Pytanie do noszących ...

Moderator: Moderatorzy WBP

pojke123
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 40
Rejestracja: 23 listopada 2017, 14:41
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: pojke123 »

Zgadzam się z tym wywodem że najlepiej unikać wszelkich sytuacji niepożądanych...
Jednak są sytuacje których nie da się uniknąć.
Awatar użytkownika
Twilight7
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 450
Rejestracja: 29 marca 2017, 11:28
Tematy: 0
Lokalizacja: Gdynia
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: Twilight7 »

pojke123 pisze:Zgadzam się z tym wywodem że najlepiej unikać wszelkich sytuacji niepożądanych...
Jednak są sytuacje których nie da się uniknąć.
Wyglada na to, że co do tego, żeby unikać wszyscy jesteśmy zgodni. Każdy z nas wie, że posadanie wiąże się z ogromną odpowiedzialnością. Każdy z komentarzy pośrednio, lub bezpośrednio wnosi coś do tego wątku ( nawet wątpliwości są cenne ). Mnie co prawda interesuje jedynie noszenie w kontekście drogi na strzelnicę ( czasem dość daleko od domu jak np. zawody IPSC/PiRO ). Odpowiedzialność oznacza przeszkolenie nawet jedynie do takiego noszenia ( a już tym berdziej jeżeli ktoś nosi na stałe do ochrony osobistej itp. ).

Na chwilę obecną u większości z Was znalazłem potwierdzenie mojego sposobu myślenia:
- jeżeli nosić ( a trzeba choćby na strzelnicę ... ) to tylko „z”
- decydując się na noszenie trzeba się szkolić z tego zakresu

Opinie typu, że „przed nożownikiem i tak się skutecznie nie obronimy i żadne szkolenie nas do tego wystarczająco nie przygotuje” rozumiem, ale nie do końca się zgadzam.
Uważam, że ( dość oczywisty wniosek ) każdy trening i szkolenie zwiększa nasze szanse w razie tego typu problemów.
Ostatnio zmieniony 23 stycznia 2019, 10:34 przez Twilight7, łącznie zmieniany 1 raz.
salve76
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 317
Rejestracja: 30 stycznia 2015, 09:02
Tematy: 8
Lokalizacja: okolice Gdańska
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: salve76 »

Hermes pisze:Miałbym tylko pytanie...
Doświadczony instruktor ostrzeliwał się i ...nie trafił?
Kolego odeśle Cię do dość ciekawej książki " Psychologia wojny. Strach i odwaga na polu bitwy" Leo Murray.
W tej książce autor w przystępny sposób opisuję co się dzieje w naszej głowie na wojnie i nie tylko, dlaczego dobry strzelec nie trafia w przeciwnika mimo doskonałych warunków, czemu potrzeba coraz więcej ammo aby trafić w przeciwnika i odpowiada na wiele wiele innych pytań i prostuje teorie które sobie wyobrażamy.
Polecam zwłaszcza tym którzy na forach opisują co to nie oni gdyby....
KG92RS
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 3741
Rejestracja: 29 grudnia 2016, 06:51
Tematy: 51
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: KG92RS »

salve76 pisze:Polecam zwłaszcza tym którzy na forach opisują co to nie oni gdyby....
"Tacy" niech sobie spróbują przypomnieć swoje pierwsze zawody :)
Awatar użytkownika
Hoz85
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 626
Rejestracja: 26 czerwca 2018, 22:33
Tematy: 10
Lokalizacja: Gdańsk
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: Hoz85 »

@Hyouka

Mieszkam w Gdańsku i nie wyobrażam sobie jeżdżenia z giwerami na strzelnice komunikacją miejską przy całym jej dobrodziejstwie.
Skoro nosisz i to na dodatek z nabojem w komorze rozumiem, że przed wejściem do komunikacji miejskiej rozładowujesz broń oczywiście kierując ją w kierunku bezpiecznym (który szczerze mówiąc w mieście jest ciężko określić). Zapewne generujesz nie lada poruszenie na ulicy bo jednak widok gościa wyciągającego klamkę na przystanku i rozładowującego ją nie jest czymś z czym spotykamy się na co dzień. Po wyjściu rozumiem, że broń ponownie ładujesz i przeładowujesz tworząc ponownie poruszenie na ulicy....no chyba, że robisz to w krzaczorach :D
Tyle w temacie posiadania broni, jej noszenia i braku samochodu (dla mnie lipa).

