pietta peacemaker 44?

Moderator: Moderatorzy CP

Krzysztof60
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 101
Rejestracja: 11 maja 2017, 14:55
Tematy: 30
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: pietta peacemaker 44?

Post autor: Krzysztof60 »

Dzięki Czarek... :516:
jarek molga
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 643
Rejestracja: 21 listopada 2007, 23:55
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: pietta peacemaker 44?

Post autor: jarek molga »

Dziś odpaliłem swojego cata i jak na lufę 4 i 3/4 cala na 25 metrów nie jest tragicznie biorąc pod uwagę, że strzelałem bez podpórki i już po wcześniejszym strzelaniu z remika. Choć oburącz bo spust to jednak poprawię w nim. Dodatkowo ze względu na muszkę celowałem w górną krawędź tarczy, czyli bez wyraźnego i powtarzalnego odniesienia. Jako przeciętny strzelec piszę to, by było jasne, że to ja ograniczam broń, a nie odwrotnie:), a zamieszczam bo ciężko trafić materialny dowód możliwości tej wstecznej konwersji w postaci tarczy.
Poniżej fotka tarczy:


Nie mierzyłem linijką, ale w czarnym powinno się zmieścić. Naważka 1,2 grama, kula .454 12 strzałów.
Awatar użytkownika
oscyp
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 532
Rejestracja: 01 grudnia 2016, 16:23
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: pietta peacemaker 44?

Post autor: oscyp »

Też miałem okazję strzelać z niego ostatnio i potwierdzam, że muszka jest zbyt wysoka.
Tarcza na 25m, celowane w środek, naważka 1g, niespecjalnie się starałem (padły 4 strzały jakby kto pytał, niczego nie brakuje :) ):

Obrazek

Natomiast niestety trzeba też potwierdzić opinie z jednego z "buraczanych" filmów nt. jakości wyrobów Pietta... tragedia.... Jakieś nieoszlifowane zadry, wystające parchy z mocowania spustu, bardzo ciężko pracujący mechanizm (wymagał szlifowania też), ale ogólnie po dopieszczeniu całkiem przyjemny i celny ;)
Ostatnio zmieniony 24 listopada 2018, 17:46 przez oscyp, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
snekker
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 222
Rejestracja: 12 grudnia 2005, 18:06
Tematy: 0
Lokalizacja: Norwegia
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: pietta peacemaker 44?

Post autor: snekker »

Krzysztof60 pisze:Cześć. Mam zamiar nabyć peacemakera pietty. Prosiłbym o spostrzeżenia tj. zalety i wady rewolweru. Jakie są różnice między nim a catelmanem. :516:
Jeżeli już musisz to bierz Piettę.Tańsza i wcale nie odbiega jakością od Uberti.To i tak tylko zabawki do dziurawienia papieru.W bębnie długości na scalaki musi zmieścić się i pocisk i przybitka i ładunek prochowy i jeszcze kominek.Celność i powtarzalność taka sobie.Przynajmniej w stosunku do Navy Yank Pietty,którego posiadam.Ogólnie nie polecam żadnego.
Obecnie tylko szabla lekkiej kawalerii wz.1822
Krzysztof60
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 101
Rejestracja: 11 maja 2017, 14:55
Tematy: 30
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: pietta peacemaker 44?

Post autor: Krzysztof60 »

Dzięki" Snekker" kupiłem dwa 3cal i 4calowy. Zadowolenie pełne a na 25 m nie odbiega celnością od Navy i do tego dobry chwyt no i gabaryty.Dopracować mechanizmy trzeba, ale nie żałuje. Acha jeszcze jedno - twardość stali w Pietta super w porównaniu do Uberti, a wykonanie no coż trzeba dopieścić. :piwo:
Ostatnio zmieniony 30 listopada 2018, 10:26 przez Krzysztof60, łącznie zmieniany 3 razy.
Kyle
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 164
Rejestracja: 04 kwietnia 2014, 12:50
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: pietta peacemaker 44?

