samemu nie będąc szarpanym w sposób zagrażający. Naucz się uderzać, a także unikać i przyjmować ciosy. Polecam równoległe trenowanie boksu/muay thai/kickboxingu i zapasów albo (w to miejsce) MMA - na wszelkie Krav Magi, Combaty 56 i inne cuda na kiju osobiście machnąłbym ręką - jeżeli jakiejś techniki nie jesteś w stanie do znudzenia ćwiczyć na sparringu, na oporującym przeciwniku, to nigdy nie wykonasz jej w sytuacji realnej, dlatego wszystkie kopnięcia w klejnoty, dłubanie w oczach i inne ciosy małpy można włożyć między bajki. Bardzo przepraszam, jeżeli kogoś to uraziło, ale takie jest moje zdanie. Ważną rzeczą jest to, że bić się będziesz nie Ty, tylko twój organizm - w prawdziwej bójce Twoja pamięć mięśniowa to wszystko co masz - nie wymyślisz żadnej nowej techniki, ani nie powalisz przeciwnika błyskotliwym fortelem.

6. Kiedy masz już solidnie opanowane podstawowe umiejętności walki, dobrą tężyznę fizyczną, szybkość i koordynację, możesz pomyśleć o dorzuceniu sobie jakichś umiejętności posługiwania się jakimś "przedłużeniem ręki" np. pałką teleskopową - Kali, Escrima, niektóre szkoły szermierki prowadzą takie rzeczy. Nieco fantazyjne, moim zdaniem zbędne, ale miałem znajomych, którzy nosili teleskopy - w takiej sytuacji dobrze jest chociaż wiedzieć jak nie dać sobie takiego przedmiotu odebrać, by samemu nie oberwać nim po głowie.

7. Kwestia noża - jeżeli jesteście rozsądni, i ktoś wam grozi nożem, to oddacie mu to czego chce i nic wam nie będzie. Mi nożem grożono raz - jak miałem 13 lat, w autobusie, w biały dzień. Około 20 letni dżentelmen chciał mnie wyrozbojować z telefonu komórkowego nokia 3310, co mu sie nie udało - wygadłem się z tego asertywnością. Poinformowałem go, że nie ma absolutnie takiej możlwości, żebym mu oddał ten telefon, ale żeby się nie martwił - na pewno uda mu się okraść kogoś innego - ewidentnie nie byłem zbyt bystrym dzieckiem, bo patrząc z perspektywy czasu powinienem mu ten telefon oddać i mieć to z głowy. Warto zaznaczyć, że działo się to przy całkowitej bierności pasażerów (w tym dorosłych ludzi, którzy mieszkali w moim bloku i których widywałem codziennie). Świetnie radzili sobie z udawaniem, że niczego nie widzą. Wspominałem już, że w takich sytuacjach jesteś absolutnie sam i nikt Ci nie pomoże? Tak właśnie jest. I to właśnie uczucie całkowitej samotności będzie wam najprawdopodobniej towarzyszyło, jeżeli kiedykolwiek (nie daj Boże) przyjdzie wam się bronić. Wszystko to dotyczy zachowania w przypadku grożenia nożem, które należy rozróżnić od ataku nożem. W przypadku ATAKU nożem, tj. jeżeli ktoś aktywnie próbuje kogoś zadźgać, osoba broniąca się zostanie najprawdopodobniej zabita lub ciężko ranna. Eksperci w takich sytuacjach radzą skupić się na chwyceniu ręki z nożem, by jak najszybciej rozbroić napastnika. Wierzę im na słowo.

8. Kwestia broni palnej - do obrony siebie samego? Meh, z armaty do wróbli. Do obrony bliskich i osób trzecich (np. w przypadku spontanicznego ubogacenia kulturowego o wielkiej intensywności, lub takiej sytuacji jaka miała miejsce niedawno w pociągu PKP)? Zdecydowanie bardziej. Oprócz strzelania, dobywania i wszystkich taktycznych tricków, osoba nosząca broń musi mieć opanowane choćby podstawowe umiejętności walki wręcz - w przeciwnym razie najpewnie zostanie w zwarciu zasypana gradem ciosów (częsta technika stosowana przez ulicznych rozrabiaków polega na trzymaniu jedną ręką za ubranie i tłuczeniu drugą ile fabryka dała), a jej organizm skonfrontowany z nową sytuacją nie będzie wiedział jak zareagować, więc najpewniej nie zrobi nic. To jest oczywiście gadanie mocno ogólne, może być zupełnie inaczej, ale postawiłbym paczkę dobrej amunicji, że najprawdopodobniej stanie się właśnie tak. Dlatego - grappling, grappling i jeszcze raz grappling. Z bronią. W różnych scenariuszach. Tak, trzeba trenować regularnie - moim zdaniem. I tak, uważam, że broń palna to absolutny rozjemca i narzędzie ostateczne, którego nigdy nie powinno się wyciągać by powstrzymać napastnika samym zastraszniem, a jedynie w sytuacji prawdziwego zagrożenia życia.