Śmierci Pawła Adamowicza nie ma co mieszać do tematu bo nawet gdyby wszystkie osoby na scenie miały przy sobie proce gotowe do strzału to biegnącego gościa z nożem nikt by nie powstrzymał - atak trwał ułamki sekund, a po samym ataku i tak nikt nie wiedział co się stało. Tutaj zawiodły procedury, organizacja itp.

@Temat
Chciałbym podkreślić, że ja osobiście nie mam nic do całej kultury "noszenia broni" - kto chce niech nosi nawet broń długą pod płaszczem. Sam jadąc na strzelnice (samochodem :P) mam broń przy sobie w kaburze (bez naboju w komorze), ale nie ze strachu o swoje życie, zdrowie czy też w celu niesienia pomocy innym w przypadku ataku terrorystycznego, ale ponieważ nie lubię nosić dodatkowego futerału dla broni krótkiej, a w futerale na broń długą mój gloczek lata jak chce i gdzie chce.
Duku
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Reactions:
Posty: 9
Rejestracja: 15 sierpnia 2018, 18:47
Tematy: 0
Grupa: Nowo zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: Duku »

GreenHeart pisze:
Duku pisze: Gdy walczysz w zwarciu z nożownikiem, to najpierw musisz sobie wypracować sytuacje umożliwiająca BEZPIECZNE DLA CIEBIE oraz skuteczne użycie broni (mogą to być różne rzeczy np. masz w ręku kluczyki do auta to wbij je w napastnika i drzyj się z całych sił POŻAR, PALI SIĘ , to da ci dodatkowe ułamki sekund) inaczej będzie jak na tym filmiku zamieszczonym przez kolegę salve76.
Czytam ten wątek i czasem sie uśmiecham ale to powyżej to już rozbawiło mnie do łez i musiałem cos napisać.
Bójka to poważna sprawa. A tym bardziej poważna kiedy mamy się tłuc z kimś kto takich bójek w życiu odbył kilkadziesiąt jak nie kilkaset. Może niech wypowiedzą się ludzie którzy więcej niż kilka razy uczestniczyli w takiej zabawie na ulicy i ciekaw jestem ich zdania na temat szans obrony z bronią w ręku.
Mojej żonie nie było do śmiechu, kiedy w biały dzień na parkingu supermarketu jakiś bydlak złapał ją za ramie i próbował przyłożyć nóż do gardła. I dokładnie tak się obroniła: zaczęła krzyczeć i wbiła w jego rękę kluczyk do auta, który miała w reku. Kiedy odruchowo próbował się cofnąć dodatkowo go popchnęła. Kiedy próbował ponownie zaatakować miała już w ręku małego glocka. Napastnik uciekł.
Co do moich osobistych doświadczeń z nożownikami to było ich kilka:
- b.Jugosławia - pijany "lokals"
- Irak - cztery razy podczas sprawdzania pomieszczeń w budynkach.
- Afganistan - ranny "talib" podczas zatrzymania.
Ale na wojnie człowiek jest znacznie czujniejszy i bardziej ostrożny niż podczas spokojnej codzienności.
A dlaczego krzyczeć "Pożar" a nie "Pomocy"? Bo w nocy ludzie słysząc "pomocy" najczęściej udają się w przeciwną stronę, słysząc "pożar" przylecą/wyjrzą przez okno chociażby z ciekawości i jest spora szansa, że spłoszą napastnika.
I jeszcze jedno: co się dzieje, kiedy ktoś znienacka wrzaśnie wam prosto w ucho ?
S!
Ostatnio zmieniony 23 stycznia 2019, 19:23 przez Duku, łącznie zmieniany 2 razy.
pojke123
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 40
Rejestracja: 23 listopada 2017, 14:41
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: pojke123 »

