Oksyda na broni
Moderator: Moderatorzy CP
- remington1
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 958
- Rejestracja: 29 września 2005, 17:29
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Gdynia
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Wszelkiej grubości watę stalową kupuję w OBI.
Po czasie wyszedł problem techniczny z brunirą.
Otóż po kilku dniach na wszystkich próbkach metalu, jakie pokrywałem eksperymentalnie brunirą, pojawił się nalot rdzy. Wszystkie próbki były neutralizowane sodą oczyszczoną, wodorotlenkiem sodu, itp. w różnych stężeniach. Za każdym razem z czasem wychodzi nalot rdzy. Łatwo się ściera, po natarciu wazeliną wraca do poprzedniego, ładnego wyglądu.
Nie wiem co robię nie tak, ale zamierzam neutralizować w 30% roztworze wodorotlenku sodu, po tym zostawić przedmiot na 24 godziny bez natłuszczania. Po tym czasie cznów neutralizować i tak 3-4 razy. Dopiero potem naniosę wazelinę techniczną.
Może ktoś ma lepszy pomysł?
Aaa, właśnie. Ściągnąłem ze USA książkę o brunirowaniu, ale bardzo kiepsko idzie mi tłumaczenie tego. Z przepisami na mikstury nie ma problemu, jednak może ktoś się pokusi o przetłumaczenie rozdziału o neutralizacji?
Po czasie wyszedł problem techniczny z brunirą.
Otóż po kilku dniach na wszystkich próbkach metalu, jakie pokrywałem eksperymentalnie brunirą, pojawił się nalot rdzy. Wszystkie próbki były neutralizowane sodą oczyszczoną, wodorotlenkiem sodu, itp. w różnych stężeniach. Za każdym razem z czasem wychodzi nalot rdzy. Łatwo się ściera, po natarciu wazeliną wraca do poprzedniego, ładnego wyglądu.
Nie wiem co robię nie tak, ale zamierzam neutralizować w 30% roztworze wodorotlenku sodu, po tym zostawić przedmiot na 24 godziny bez natłuszczania. Po tym czasie cznów neutralizować i tak 3-4 razy. Dopiero potem naniosę wazelinę techniczną.
Może ktoś ma lepszy pomysł?
Aaa, właśnie. Ściągnąłem ze USA książkę o brunirowaniu, ale bardzo kiepsko idzie mi tłumaczenie tego. Z przepisami na mikstury nie ma problemu, jednak może ktoś się pokusi o przetłumaczenie rozdziału o neutralizacji?
Usługi rusznikarskie CP
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 18
- Rejestracja: 09 września 2004, 20:56
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Wrocław
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Efekt rewelacyjny. Burnirowany rewolwer wygląda jak z broń z epoki. Mam tylko jedno pytanie. Co z wnętrzem komór bębna ? Czy też wykańcza się je poprzez burnirowanie ? I wreszcie klin. Na zdjęciach sprawia wrażenie trochę jasniejszego niż reszta części. Czy tak jest w istocie, czy też jest to złudzenie optyczne.
Z poważaniem
Z poważaniem
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 4535
- Rejestracja: 04 czerwca 2006, 16:22
- Tematy: 162
- Lokalizacja: Krakow
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Wrzuc moze na forum niejasne fragmenty, sprobujemy wspolnymi silami.remington1 pisze:Aaa, właśnie. Ściągnąłem ze USA książkę o brunirowaniu, ale bardzo kiepsko idzie mi tłumaczenie tego. Z przepisami na mikstury nie ma problemu, jednak może ktoś się pokusi o przetłumaczenie rozdziału o neutralizacji?
Maciek
.62 i .69
.62 i .69
- Cpt. Nemo
- R.I.P
- Reactions:
- Posty: 2825
- Rejestracja: 18 kwietnia 2005, 00:57
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: RIP
O fajnePaweł Pejka pisze:Efekt rewelacyjny. Burnirowany rewolwer wygląda jak z broń z epoki.
Ale cos nie wierze ze ta droga Colt uzyska slynna w owych czasach niebieskawa oksyde ?
