5,56 vs 7,62 współczesny dylemat

Moderator: Moderatorzy WBP

TomekPOL
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 35
Rejestracja: 18 lipca 2018, 21:35
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: 5,56 vs 7,62 współczesny dylemat

Post autor: TomekPOL »

MJK pisze:Dobrze różnice z punktu opisał na blogu Marek Czerwiński: http://mczbron.pl/2014/10/08/co-wybrac- ... remington/.
Ciekawy artykuł. Wynika z niego, iż z punktu widzenia myśliwego .223 jest precyzyjniejszy i nadaje się na drobniejsze zwierzęta oraz do strzelań tarczowych do 600m nawet. Natomiast nabój 7,62x39 tak do 200m poprawnej celności oraz na grubszego zwierza nawet do 100kg.

Znalazłem jeszcze jeden materiał filmowy na Discovery Channel - - odnośnie broni 5,56x45 vs 7,62x39. I tak 5,56x45 jest bardzo precyzyjny do ok 500m ale nie ma "punch" czyli takiej siły obalającej jak 7,62x39. 7,62x39 ma za to "punch" czyli siłę obalającą ale nie jest już tak celny. I stąd prace nad nowymi pociskami jak 6.5 Grendel czy .300 BLK.
Puszka Tigera dla Niemieckiego oficera! :-D
HotDoc
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 233
Rejestracja: 12 stycznia 2017, 10:46
Tematy: 9
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: 5,56 vs 7,62 współczesny dylemat

Post autor: HotDoc »

TomekPOL pisze: I stąd prace nad nowymi pociskami jak 6.5 Grendel czy .300 BLK.
To nie są prace nad nowymi pociskami. Kaliber 5,56x45 przeforsowały jako standard NATO Stany Zjednoczone dysponujące już dużymi zapasami broni i amunicjii w kalibrze .223. Już wtedy wiadomo było, że amunicja nie do końca spełnia założenia. I teraz po wielu latach doświadczeń na polu walki szuka się rozwiązań w zakresie kalibrów .270-.280-.300, które tak swoją drogą proponowali wcześniej Brytole i przegrali z .223, mimo że ich amunicja ta była zdecydowanie lepsza w większości aspektów.
HotDoc
---
9x19 mm | .45 ACP | 12G | .22LR | .308 Win | .38 Special | .223 | 6.5 Creedmoor | 6.5x47 Lapua | 6.5x55 SE
Awatar użytkownika
Jareknr1
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 805
Rejestracja: 13 stycznia 2012, 20:31
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: 5,56 vs 7,62 współczesny dylemat

Post autor: Jareknr1 »

zoom2 pisze:Pozyskiwanie amunicji od przeciwnika może okazać się mało efektywne w praktyce, gdyż radziecki żołnierz może być dla ciebie mniej uprzejmy niż sprzedawca w sklepie ,nawet taki jak Długi Janusz z z warszawskiego Ursynowa
Dobre i prawdziwe. Generalnie jednak chodzi o pozyskiwanie amo po a nie przed unieszkodliwieniem przeciwnika. Ale i tu sie rysuje maly problem "logistyczno-strategiczny" jesli chodzi o pozyskiwanie w ten sposob potrzebnych "materialow pednych" z kierunku wschodniego.
Nie wiem dokladnie jak sie to zmienia w doktrynie rosyjskiej (oficjalnie niby tak choc mentalnie pewnie duzo mniej) ale armia radziecka za czasow UW nie wyposazala jednostek liniowych w zbyt duze zapasy amunicji i czegokolwiek innego. Przecietny soldat mial 120 naboi (4 magazynki do kalacha) i bez mala mialo mu to wystarczyc "dozywotnio". Nawet drozszy i bardziej skomplikowany sprzet jak np. samoloty i helikoptery szturmowe (przynajmniej te stacjonujace w NRD i Polsce - do uzycia w pierwszej kolejnosci) tez mialy przewidziane dosc skape "strategiczne" zapasy bo tylko po 1,5 tankowania/zaladowania amunicji na sztuke. Oznaczalo to, ze po pierwszym starcie praktycznie co drugi mial juz nie wrocic do bazy po uzupelnienia...a po drugim starcie, statystycznie, juz w zasadzie zaden nie mial po co wracac.
Nie wydaje mi sie wiec aby obecne zielone ludziki mialy przypominac cos a'la muly do transportu amunicji...niezaleznie od ich "januszowego" nastawienia do klienta. Krotko mowiac nie liczylbym na te zapasy szczegolnie ze gdzies czytalem, iz sami rosjanie czesciowo zlecaja produkcje amunicji...chinczykom (nie pamietam o ktory z wojskowych kalibrow chodzilo ale ktory by to nie byl to troche to mowi o calym ich systemie produkcji i logistyki...i nie ma sie co smiac bo w poznym PRL tez tak bylo, ze proch do amo 5,45x39 mial byc w razie "W" dostarczany z NRD a opcjonalnie z...FInlandii). To moim zdaniem wazne przeslanki aby na mozliwosci takich "wschodnich" uzupelnien w praktyce nie polegac.

