Strona 11 z 27

Re: Elaboracja

: 09 sierpnia 2018, 22:26
autor: Chochla
azrael88 pisze:Pewnikiem pójdę w prasę z głowicą na 4 matryce czyli z crimpem jako ostatnim etapem.
To co napisze to droga w koszty ale zastanow sie jednak nad prasa 5 glowicowa. Przy progresie dobrze jest miec w jednym ze stanowisk matryce o nazwie "powder cop die". Polecam Hornady bo nie pozwala na indeksacje glowicy jesli w lusce nie ma nawazki lub jest podwojna nawazka. Pare razy uratowala mnie przed wyprodukowaniem sobie squiba albo bombki atomowej.
Co do odsplonkowywania lusek przed myciem. Co kto lubi. Progres sluzy glownie do produkcji amunicji dynamicznej wiec nie ma sensu sie przejmowac jakas drobna iloscia nagaru w gniezdzie. Nie spowoduje to, ze pociski zaczna latac do tylu. A brud na prasie. Prosze cie. Wiecej syfu bedzie od rozsypanego prochu niz od tego nagaru. Tak czy siak po sesji trzeba kolumne z plytka oczyscic wiec szkoda czasu na podwojna robote na prasie.

Re: Elaboracja

: 09 sierpnia 2018, 22:51
autor: mrq
Ciekawe rzeczy prawisz, @Chochla. Jak Powder Cop nie pozwala na indeksację, gdy nie ma prochu albo jest double charge?

Re: Elaboracja

: 10 sierpnia 2018, 07:48
autor: 5zary
Pewnie chodzi o RCBS Lock-Out Die - mnie tez kilka razy uratowala :-D

Re: Elaboracja

: 10 sierpnia 2018, 09:46
autor: wojtass72
Dorzucę swoje parę groszy odnośnie mycia łusek 9x19 (w planie ten sam sposób na .223).
Nie mam tumblera ponieważ nie chcę mieć kolejnego klamotu w domu (żona i tak już jest na skraju załamania).
Ja wrzucam łuski do 5 litrowej butelki po wodzie, zalewam zwykłą wodą z dodatkiem płynu do mycia toalet lub innego - nie do pełna, tak żeby chlupotało.
Zakręconą (to ważna uwaga:)) butelkę wkładam w pozycji leżącej na dwa dni do samochodu którym dojeżdżam do pracy i gotowe.
Łuski są czyściutkie, nie są błyszczące, ale to nie problem - można na koniec dosypać trochę kwasku cytrynowego i będą błyszczeć.
Pozostaje wypłukać parę razy żeby pozbyć się resztek płynu, piasku i innych paprochów.
Suszę w piekarniku na termoobiegu na temp. około 60 stopni.
Do butelki wchodzi jednorazowo około 800 łusek, sposób ten zrealizowałem cztery razy więc moim zdaniem zdaje egzamin. Oczywiście ktoś może powiedzieć że tumbler dokładniejszy, że na sucho lepiej itd. itp. - ja robię w ten sposób i nie zamierzam go zmieniać - chyba że na .223 nie zda egzaminu wtedy będę myślał.
Pozdrawiam

Re: Elaboracja

: 10 sierpnia 2018, 10:02
autor: AlphaStr
wojtass72 pisze:(...) ja robię w ten sposób i nie zamierzam go zmieniać - chyba że na .223 nie zda egzaminu wtedy będę myślał.
Pozdrawiam
Pewnie, że zda. Ja na początku myłem w butelce pet z cifem i odrobiną wody i też było OK.
Teraz używam tumblera i dedykowanego płynu polerskiego tylko dlatego, że mam zajawkę na bardzo ładnie wyglądającą amunicję ;) (i tak łuski od .223 tracą blask po lubrykacji)

Re: Elaboracja

: 10 sierpnia 2018, 10:17
autor: strk
Ja odspłonkowuję ręcznie, gdyż pracuję na zbiorach że strzelnicy terenowej, gdzie łuski są zapiaszczone-co może uszkodzić matrycę formatujacą/decap.

Wstępne płukanie i wrzucenie na maszynę jest ok, ale w kanaliku ogniowym i spłonce zostaje woda, co równa się zasyfieniu i zawilgoceniu matrycy. Aby tego uniknąć, można suszyć w urządzeniach, ale zużywamy prąd.
Po co jednak, skoro łuska przygotowana ręcznie i wtedy umyta (wraz z gniazdem spłonki) schnie sama i na drugi dzień jest gotowa do napełnienia?

Re: Elaboracja

: 10 sierpnia 2018, 11:02
autor: azrael88
strk pisze:Ja odspłonkowuję ręcznie, gdyż pracuję na zbiorach że strzelnicy terenowej, gdzie łuski są zapiaszczone-co może uszkodzić matrycę formatujacą/decap.

Wstępne płukanie i wrzucenie na maszynę jest ok, ale w kanaliku ogniowym i spłonce zostaje woda, co równa się zasyfieniu i zawilgoceniu matrycy. Aby tego uniknąć, można suszyć w urządzeniach, ale zużywamy prąd.
Po co jednak, skoro łuska przygotowana ręcznie i wtedy umyta (wraz z gniazdem spłonki) schnie sama i na drugi dzień jest gotowa do napełnienia?