Pozdrawiam, cpt.Nemo - GG 175472
Virago 535 Warszawski Szwadron Kawalerii CP
Wprawdzie Konstytucja gwarantuje wolność wypowiedzi, ale nie gwarantuje wolności po wypowiedzi...
Virago 535 Warszawski Szwadron Kawalerii CP
Wprawdzie Konstytucja gwarantuje wolność wypowiedzi, ale nie gwarantuje wolności po wypowiedzi...
- remington1
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 958
- Rejestracja: 29 września 2005, 17:29
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Gdynia
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 55
- Rejestracja: 31 marca 2006, 20:14
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
>>Otóż po kilku dniach na wszystkich próbkach metalu, jakie pokrywałem eksperymentalnie brunirą, pojawił się nalot rdzy.
mam dokładnie ten sam problem, sama procedura bez problemów, natomiast problemy z korozją pojawiają się za parę dni - dosyć beztrosko jakiś czas temu obiecałem opisać i sfotografować cały proces, bo wydawało mi się, że wszystko już wiem... ale to było raczej optymistyczne złudzenie.
Zaraz po procesie próbka wygląda super - tak jakby pokryta emalią, bardzo odporną mechanicznie, zakonserwowana ballistolem za kilka dni pokrywa się delikatną korozją.... próbowałem nawet wygotowywać w roztworze NaOH - nic to nie daje.
Zybinek czy Twoja oferta:
>>Emmet a może chcesz przećwiczyć ten zabieg na mojej lufie 71 cm od FRONTIER .50 z CVA?
Gorzej na pewno nie będzie wyglądać niż teraz....
jest aktualna???
>>może ktoś się pokusi o przetłumaczenie rozdziału o neutralizacji?
dawaj, coś w końcu trzeba z tym zrobić
pozdrawiam ( lekko poddenerwowany )
Emmet
mam dokładnie ten sam problem, sama procedura bez problemów, natomiast problemy z korozją pojawiają się za parę dni - dosyć beztrosko jakiś czas temu obiecałem opisać i sfotografować cały proces, bo wydawało mi się, że wszystko już wiem... ale to było raczej optymistyczne złudzenie.
Zaraz po procesie próbka wygląda super - tak jakby pokryta emalią, bardzo odporną mechanicznie, zakonserwowana ballistolem za kilka dni pokrywa się delikatną korozją.... próbowałem nawet wygotowywać w roztworze NaOH - nic to nie daje.
Zybinek czy Twoja oferta:
>>Emmet a może chcesz przećwiczyć ten zabieg na mojej lufie 71 cm od FRONTIER .50 z CVA?
Gorzej na pewno nie będzie wyglądać niż teraz....
jest aktualna???
>>może ktoś się pokusi o przetłumaczenie rozdziału o neutralizacji?
dawaj, coś w końcu trzeba z tym zrobić
pozdrawiam ( lekko poddenerwowany )
Emmet
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 55
- Rejestracja: 31 marca 2006, 20:14
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Po napisaniu tego postu przyszedł mi do głowy dosyc dziwaczny pomysł - może neutralizować roztworem NaOH warstwa po warstwie? Czyli nakładamy roztwór bruniry, po "jakimś czasie" ( ja to robiłem co 12 godzin) przecieramy stalową watą, neutralizujemy, płuczemy w wodzie, suszymy i od nowa...
Jeżeli ktoś nie napisze, że to głupi pomysł to spróbuję w ten sposób....
pozdrawiam
Emmet
Jeżeli ktoś nie napisze, że to głupi pomysł to spróbuję w ten sposób....
