AMS Elaboracja 9x19

[260Remington]

Informacja od producenta amunicji: "łuski wykorzystane do elaboracji amunicji są mosiężne".

[AMS Elaboracja]

Reelaboracja na stalowych łuskach ze spłonkami berdana to niecodzienny zabieg. Dodatkowo konkurencja o uznanej jakości (np DMA) jest tańsza. Ja bym raczej nie kupił.

Witam kolegów strzelców
Ponieważ pojawił się wątek dotyczący mojej amunicji, chciałbym tą drogą rozwiać wszelkie wątpliwości i domysły co do łusek. Chyba najlepiej będzie, jak się producent wypowie
Nie są to żadne łuski stalowe, tak jak koledzy tu piszą. Łuski wykorzystywane do elaboracji w mojej firmie są łuskami mosiężnymi pochodzącymi z odzysku. Zmieniam ich barwę poprzez trawienie chemiczne tylko po to, aby można było odróżnić łuski już wcześniej elaborowane od łusek nie elaborowanych, bowiem często zdarza się, że łuski są wielokrotnie elaborowane i po kilku takich zabiegach ich wytrzymałość i jakość drastycznie spada. Jest to moja innowacja, bezpośrednio związana z bezpieczeństwem strzelców. Nie oznacza to, że nie można ich wykorzystać ponownie, jednak będąc w posiadaniu łuski barwionej, mamy świadomość że przechodziła już ona proces elaboracji i należy zwrócić szczególną uwagę podczas oceny jej przydatności do dalszej elaboracji. Należy przy tym pamiętać, że nie można jednej łuski elaborować w nieskończoność...stąd pomysł trawienia (barwienia) elaborowanej amunicji.
Zajmując się elaboracją amunicji komercyjnie, mamy do czynienia z tysiącami sztuk łusek które, aby je ponownie załadować, muszą przejść szereg procesów technologicznych, poczynając od wstępnej weryfikacji, poprzez rozspłonkowanie, formatowanie, poprawienie wtoka, mycie, barwienie (które ja wdrożyłem) i finalną weryfikację. Pozwala to z dziesiątek tysięcy sztuk wyeliminować łuski uszkodzone, pęknięte, rozdęte, zagniecione, Makarow, berdan, jednym słowem, nie spełniające warunków do dalszej elaboracji. Oczywiście robią to automaty, tak samo jak automaty scalają gotowe naboje.
Oczywiście że istnieje problem z łuskami na naszym rynku strzeleckim. To co zbieramy po strzelnicach, to niekiedy złom, gdzie 50% całości nadaje się tylko faktycznie na złom. Można się posiłkować łuskami tureckimi (stalowe-mosiądzowane), ale one nie nadają się do ponownej elaboracji. Generalnie jest z tym problem, jeśli mówimy o dużych ilościach.

Co do samej amunicji, ale proszę tego nie traktować jako reklamę. Amunicja jest oparta na pocisku DMA. Sami koledzy strzelcy wiedzą, że to dobry pocisk. Próbowałem innych pocisków dostępnych na rynku ....powiedzmy europejskim, ale smutno mi przyznać że nie trzymają parametrów, zarówno wagi jak i kalibracji. Ponadto są krzywe. Nadają się do zastosowań na tak zwane "własne potrzeby" na ręcznej prasie, ale automat tych pocisków nie łyka. Dlatego te...a nie inne. Ponadto ammo jest na dobrym prochu, który nie syfi broni, nie zionie ogniem z lufy i nie wylatują z niej tlące się jeszcze na podłodze, bliżej nie określone "rzeczy". Nie chcę w tym miejscu nie wiem jak, zachwalać swojego wyrobu, ale wkładam w to całe swoje serce, abyście mogli sobie bezpiecznie i tanio postrzelać.

Pozdrawiam wszystkich strzelców
Marek Staszewski
AMS Elaboracja

[specnaz1]

Elaborka robiona przez firmy na sprzedaz to syf- nie wspomnę już o bezpieczeństwie.Zero powtarzalnosci.Kto ma chrono i kiedys strzelal ten wie.W cenie elaborki jest dostepna na rynku amunicja powtarzalna wyprodukowana z nowych komponentow.

[Aron]

Drodzy strzelcy, z wypowiedzi właściciela wynika ze NAJWAŻNIEJSZY JEST KOLOR - przy elaborowanej właściwie to TAK ;-)

[betoniarz08]

Specnaz a która to jest ta powtarzalna niby?. Hornady i Lapua?

[specnaz1]

Praktycznie kazda inna wytworzona z nowej luski.W paczce elaborki sa przynajmniej luski 5 firm i na dodatek kazda inna .Luska odstrzelina kilka razy traci swoje wlasciwosci .Kupujac na wiadra ze strzelnicy pomiszany zlom nie poznasz ile razy byla strzelana.Jak elaborujesz to powienesz wiedziec o co chodzi.

