Pietta Shooter - testy, teoria, praktyka
Moderator: Moderatorzy CP
- stangret
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1676
- Rejestracja: 15 lutego 2010, 15:07
- Tematy: 35
- Lokalizacja: Wielka Brytwanna
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Korona lufy - rozważania teoretyczno-praktyczne
Co to jest korona lufy? Czy aby jest potrzebna? Do czego jest potrzebna? Na ile jest istotna? Jak wygląda? Kto może ją zrobić? Czy wpływana celność?
I z drugiej strony
Mało istotna. Szkoda sobe gitarę zawracać. Nieważne bo strzelam tylko 25m. Przerost formy nad treścią. Dyrdymały wyczynowców. Mam to w du..ie.
Ileż to razy takie pytania padały w porównaniu z pytaniami o cnotę...przepraszam wąską szczelinę
Kto broń szanuje i wie jak jej używać wie, że korona jest ważniejsza od słynnej szczeliny (nie mówimy o starych truchłach) i ma dosyc istotne znaczenie przy nie tylko precyzyjnym dziurawieniu tarczy ale i przy ogólnym trafianiu w cel (nie dotyczy miłośników szmocy, dziurawienia desek, czy dziwnych ładunków)
Jak ważna jest korona w rewolwerze przekonałem się organoleptycznie po zakupie Pietta Shooter Remington 1857. Piękna broń, cukiereczek, do tego pięcioopolowy progresywny gwint, najwierniejsza kopia oryginału. Same ochy i achy ale po wizycie na strzelnicy małe rozczarowanie Zero skupienia !!!
Rozpoczęły się więc badania i konsultacje z człowiekiem legendą, serdecznym przyjacielem i kompanem (może się ujawni ) na temat przyczyn.
Pominę pomiary, których dokonaliśmy ale pierwsze co Nam przyszłona myśl to żle dobrana amunicja. Pod ręką miałem tylko kulki .460 podczas gdy zalecane są .464 i dosyc duże naważki rzędu 20-30gn. Zamówiłem stosowną kokilę ale w międzyczasie dalej gapiłem się w rewolwer jak szpak w ....
Spokoju nie dawała mi korona lufy, która wyglądała co najmnie dziwnie, krzywo i nijak (trochę innych widziałem)
Stwierdziłem, że tak być nie może i rozpocząłem poszukiwania sposobu poprawy istniejącego stanu. Oczywiście najprościej oddać do rusznikarza i po sprawie. Kolejne telefony do przyjaciela i dumanie. Kupić można gotowca do koronowania, ale... to kosztuje i nie daje funu. I tak w ciągu kilku minut dwie w miare mądre głowy wymyśliły....
Przyszła przesyłka, jeszcze tylko wykombinować prowadzenie i jazda. Parę minut i korona gotowa
Za chwilę idąc na fali chwyciłem Roger&Spancer i taki design sobie pierdyknąłem, a co?
Manualnie poszło nieżle, wizualnie równierz, ale co będzie na strzelnicy? Remington poszedł na pierwszy ogień. Po dojściu do tarczy nie mogłem uwierzyć. To nie był ten sam rewolwer. Różnica była kolosalna. Zobaczcie sami.
Zaznaczam od razu. Nie jestem pistoleciarzem i aby uzyskać wiarygodne wyniki, przestrzeliwująć broń używam restu, aby mieć pewność powtarzalności. Warunki w obydwu próbach były takie same. Takie same były ładunki, kule i kapiszony. Wyniki - oceńcie sami. Odskok w prawo to wina muszki, którą już skorygowałem.
Dziś odzyskałem wiare w obydwa rewolwery i mam nadzieję, że kto zechce wyciągnie wnioski i nabierze jeszcze więcej pokory do tej przepięknej broni.
ps. dzięki Sensei za pomoc
I z drugiej strony
Mało istotna. Szkoda sobe gitarę zawracać. Nieważne bo strzelam tylko 25m. Przerost formy nad treścią. Dyrdymały wyczynowców. Mam to w du..ie.
Ileż to razy takie pytania padały w porównaniu z pytaniami o cnotę...przepraszam wąską szczelinę
Kto broń szanuje i wie jak jej używać wie, że korona jest ważniejsza od słynnej szczeliny (nie mówimy o starych truchłach) i ma dosyc istotne znaczenie przy nie tylko precyzyjnym dziurawieniu tarczy ale i przy ogólnym trafianiu w cel (nie dotyczy miłośników szmocy, dziurawienia desek, czy dziwnych ładunków)
Jak ważna jest korona w rewolwerze przekonałem się organoleptycznie po zakupie Pietta Shooter Remington 1857. Piękna broń, cukiereczek, do tego pięcioopolowy progresywny gwint, najwierniejsza kopia oryginału. Same ochy i achy ale po wizycie na strzelnicy małe rozczarowanie Zero skupienia !!!