9. Mając na względzie punkt 8. warto wspomnieć, że w Mekkce posiadaczy broni, tj. w USA, co roku są tysiące przykładów defensywnego użycia broni przez osoby bez żadnego przeszkolenia i umiejętności walki, które zakończyły się pełnym sukcesem osoby broniącej się. Oczywiście, że istnieją argumenty empirycznie, którymi można mój pkt. 8 łatwo obalić, obawiam się jednak, że większość z tych sytuacji miała wiele wspólnego ze szczęsciem i niechęcią napastników do radzenia sobie z oporującą ofiarą. Szczęście, to nie jest coś na co chciałbym postawić życie moje i moich bliskich.

10. Kończąc ten przydługi esej - każdy musi zadać sobie pytanie, czy naprawdę warto ładować się w punkty 5., 6. i 8., po to by być może kiedyś, w przyszłości, obronić się przed kimś, kto i tak może was zaatakować z całkowitego zaskoczenia, nie dając wam żadnych szans. Szczerze? Cóż - polecam punkt 3.

Napisałem strasznie długi post, najdłuższy od lat. Jeżeli komuś będzie chciało się to przeczytać, to mam nadzieję, że nie ma w nim jakichś strasznych głupot i że komukolwiek się to przyda.

Pozdrawiam serdecznie!
Ostatnio zmieniony 22 stycznia 2019, 23:55 przez Mradu77, łącznie zmieniany 1 raz.
seniormolak
Reactions:
Posty: 9
Rejestracja: 09 września 2010, 21:24
Tematy: 0
Lokalizacja: Warszawa
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: seniormolak »

A ja ze swojej strony polecam lekturę "od deski do deski" posta kolegi Mradu. Ze zrozumieniem. Kwintesencja i tzw. "łopatologia stosowana". Dodam tylko że jeśli już klamka zostanie dobyta, to (oczywiście zależnie od sytuacji) użyłbym jej jako impact toola zamiast od razu siać ołowiem. Za tak obszerne resume należy się Mradu duże, zimne z pianą :piwo:
Awatar użytkownika
Hoz85
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 626
Rejestracja: 26 czerwca 2018, 22:33
Tematy: 10
Lokalizacja: Gdańsk
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: Hoz85 »

Kolego Mradu77 - miło się czytało Twoją wypowiedź w temacie.
Mi się wydawało, że pkt. 3 dotyczy większości posiadaczy broni.
Mamy zabawki za dobre pare-parenaście tysięcy zł. Pieniądze jakoś zarabiamy - wnioskuję, że legalnie bo weryfikację organów ścigania przeszliśmy pozytywnie. Można zatem postawić tezę, że mamy ułożone życie i chyba nie szlajamy się już nocami po krzywych dzielnicach.
Jeżeli stać nas na pukawki to stać nas chyba na samochód?
W moim odczuciu poruszanie się samochodem + normalne życie (czyt. w nocy śpisz, a nie wystajesz pod blokiem z "ziomalami") w zupełności wystarczy do zminimalizowania szansy groźnego ataku.

Mradu77 wspomniał też o ważnej umiejętności - moim zdaniem ważniejszej niż szybkie dobywanie broni.
Deeskelacja konfliktów...może zamiast pytać jak najlepiej obronić się - de facto - odbierając komuś życie, powinniśmy zapytać jak się obronić nie robiąc krzywdy sobie i innym.
marcusling
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 119
Rejestracja: 11 kwietnia 2016, 14:30
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: marcusling »

Mi również bardzo dobrze czytało się ciekawą wypowiedź kolegi Mradu77 .
Bo jak czytałem jedną z wypowiedzi w której piszący mówi, że chodzi z bronią nawet pod prysznic to sam już nie wiedziałem co o tym myśleć.
Czyli jak właściwie sobie pobiegać rano, pójść na basen i jakiś fitness, na plażę, popływać w morzu itd? I dziesiątki innych rzeczy. Z bronią u boku?
Smutne takie życie. Jedzenie, spanie, sr..ie i broń cały czas w gotowości.
Inna rzecz sam już nie wiem czy w tym temacie piszą osoby, które posiadają broń do celów sportowych/kolekcjonerskich czy jacyś czynni antyterroryści czy posiadacze broni do ochrony osobistej uwikłani w jakieś nieciekawe historie.
Hyouka
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 282
Rejestracja: 15 maja 2017, 14:42
Tematy: 4
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: Hyouka »

Hoz85 pisze: Jeżeli stać nas na pukawki to stać nas chyba na samochód?
Pytanie się czy jest jak uzasadnić zakup samochodu. Ja nie jestem. Po co mi samochód, żeby stał na parkingu? Albo w korkach? Tramwaje są dużo szybsze i tańsze. Że o metrze nie wspomnę. Dodatkowo w tramwaju można poczytać książkę, za kierownicą już nie za bardzo. Zniżki studenckie na pociągi zabijają sens jeżdżenia samochodem na większe odległości (i znowu, siedząc za kierownicą nic nie zrobisz). A same koszty utrzymania samochodu (ubezpieczenie, przeglądy itd.) są w stanie zapłacić za kilka wizyt na strzelnicy. Jak faktycznie potrzebuje samochód to zawsze mogę pożyczyć. Zdarzyło się to może 2 razy w ciągu ostatnich 5 lat...