pozdrawiam
Emmet
-
- Właściciel
- Reactions:
- Posty: 2364
- Rejestracja: 21 listopada 2002, 23:08
- Tematy: 124
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Grupa: Administratorzy
Kilka uwag praktycznych:
Brunirowanie na wysokim poziomie wymaga doświadczenia, dlatego oczywistym wydaje mi się wykonanie prób na elementach odpadowych zanim przystąpi się do brunirowania/oksydowania broni. Każdy płyn brunirujący działą nieco inaczej, w dodatku każdy działa inaczej na różnych gatunkach stali. W zależności od składu chemicznego i stężenia płyny mogą być bardziej lub mniej "agresywne". Płyny "delikatniejsze" dają ciensza powłokę, wymagają duzej ilości aplikacji, są zniechęcajace dla amatora - efekty działania mogą być niewidoczne po kilku - kilkunastu nałożeniach. Płyn który działą wyraźnie i szybko też wymaga cierpliwości i nadzoru - nałożenie zbyt dużej ilosci lub pozostawienie na zbyt długo spowoduje że reakcja będzie zachodzić za bardzo wgłąb materiału. I tu wracamy do początku - nie ma doskonałej bruniry bez doświadczenia - żadne chemikalia nie są w stanie doświadczenia zastąpić.
Podam może w punktach na co zwrócić szczególną uwagę oraz jak sobie poradzić w razie problemu:
- element MUSI być idealnie odtłuszczony - jeśli nie będzie proces w miejscach zatłuszczonych będzie spowolniony, co w końcu spowoduje że w pozostałych będziemy utrzymywać reakcję zbyt długo
- płyn należy nakładać w minimalnej ilości - najmniejszej jaka spowoduje zauważalne zwilżenie całego przedmiotu -
NAPRAWDĘ absolutnie minimalna ilość !!!
- płyn można rozcieńczyć wodą aby zmniejszyć szybkosć reakcji lub ułątwić sobie kontrolę nad dawkowaniem
- im częsciej szczotkujemy przedmiot tym brunira jest bardziej rónomierna, mniej penetrująca wgłąb, czyli jeśli za bardzo wydłużymy okresy pomiędzy cyklami otrzymamy zbyt głeboką penetrację reakcji
- jeśli reakcja przebiega dalej mimo neutralizacji, znaczy że brunirowaliśmy za szybko - tragedia to nie jest, ale psuje nastrój. Aby przerwać reakcję ostatecznie najlepiej zanużyć przedmiot na dłuższy czas w oleju (kilka godzin - dni) następnie wytrzeć, wymyć w wodzie z detergentem i ponownie do oleju- i tak 3-4 razy
- do ostatecznego smarowania można zrobić mieszaninę wosku pszczelego, oleju i terpentyny w równych ilosciach, a jak by kto miał wosk carnauba to dopiero uzyska "bezobsługową" powierzchnię.
Brunirowanie na wysokim poziomie wymaga doświadczenia, dlatego oczywistym wydaje mi się wykonanie prób na elementach odpadowych zanim przystąpi się do brunirowania/oksydowania broni. Każdy płyn brunirujący działą nieco inaczej, w dodatku każdy działa inaczej na różnych gatunkach stali. W zależności od składu chemicznego i stężenia płyny mogą być bardziej lub mniej "agresywne". Płyny "delikatniejsze" dają ciensza powłokę, wymagają duzej ilości aplikacji, są zniechęcajace dla amatora - efekty działania mogą być niewidoczne po kilku - kilkunastu nałożeniach. Płyn który działą wyraźnie i szybko też wymaga cierpliwości i nadzoru - nałożenie zbyt dużej ilosci lub pozostawienie na zbyt długo spowoduje że reakcja będzie zachodzić za bardzo wgłąb materiału. I tu wracamy do początku - nie ma doskonałej bruniry bez doświadczenia - żadne chemikalia nie są w stanie doświadczenia zastąpić.
Podam może w punktach na co zwrócić szczególną uwagę oraz jak sobie poradzić w razie problemu:
- element MUSI być idealnie odtłuszczony - jeśli nie będzie proces w miejscach zatłuszczonych będzie spowolniony, co w końcu spowoduje że w pozostałych będziemy utrzymywać reakcję zbyt długo
- płyn należy nakładać w minimalnej ilości - najmniejszej jaka spowoduje zauważalne zwilżenie całego przedmiotu -
NAPRAWDĘ absolutnie minimalna ilość !!!