Rozpoczęły się więc badania i konsultacje z człowiekiem legendą, serdecznym przyjacielem i kompanem (może się ujawni ) na temat przyczyn.
Pominę pomiary, których dokonaliśmy ale pierwsze co Nam przyszłona myśl to żle dobrana amunicja. Pod ręką miałem tylko kulki .460 podczas gdy zalecane są .464 i dosyc duże naważki rzędu 20-30gn. Zamówiłem stosowną kokilę ale w międzyczasie dalej gapiłem się w rewolwer jak szpak w ....
Spokoju nie dawała mi korona lufy, która wyglądała co najmnie dziwnie, krzywo i nijak (trochę innych widziałem)
Stwierdziłem, że tak być nie może i rozpocząłem poszukiwania sposobu poprawy istniejącego stanu. Oczywiście najprościej oddać do rusznikarza i po sprawie. Kolejne telefony do przyjaciela i dumanie. Kupić można gotowca do koronowania, ale... to kosztuje i nie daje funu. I tak w ciągu kilku minut dwie w miare mądre głowy wymyśliły....
Przyszła przesyłka, jeszcze tylko wykombinować prowadzenie i jazda. Parę minut i korona gotowa
Za chwilę idąc na fali chwyciłem Roger&Spancer i taki design sobie pierdyknąłem, a co?
Manualnie poszło nieżle, wizualnie równierz, ale co będzie na strzelnicy? Remington poszedł na pierwszy ogień. Po dojściu do tarczy nie mogłem uwierzyć. To nie był ten sam rewolwer. Różnica była kolosalna. Zobaczcie sami.
Zaznaczam od razu. Nie jestem pistoleciarzem i aby uzyskać wiarygodne wyniki, przestrzeliwująć broń używam restu, aby mieć pewność powtarzalności. Warunki w obydwu próbach były takie same. Takie same były ładunki, kule i kapiszony. Wyniki - oceńcie sami. Odskok w prawo to wina muszki, którą już skorygowałem.
Dziś odzyskałem wiare w obydwa rewolwery i mam nadzieję, że kto zechce wyciągnie wnioski i nabierze jeszcze więcej pokory do tej przepięknej broni.
ps. dzięki Sensei za pomoc
Ostatnio zmieniony 31 grudnia 2017, 21:19 przez stangret, łącznie zmieniany 3 razy.
"And don't forget. That isn't your Martini you have. It belonged to others before you and will belong to others after you are gone. Look after it, and pass it on with pride. It deserves it." Malcolm Cobb, The Martini Henry Note-book
- desperado
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 734
- Rejestracja: 14 maja 2011, 08:19
- Tematy: 35
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Moderator
- Reactions:
- Posty: 4420
- Rejestracja: 03 czerwca 2005, 09:00
- Tematy: 87
- Lokalizacja: Gliwice
- Grupa: Moderatorzy CP
Re: Korona lufy - rozważania teoretyczno-praktyczne
Rozpoczęły się więc badania i konsultacje z człowiekiem legendą, serdecznym przyjacielem i kompanem (może się ujawni ) na temat przyczyn.
Najważniejszym wnioskiem z tych całych naszych dociekań jest, to że nie prawdą jest jako by tylko do nas do Polski i makarony oddawały jakąś specjalną gorszą produkcję i ze ta stara produkcja to jest cacy, to zwykle bajki.
Rewolwer jest z Anglii i ze starej produkcji a i tak małego tuningu wymagał. Te super stare niestrzelane rewolwery nie istnieją, jak ktoś przez 20 lat nie strzelał z rewolweru to z prostej przyczyny, był nic nie wart bo słabo strzelał i przeleżał w szafie 20 lat.
Łatwiej nam było prowadzić konferencje Gliwce -Londyn bo też ma Shooter'a i tez jestem w fazie dobierania amunicji. Co prawda korona lufy w moim wypadku nie była problemem bo ją zrobili w sklepie u Saguaro, niektórzy zastanawiają się czy warto kupić rewolwer tuningowany w sklepie, ta korona może dać odpowiedź na to pytanie. Można zrobić samemu, ale taniej nie będzie.
W tygodniu zrobię zdjęcie mojego Shooter'a I jego korony.
