Rabat musi być! Czyli historie sprzedawców o kupujących.

Ciekawe i mniej ciekawe dyskusje, które nie pasują do żadnego innego działu.

Moderatorzy: Moderatorzy WBP, Moderatorzy wiatrówkowi, Moderatorzy CP

dziki_pl
Użytkownik komercyjny
Użytkownik komercyjny
Reactions:
Posty: 1443
Rejestracja: 11 września 2007, 08:45
Tematy: 0
Lokalizacja: Warszawa
Grupa: Użytkownik komercyjny
Kontakt:

Rabat musi być! Czyli historie sprzedawców o kupujących.

Post autor: dziki_pl »

Było kilka próśb o taki wątek, więc postanowiłem zapoczątkować.
Przez kilka lat nazbierało się kilka ciekawych anegdotek o klientach, dzisiaj przedstawię dwie.

Taka sytuacja 1 (ceny z pamięci, mogą się delikatnie różnić):
Trafiła nam się możliwość zakupu amunicji S&B 6,5x55 w paczkach po 50szt, na polskim rynku była tylko w paczkach po 20szt i kosztowała w okolicach 3,60-3,80.
Cena dobra, ale musimy tego zabrać sporo, więc liczymy na to że dobra cena zakupu plus niska marża pozwoli na szybkie odzyskanie funduszy i jakiś zarobek.
Zapłaciliśmy 2,55 damy cenę 2,60 i powinno być atrakcyjnie. Zadziałało, przed otwarciem sklepu stoi już dosłownie kolejka, wszyscy po amunicję.

Pierwsza osoba i już rozmowa wygląda tak:
klient- poproszę 500 ale jakiś rabacik, bo dużo biorę
sprzedawca- przykro mi, ale nie udzielmy tu rabatów, ilość nie ma znaczenia
k- a na ZKS? xxxx dają 10% na ZKS
s- a ile u nich kosztuje ta amunicja?
k- 4,50, ale dają RABAT!
s- przykro mi, nie
k- to sobie poczekam aż się pan namyśli

Usiadł na kanapie.
Podchodzi kolejny klient:
- poproszę dwa tysiące, bez żadnych rabatów, cena jest rewelacyjna!
Kolejny:
- poproszę tysiąc
- tysiąc
- dwa tysiące, itd
W godzinę poszło wszystko. Kolejka się skończyła, klient pierwszy wstaje:
klient: to jak będzie?
sprzedawca: amunicji już nie ma
mina klienta bezcenna

--KONIEC--

Sztucery myśliwskie.
Dostaliśmy trochę takich sztuk, ale już mieliśmy dosyć sprzedaży. To specyficzny rynek. Jedna ze sztuk ściągała dużo osób ale mieliśmy ich dość, sto pierwsza osoba "pan potrzyma, po promesę jadę". Już nas znudziło więc desperacja, by się pozbyć rośnie.
Cena zakupu 4k, na stronie 5k. Rynkowa za używkę 6-7k.
Kolejny telefon i negocjacje cenowe:
klient: "cena super, ale da pan rabacik bo z daleka jadę" - lubimy tą logikę
tutaj negocjacje cenowe i zatrzymało się na 4500, klient szczęśliwy i ma być jutro.

Dzień drugi. Jest klient i dwóch speców, jak na zakup samochodu. Oglądają dobrą godzinę i tylko cmokają, słychać szepty "ździchu, bierz, jak nówka, inaczej ja biorę".
Klient: "biorę, ale daj pan 500 rabatu na wachę".
Sprzedawca: "negocjacje już były telefoniczne, a żadnych wad się Pan nie dopatrzył".
k: "no ale jak bez rabatu, panie, ja z daleka"
Mając już serdecznie dosyć opuszczamy na 4k, cena zakupu.
Klient szczęśliwy, koledzy poklepują go po plecach. "Ździchu, ty to jesteś!"
Papiery i gotówka, odlicza pieniądze i kładzie 3000PLN i 100Euro.
s: "ustaliliśmy 4k, ja tu widzę 3k i powiedzmy 400PLN. Jeszcze 600"
k: "panie, ale to euro a nie złotówka, dużo warte!"
s: "wiemy ile warte, nie jest warte 1000PLN"
k: "co pan wie co będzie jutro!".

Długa była jeszcze dyskusja nim na stole pojawiła się umówiona kwota.
rzufik1
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 401
Rejestracja: 01 lutego 2014, 19:10
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Rabat musi być! Czyli historie sprzedawców o kupujących.