No właśnie... mam sporo łusek ze strzelnicy odkrytej, poleżały parę dni w piachu na pewno. Czy w tym przypadku mycie musi być szczególnie dokładne? Zakładamy, że odspłonkowuje nam prasa.

Re: Elaboracja

: 10 sierpnia 2018, 11:34
autor: strk
Na chłopski rozum-tak. Kamyk zablokowany w kanale ogniowym, jakieś źdźbło, drewienko przyklei się wewnątrz przy płukaniu i problem z matrycą gotowy.

Dodatkowo, łuski nontox s&b mają węższy kanalik ogniowy co wybija pin odsplonkowujacy matrycy (do powtórnego ustawienia potrzebujesz dwa klucze calowe). Jeśli spłonki usuwasz ręcznie, omijasz te problemy.

Re: Elaboracja

: 10 sierpnia 2018, 12:10
autor: TomaszMk
Na progresywnej prasie robie 9x19 w jednym cyklu.
Natomiast to co piszecie o kamykach w gniazdach splonek i inne takie to chyba legenda ludowa.
Zreszta nowy pin wybijajacy splonke w matyrycy lee to koszt 15zł.

U mnie luski sa zbierane z trzech strzelnic. I tylko jedna jest kryta, wiec syfu w nich troche jest.
W domu juz plucze je ze smieci, kamykow, piachu; pozniej w myjke ultradzwiekową (30 minut 300 łusek).

Przy przebieraniu zaraz po myciu od razu sortuje te ktore sa uszkodzone, szukam innych kalibrow, pekniec, nontoxow z mniejszym kanalem ogniowym, okreslonych firm ktore odrzucam.
Ogolnie kazda luska zaraz po myciu jest obejrzana od srodka czy nie zostal syf i czy kanal ogniowy jest taki jak powinien byc. Pozniej z drugiej strony w celu weryfikacji typu luski, wytworcy, i uszkodzen zgrubnych.

I do suszenia albo na podgrzewaniej podlodze w zimie, albo do piekarnika w lecie.

A i ciekawortka, trafiaja sie tez 9x19 z berdanem. Kilka juz znalazlem.

Re: Elaboracja

: 10 sierpnia 2018, 12:26
autor: strk
No, nie do końca legenda ludowa, bo pierwszy raz jak postanowiłem odspłonkowywać matrycą - to trafiłem na jakąś france i pin się wysunął (to jest konstrukcja fail-safe, nie powinien pęknąć). Tydzień oczekiwania na klucze calowe dwa razy droższe niż pin, aby ustawić go powtórnie. Nie zmyślam :evil:
Pewnie spytacie - po co, skoro spłonki usuwam ręcznie? Ano po to, żeby usunąć nową spłonkę jak się odwrotnie w kieszonkę wciśnie. Kilka już tak uratowałem, nie licząc niewielkiego wgłębienia od pinu matrycy - działają.

Sortowanie już w trakcie ręcznego usuwania spłonek, berdany jakie spotkałem to zazwyczaj "21", więc te od razu w śmietnik.

Re: Elaboracja

: 10 sierpnia 2018, 12:41
autor: cezarycezary
Szanowni koledzy trzymajmy sie tematu mialo być TANIO i DOBRZE a progresywna lee pro1000 to kosztu 2 lee turretów, a Mastera to już 3 Turrety clasic albo prawie 4 Value, plus dodatkowe koszta wszelkiech pierdół w stylu podajnik łusek czy pocisow, plus fuul postow na necie w stylu ,,pomocy już pól dnia składam mastera i nie daje rady ,, :-D

Re: Elaboracja

: 10 sierpnia 2018, 13:13
autor: blair7
strk pisze:Na chłopski rozum-tak. Kamyk zablokowany w kanale ogniowym, jakieś źdźbło, drewienko przyklei się wewnątrz przy płukaniu i problem z matrycą gotowy.

Dodatkowo, łuski nontox s&b mają węższy kanalik ogniowy co wybija pin odsplonkowujacy matrycy (do powtórnego ustawienia potrzebujesz dwa klucze calowe). Jeśli spłonki usuwasz ręcznie, omijasz te problemy.
Jeśli mocno skręcisz pin, to nontoxy przechodzą bez problemu, na matrycach Lee i hornady sprawdzone i nie trzeba żadnych specjalnych kluczy, zwykły nastawny i chyba 13 w przypadku lee

Re: Elaboracja

: 10 sierpnia 2018, 14:38
autor: strk
To wszystko prawda, lecz nie miałem nastawnego a tylko pojedyńczą 13. Wkręciłem matrycę w imadło, trzynastkę do łapy... i się uślizgnęła, mam nieestetycznie zarysowaną matrycę :mad: więc kupiłem te cholerne klucze calowe.

Re: Elaboracja

: 10 sierpnia 2018, 14:50
autor: blair7
Ja to kręciłem 13 oczkową, ona więcej punktów zaczepienia

Re: Elaboracja

: 10 sierpnia 2018, 15:06
autor: strk
Tak czy siak, trzeba być przygotowanym na niespodzianki.


Wracając jeszcze do "tanio i dobrze".
Koszty sprzętu można ciąć tylko na (i tak stosunkowo niedrogich) akcesoriach jak tumbler, waga, suwmiarka, chyba że trafimy na discount we wzmiankowanym przeze mnie sklepie w UK.
Używane prasy i matryce to rzadkość, dwa miesiące temu tu była oferta - po 40 minutach sprzedane na pniu.