Co do samej "efektywnosci" amo 5,56x45 vs. 7,62x39 to wystarczy sobie przypomniec dlaczego w ogole powstalo 5,56 (a potem jego radziecki odpowiednik 5,45). Amerykanie podeszli do sprawy naukowo i obliczyli, ze statystycznie w WWII intencjonalny ogien indywidualnej broni strzeleckiej trafial 1 raz na 10 000 strzalow. Wiec skupiono sie na precyzji i ergonomii a nie balistyce koncowej. Idea byla taka ze lepiej trafic chocby slabo (a przy tym zwiekszyc szanse trafienia noszac 8 magazynkow o wadze 4-rech) niz nie trafiac w ogole albo 2-3 razy zadziej (chocby z najbardziej niszczacej amunicji).
I to ma sens. Wg moich wlasnych doswiadczen, w bezstresowych warunkach i z luznym limitem czasu na 300m z AKM w tarcze trafia max co 2-gi naboj a czesciej ok 40%, podczas gdy 223 ok 70-80%. A sa i tacy co nie potrafia na te odleglosc trafic wcale (mowa o przyrzadach mechanicznych).
Na 100m w teorii roznica jest mniejsza (tzn 223 ma nieporownywalnie lepsze skupienie, ale i 7,62x39 ma skupienie "wystarczajace") jednak w praktyce, gdy sie doda jakis bieg ze sprzetem na stanowisko (a wczesniej po petli taktycznej), pare pompek czy inne normalne na poligonie "udogodnienia" (ktore i tak stanowia namiastke warunkow "realnych") to precyzja pogarsza sie 2-3 razy i z tej "nieistotnej" roznicy w skupieniu juz na 100m potrafi sie zrobic nagle roznica krytyczna.

Jesli w razie "W" ktos chce wiec trafiac, to 5,56 jest w naszych realiach geograficznych wyborem lepszym. Ale jesli nie musi trafiac a chce tylko strzelac, albo planuje walke w formule "full kontakt" w terenie mocno zurbanizowanym, to wtedy polecam 7,62x39, chocby ze wzgledu na zapasy strategiczne RP i inne zrodla zaopatrzenia (do dzis NSRy biegaja jeszcze z AKM/AKMS, ze nie wspomne o firmach ochroniarskich, komisariatach, wiezieniach itp itd).
Ostatnio zmieniony 19 sierpnia 2018, 19:30 przez Jareknr1, łącznie zmieniany 1 raz.
NIkt nam nie wmowi, ze czarne jest czarne a biale jest biale!
LARPAK
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 7495
Rejestracja: 05 grudnia 2011, 16:26
Tematy: 63
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: 5,56 vs 7,62 współczesny dylemat

Post autor: LARPAK »