Post autor: rzufik1 »

dziki... a nie wystarczy mu lekcja geografi :) Jak natręt pyta o rabat zwykle informuje się takiego IŻ to Stolyca Maroka :)
na wyposażeniu:) .177 ; .22lr ; 9x18 ; 9x19 ; 38SP ; 357MAG ; .223 ; 6.5 x 55 SE; 12x70.... i trochę CP
Awatar użytkownika
Shooter7
Zbanowany
Zbanowany
Reactions:
Posty: 1847
Rejestracja: 20 września 2015, 09:48
Tematy: 0
Grupa: Zbanowany

Re: Rabat musi być! Czyli historie sprzedawców o kupujących.

Post autor: Shooter7 »

A ja myslalem, ze stolyca Maroca to Karta blanca :)

:wink:
Rimski
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 481
Rejestracja: 19 lutego 2017, 18:09
Tematy: 36
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Rabat musi być! Czyli historie sprzedawców o kupujących.

Post autor: Rimski »

dziki_pl pisze:
Cena zakupu 4k, na stronie 5k. Rynkowa za używkę 6-7k

Mając już serdecznie dosyć opuszczamy na 4k, cena zakupu.
No właśnie. Czyli cena rynkowa to 4k. Po co robić czarować z tymi 6-7k?
Awatar użytkownika
Iwan89
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 195
Rejestracja: 15 grudnia 2015, 15:07
Tematy: 33
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Rabat musi być! Czyli historie sprzedawców o kupujących.

Post autor: Iwan89 »

W kwestii sztucera to czyżby myśliwy starej daty? Targowanie jak na giełdzie o Passata. Nie pomyślałem nawet żeby się w sklepie targować... To sklep nie targowisko, co za dziwny zwyczaj.
Iwan
Awatar użytkownika
KOM
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 79
Rejestracja: 19 marca 2018, 17:23
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Rabat musi być! Czyli historie sprzedawców o kupujących.

Post autor: KOM »

Ten wątek może stać się bardzo popularny :-), proszę w imieniu swoim (pewnie nie tylko) o więcej historii.
Fokat
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 985
Rejestracja: 26 listopada 2017, 17:16
Tematy: 8
Lokalizacja: Małopolska
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Rabat musi być! Czyli historie sprzedawców o kupujących.

Post autor: Fokat »

Trochę z innej branży, ale śmiało można przekładać na wszystkie segmenty rynku.
Sprzedawałem firmowego Paska z 2006 roku, z polskiego salonu, z oryginalnym przebiegiem, jak na 7 letni samochód, czyli całe 110 tys. samochód więcej stał pod firmą niż jeździł.
Wrzuciłem ogłoszenie w piątek, i w sobotę zadzwonił Pacjent z krótkim hasłem "trzymaj go Pan, bo bierę".
Umówiłem się na poniedziałek rano na oglądanie, w niedzielę o 8 rano, budzi mnie telefon z tekstem "Panie przejeżdżałem nie daleko i stoję na dole".
No myślę, trudno, schodzę do garażu i otwieram drzwi i widzę lekko opasłego gościa z wąsem w skórzanej kamizelce i z nerką w ręce. Przedstawia się i pokazuje na drugiego (chudy jak szczypior z czerwonym nosem, z którego spokojnie mógł wykręcić pół litra) że to szwagier. No myślę, będzie wesoło.
Wyjeżdżam paskiem z garażu, wyłączam silnik wysiadam i zamykam drzwi. W tej sekundzie, czerwony nos, szarpie za klamkę, rzuca się jak reksio na szynkę, wbija się na fotel i po 2 sekundach słyszę triumfalny krzyk "minimum 300 tysięcy!!". Pytam się, na jakiej podstawie tak sądzi, a szwagier, że kiera zjechana i fotel wytarty. (nota bene jakość VW od 2005 roku poleciała na pysk).
NO dobra, może faktury ich przekonają. Daję gościowi plik faktur z autoryzowanych serwisów. Szwagier od razu hasło: " Panie schowaj to gówno, bo tera to nawet faktury fałszujo". mówię, że może podjechać do serwisu i sprawdzić, tylko że w niedzielę to nie za bardzo wypali.
Panowie poszeptali na boku, wąsaty Janusz podchodzi i mówi, "za tego ulepa dam Panu 20 tys. (był wystawiony za 34) i tylko dlatego, że nie chce mi się wracać bez samochodu. Ciesz się Pan, bo lepszej oferty nie znajdziesz" Z boku czerwony nos, bez pytania, bez żenady, przeszukiwał bagażnik, pewnie w poszukiwaniu wczorajszej flaszki.
Wreszcie do mnie dotarło, co się dzieje, bo obudziłem się błyskawicznie.
Bardzo grzecznie powiedziałem " Panowie wyp...lajcie".
Samochód sprzedał się w poniedziałek popołudniu za 33 koła......
Ostatnio zmieniony 21 października 2018, 21:35 przez Fokat, łącznie zmieniany 1 raz.
D-Q
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 114
Rejestracja: 31 maja 2018, 15:09
Tematy: 0
Lokalizacja: Gliwice
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Rabat musi być! Czyli historie sprzedawców o kupujących.

