loosac pisze:A poza cieciem kosztow slyszales o innych powodach elaboracji?
Cięcie kosztów, przy robieniu 1000 szt rocznie? Nie wydaje mi się. Jeżeli dochodzi do tego amortyzacja to po ilu latach zwróci się za sprzęt?
Najtańsza prasa lee - ok 270 zł
dziś widziałem matryce Hornady w sklepie za 250
waga ok 100
dozownik lee ok 150
urządzenie do spłonkowania też chyba ok 100 zł
więc za ok 900 zl masz podstawowy sprzęt do 9x19, więc możesz sobie łatwo obliczyć kiedy się zamortyzuje, ale jeśli kupisz sobie 45-tkę wystarczy że kupisz nowe matryce za ok 300 zł, jak kupisz rewolwer 38/357 też wystarczy że dokupisz nowe matryce itd
Praktyka pokazuje ,ze najtańsze rzeczy zwlaszcza Lee są gówno warte (nie wszystkie oczywiście).
Idąc poziom wyżej zaczynają wychodzić niedoskonałości techniczne danych przyrządów.
Nawet do nauki warto zainwestować w lepszy sprzęt niz najtańsza prasa typu "C", która pozniej straci osiowość.
Do klepania mniej dokladnych naboi do dynamiki to przynajmniej Turret...
Waga za 100 ? Szkoda czasu....
Kupujesz od chińczyka wagę za stówkę idziesz do apteki sprawdzasz czy odważnik kalibrujący który jest w zestawie ma faktycznie 10g, kalibrujesz chińczyka imasz dokładność ,00 grain i wystarcza do 9para.
O taką mam i działa: https://www.aliexpress.com/item/High-Pr ... 19637.html
Zanim kupiłem najtańszą szalkową wagę Safety Powder Scale Lee (za podobne pieniądze), poczytałem nieco opinii za Wielką Wodą.
I co znalazłem? To, że niedobrze gdy narzędzie jest mądrzejsze od użytkownika. Waga jest ok i działa.
PSSK-DB vice-president
LOK Certified Range Officer
[evil laugh]Kto nie elaboruje ten przegrał życie. Taniej już było[/evil laugh]
Skoro narzędzie nie może być mądrzejsze od użytkownika, to 95% ludzi musi swoje smartfony wyrzucic do kosza i wrócić do nokii 3310. Smart fony, smart tv, smart watche ...tylko ludzie dalej durni .... :
Co do wagi to mam taką za naście $ od chińczyka, z dokładnościa 0.01gn i taką labolatoryjną szalkową, polską, używaną kiedyś w aptekach. Na 500 sztuk odważeń na chińczyku i sprawdzania odchyłek na szalkowej wyszło, ze chińczyk robi dokładność 0.03gn. I jeżeli ktoś powie, że to do kitu i potrzeba lepiej, to sprawdziłem też taką szalkową Lee, na 50 sprawdzonych naważek wyszło, że jej dokładność nie przekracza 0.1gn ! I jest mniej powtarzalna niż elektroniczny chińczyk.....
Więc wychodzi, że lepiej kupić dwie chińskie wagi za 30$, jak jedna padnie to będzie druga do roboty i nie trzeba się bawić techniką z czasów króla ćwieczka
Despite what your mamma told you, violence does solve problems.
JAC72 pisze:Oto kilka powodów:
- spełnianie misji każdego mężczyzny, czyli tworzenie;
- poszukiwanie lepszego rozwiązania;
.......
stalker77 pisze:.....Więc wychodzi, że lepiej kupić dwie chińskie wagi za 30$, jak jedna padnie to będzie druga do roboty i nie trzeba się bawić techniką z czasów króla ćwieczka
Tu taka troche, nazwijmy to "presja", ze strach pisac, ze ma sie tania wage od chinczyka, jak na razie mi moja za $15 wystarcza w zupelnosci.
Ciekawe co bedzie jak napisze , ze moj tumbler to dwie rolki z drukarki w lozyskach, na desce, popedzane wkretarka , kreca sie luski w litrowym sloiku po ogorkach z krzyzakiem w srodku, z patykow zlaczonych trytka, a tumbler przemielil juz tysiace ze znakomitym skutkiem. Jak trzeba to tylko dokupuje ogorki do obiadu i mam nastepny beben do krecenia .
Ja tam wagi praktycznie nie używam (z wyjątkiem sprawdzenia objętościowego nasypu na nowym prochu), więc mi nie robi różnicy. Z moich obserwacji wynika że dozownik sypie dokładniej niż moja waga waży.
W czasie pokoju, człowiek roztropny zachowuje miecz u swego boku - Sun Tzu, Sztuka Wojenna.
Dużą rolę przy zakupach odgrywa psychologia - wiele osób po prostu uwierzyło, że drogie = dobre, tanie = złe, a nie zawsze to prawda.
Z tanimi chińskimi wagami jest pewien problem - niektóre egzemplarze są całkowicie do bani, więc trzeba się liczyć z tym że konieczne będzie odsyłanie, wymienianie, żeby znaleźć dobrą sztukę.
Firmy takie jak Lyman czy Hornady same nie są wcale ekspertami w produkcji wag i zamawiają swoje w zewnętrznych firmach, też chińskich zresztą.
Jeśli ktoś chciałby naprawdę dobrą wagę, to trzeba szukać wśród renomowanych producentów ....wag, tyle że to po 1sze dość drogo wychodzi, bo ceny np takiego Radwaga są całkiem spore, a po drugie nie ma przy elaboracji takiej konieczności.
Dokładność rzędu 0,1 grana jest spokojnie osiągalna przy stosunkowo tanich wagach, o ile się trafi na dobry egzemplarz i jest to wystarczające do "normalnych" elaboracji, więc o ile ktoś nie planuje strzelać na kilometrowych dystansach, chińska waga jest całkiem sensownym rozwiązaniem.
Widzę jeszcze jedną zaletę elaboracji, w szafie możemy trzymać tylko proch i spłonki a całą resztę osobno. I wtedy można sobie pozwolić na mniejszą szafę.