@Jareknr1:
1. W byłym UW to cztery magazynki były załadowane, a normatyw wynosił 300 szt. (250/255 PS i 45/50 T-45 nie pamiętam dokładnie proporcji) - u nas jeszcze czasami dalej to funkcjonuje. Różnica jest jednak taka, że żołnierz miał/ma tylko cztery magazynki, a reszta luzem. Do tego dwa granaty (1 x F1 i 1 x RG42), a w desancie były cztery granaty.
2. To zdobywanie amunicji na przeciwniku to nie tylko, może i wsadzanie wcale bo jest to przy okazji - możliwość uzupełnienia zapasów przy zajęciu magazynów lub transportów amunicji czy paliw, a także żywności i środków opatrunkowych itd.
3. Nie patrz tylko na normatyw czasu "P", ale też czasu "W" i w zależności od jednostki oraz miejsca jej stacjonowania - te z NRD były na pierwszej linii więc liczyli się z tym iż padną jako pierwsze, a dopiero te dalsze miały już inne naliczenia.
4. Nie ma co rozpatrywać, że 5,56 czy 7,62 jest super celniejszy - w czasie statycznego strzelania na spokojnie itd. do tarczy na punktu - wojska nie obchodzi strzelanie na punkty dlatego też karabinki AK czy vz. 58 uważało się za celne jeżeli przestrzeliny mieściły się w okręgu o średnicy 15 cm - wojsko interesuje celność na dystansie 300 - 400 metrów do sylwetki człowieka. Bez problemu z AKMS czy Beryla trafia się cele wielkości sylwetki człowieka na dystansie 200 - 300 metrów. Inna sprawa jest taka, że rzeczywistość się nieco zmieniła i nie strzela się do nierozpoznanego celu więc jeżeli nie mamy pewności, że to przeciwnik to można się wkopać na minę pt. ludobójstwo itp. zwłaszcza, że przeciwnik chowa się między cywilami.
Awatar użytkownika
kuras999
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1688
Rejestracja: 20 kwietnia 2016, 13:47
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: 5,56 vs 7,62 współczesny dylemat

Post autor: kuras999 »

Po tylu pozytywnych opiniach naboju 7,62x39, wziąłem jeszcze raz do ręki mojego AKM i M4. Mój AKM w konfiguracji tak jak AR z kolimatorami ma prawie o 400g więcej. Jak chwytam AR to czuję jakby ta broń była robiona na zamówienie dla mnie, karabinek jest jak wrośnięty ;) rozkład masy, przyrządy, manipulatory po prostu idealne a w moim karabinku nie wymieniałem praktycznie nic jest jak surowy wojskowy M4A1. Mam tylko kolimator i przeziernik Matech BUIS który ma kształt pierwotnego przeziernika na chwycie transportowym.
W kałachu mam wymieniona kolbę na regulowaną, chwyt pistoletowy oraz łoże i z tymi modyfikacjami nie zbliża się z wygodą i ergonomią do M4 nikt nie powie że to nie ma znaczenia.
Jeden nabój do kałacha to o 5g więcej niż do AR.
Genialna ergonomia, mniejsze wymiary broni i amunicji, znacznie mniejsza masa broni z amunicją. Już nawet pomijając lepsza celność i skuteczną szybkostrzelność są dla mnie wystarczające.

A to co kolega pisze powyżej o ludobójstwie jest ciekawe. Postrzelalem trochę z ACOGa i nie do końca rozumialem fenomen tej optyki w armii amerykańskiej. Bo na odległości 100-200m taka optyka nie daje dużych profitów przy strzelaniu do celi wielkości człowieka. Ale na pewno pozwoli lepiej ocenić czy konkretną osoba jest rzeczywiście zagrożeniem.
Ostatnio zmieniony 19 sierpnia 2018, 20:18 przez kuras999, łącznie zmieniany 2 razy.
LARPAK
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 7495
Rejestracja: 05 grudnia 2011, 16:26
Tematy: 63
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: 5,56 vs 7,62 współczesny dylemat

Post autor: LARPAK »

@kuras999:
1. Nie chodzi w tym temacie o różnice pomiędzy AK vs AR bo możesz mieć AKMS vs BERYL czy Beryl 5,56 vs Beryl 7,62 - dwie zupełnie inne dyskusje względem broń a amunicja.
2. Ludobójstwo to może za dużo powiedziane, ale jak zacznie się ostrzeliwanie i później rozpatrywanie całej sprawy to i zbrodnia wojenna etc. się pojawi w oskarżeniach - patrz chociażby sprawę odnośnie Nangar Khel.
3. Co do ACOG'a to dla mnie on się nie nadaje na krótkie dystanse - chociaż może to być kwestia przyzwyczajenia. Do 100 - 200 metrów wystarczy, aby być nieco dokładniejszym.
Awatar użytkownika
kuras999
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1688
Rejestracja: 20 kwietnia 2016, 13:47
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: 5,56 vs 7,62 współczesny dylemat

Post autor: kuras999 »

Autor wątku w pewnym momencie zadał pytanie jakie broń w razie w. Ale nie ważne ;) jak dla mnie to ACOG do 100m na pewno przeszkadza bo powiększenie jest zbędne jeśli nie chcemy ustrzelić 10 a pole widzenia i czas składania się do strzału na pewno wyższe. Powyżej 400-500m pewnie już na zdecydowany plus ale koledzy piszą że amunicja 5,56 jest za słaba na te odległości. Więc jak dla mnie na polu walki taka optyka może nam pozwolić trafiać w "odpowiednie" cele a nie po prostu trafiać ;)
Awatar użytkownika
Jareknr1
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 805
Rejestracja: 13 stycznia 2012, 20:31
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: 5,56 vs 7,62 współczesny dylemat