Ta akcja u żony to było w Polsce?
Hermes
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 371
Rejestracja: 27 września 2015, 12:35
Tematy: 6
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: Hermes »

salve76 pisze:
Hermes pisze:Miałbym tylko pytanie...
Doświadczony instruktor ostrzeliwał się i ...nie trafił?
Kolego odeśle Cię do dość ciekawej książki " Psychologia wojny. Strach i odwaga na polu bitwy" Leo Murray.
W tej książce autor w przystępny sposób opisuję co się dzieje w naszej głowie na wojnie i nie tylko, dlaczego dobry strzelec nie trafia w przeciwnika mimo doskonałych warunków, czemu potrzeba coraz więcej ammo aby trafić w przeciwnika i odpowiada na wiele wiele innych pytań i prostuje teorie które sobie wyobrażamy.
Polecam zwłaszcza tym którzy na forach opisują co to nie oni gdyby....
Zły adres tego wywodu...
Noszę bo mogę ,lubię...Condition 3
Nie użyję bo jestem lekarzem.Cenię fenomen ludzkiego życia i zdrowia i chronię je u innych od 23 lat . Zawszę ustepuję w konfliktach,unikam,nie prowokuje i szybko biegam...Twoje pole bitwy mam na codzień widzac gasnącego człowieka i myśl o jego rodzinie na korytarzu...
Awatar użytkownika
GreenHeart
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 529
Rejestracja: 13 marca 2017, 11:46
Tematy: 18
Lokalizacja: Poznań
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: GreenHeart »

A ja uważam że jak juz szlajać się po nocy to z wytresowanym w kierunku PO owczarkiem niemieckim. Miałem kiedyś takiego bydlaka szkolonego w szkole PO. Czujny jak jasna cholera. Nikt nie zaszedł by mnie z tyłu. Kolega który za szybko podał mi rękę miał ja juz w pysku psa :).
Kiedyś opowiadał że jak służuł w prewencji to kiedy szło 10 kiboli to nie bali się 4-6 policjantów ale jak szło 2 policjantów z psem to pełny respekt. Dlaczego? Bo pies się w tańcu nie pier...
Generalnie mam teraz innego psa ale nadzwyczaj łagodny dla ludzi lecz czujny. Dobry struż w domu. Tylko ktoś wejdzie na klatke schodowa a ten już w postawie czujności. Polecam tez takie rozwiązania. Minus to psa na strzelnice się nie zabierze ale rozważamy też poruszanie się po ulicach pieszo czy pilnowaniu domu.
Co do noszenia pistoletu Z to się nie wypowiem bo noszę karabin :)
Awatar użytkownika
kulfon
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 222
Rejestracja: 04 września 2017, 17:43
Tematy: 7
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: kulfon »

dobry pies na odpowiednim dystansie jest skuteczniejszy i szybszy niż nóż czy pistolet
9x19 9x18 7.62x39 8x57 7.62x25 45acp 223rem
Awatar użytkownika
Matrix33
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 731
Rejestracja: 29 listopada 2009, 22:15
Tematy: 0
Lokalizacja: Warszawa
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: Matrix33 »

GreenHeart pisze: Co do noszenia pistoletu Z to się nie wypowiem bo noszę karabin :)
Z czy bez? :)
Pies tak, ale naprawdę dobrze wytresowany, bo może przysporzyć więcej kłopotu niż pożytku w przypadku pogryzienia przypadkowej osoby.
MarcinD
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 2239
Rejestracja: 22 października 2007, 17:16
Tematy: 12
Lokalizacja: Warszawa
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: MarcinD »