- płyn można rozcieńczyć wodą aby zmniejszyć szybkosć reakcji lub ułątwić sobie kontrolę nad dawkowaniem
- im częsciej szczotkujemy przedmiot tym brunira jest bardziej rónomierna, mniej penetrująca wgłąb, czyli jeśli za bardzo wydłużymy okresy pomiędzy cyklami otrzymamy zbyt głeboką penetrację reakcji
- jeśli reakcja przebiega dalej mimo neutralizacji, znaczy że brunirowaliśmy za szybko - tragedia to nie jest, ale psuje nastrój. Aby przerwać reakcję ostatecznie najlepiej zanużyć przedmiot na dłuższy czas w oleju (kilka godzin - dni) następnie wytrzeć, wymyć w wodzie z detergentem i ponownie do oleju- i tak 3-4 razy
- do ostatecznego smarowania można zrobić mieszaninę wosku pszczelego, oleju i terpentyny w równych ilosciach, a jak by kto miał wosk carnauba to dopiero uzyska "bezobsługową" powierzchnię.
Jerzy
-
- Właściciel
- Reactions:
- Posty: 2364
- Rejestracja: 21 listopada 2002, 23:08
- Tematy: 124
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Grupa: Administratorzy
Pomysł prawie dobry - ale może poprostu za każdym razem nakłądać mniej płynu i lepiej nadzorować przebieg reakcji?Emmet pisze:Po napisaniu tego postu przyszedł mi do głowy dosyc dziwaczny pomysł - może neutralizować roztworem NaOH warstwa po warstwie? Czyli nakładamy roztwór bruniry, po "jakimś czasie" ( ja to robiłem co 12 godzin) przecieramy stalową watą, neutralizujemy, płuczemy w wodzie, suszymy i od nowa...
Jeżeli ktoś nie napisze, że to głupi pomysł to spróbuję w ten sposób....
pozdrawiam
Emmet
Można zastosować kąpiel w kilkuprocentowym NaOH lun KOH jeśli po 2-4 przejściu okaże się ze powierzchnia pokrywa się z plamami - wodorotlenek odłusci miejsca "puste" i spowolni reakcję w pozostałych.
Jerzy
- remington1
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 958
- Rejestracja: 29 września 2005, 17:29
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Gdynia
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Mam te same problemy. Na rewolwerze systematycznie pojawia się nalot rdzy, regularnie go ścieram i natłuszczam. Niestety brunira straciła na wyglądzie.
Kilka próbek, które po brunirowaniu zostawiłem samym sobie, dosłownie się łuszczą. Tragedia.
Ostatnio brunirowałem próbkę w standardowy sposób, z tym że warstwę korozji silniej ścierałem, a ostatnie ścieranie watą stalową wykonałem w ciepłym, 30% roztworze wodorotlenku sodu. Płukanie roztworem powtórzyłem 3 razy, wypłukalem wodą i nasmarowałem wazeliną.
Po tygodniu żadnych zmian, piękny połysk.
Wnioski: eksperymentować, eksperymentować, eksperymentować...
Kilka próbek, które po brunirowaniu zostawiłem samym sobie, dosłownie się łuszczą. Tragedia.
Ostatnio brunirowałem próbkę w standardowy sposób, z tym że warstwę korozji silniej ścierałem, a ostatnie ścieranie watą stalową wykonałem w ciepłym, 30% roztworze wodorotlenku sodu. Płukanie roztworem powtórzyłem 3 razy, wypłukalem wodą i nasmarowałem wazeliną.
Po tygodniu żadnych zmian, piękny połysk.
Wnioski: eksperymentować, eksperymentować, eksperymentować...
Usługi rusznikarskie CP
- remington1
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 958
- Rejestracja: 29 września 2005, 17:29
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Gdynia
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Jeszcze jedno. Radzę uważać, zakupiony płyn brunirujący według mnie zawiera związki rtęci. Jak na miedź naniesiemy brunirę, to od razu pokrywa się srebrzystym nalotem.
Związki rtęci występują w wielu recepturach do brunirowania.
Problem w tym, że na opakowaniu nie ma ostrzeżenia.
Chyba że się mylę z tą rtęcią...
Związki rtęci występują w wielu recepturach do brunirowania.
Problem w tym, że na opakowaniu nie ma ostrzeżenia.