Post autor: D-Q »

cześć
jak dla mnie historie super, poproszę jeszcze !
będzie jakaś równowaga dla wątku ''sklepy z bronią........''
tak dla przykładu mam fajny sklep z bronią w okolicy .Mają super ceny ale rabatów nie ma i miałem kiedyś okazję podpatrzeć jak wyglądają negocjacje cenowe .Przyszedł klient poprosił o broń z oferty obejrzał i rzecze kupię ale za ...i podaję cenę jakieś 400-500zł niżej sprzedawca mówi -ceny nie podlegają negocjacji mamy taniej niż inni i nie negocjujemy cen , klient dalej swoje -sprzedawca bez słowa zabiera broń i odkłada na półkę i do mnie a pan po?....totalna zlewka poprzedniego klienta ze mną normalna rozmowa; amunicja? ,ile ? książeczka... już pakuję.....karta ,gotówka?
szacunek należy się i klientowi i sprzedawcy - warto o tym pamiętać.
dziki_pl
Użytkownik komercyjny
Użytkownik komercyjny
Reactions:
Posty: 1443
Rejestracja: 11 września 2007, 08:45
Tematy: 0
Lokalizacja: Warszawa
Grupa: Użytkownik komercyjny
Kontakt:

Re: Rabat musi być! Czyli historie sprzedawców o kupujących.

Post autor: dziki_pl »

Rimski pisze: No właśnie. Czyli cena rynkowa to 4k. Po co robić czarować z tymi 6-7k?
Dziwne masz rozumowanie. Co pewien czas przychodzą do sklepu osoby które chcą sprzedać całą swoją broń, wiedzą ile jest warta ale sami nie chcą się bawić w jej sprzedaż. A nie mało osób oddaje samochód do komisu bo nie ma cierpliwości do kupujących? Taka sytuacja w tym przypadku. Naprawdę tacy się zdarzają, on nie mam chęci na wycieczki na strzelnicę by sprawdzać "czy kule trzyma" i też wie że sklep musi zarobić. Mogłem wystawić za 6 i czekać długo, ale pomyślałem że wystawię za 5000, sprzedam szybko za 4500 bo rabat musi być. 500 minus podatki 250 zarobię.
fotopaluch1
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 33
Rejestracja: 06 kwietnia 2010, 10:01
Tematy: 3
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Rabat musi być! Czyli historie sprzedawców o kupujących.

Post autor: fotopaluch1 »

Panie, Panowie Sprzedawcy - dawajcie jeszcze - historie są przefajne :-)
Samo życie...
KudrigY
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 538
Rejestracja: 08 stycznia 2017, 13:24
Tematy: 16
Lokalizacja: ZKS Warszawa
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Rabat musi być! Czyli historie sprzedawców o kupujących.

Post autor: KudrigY »

@dziki_pl
Są różne podejścia. U Was stosujecie starą (wg mnie nadal najlepszą) zasadę, żeby Klient jednak sobie pomacał i strzelił na sucho kilka razy i żeby z nim rozmawiać. Tyle że można się trochę w tym zatracić :) Mój przykład z wczoraj - przyszedłem po szczerbinkę LPA, i tak macałem BM59 (eh, żeby można go było w tym auto kupić...), przy dobrze rozwijającej się rozmowie, że wydano mi dwa zestawy szczerbinek LPA (po jednym od obu obecnych sprzedawców przy ladzie...), a ja co, zagadany grzecznie je za każdym razem chowałem. Dopiero za drzwiami się zorientowałem, że zapłaciłem tak jak powinienem, jeden raz, ale mam dwie sztuki towaru... O jedną za dużo. Cofka do sklepu, oczywiście, i też powiedziałem, że następnym razem liczę na rabat na ammo :p
.22LR / 9x18 / 9x19 / 7.62x25 / .38 / .357 / .45ACP / 5.45x39 / 7.62x39 / .308 WIN / 7.62x54R / 12GA
dziki_pl
Użytkownik komercyjny
Użytkownik komercyjny
Reactions:
Posty: 1443
Rejestracja: 11 września 2007, 08:45
Tematy: 0
Lokalizacja: Warszawa
Grupa: Użytkownik komercyjny
Kontakt:

Re: Rabat musi być! Czyli historie sprzedawców o kupujących.