[KrisSz]

Amunicja reelaborowana jest amunicją budżetową albo specjalizowaną (np 9mm Major lub do szeroko pojętej dynamiki lub precyzyjną do strzelań dalekodystansowych). Można ją zrobić jak najtaniej z ryzykiem trafienia na niskiej jakości proch lub pociski ale w niektórych przypadkach, gdzie producent bardziej dba o dobór komponentów może być i bardziej budżetowa i dobra albo nawet bardzo dobra. Imho najważniejsze jest, że jest dostępna i że mam możliwość wyboru i dostępność amunicji. W tym roku wystrzelałem ok 15tys szt amunicji 9mm z czego ok połowa była kupna reelaborowana a resztę zrobiłem sam. Przy różnicy w cenie ok 15-20 groszy na sztuce vs amunicja nowa nic mi nie wybuchło a mogłem po prostu więcej trenować.Pistolet się brudzi ? To trzeba go czyścić jak ma to negatywny wpływ na jego działnoe. Strzela? Działa ? To używać. Dobrze że jest kolejna firma a resztę zweryfikuje tzw rynek.

[specnaz1]

Po ile kupujesz elaborke ? Nowa spelniajaca wszytskie normy jakosciowe zapakowane w pudelko nie worek kosztuje 70-75gr .

[galka90]

Możesz dać namiary na sklep który sprzedaje po 70gr nową amunicję w każdej ilości, a nie hurtowej? Elaborkę można kupić taniej niż 70gr jeśli się kupi duża ilość i np dodatkowo sprzeda łuski to już można zejść do nawet 60gr. 71 gr kosztuje elaborkę jednej z firm w detalu po tyle bez jakiś mega promocji w detalu znaleźć nową amunicję jest niemal niemozliwe. Nówki są od około 80gr.

[specnaz1]

Krotoszyn stv przy 1000szt a jak sprzedaz puszki po piwie to nawet 65gr albo mniej wyjdzie

[galka90]

Czyli colt sprzedaje w detalu po 80gr a od 1000 po 70gr? Jeśli tak jest to się opłaca. Jest tylko jeden problem, nie każdy mieszka blisko krotoszyna, a elaborka jest już dostępna w bardzo dużej ilości sklepow i jej cena to około 70gr od 100sztuk a nie od 1000. Nie bronie elaborki, bo nie jest lepsza od nowej, ale mity że niszczy broń, syfi strasznie i niewiadomo jaka to beznadziejna amunicja są bez sensu. Jest to ekonomiczna amunicja, więc nie będzie lepsza od czołowych producentów. Kupując ją chyba każdy musi być świadom tego, że istnieje większe ryzyko zacięć ze względu na używane łuski, ale koszt amunicji to rekompensuje. Po za tym każdy strzela z tego co mu pasuje, jak to mówią jeden woli jak mu cyganie grają, a drugi jak mu nogi śmierdzą.

[Idaho]

Drodzy strzelcy, z wypowiedzi właściciela wynika ze NAJWAŻNIEJSZY JEST KOLOR - przy elaborowanej właściwie to TAK ;-)

Jeśli tylko tyle wyciągnąłeś z wypowiedzi właściciela to słabo to świadczy o naszym systemie edukacji. Pomysł ze zmianą koloru łusek jest moim zdaniem trafiony, zmniejsza ryzyko zakupu reelaborowanej amunicji w mocno przechodzonej, a zatem potencjalnie problematycznej łusce. Dla mnie to jest na plus.

[galka90]

Też uważam że to na plus. Powinni to jeszcze rozwinąć. Z czasem będą dostawać łuski już przez nich elaborowane i w sumie nie będą wiedzieć ile razy elaborowane. Może dodatkowo na dostarczonych już kolorowych łuskach przy kolejnej elaboracji na denku wybijać kropkę lub jakiś inny znak, który jasno informowałby, który raz jest dana łuska jest elaborowana.

[sql]

A co ten kolor zmienia? Jedna elaboracja więcej? No proszę...
Gdyby to jakieś nacięcia były, to może jeszcze, ale kolor? Przecież podnosząc z ziemi łuskę od razu widać, czy fabryczna, czy reelaborka. Dla mnie szkoda czasu i środków.

[kelvinpiotr]

Temat stary , ale ja dopiero niedawno otarłem się o tę amunicję. Kupiłem przypadkowo worek 250 szt 9x19 , co mnie zachęciło to czystośc i wygląd tej amunicji. Znając amunicję innego znanego producenta elaborki byłem zdziwiony, że tak można . Po worku zakupiłem jeszcze amunicję w pudełkach bo takie też opakowania oferuje producent . Po wystrzeleniu kilkuset sztuk , co zauważyłem. Amunicja naprawdę czysta, ładujesz nie nie masz brudnych palców, strzela dosyć miękko, prędkość początkowa większa niż B&S bo podniósł mi się punkt trafienia ok 5 cm na 25 m, (pistolet Grand Power), skupienie podobne do S&B , spalanie prochu dosyć czyste, broń po wystrzeleniu jednorazowo ok 200 szt nadspodziewanie czysta i nieokopcona w porównaniu do S&B Jeżeli już o porównanie chodzi to trudno odróżnić postawioną na stole amunicję AMS od nowej Belotki. Ja na swoim pistolecie Excalibur, miałem jedno zacięcie na te kilkaset szt. na Sig Sauer P226 Navy zero , wszystko przeszło gładko. U mnie zacięcie mogło wynikać trochę z konstrukcji GP który jest wymagający jeżeli chodzi o amo . Ryglowany przez obrót lufy , slizg jest na szkielecie nie związany z komorą nabojową. Cena całkiem dobra , ale nie to było głównym powodem kupna, więc jak dobrze to dlaczego przepłacać ??