A co do chodzenia po nocy... Wszędzie gdzie mieszkałem, czułem się zdecydowanie bezpieczniej w nocy. Cisza, spokój i pustki na ulicach. Wlicza się to moja aktualne miejsce zamieszkania w Warszawie (oczywiście mówię o mojej bezpośredniej okolicy, nie całym mieście). Wszelakie potencjalne zagrożenia słychać i widać z dużym wyprzedzeniem. Na pomoc osób postronnych nie ma co liczyć ( jak wspomniał Mardu77), więc ich obecność jest tylko niepotrzebnym szumem w mojej skromnej opinii.
Ale oczywiście nie zaprzeczam że istnieją miejsca, gdzie lepiej się nie pchać w nocy. W wiele z tych miejsc wolałbym się nie pchać również za dnia.

I jak jestem w temacie nie pchania się w niebezpieczne dzielnice: Nie jest to gwarancja uniknięcia problemów, jak to się najwyraźniej kilku osobom wydaje. Nie trzeba daleko szukać. Mam wrażenie że ostatnio zmarły Pan Prezydent Gdańska czuł się bezpiecznie na scenie, z ochroną w pobliżu, pewnie i z policją obstawiającą imprezę (nie wnikałem aż tak głęboko w temat żeby wiedzieć na pewno).
Ja sam miałem zawsze problemy przy ulicach, gdzie jest spory ruch, dużo ludzi, częste patrole policji itd.

A w temacie: jak noszę, to z nabojem w komorze. Moja filozofia jest taka że jak kiedykolwiek będę musiał wyjąć pistolet, to będzie to w sytuacji gdzie wszystkie inne opcje zostały wyczerpane, więc wypada żeby był natychmiastowo gotowy do użycia. Przeładowanie to kolejny element, który może zawieść.


A do osób mających problemy z tym że ktoś nosi broń: Jeżeli ktoś ma prawo nosić broń, i decyduje się nosić, to g**** to powinno obchodzić osoby trzecie dlaczego/po co/że to sensu nie ma itd. Jak dla mnie to jak długo ktoś prawa nie łamie to może i PTRD (taki fajny ruski karabin z drugiej wojny) w gaciach nosić. Nie jest to moja sprawa.

PS. I tak, zdaje sobie sprawę że noszenie PTRD byłoby niemożliwe bo kaliber się nie łapie. O to chodzi w zdaniu, to taka trochę hiperbola jest.
Ostatnio zmieniony 23 stycznia 2019, 02:55 przez Hyouka, łącznie zmieniany 8 razy.
marcusling
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 119
Rejestracja: 11 kwietnia 2016, 14:30
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: marcusling »

Hyouka
Ten samochód to paradoksalnie potrzebny jest aby mieć broń z jeździć z nią na zawody czy strzelnice. Poza kilkoma wielkimi miastami może jak Warszawa gdzie masz do nich stosunkowo blisko.
Ja mieszkając w Szczecinie ma do nich po 30 -40 km w jedną stronę. Zawody gdzie mam wszystko to 100 lub więcej km. Bez auta się nie da. Zwłaszcza jak bierzesz ze sobą kilka sztuk. W małych miejscowościach po prostu się nie da bez auta.

Oczywiście niech każdy kto może sobie nosi jak chce. to jego sprawa. Z tymże takie noszenie wyklucza szereg różnych aktywności, które sprawiają człowiekowi masę przyjemności. Nie mówiąc o wyjazdach zagranicznych. Jak tam nosić? Nie da się.
Hermes
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 371
Rejestracja: 27 września 2015, 12:35
Tematy: 6
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: Hermes »

zed123 pisze:
andwal pisze:Ile było ostatnio ataków na osoby przenoszące broń w celu jej zaboru? Zdaje się że zero!
https://wiadomosci.wp.pl/bandyci-chciel ... 658093185a

Miałbym tylko pytanie...
Doświadczony instruktor ostrzeliwał się i ...nie trafił? :shock:
Spyderco
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 428
Rejestracja: 15 listopada 2018, 10:27
Tematy: 13
Lokalizacja: Opole
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: Spyderco »

A strzelałeś kiedyś w stresie do człowieka/pojazdu/zwierzęcia? Żadna dynamika na strzelnicy nie da takiej adrenaliny co sytuacja na ulicy...
.22, .223, 9x19, 12GA
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Broń i amunicja - WBP”