Post autor: dziki_pl »

D-Q pisze:Mają super ceny ale rabatów nie ma i miałem kiedyś okazję podpatrzeć jak wyglądają negocjacje cenowe .Przyszedł klient poprosił o broń z oferty obejrzał i rzecze kupię ale za ...i podaję cenę jakieś 400-500zł niżej sprzedawca mówi -ceny nie podlegają negocjacji mamy taniej niż inni i nie negocjujemy cen
Są dwa podejścia do cen, można dać wyjściową wysoką i dawać rabaty, ale to odstraszy część osób które się nie targują bo uznają że drogo. Druga opcja, dać niską ceną i liczyć na to że klient to doceni. Działa w 95% przypadków, te pozostałe 5% potrafi się bardzo obrazić. Także 100% nigdy zadowolonych nie będzie.

Historia kolejna i nawiązanie do bajek jakie się pojawiają od speców.
Kolejna możliwość zakupu amunicji do której importer nie miał szczęścia i sprzedaje nam po kosztach. Warunek ten sam, bierz wszystko.
Było to mało popularne 22LR, chodziło w detalu po 29gr my wystawiliśmy po 24gr. Kupiliśmy okazyjnie po 22gr.
Nie schodziło to błyskawicznie, ale się sprzedawało. Dwa tygodnie i będzie po wszystkim. Wielu klientów zadowolonych i w dwa tygodnie się sprzeda.
- poproszę tysiąc, pójdzie po 20gr?
- niestety nie, 24gr.
- tysiąc biorę!
- dopłaciłbym do niej
- na beżowym pisali że taką to po 5gr kupujecie
- pokazuję klientowi w systemie cenę zakupu, 22gr.
- aaa, ok, to może po 21?

Wiem że może was dziwić że niektóre sklepy są uparte w rabatach, a mogliby dać te dwa grosze. Jak ustawiam cenę bardzo atrakcyjną to na naboju czasami mamy właśnie 2gr, i jak damy ten symboliczny grosz rabatu to kupujący tego nie odczuje a sklep straci 50% zysku.

Co do myśliwych to faktycznie tak chyba "zostali nauczeni". Sytuacja z przed kilku dni, karabinek Fedarm.
Poniedziałek, kolejka klientów po odbiór i wszyscy z uśmiechem płacą cenę karabinka, podchodzi kolejny.
- ogląda, szybka decyzja. Super cena, ile do zapłacenia?
- na Fedarmy nie ma rabatów
- wiem, ale ja mam promesę myśliwską!
REDs
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 91
Rejestracja: 12 lipca 2017, 15:44
Tematy: 2
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Rabat musi być! Czyli historie sprzedawców o kupujących.

Post autor: REDs »

U mnie w firmie zawsze się targują, a najgorsi są tacy co mi wyliczają ile ja zarabiam .
Są klienci którzy mają przy sobie notesy a w nich zapisane oferty z innych zakładów, wtedy otwarcie pytam kto i ile im zaproponował. Polak to taki specyficzny osobnik że zawsze musi kupić w super okazji z super rabatem, przez lata nauczyłem sie z nimi handlować, wiem mniej więcej jakie ceny ma konkurencja i zawyżam lekko żeby było z czego dawać super rabat :-)
LARPAK
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 7505
Rejestracja: 05 grudnia 2011, 16:26
Tematy: 63
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Rabat musi być! Czyli historie sprzedawców o kupujących.

Post autor: LARPAK »

Wątek ciekawy - można się pośmiać.