Post autor: Kyle »

jarek molga pisze:Naważka 1,2 grama, kula .454 12 strzałów.
Zmieściła się jeszcze przybitka? Jeśli tak, to ile? (np. w gramach jeśli to kasza manna)
Awatar użytkownika
oscyp
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 532
Rejestracja: 01 grudnia 2016, 16:23
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: pietta peacemaker 44?

Post autor: oscyp »

Ja np nasypałem wtedy 1g prochu i 0,5g kaszki + kula .451 akurat, ale spokojnie można te proporcje zmienić na korzyść prochu, kosztem kaszki - i jeszcze zostanie miejsce na smar.
jarek molga
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 643
Rejestracja: 21 listopada 2007, 23:55
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: pietta peacemaker 44?

Post autor: jarek molga »

Zmieściła się przybitka, konkretnie kaszka. Ok łuski 9 para. To mniej niż np. w navy, czy remiku, ale wystarczająco dużo.

PS. Dla jasności: kaszki nie była pełna łuska, jakieś ponad połowę (nabierałem na oko z pudełka z kaszą). Dokładnie podam, jak będę znów z niego strzelał, bo wtedy zrobię sobie już z przyciętej łuski nabierak.
Ostatnio zmieniony 30 listopada 2018, 11:49 przez jarek molga, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
snekker
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 222
Rejestracja: 12 grudnia 2005, 18:06
Tematy: 0
Lokalizacja: Norwegia
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: pietta peacemaker 44?

Post autor: snekker »

oscyp pisze:Też miałem okazję strzelać z niego ostatnio i potwierdzam, że muszka jest zbyt wysoka.
Tarcza na 25m, celowane w środek, naważka 1g, niespecjalnie się starałem (padły 4 strzały jakby kto pytał, niczego nie brakuje :) ):

Obrazek

Natomiast niestety trzeba też potwierdzić opinie z jednego z "buraczanych" filmów nt. jakości wyrobów Pietta... tragedia.... Jakieś nieoszlifowane zadry, wystające parchy z mocowania spustu, bardzo ciężko pracujący mechanizm (wymagał szlifowania też), ale ogólnie po dopieszczeniu całkiem przyjemny i celny ;)
Miałem Peacemakera Pietty.Nic co Burak w swoim filmie mówił nie miało miejsca w moim egzemplarzu.Jedyna wada oprócz tego że upierdliwy w ładowaniu (bez praski ani rusz) to zbyt ostre krawędzie na tej części kurka co zbija kapiszon.Ostra krawędź nacina kapiszon i wtedy ten się nie rozrywa na kominku.Iglaczkiem stępiłem i problem z głowy.Z tą wysoką muszką to prawda.Na 25m bije jakieś 30cm,może nawet lepiej w dół.Ja sypałem łuskę od 40 czecha,łuskę od lugera kaszki i kula okrągła jest milimetr od krawędzi bębna.Zamiast celować wyżej wystawiałem około połowę wysokości muszki ponad szczerbinkę i wtedy bił tam gdzie celowałem.Trzeba przyznać że celny.Próbuję znaleźć wytłumaczenie tej wysokiej muszki i trudno mi dojść.Jedno z moich przemyśleń to że oryginał strzelał 45LC.Ta sama amunicja była używana do winchestera 1873 wiec musiał to być nabój dość mocny jak na rewolwer.Myślę że moc podrzutu rekompensowała wtedy wysoką muszkę.Ale to tylko takie moje może dziwne domysły.Zakupiłem drugi bęben i pasował od razu bez żadnych zaklęć,tak jak ten oryginalny.W trakcie użytkowania nawet przestałem odróżniać który jest który.Miałem rewolwery Uberti,Hege-Uberti i Navy Pietty i to co mogę napisać to że w tych od Pietty jest wyższa kultura pracy mechanizmu.Kiedyś może było inaczej lub szedł do nas szajs który nie przeszedł kontroli jakości na inne rynki.Np. na rynek USA.Nie orientuję się co do Cattelmana ale Peacemakera Pietty można by było nosić(gdyby zaistniała taka potrzeba) z załadowanymi 6-cioma komorami bez obawy że nastąpi wystrzał przy upadku na kurek.Wystarczy wcisnąć oś bębna o jedno kliknięcie głębiej.Wtedy oś odsuwa nam kurek na bezpieczną odległość od kominka i nazwijmy to że broń jest zabezpieczona.Można operować kurkiem i spustem bez obawy o oddanie niekontrolowanego strzału.
Obecnie tylko szabla lekkiej kawalerii wz.1822
Awatar użytkownika
oscyp
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 532
Rejestracja: 01 grudnia 2016, 16:23
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: pietta peacemaker 44?

