To pozostaje tylko operacja plastyczna polegająca na chirurgicznym wymodelowaniu kości policzkowej do kształtu baki karabinka.
Ważne jest aby wybrać karabinek który będzie się używało przez dłuższy czas.

Wydaje mi się, że jednak łatwiej dostosować bakę niż policzek. Ale co kto woli.
Niemniej trzeba poświęcić czas i uwagę temu, aby zaowocowało. Po 3 miesiącach odkąd mam Domiego doszedłem dopiero do porozumienia z ustawieniem osady pod siebie

Widzę wątek ciągle żyje
A co mają powiedzieć Koledzy z HFT2, oni raczej w baki policzkiem się nie wciskają
Dlatego w sytuacjach gdzie ciężko się złożyć do karabinka mały błąd paralaksy często decyduje o wygranej...

Moim zdaniem lepiej mieć lupkę z duplexem ale małym błędem paralaksy niż choinkę z półdotami i trudnym do opanowania błędem...

Przeglądając forum, jest wielka pogoń za lupkami z gęstymi siatkami a moim zdaniem czasy trafnej oceny odległości na podstawie tylko pomiaru celu siatką już odeszły
A przecie stary poczciwy duplex często ma 1dota ponadto jest wiele lupek z duplexem ze świetnym obrazem i idealną głębią ostrości do HFT

Moja żona właśnie wsiadła do samolotu do USA, ciekawe co mi przywiezie

Syn zamówił SS 10x42, a mi się marzy Sightron SIII, albo takie cudo Leupold VX-3i 4.5-14x40mm

Zobaczymy co przywiezie

Pewnie już bardzo tęsknisz za żoną

Spidi! pisze:A co mają powiedzieć Koledzy z HFT2, oni raczej w baki policzkiem się nie wciskają

A ktoś mówił o wciskaniu? Ja kładę policzek, a nie dociskam. Jedynie punktem odniesienia położenia policzka jest kość jarzmowa

Spidi! pisze:Przeglądając forum, jest wielka pogoń za lupkami z gęstymi siatkami a moim zdaniem czasy trafnej oceny odległości na podstawie tylko pomiaru celu siatką już odeszły

Domierzanie to zawsze dodatkowa metoda potwierdzania tego, co się udało określić na podstawie innych metod. Niemniej mi już chyba faza na choinkowe siatki przeszła i zacząłem doceniać Buraskowego Ballistic Plexa

Witaj więc w klubie fanów burka

Widzę sporą różnorodność w metodach składania. Nawiązując do tematu wątku, 4-ty rok używam optyki z obiektywem 44mm, więc miałem potyczki z błędem paralaksy (a plusów w postaci jakości i jasności obrazu oraz zmienności nieostrości dla różnych dystansów nie sposób pominąć, Burrisa również posiadam dla porównania). I faktycznie ta nienaturalna odległość oka od okularu (czarna obwódka) sprawdziła się, zwłaszcza w leżeniu (cele dla stojaków stawiane są na dystansach nieodbiegających zbytnio od ustawionej ostrości, więc błąd jest nieznaczny i mogę to zachowanie odpuścić, celując przy nich naturalnie i komfortowo, a skupiając się na statyce).
Natomiast 2-ga poruszana sprawa czyli wyraźne przyciskanie policzka do baki (na pewno niełatwe pod względem powtarzalności, gdy wraz z niższą postawą głowa pochyla się), czyli dążenie do "zamurowania" karabinu, to coś od czego po kilku niedawnych tygodniach zabawy ze sprężyną zacząłem odchodzić nawet w PCP (łącznie z odkręceniem pieczołowicie przerabianej i dopasowanej stopki, dopasowywanie baki także mam za sobą). Przyczyna jest prosta, im słabiej stabilizuję karabin (wciąż piszę również o PCP) tym mniej notuję niewyjaśnionych odskoków (występujących wcześniej nawet gdy byłem pewny, że krzyż nie drgnął na celu podczas strzału). Samo celowanie stało się koszmarne (mam nadzieję, że to tylko kwestia poćwiczenia), a odskoki owszem są - ale znam (zawsze widzę) ich przyczynę, i wreszcie mogę pracować nad jej eliminacją, a o to chyba chodzi.

Mam podobnie. Odkąd mniej "ściskam" karabinek zmniejszyła się liczba nietrafionych KZ. A celowanie stało się katorgą (Burris).
Mniejsze "ściskanie" karabinka poprawiło też sprawność w wymuszonych. Dobry film instruktażowy:

Patrzcie na nogi Rogera, ja nie widziałem nikogo kto tak strzela, a jak spróbowałem to od razu lepiej się strzela.

Niektórzy twierdzą, że kluczowe tu jest nie ściskanie pośladków
Znam też Kolegów, którym ogólne rozluźnienie mięśni po udanym wieczorze integracyjnym znacząco poprawia wyniki w następnym dniu zawodów

Ano właśnie, a propo's wizyty w US - kolega jedzie na wyjazd służbowy niedługo na 2 tygodnie i powiedział, że może mi "coś" przywieźć..
Co byście polecili ?
Leupold VX-3i 4.5-14x40mm (550$) ?
Leupold VX-3i EFR Target Rifle Scope 6.5-20x 40mm (700$) ?


I czym różni się:
Custom Dial System Matte
Side Focus Matte ?

Custom Dial, to kwestia specjalnych wież, Matte - matowe malowanie tubusa, Side Focus - boczna regulacja AO.

Choć lubię większe powiększenia, to duży EFR mnie nie urzeka (na pewno nie na tyle, żeby płacić za niego taką sumę pieniędzy).
To Twój wybór, ale skoro pytasz o zdanie, to ja poszedłbym w Leupold VX-3i 4.5-14x40mm.
Każdy z nas widzi inaczej i inna optyka może bardziej pasować Tobie, a inna mnie, warto abyś miał to na uwadze.
Przed zakupem dobrze jest móc popatrzeć przez oba celowniki i samemu ocenić, co nam tak na prawdę odpowiada.

A to czasem ten pierwszy Leupold, nie ma regulacji paralaksy w tej wersji? Nie doczytałem...

Małego EFR'a miałem, cudnie czysty obraz, tylko niestety krzyż duplex. Dużego nie miałem.
Cenię też Leupoldy za dożywotnią gwarancję.

Ale chętnie posłucham innych propozycji, na co jeszcze zwrócić uwagę.

Duży EFR jest jaśniejszy od Małego i bardziej kontrastowy w zakresie powiększeń HFT. Ponadto krzyż Fine Duplex, to nie to samo, co Duplex. Poza tym jeśli model jako pierwszy z wymienionych przez Ciebie, nie posiada regulacji paralaksy, to w mojej skromnej opinii, odpada w przedbiegach...