LWfilip pisze:... nie przekroczy, .22lr jest genialne. Będzie więcej wspólnych wypadów na strzelnice. A kosz niewielki.

Uważam, że nie tylko ma sens, ale też jest wręcz konieczny. Odnośnie kosztu .22lr to jedna z najtańszych amunicja S&B kosztuje 34gr/szt. lepszej nie trzeba, bo i tak 95% tutaj piszących nie strzela lepiej niż ta amunicja, ale wracając do kosztów, np. amunicja 7.62 x 25 tokariew kosztuje mnie jedynie 57gr/szt, oczywiście elaborowana na komponenteach HN i Hodgonie.

pozdrawiam

@Shooter7: właśnie o to chodzi. Sebastian twierdzi co innego jednak.

Gdzieś w tej dyskusji umyka sedno sprawy. Pytanie jest proste, ale odpowiedź już nie. Dla mnie i wielu z Was, to oczywiste, że rozpoczynając przygodę ze strzelaniem, trzeba liznąć podstawy ( choćby .22lr). Są jednak tacy, którzy rodzą się z umiejętnością zgrywania muszki ze szczerbinką i takie tam. Poza tym, sami wiecie, że młody kierowca czuje się po zdaniu egzaminu jak Nicki Lauda. Życie weryfikuje takie postawy. Można zacząć nawet od Uzkona BR99. Nikomu nie bronię. Dla mnie .22lr to istotny element szkolenia i oswajania z bronią. I nic złego w tym nie widzę.

Kolejny temat i znów gównoburza... Moderator sypiący ostrzeżeniami w innych tematach chyba zegarki nastawia...

Co do tematu. Ćwiczyłem przez jakiś czas na replice ASG ostrej broni - pistoletu. Rozmiar, waga, przyrządy, manipulatory identyczne, spust bardzo zbliżony. Wyjmowanie broni z kabury i oddanie strzału z ok. 7 m do celu wielkości puszki 0,33l z timerem IPSC, tak żeby dodać element zaskoczenia. Na ten dystans plastikowa kulka nie ma paraboli. Cel wyglądał dokladnie tak jak czarne pole na 25m. Okazało się, że próba oddania szybkiego strzału bardzo spina mięśnie. Opanowanie tego zajęło kilkaset strzałów.
Wystrzelałem ok. 3000 kulek powtarzając te czynności setki razy. Później wyjmowanie z kabury i ćwiczenie dubletów, szybkie strzelanie na resecie.
Trening w ogrodzie za kilka dni kosztował jakieś 120-150zl. Wystrzelnie tej ilość ammo z 9mm kosztowaloby 2500zl. Jeżeli kogoś stać żeby wypruć z 9-ki tyle ammo w 3 dni to fajnie ma.

Po kilku dniach pojechałem na strzelnicę i wystrzeliłem życiówkę z karabinu, a z pistoletu (9x19) miałem dużo lepsze skupienie. Do tego wszystkie czynności przychodziły automatycznie. Nie "szukałem" manipulatorów. Stabilna podstawa, a przyrządy na celu.

I pomimo tego, że głównie strzelam z .22LR, to po wzięciu Para Ordnance 45 ACP pierwszy raz do ręki wszystkie strzały w czarnym na 25m. Nie mam zamiaru nikogo przekonywać to kupna takiej czy innej broni.... I zluzujcie majty chłopaki, bo robicie piaskownicę z ciekawego wątku.

Na pewno dobry kaliber do pierwszej wizyty na strzelnicy,jak i do kolejnych treningów kiedy są braki w budżecie.

Pewnie to jakaś "zaszłość", ale w końcu kaliber .22lr jest ciągle podstawą szkolenia i egzaminowania strzelców sportowych. W wojsku byłem dawno i nie wiem jak to teraz wygląda. Jako pierwsze strzelanie odbywałem je właśnie na KbKs. Pewnie chodziło o to aby strzelca nie zrazić do broni. Na KbkAK przeszedł czas później. Poza tym, strzelanie z CZ511 daje dużo frajdy bo założyłem do tego lunetę i marker laserowy oraz dwójnóg. Fajnie to wygląda a ja się cieszę, że mogę strzelać cały dzień do puszki, prawie za darmo. A chyba o frajdę tu chodzi?

rezek10 pisze:Na pewno dobry kaliber do pierwszej wizyty na strzelnicy,jak i do kolejnych treningów kiedy są braki w budżecie.

Nie w budget'cie a w umiejetnosciach. W klubie mam z takimi doczynienia, pokupowal 9-ki, .357 Mag i wszystko po tarczy rozsiane jakby ktos z dwururki .....

No właśnie też tak mam. Moja CZtka mnie uspokaja. Jak zaczynam od 9mm (bo też mam) to jakoś tak nerwowo i niecelnie. I muszę się przyznać, że walniecie z bocka cal.12 też mnie uspokaja. I dopiero wtedy sięgam po pistolet.