Trzy sytuacje, które były już na tym forum:
1. Sytuacja ze sklepu.
Kupowałem szafę, brałem ją sobie na raty, wszystkie kwity itd. wypełniam ze sprzedawcą.
Wchodzi klient odpicowany za grubą kasę, dziunia z nim, a na parkingu Audi A8 i to całkiem nowe - słowem widać, że gość ma kasę.
Klient mówi, że dostał od dziadka jakiś sztucer (łamanego IŻ'a) i będzie miał lunetę więc chciał by kupić montaż.
S: jaki montaż i do jakiej lunety?
K: no nie pamiętam nazwy lunety i jak to jaki montaż?
S: na jaką broń, jaka szyna i przy okazji wypytuje o markę lunety.
K: sztucer łamany IŻ, a luneta to Vortex.
S: pokazuje lunetę - taka?
K: tak, taka i montaż do niej potrzebuje.
S: proszę, taki montaż - cena 340 zł (o ile dobrze pamiętam)
K: a to może jakiś rabat, tak chociaż 10 zł.
S: to montaż kosztuje 350 zł już.
K: nie no takie 10 zł to ważne dla człowieka itd.
W tym czasie bez niczego od sprzedającego, z którym załatwiałem sprawy dostaję 50 zł rabatu na szafę od tak.
K: jeszcze coś tam gada, że taki montaż to tylko kawałek metalu.
S: chowa montaż.
K: w sumie znajomy na wiosce mi go zrobi taniej i wychodzi.

2. Sytuacja zakupu amunicji - może nie rabat, ale pokazuje zachowanie sprzedające.
Zakup amunicji na odległość z dowozem, szczegóły ustalone, kasa przelana.
Dzień dostawy, na szczęście wychodzę wcześniej z roboty i nie jadę na miejsce spotkania.
K: próbuję się dodzwonić do sprzedawcy - cisza, zero kontaktu.
S: po kilku godzinach, wie pan rano zepsuł nam się samochód mamy 3 godziny opóźnienia
K: to mógł pan zadzwonić bo inaczej to czekałbym na tym parkingu bez celu
S: zadzwonię jak będziemy w pobliżu
K: o której mniej więcej
S: tak po 21
K: ok
S: po godz. 23 - za niedługo wyjeżdżam spod Czeskiej granicy i będę u pana
K: niedługo to znaczy za ile? Będziesz pan po 1 w nocy
S: to rano mogę panu dowieźć
K: o której bo 6 wychodzę do pracy, a nie mam zamiaru ani po nocy tego chować do szafy, ani tym bardziej czekać bo może przyjedziecie czy rano to chować i spóźnić się do roboty
S: będziemy, będziemy
K: ja podziękuję, miałem umówionego kolegę, który brał amunicję razem ze mną z innego miasta, ale on nie miał zamiaru czekać tyle i pojechał, a nie jesteście słowni, abym miał pewność, że będziecie jak się umawiacie - o trzech godzinach opóźnienia też nie powiadomiliście, nie chcę już tej amunicji
S: rano następnego dnia coś po godzinie 9: to chce pan tą amunicję?
K: nie dziękuję
S: później po południ: to bierze pan?
K: nie, dziękuję nie chcę
Później sprzedający miał pretensję, że raz telefonu nie odebrałem jak sam ode mnie nie odebrał kilka razy i nie raczył powiadomić o opóźnieniu - umówił się ze mną na trasie w dodatku. A do tego nie docierało, że nie chcę już jego towaru przy czym nie raczył zrobić przelewu zwrotnego mimo, że cały czas odpisywał na forum - w tym samym czasie mógł zrobić przelew zwrotny.

3. Sytuacja z tego forum.
Jeden z użytkowników miał pretensje do sklepu, że kupował pistolet za ileś tam tysięcy złotych i dostał tylko 50 zł rabatu!
W jego ocenie była to obraza bo on za tyle monet kupił pistolet.
Jakby rabat był jakimś prawem kupującego, a obowiązkiem sprzedającego - równie dobrze mógł dostać paczkę ammo na start bo właśnie tyle to jest te 50 zł.
Ciekawe czy we wszystkich sklepach się tak targuje...
Awatar użytkownika
variag
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 10179
Rejestracja: 15 kwietnia 2003, 20:34
Tematy: 192
Lokalizacja: Bełchatów
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Kontakt:

Re: Rabat musi być! Czyli historie sprzedawców o kupujących.

Post autor: variag »

Czyli coś na "abarot" my o sprzedawcach :-D
Pojechałem wiele lat temu z kolegą jako kierowca do sklepu myśliwskiego i to dość daleko. Celem był zakup dubeltówki szesnastki kurkowej horyzontalnej, czyli takiej klasycznej i to w "dobrej cenie" więc warto było. Po wstępnych oględzinach kolega się spytał w jakiej cenie chodzi dziś złom na skupie :-D
"- jaki złom?
- no bo te luzy na hakach...
- można napawać....
- pewno, że można... :-D "
Jak się każdy domyśla wróciliśmy bez dubeltówki.
Zbyt często pragnienie tego czego nie mamy
nie pozwala nam się cieszyć tym co posiadamy.
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Pozatematyczny”