Post autor: oscyp »

snekker pisze:Nic co Burak w swoim filmie mówił nie miało miejsca w moim egzemplarzu.
snekker pisze:zbyt ostre krawędzie na tej części kurka co zbija kapiszon.Ostra krawędź nacina kapiszon i wtedy ten się nie rozrywa na kominku. Iglaczkiem stępiłem i problem z głowy.
eh... więc potwierdza się, że w każdym egzemplarzu Pietty trzeba sobie coś doszlifować albo poprawić...
snekker pisze:Peacemakera Pietty można by było nosić (gdyby zaistniała taka potrzeba) z załadowanymi 6-cioma komorami bez obawy że nastąpi wystrzał przy upadku na kurek.Wystarczy wcisnąć oś bębna o jedno kliknięcie głębiej.Wtedy oś odsuwa nam kurek na bezpieczną odległość od kominka i nazwijmy to że broń jest zabezpieczona.Można operować kurkiem i spustem bez obawy o oddanie niekontrolowanego strzału.
Uważałbym z tym i to bardzo. Te nacięcia na osi bębna są dość obłe i przy zabawie z tym niby "zabezpieczeniem" mniej więcej co 2-3 uderzenie kurka wybijało mi całą oś i przeskakiwała o jedno wycięcie - od razu stwierdziłem, że to nie jest rozwiązanie (chyba, że ktoś sobie doszlifuje bardziej na ostro, żeby nie było możliwości przeskoczenia :D). Najlepsze zabezpieczenie w tym modelu to pozycje na bębnie pomiędzy kominkami na których może spocząć kurek. Wtedy jest w 100% bezpieczny bo kurek jest spuszczony, a ponieważ te "miejsca" są wgłębione - nie ma możliwości nawet obrotu bębna.
Ostatnio zmieniony 23 stycznia 2019, 02:00 przez oscyp, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
stangret
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1675
Rejestracja: 15 lutego 2010, 15:07
Tematy: 38
Lokalizacja: Wielka Brytwanna
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: pietta peacemaker 44?

Post autor: stangret »

snekker pisze:Próbuję znaleźć wytłumaczenie tej wysokiej muszki i trudno mi dojść.Jedno z moich przemyśleń to że oryginał strzelał 45LC.Ta sama amunicja była używana do winchestera 1873 wiec musiał to być nabój dość mocny jak na rewolwer.Myślę że moc podrzutu rekompensowała wtedy wysoką muszkę.Ale to tylko takie moje może dziwne domysły.
Twe domysły sa nad wyraz dziwne :shock: ;laughing:
Pomijam Twoją teorię o 45LC. Jakbyś wiedział jak przebiega zjawisko strzału, to dziwne domysły by nie powstały, a tak... :090:
Odrzut oraz podrzut powstaje po opuszczeniu lufy przez pocisk :516: Resztę przeanalizuj, oglądając choćby filmiki z Yotube jak choćby pierwszy lepszy
"And don't forget. That isn't your Martini you have. It belonged to others before you and will belong to others after you are gone. Look after it, and pass it on with pride. It deserves it." Malcolm Cobb, The Martini Henry Note-book
Awatar użytkownika
snekker
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 222
Rejestracja: 12 grudnia 2005, 18:06
Tematy: 0
Lokalizacja: Norwegia
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: pietta peacemaker 44?