Shooter7 pisze:

rezek10 pisze:Na pewno dobry kaliber do pierwszej wizyty na strzelnicy,jak i do kolejnych treningów kiedy są braki w budżecie.

Nie w budget'cie a w umiejetnosciach. W klubie mam z takimi doczynienia, pokupowal 9-ki, .357 Mag i wszystko po tarczy rozsiane jakby ktos z dwururki .....

Chodziło mi raczej o to,że za określoną kwotą wystrzelamy 2,a nawet 3 razy więcej .22 niż 9mm,co powinno wymiernie przełożyć się na umiejętności

Chyba że elaboroujesz...

Ilu początkujących strzelców od razu zabiera się za elaborację?

Boli mnie to, że z części postów wynika, że z .22 LR to biedacy tylko strzelają. Ile byś nie strzelał, i jak celnie to nic nie znaczy
dla "wyjadaczy" centralnego zapłonu. Kij, że nauczysz się składać,zgrywać przyrządy i trafiać w cel, to jest "niepoważny" kaliber -
dlatego chyba olimpijski. Ja jestem zdecydowanie za i tyle.

rezek10 pisze: Chodziło mi raczej o to,że za określoną kwotą wystrzelamy 2,a nawet 3 razy więcej .22 niż 9mm,co powinno wymiernie przełożyć się na umiejętności

O kosztach sie absolutnie nie wypowiadam, bo ci o ktorych wspomnialem na kosza nie patrza.

rezek10 pisze:Ilu początkujących strzelców od razu zabiera się za elaborację?

Ja zabralem sie za to b, szybko.

@igorski

sa ludzie i ludziska. Ja nie oceniam strzelca po kalibrze jaki strzela a po grupach jakie strzela ( czyli rozrzucie ), tak wiec zgadzam sie z Toba calkowicie.

Igorski pisze:Boli mnie to, że z części postów wynika, że z .22 LR to biedacy tylko strzelają. Ile byś nie strzelał, i jak celnie to nic nie znaczy
dla "wyjadaczy" centralnego zapłonu. Kij, że nauczysz się składać,zgrywać przyrządy i trafiać w cel, to jest "niepoważny" kaliber -
dlatego chyba olimpijski. Ja jestem zdecydowanie za i tyle.

Masz rację, bo faktycznie niektórzy tak się wypowiedzieli.
Jeśli się nie mylę to Sebastian rzucił coś w stylu, że jak nie ma na "prawdziwą " amunicję to nie strzelaj.

To wszystko trochę się wam posypało- z normalnej rozmowy......

Z mojej strony- strzelec ze mnie do du**- strzelam od roku ze swojej broni i mistrzem nie jestem- fakt, że nie dla tego strzelam.

Moim zdaniem- 22 to jest naprawdę fajny tani kaliber
Uznaje go za potrzebny z mojego punktu widzenia.
Oczywiście przede wszystkim ekonomia oraz możliwość uczenia się strzelania bez narażenia na nieprzyjemny odrzut.
Stosuję go dla córki, koleżanek które chcą spróbować, jak i strzelam sam.
Zgodzę się, że nie nauczy kontrolować odrzutu/podrzutu i powrotu na cel. Jednak nie jest to do końca prawdą- z racji dużej ilości wystrzelanej amunicji nauczy dobycia z kabury zgrania przyrządów i PRAWIDŁOWEGO CHWYTU.
Prawidłowy chwyt- jest podstawą do kontroli broni przy każdym kalibrze. Oczywiście później trzeba trenować w większym kalibrze, jednak dużo mniej szt amo niż gdybyśmy nie strzelali z 22.

Nie każdy może wydać np 1000zł na amunicję miesięcznie- ja nie mogę i nie zamierzam.
Cieszę się, że "Ty" możesz.
Nie zmienia to faktu, że mogę mieć zabawę, mogę uczyć się i trenować może nawet czasem " coś dobrze strzelić " nie wydając tego 1000zł.
Boczny zapłon w liczbie około 150szt i 25-50szt 9mm i raz w tygodniu mam mega banana na twarzy wychodząc ze strzelnicy- za każdym razem ucząc się czegoś nowego, doskonaląc swoje umiejętności strzeleckie.

Swoje mądrości opieram na sprzęcie, z którego strzelam.
Jest to shadow1 plus kadet2 i mp15-22. Aera w 223 nie posiadam,ale strzelam czasem dla funu z mp15 i diamondback db15

rezek10 pisze:Ilu początkujących strzelców od razu zabiera się za elaborację?

Zabrałem się za elaboracja po 6 mies posiadania dziewiątki, miesiąc wcześniej kupiłem 22lr