Pytanie do noszacych psa, w jakiej torebce trzymacie bojowego yorka?;)
.177 / .22 / .22LR / 9x18 / 9x19 / 7,62x25 / 5,56x45 / 7,62x39
Awatar użytkownika
biper
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 3223
Rejestracja: 20 stycznia 2015, 09:28
Tematy: 18
Lokalizacja: okolice 3city
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: biper »

Idzie gość z yorkiem na smyczy. Obok przechodzi drugi z rottweilerem i pyta:
- To ma być pies?
Yorker odpowiada:
- To jest pies obronny!
- OBRONNY ?!?!
Na to gość rozkręca nad głową młynek yorkiem na smyczy i mówi:
- No! A podejdź Pan teraz!

:101:
Ostatnio zmieniony 24 stycznia 2019, 15:33 przez biper, łącznie zmieniany 1 raz.
SKS Ardea || Pomorskie Stowarzyszenie Strzelecko-Kolekcjonerskie "DO BRONI"
KG92RS
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 3741
Rejestracja: 29 grudnia 2016, 06:51
Tematy: 51
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: KG92RS »

Mam Yorka, który - jak się porządnie obeżre - waży 1,5 kg
To śmiertelnie niebezpieczny pies: jak się rzuci do gardła, to nie ma za co złapać, żeby oderwać....

:) ;laughing:
Awatar użytkownika
Hoz85
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 626
Rejestracja: 26 czerwca 2018, 22:33
Tematy: 10
Lokalizacja: Gdańsk
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Pytanie do noszących ...

Post autor: Hoz85 »

W temacie noszenia podzielę się jeszcze z Wami zasłyszaną jakiś miesiąc/dwa temu historią o trójmiejskim szeryfie:

Dawno, dawno temu, za górami za lasami w jednym z trzech miast położonych nad zatoką gdańską żył sobie ów jegomość, który po wyrobieniu papierów na broń szybciutko nabył pierwszą sztukę perfekcyjności z Austrii i ochoczo zaczął z nią jeździć, chodzić, robić zakupy - podobno nawet siadając na tron miał ją przy sobie.
Czas upływał, a broń siedziała bezużytecznie w kaburze...ani babcia na ulicy nie potrzebowała pomocy, ani on nie miał przed kim się bronić, a szukał okazji uporczywie.

Nadszedł jednak ten dzień gdy dwa pałające do siebie nienawiścią kluby - jeden z Gdańska, a drugi z Gdyni - zorganizowały mecz, aby raz na zawsze wyjaśnić, który z klubów ma prawdziwego legendarnego skilla w kopaniu piłki po trawie.
Na mecz zjechało się wielu sympatyków jednego i drugiego klubu. Po meczu, którego wyniku nie przytoczę, a który dla opowieści i tak ważny nie jest, jak to bywa w środowisku miłośników kopania piłki - kopana jest nie tylko piłka. I tak oto tego dnia trójmiejski szeryf przejeżdżając swoim patrolowym peacemakerem zauważył na ulicy czterech miłośników jednego klubu kopiących jednego miłośnika drugiego klubu.
JEST!! W KOŃCU!! Ruszam do pomocy - i tak ruszył, tak wyrwał, że po minucie leżał na glebie ze złamanym nosem.


Historia może trochę ubarwiona, ale morał z niej płynący jest taki, że noszenie broni często daje nam pozory bezpieczeństwa czy nawet znaczącej przewagi nad oponentem. Czasami może nas to prowadzić do sytuacji w której normalnie byśmy się nie znaleźli czy też miejsc do których normalnie się nie zapuszczamy.
W normalnej sytuacji gościu na pewno nie rzuciłby się do obrony kogoś atakowanego przez czterech kiboli (którzy zapewne mięli założone koszulki "Bóg, Honor, Ojczyzna" ze znakiem Polski Walczącej). Broń dała mu fałszywe poczucie wyższości, które jednak szybko i boleśnie zostało zweryfikowane.

PS. Broni podobno mu nie zabrali, ale widzieli, że ma.
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Broń i amunicja - WBP”