Post autor: Jareknr1 »

@Larpak,

1. A tak z ciekawosci to gdzie zolnierz UW nosil te dodtkowe 180 naboi do kalacha luzem (prawie 3 kg ladunku...nie mowiac o gabarytach)? W plecaku kostka razem z kalesonami? Chlebaku z maska-sloniem? Kieszeniach?
2. No tu faktycznie zakladalem raczej mniejsza skale dzialania niz wysadzanie torow i ataki na kolumny ciezarowek. No ale rzeczywiscie, jakby tak zdobyc BWP wraz z rosyjskim 8-mio osobowym desantem to cos tam by sie tej amunicji nazbieralo. Moj blad.
3. To byl wlasnie normatyw W z NRD i polnocno-zachodniej Polski. Glownie te jednostki mialy w ogole jakies zadania bojowe w doktrynie UW odpowiednio "wyrabywanie" korytarza przez pola minowe na granicy z RFN i zajecie Danii.
4. W Polsce centralnej strzelnice przy jednostkach z dystansem do 400m to LWP (obecnie WP) mialo/ma chyba tylko w Siedlcach. Wiekszosc strzelnic miala 300m (np. Wesola, G.Kalwaria) i to do dzis jest standard dla strzelnic wojskowych. Co najwyzej jest pare krotszych (200m) jak WAT czy Rebmbertow. Poligony pomijam.
Popiersie i tarcza do strzelan bez optyki na 300m maja prawie takie same rozmiary i napisalem wyraznie ze "wchodzi w tarcze" a nie ze jest z tego jakikolwiek wynik. Jak masz czas to proponuje 25-tego sierpnia (przyszla sobota) udzial w zawodach KS Cover na terenie JW 1230 (Wesola) na 300m. Wezmiemy AKM i M4 i zrobimy sobie prywatny pojedynek na 300m bo moze jestem slabym strzelcem i nie znam sie na kalachu...(z ktorego nawet na 100m nie zblizylem sie nigdy do wynikow uzyskiwanych z 223).

Tak dla porownania na 300m z bardziej sportowej broni i amo (np. elaborki 6,5x55) zdazalo sie bez optyki dojsc do 0,5 MOA skupienia ale najwyrazniej wsrod strzelcow wyborowych z kalachami, masowo zasiedlajacych opowiesci ex-zolnierzy UW, niedzielnych bywalcow strzelnic komercyjnych chwalacych sie rodzinie i znajomym "wiecznymi urlopami za wyniki w strzelaniu" i bohaterow paru filmow klasy B (z Polski i zagranicy) nie moglbym nawet roznosic herbatki.
Tymniemniej chetnie przyjme porazke z rak kolegi po lufie i czegos nowego sie w praktyce o kalachu dowiem. To jak, strzelamy?
NIkt nam nie wmowi, ze czarne jest czarne a biale jest biale!
wsteczniak
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 346
Rejestracja: 08 sierpnia 2007, 20:16
Tematy: 23
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: 5,56 vs 7,62 współczesny dylemat

Post autor: wsteczniak »

Nie ważne jaki kaliber bo oba są dobre na swój sposób. Przerażające jest to, że nie ma broni i potrafiących ją obsługiwać. I to jest współczesny (tytułowy) dylemat. Armia jest na papierze o uzbrojeniu nie wspomnę..., na rynku cywilnym broni jest co kot napłakał którą jacyś obcy chcą okroić ustawą. To jest dopiero problem!
Za górami, za lasami żyją baby z kuta.ami :)
LARPAK
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 7495
Rejestracja: 05 grudnia 2011, 16:26
Tematy: 63
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: 5,56 vs 7,62 współczesny dylemat

Post autor: LARPAK »