Post autor: snekker »

oscyp pisze:
snekker pisze:Nic co Burak w swoim filmie mówił nie miało miejsca w moim egzemplarzu.
snekker pisze:zbyt ostre krawędzie na tej części kurka co zbija kapiszon.Ostra krawędź nacina kapiszon i wtedy ten się nie rozrywa na kominku. Iglaczkiem stępiłem i problem z głowy.
eh... więc potwierdza się, że w każdym egzemplarzu Pietty trzeba sobie coś doszlifować albo poprawić...
snekker pisze:Peacemakera Pietty można by było nosić (gdyby zaistniała taka potrzeba) z załadowanymi 6-cioma komorami bez obawy że nastąpi wystrzał przy upadku na kurek.Wystarczy wcisnąć oś bębna o jedno kliknięcie głębiej.Wtedy oś odsuwa nam kurek na bezpieczną odległość od kominka i nazwijmy to że broń jest zabezpieczona.Można operować kurkiem i spustem bez obawy o oddanie niekontrolowanego strzału.
Uważałbym z tym i to bardzo. Te nacięcia na osi bębna są dość obłe i przy zabawie z tym niby "zabezpieczeniem" mniej więcej co 2-3 uderzenie kurka wybijało mi całą oś i przeskakiwała o jedno wycięcie - od razu stwierdziłem, że to nie jest rozwiązanie (chyba, że ktoś sobie doszlifuje bardziej na ostro, żeby nie było możliwości przeskoczenia :D). Najlepsze zabezpieczenie w tym modelu to pozycje na bębnie pomiędzy kominkami na których może spocząć kurek. Wtedy jest w 100% bezpieczny bo kurek jest spuszczony, a ponieważ te "miejsca" są wgłębione - nie ma możliwości nawet obrotu bębna.
Co do tej niby gorszej jakości Pietty to miałem i Hege i Uberti.Hege było OK lecz uberti to straszny szajs był.Mam jeszcze gdzieś zdjęcia dopasowania osi bębna.Jak byś zobaczył to sam byś się przestraszył.Broń kupiona w 2005 r od Kaliber.Byłem całkiem zielony.Kultura pracy mechanizmów w Piettach które miałem jest lepsza nawet od Hege-Uberti którego posiadałem.Te ostre krawędzie na kurkach to też nie tylko przypadłość Pietty.Jeden z kolegów z tego forum rozwiązał mój problem z Navy Pietty mówiąc że on miał to w Ubertim.Tak że nie wiem o co ci chodzi.Chciałeś napisać to napisałeś i tyle.Co do tego upadania rewolweru na kurek to upada Ci raz czy specjalnie będziesz go na kurek upuszczał żeby zobaczyć kiedy pierdyknie?Ma wytrzymać raz i wystarczy.
Ostatnio zmieniony 23 stycznia 2019, 19:17 przez snekker, łącznie zmieniany 1 raz.
Obecnie tylko szabla lekkiej kawalerii wz.1822
Awatar użytkownika
snekker
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 222
Rejestracja: 12 grudnia 2005, 18:06
Tematy: 0
Lokalizacja: Norwegia
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: pietta peacemaker 44?

Post autor: snekker »

stangret pisze:
snekker pisze:Próbuję znaleźć wytłumaczenie tej wysokiej muszki i trudno mi dojść.Jedno z moich przemyśleń to że oryginał strzelał 45LC.Ta sama amunicja była używana do winchestera 1873 wiec musiał to być nabój dość mocny jak na rewolwer.Myślę że moc podrzutu rekompensowała wtedy wysoką muszkę.Ale to tylko takie moje może dziwne domysły.
Twe domysły sa nad wyraz dziwne :shock: ;laughing:
Pomijam Twoją teorię o 45LC. Jakbyś wiedział jak przebiega zjawisko strzału, to dziwne domysły by nie powstały, a tak... :090:
Odrzut oraz podrzut powstaje po opuszczeniu lufy przez pocisk :516: Resztę przeanalizuj, oglądając choćby filmiki z Yotube jak choćby pierwszy lepszy
Że napisałem dziwne to napisałem i sam o tym wiem.Zamiast się wymądrzać może byś wyjaśnił nam maluczkim dlaczego tak jest.O podrzucie i odrzucie wiem co nieco i nie musisż tu zgrywać eksperta.Wyjaśniłeś problem mądralo?Nie wyjaśniłeś to po co się odzywałeś?Nabijasz sobie licznik?
Obecnie tylko szabla lekkiej kawalerii wz.1822
Awatar użytkownika
oscyp
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 532
Rejestracja: 01 grudnia 2016, 16:23
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: pietta peacemaker 44?