Chyba że się mylę z tą rtęcią...
Usługi rusznikarskie CP
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 608
- Rejestracja: 22 września 2006, 09:52
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Busko-Zdrój
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
- remington1
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 958
- Rejestracja: 29 września 2005, 17:29
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Gdynia
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Kolejne doświadczenia z brunirowaniem.
1. Szlifowanie części papierem ściernym 320 i drobniejszym.
2. Odtłuszczenie- Kolejno płukanie w benzynie ekstrakcyjnej, następnie 10 minutowa kąpiel w ciepłym, 30% roztworze ługu sodowego, szorowanie szczotką i wapnem palonym, dokładne płukanie i suszenie.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9c1 ... 97d58.html
3. Nakładanie bruniry- Nacieranie wacikiem, wystawianie na 12 godzin na działanie wilgoci.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c15 ... 5d604.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d2a ... c2b18.html
Na początku wstawiałem wszystko pod zadaszoną wiatę, jednak okazało się, że mimo dobrej wilgotności jest za niska temperatura. Brunira nierówno "łapała". Operację kończyłem w podgrzewanej komorze klimatycznej.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e7e ... 43fa6.html
Pomiędzy kolejnymi nacieraniami brunirą przedmioty były przecierane (delikatnie) watą stalową 000.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8f0 ... 31b60.html
Na koniec wszystko było szczotkowane bardzo miękką szczotką stalową.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/247 ... 76595.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/087 ... b5b67.html
Pozostałości bruniry neutralizowałem poprzez moczenie przez pół godziny w 30% roztworze ługu sodowego. Po tym wielokrotne płukanie, podgrzewanie opalarką (elektryczną) i nanoszenie na ciepło wazeliny technicznej.
Wnioski: Kolor, jak i podatność metalu na przyjmowanie bruniry zależy od zawartości węgla w stali. Przy małej zawartości brunira jest gruba, czekoladobrązowa. Przy dużej zawartości węgla uzyskiwałem brąz z odcieniem wiśniowym (co widać na fotce).
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/708 ... b8e28.html
Zmianę koloru można także uzyskać rozcieńczając brunirę wodą w proporcji 2:1.
Kolejne eksperymenty wkrótce...
1. Szlifowanie części papierem ściernym 320 i drobniejszym.
2. Odtłuszczenie- Kolejno płukanie w benzynie ekstrakcyjnej, następnie 10 minutowa kąpiel w ciepłym, 30% roztworze ługu sodowego, szorowanie szczotką i wapnem palonym, dokładne płukanie i suszenie.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9c1 ... 97d58.html
3. Nakładanie bruniry- Nacieranie wacikiem, wystawianie na 12 godzin na działanie wilgoci.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c15 ... 5d604.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d2a ... c2b18.html
Na początku wstawiałem wszystko pod zadaszoną wiatę, jednak okazało się, że mimo dobrej wilgotności jest za niska temperatura. Brunira nierówno "łapała". Operację kończyłem w podgrzewanej komorze klimatycznej.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e7e ... 43fa6.html
Pomiędzy kolejnymi nacieraniami brunirą przedmioty były przecierane (delikatnie) watą stalową 000.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8f0 ... 31b60.html
Na koniec wszystko było szczotkowane bardzo miękką szczotką stalową.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/247 ... 76595.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/087 ... b5b67.html
Pozostałości bruniry neutralizowałem poprzez moczenie przez pół godziny w 30% roztworze ługu sodowego. Po tym wielokrotne płukanie, podgrzewanie opalarką (elektryczną) i nanoszenie na ciepło wazeliny technicznej.
Wnioski: Kolor, jak i podatność metalu na przyjmowanie bruniry zależy od zawartości węgla w stali. Przy małej zawartości brunira jest gruba, czekoladobrązowa. Przy dużej zawartości węgla uzyskiwałem brąz z odcieniem wiśniowym (co widać na fotce).
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/708 ... b8e28.html
Zmianę koloru można także uzyskać rozcieńczając brunirę wodą w proporcji 2:1.
Kolejne eksperymenty wkrótce...
Usługi rusznikarskie CP