Jakość i trwałość

[zbooj]

Czy ma ktoś doświadczenia z czarnoprochowcami co to jakości i trwałości tychże sprzętów? Chodzi mi o to czy nalezy czegoś ewidentnie unikać - tak jak np. w przypadku wiatrówek - chinek. Lub czy coś się ewidentnie wyróżnia na korzyść.

[maab]

Nie nalezy zostawiac czarnoprochowca na stanowisku, kiedy idzie sie do tarczy. Oczywiscie nie chodzi o to ze ktos go zabierze, ale o to ze taka bron kusi zeby ja obejrzec. Mialem przykry wypadek, Poszlismy z Markiem do tarcz, bron zostala na stolikach. Wracamy a tu moj pistolet ma ukruszona szczerbinke, porysowany mosiadz i drewno. Ktos nie mogl sie oprzec (choc powinien) i podniosl pistolet, zle ocenil jego wage i upuscil. Oczywiscie jak wrocilismy nikogo nie bylo zeby choc przepraszam powiedziec. Odtad zabieramy (ja i Marek) zawsze pistolety ze soba, choc moze wyglada to nieladnie (taki brak zaufania) ale podyktowane jest doswiadczeniem.
Wynika z tego takze, ze jest to bron z wystajacymi elementami ktore przy uderzeniu moga sie ukruszyc i ze jest podatna na porysowanie (drewno, mosiadz, sa miekkie).

maab

[marekp]

Dodam jeszcze, ze po strzelaniu trzeba dokladnie oczyscic. Woda z detergentem, potem suszenie i oliwka na koniec. To trzeba zrobic szbko po strzelaniu. Resztki prochu sa agresywne (siarkowodor!). Wiec o ile wspolczeny jesli tydzien polezy to na ogol nic mu sie nie stanie (choc widzialem przypadki agresywnego potu - juz nastepnego dnia odciski zostawione na pistolecie sa rude od rdzy. Trzeba je czyscic. Bardzo dokladnie. Czesto replika nie jest oksydowana. Trzeba na to zwrocic uwage. Poza tym jest niezniszczalny. Olow nie nidzczy gwintu nawet specjalnie nie olowi lufy. Olowienie to wynik wysokiej temperatury i bezposredniego oddzialywania gazow na olow. Tu jest przybitka wiec i olowienie jest niewielkie. Rewolwery sie zuzywaja bardziej - skompllikowny mechanizm.

MarekP