Jareknr1 pisze:1. A tak z ciekawosci to gdzie zolnierz UW nosil te dodtkowe 180 naboi do kalacha luzem (prawie 3 kg ladunku...nie mowiac o gabarytach)? W plecaku kostka razem z kalesonami? Chlebaku z maska-sloniem? Kieszeniach?
A teraz, gdzie ma nosić skoro oporządzenie zbytnio nie odbiega od tego co było kiedyś, a wielu nadal robi je tylko pod to co ma żołnierz w czasie "W".
Wiesz co to jest torba na wyposażenie?
Potocznie zwana chlebakiem.
Przyczepiało ją się w "szelkach dusicielkach"/"zemście stalina" z tyłu na pasie, a na tym opierał się plecak tzw. kostka.
To tam było miejsce na różne dodatkowe rzeczy.
Jareknr1 pisze:2. No tu faktycznie zakladalem raczej mniejsza skale dzialania niz wysadzanie torow i ataki na kolumny ciezarowek. No ale rzeczywiscie, jakby tak zdobyc BWP wraz z rosyjskim 8-mio osobowym desantem to cos tam by sie tej amunicji nazbieralo. Moj blad.
W BWP jest dość spory zapas amunicji nie tylko dla obsługi, ale również desantu - skrzynki z amunicją można ułożyć w górnej części pomiędzy przedziałami desantu, ale to już inna kwestia.
Jareknr1 pisze:3. To byl wlasnie normatyw W z NRD i polnocno-zachodniej Polski. Glownie te jednostki mialy w ogole jakies zadania bojowe w doktrynie UW odpowiednio "wyrabywanie" korytarza przez pola minowe na granicy z RFN i zajecie Danii.
Tylko na jaki czas był to normatyw?
Czas "W" czy czas "P"?
Inna sprawa, że te jednostki były z góry spisane na straty, a dopiero te z głębi krajów satelickich miały być ukompletowane do większej liczby zarówno żołnierzy jak i wyposażenia.
Jareknr1 pisze:4. W Polsce centralnej strzelnice przy jednostkach z dystansem do 400m to LWP (obecnie WP) mialo/ma chyba tylko w Siedlcach. Wiekszosc strzelnic miala 300m (np. Wesola, G.Kalwaria) i to do dzis jest standard dla strzelnic wojskowych. Co najwyzej jest pare krotszych (200m) jak WAT czy Rebmbertow. Poligony pomijam.
Popiersie i tarcza do strzelan bez optyki na 300m maja prawie takie same rozmiary i napisalem wyraznie ze "wchodzi w tarcze" a nie ze jest z tego jakikolwiek wynik.
Strzelnice przy jednostkach to są strzelnice przy jednostkach - tam się prowadzi strzelania na dystansie do 200 - 250 metrów, a to właśnie na poligonach prowadzi się strzelania do ruchomych celów, zwiększonych dystansach, strzelania kompaniami itd. - od tego właśnie są te obiekty.
O jakiej tarczy do strzelania na 300 metrów bez optyki mówisz?
Jareknr1 pisze:Jak masz czas to proponuje 25-tego sierpnia (przyszla sobota) udzial w zawodach KS Cover na terenie JW 1230 (Wesola) na 300m. Wezmiemy AKM i M4 i zrobimy sobie prywatny pojedynek na 300m bo moze jestem slabym strzelcem i nie znam sie na kalachu...(z ktorego nawet na 100m nie zblizylem sie nigdy do wynikow uzyskiwanych z 223).
Ty napisałeś o wchodzeniu w tarczę, a inni piszą o strzelaniu na celność i skupienie.
Mnie nie interesuje strzelanie na te dystanse na celność i skupienie, a trafienie i wyeliminowanie przeciwnika/zagrożenia i gdzieś mam czy trafię w brzuch, klatkę piersiową, głowę czy nogi - liczy się fakt trafienia i zniszczenia celu i o to właśnie chodzi w broni wojskowej dla przeciętnego żołnierza.

To, że z tej broni można również robić super skupienie, wynik na tarczy to inna sprawa - jej pierwotne przeznaczenie jest zupełnie inne.