Post autor: oscyp »

@snekker, trochę pokory kolego... sposób w jaki się wypowiadasz świadczy o tym, że jeszcze długa droga przed Tobą...

Co do "zabezpieczenia" drugim wycięciem osi bębna - owszem sprawdzałem to co najmniej kilkanaście razy na sucho (z efektem jak opisałem) by stwierdzić, że nie tylko nie jest to żadne zabezpieczenie, ale też jest na tyle zawodne, że absolutnie nie powinno się go używać - i dla bezpieczeństwa swojego i innych sugerują wyjątkową rozwagę w tym temacie.

Odnośnie jakości: na podstawie Twoich doświadczeń ja przyjąłem do wiadomości, że Uberti mogą nie być takie nieskazitelne. Również i Ty uświadom sobie że i Pietty rewelacyjne jakościowo być nie muszą. Każdy ma swoje doświadczenia, dobrze się nimi wymieniać, ale generalizowanie na podstawie posiadanych tylko przez siebie egzemplarzy jest co najmniej nietrafione...

A sprawy muszki i celowania to nawet nie chciało mi się już komentować, uprzedził mnie kolega @stangret - jeśli napisałeś to co napisałeś tzn, że brak Ci elementarnej wiedzy z tego zakresu, a ta jest do znalezienia dosłownie "na googlach", a później do przećwiczenia z pierwszym lepszym instruktorem na dowolnej strzelnicy (nawet ci zupełnie niedoświadczeni powinni dość dobrze w tej kwestii pomóc bo to są podstawy podstaw).

pozdro
Ostatnio zmieniony 23 stycznia 2019, 19:37 przez oscyp, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
stangret
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1675
Rejestracja: 15 lutego 2010, 15:07
Tematy: 38
Lokalizacja: Wielka Brytwanna
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: pietta peacemaker 44?

Post autor: stangret »

snekker pisze:Że napisałem dziwne to napisałem i sam o tym wiem.Zamiast się wymądrzać może byś wyjaśnił nam maluczkim dlaczego tak jest.O podrzucie i odrzucie wiem co nieco i nie musisż tu zgrywać eksperta.Wyjaśniłeś problem mądralo?Nie wyjaśniłeś to po co się odzywałeś?Nabijasz sobie licznik?
Spokojnie snekker, nerwy na wodzy.
Pominę zagadnienie samego Peacemakera "odprzodowego". O gustach się ponoć nie dyskutuje.
Najpierw piszesz, że celny a potem się zastanawiasz dlaczego muszka taka wysoka?
Tu znowu podstawy balistyki :516: Jeśli na 25m mierząc "w punkt" strzela celnie to z pewnością już tak nie będzie na 40m. Zgodzisz się? Rewolwer to co prawda nie broń long range, ale te 40-50 ogarnie. I teraz praca domowa dla Ciebie.
Co należałoby zrobić z "przyrządami" aby zachowując ten sam punkt celowania co na 25m strzelać celnie na 40. To tak hipotetycznie.
I nie obrażaj się tylko czegoś się zechcij nauczyć.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 23 stycznia 2019, 21:03 przez stangret, łącznie zmieniany 1 raz.
"And don't forget. That isn't your Martini you have. It belonged to others before you and will belong to others after you are gone. Look after it, and pass it on with pride. It deserves it." Malcolm Cobb, The Martini Henry Note-book
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Broń - CP”