Belgijskie opracowanie tematu sprzedaży broni do zaboru rosyjskiego objętego Powstaniem nawet nie sugeruje sprzedaży broni austriackiej z Liege. Mieli w Liege dość własnej i francuskiej broni. Chyba że masz rusznik jakieś "tajne" źródła takich rewelacji poza swoim "wydaje misie"do Belgi byly masowo wysylane celem sprzedazy do USA i tam przerabiane na standartowy zamek kapiszonowy i wlasnie z Belgi wiekszosc tych karabinow mogla trafic do Polski w 1863-65 roku o czym EWIDENTNIE mowi i potwierdza ikonografia oraz epokowe fotki powstancze...natomiast niema zadnych dowodow na masowe uzycie w powstanu broni franko-belgijskich modelow...
Bez wątpienia broń austriacką kupowano tam gdzie było najłatwiej czyli w Austrii, poprzez Kraków, Lwów i Wiedeń. Docierała nawet nad Wartę, też o tym pisałem.
Ale ty napisałeś tyle głupot o tym że nie było broni francuskiej i belgijskiej w Powstaniu że wielu internetowych "specjalistów" uwierzyło w to cesarsko-królewskie bajanie. Fakty jak udowodniłem były inne. I w odróżnieniu od was (sas i rusznik) autor pamiętnika opisywał broń którą widział i walczył w Powstaniu, a wy "głupioromatycznie" wróżycie sobie z fusów.