Czasem niestety nie dysponuję - urlop.
A przygotować się muszę do innych zawodów, ale dziękuję za zaproszenie.
Jareknr1 pisze:Tak dla porownania na 300m z bardziej sportowej broni i amo (np. elaborki 6,5x55) zdazalo sie bez optyki dojsc do 0,5 MOA skupienia ale najwyrazniej wsrod strzelcow wyborowych z kalachami, masowo zasiedlajacych opowiesci ex-zolnierzy UW, niedzielnych bywalcow strzelnic komercyjnych chwalacych sie rodzinie i znajomym "wiecznymi urlopami za wyniki w strzelaniu" i bohaterow paru filmow klasy B (z Polski i zagranicy) nie moglbym nawet roznosic herbatki.
Tymniemniej chetnie przyjme porazke z rak kolegi po lufie i czegos nowego sie w praktyce o kalachu dowiem. To jak, strzelamy?
Tak jak pisałem powyżej - przeznaczenie broni wojskowej to zupełnie inna sprawa.
Żaden z nich w wojsku nie strzelał na celność i skupienie na 300 metrów - pewnie, gdzieś się tam mogło komuś zdarzyć jak się kadra na poligonie bawiła, ale takich strzelań sobie nie przypominam, aby były w programach strzelań - więc tak, są to bajki.
Strzelali natomiast na 100 metrów.
ArtP
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 222
Rejestracja: 19 lipca 2016, 15:18
Tematy: 0
Lokalizacja: Legionowo
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: 5,56 vs 7,62 współczesny dylemat

Post autor: ArtP »

Jareknr1 pisze:@Larpak,

1. A tak z ciekawosci to gdzie zolnierz UW nosil te dodtkowe 180 naboi do kalacha
Żołnierz dodatkowych 180 szt. nie nosił, że się tak wtrącę - zapas był, jakby tu rzec - na taborze.
Strzelanie z AKMS na 300 metrów pamiętam - cele ukazywały się na określony czas na dystansach 100, 200 i 300 metrów, strzelało się z trzech postaw (stojąca, klęcząca i leżąca bez podpórki) - tyle, że ogień prowadziło się krótkimi seriami. Cel na 300 m to była "sylwetka biegnącego". Pamiętam, że w najlepszym podejściu położyłem cele 3 seriami po 2 sztuki. Ogarniający jako tako strzelanie z AKMS nie mieli problemów - największym problemem było zobaczenie tego celu na 300 m, był cholernie mało kontrastowy na tle nieużytków.
DD5V2, DD M4 V11 PRO, HK MR223, HK USP CS, HK USP45 CT, HK45T, G17 gen5, G20 gen5, Sig Sauer P226 LDC, Sig Sauer P320 X-FIVE Legion, XDM 4.5 .45ACP, Beretta PX4, Fabarm STF12
JAC72
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 759
Rejestracja: 11 września 2009, 20:36
Tematy: 5
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: 5,56 vs 7,62 współczesny dylemat

Post autor: JAC72 »

Koledzy, żołnierz dostawał 150 nb z czego 120 do magazynków, a 30 w kieszeń i 150 nb było w tyłach kompanii.
JAC72
Awatar użytkownika
Jareknr1
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 805
Rejestracja: 13 stycznia 2012, 20:31
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: 5,56 vs 7,62 współczesny dylemat

Post autor: Jareknr1 »

No to juz brzmi bardziej realnie.

A ile taki przecietny zolnierz (dajmy na to Zmechu) w ogole strzelal w ciagu roku?
NIkt nam nie wmowi, ze czarne jest czarne a biale jest biale!
Krzych
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 255
Rejestracja: 04 listopada 2004, 09:20
Tematy: 22
Lokalizacja: Konin
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: 5,56 vs 7,62 współczesny dylemat

Post autor: Krzych »

Ciekawy temat.
Ile w jednostkach zmechanizowanych strzelali, nie wiem.
Ja przez pierwsze pół roku, co tydzień naparzałem z buta cztery kilosy w jedną i drugą stronę na strzelnicę z AKG.
Co prawda "biegacza" mieliśmy na 200-tu metrach w strzelaniu sylwetkowym...
Po dojściu do wprawy strzelanie zaliczało się trzema nabojami z trzydziestu do dyspozycji.
Dążyło się do tego z prozaicznej przyczyny...
Mało czyszczenia, przed zwrotem do magazynu.
Aha...
Nie zaliczenie strzelania, przez kogokolwiek z plutonu kończyło się dla wszystkich "dniem słonia".
Takie czasy ciekawe były...
Smoczy
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 496
Rejestracja: 01 maja 2012, 23:21
Tematy: 5
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: 5,56 vs 7,62 współczesny dylemat

Post autor: Smoczy »

Generalnie - ja na ten przykład mam złoty środek - AeRa w kal.7,62x39 i na Hornadym SST daje dobrze poniżej moa na 100m
Gdzieś mi przemknęło, że Ukraińcy tez poszli tą drogą i ich armia zamówiła platforme AR w kal. kałachowym. Taka hybryda spokojnie daje radę.
Zablokowany Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Broń i amunicja - WBP”