Stangret, a moze zmienimy tytuł tematu i będziemy wrzucać fotki zdjęć z przestrzeliwania i dobierania amunicji do Shooter'a?
- stangret
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1676
- Rejestracja: 15 lutego 2010, 15:07
- Tematy: 35
- Lokalizacja: Wielka Brytwanna
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Korona lufy - rozważania teoretyczno-praktyczne
Rewolwer zidentyfikowałem po biciach jako 1998. Z pewnością wąskoszczelinowcy byliby srogo zawiedzeni. I jeszcze mały luz na osi
Na przykładzie tego egzemplarza zdecydowanie obalam mit o selekcjonowanych sztukach "na zachód"
Czekam teraz na zamówioną kulolejkę .464. Ciekaw jestem wyników na tarczy.
Na przykładzie tego egzemplarza zdecydowanie obalam mit o selekcjonowanych sztukach "na zachód"
Czekam teraz na zamówioną kulolejkę .464. Ciekaw jestem wyników na tarczy.
"And don't forget. That isn't your Martini you have. It belonged to others before you and will belong to others after you are gone. Look after it, and pass it on with pride. It deserves it." Malcolm Cobb, The Martini Henry Note-book
-
- Moderator
- Reactions:
- Posty: 4420
- Rejestracja: 03 czerwca 2005, 09:00
- Tematy: 87
- Lokalizacja: Gliwice
- Grupa: Moderatorzy CP
Re: Korona lufy - rozważania teoretyczno-praktyczne
Wyniki będą dobre, w końcu to Shooter mi na pierwszych z nim zawodach (mikolajkowe w Jaworznie) udało się strzelić 94 pkt, a tak po prawdzie amunicji jeszcze nie dobrałem.
Nie na kominek tylko pod poduszkę, zamiast siekiery.
Nie na kominek tylko pod poduszkę, zamiast siekiery.
Ostatnio zmieniony 31 grudnia 2017, 23:25 przez Marek-, łącznie zmieniany 1 raz.
- stangret
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1676
- Rejestracja: 15 lutego 2010, 15:07
- Tematy: 35
- Lokalizacja: Wielka Brytwanna
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Korona lufy - rozważania teoretyczno-praktyczne
Nie do końca zrozumiałeś. Wielokrotnie prowadzone były dysputy na temat jakości replik produkowanych we Włoszech na różne rynki. Niektórzy twierdzili, że do Polski trafiają sztuki wybrakowane. Niestety ogólnie widać, że najwięksi europejscy producenci replik z południa nie są geniuszami precyzjishooter3 pisze:Dobrze rozumiem, że z fabryki wychodzi półprodukt nadający się tylko do postawienia nad kominkiem?
Niestety jeśli nie oni, to pozostają wytwórcy z jaskiń północnych Indii i Pakistanu
Generalnie bardzo dużo broni wprost z pudełka musi przejść pewne poprawki aby spełniała oczekiwania użytkownika. Zależy oczywiście od rodzaju użytkownika
Ostatnio zmieniony 31 grudnia 2017, 23:36 przez stangret, łącznie zmieniany 1 raz.
"And don't forget. That isn't your Martini you have. It belonged to others before you and will belong to others after you are gone. Look after it, and pass it on with pride. It deserves it." Malcolm Cobb, The Martini Henry Note-book
- kukulka00
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 190
- Rejestracja: 17 października 2013, 18:43
- Tematy: 6
- Lokalizacja: ŚWIDNICA
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Korona lufy - rozważania teoretyczno-praktyczne
Miałem kiedyś w rękach starego Colta Army Euroarmsa, przystrzeliwany robił identyczną jedną dziurę w polu dziesiątki jak u Kolegi Stangreta- korony nie miał wcale, w lufie były kropki po korozji, świecąc latarką do lufy widać było maluteńką nieosiowość, a szczelinę miał 0,4 - bęben tak latał w przód i tył, że kurek nie zawsze odpalał kapiszony-jak Boga kocham to prawda. Próbę powtórzyłem dla pewności i co ciekawe żadna moja "dobrze spasowana" pukawka tak nie strzelała
Ostatnio zmieniony 01 stycznia 2018, 10:10 przez kukulka00, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Moderator
- Reactions:
- Posty: 4420
- Rejestracja: 03 czerwca 2005, 09:00
- Tematy: 87
- Lokalizacja: Gliwice
- Grupa: Moderatorzy CP
Re: Korona lufy - rozważania teoretyczno-praktyczne
Bo miał koronę, lufa jest prosto wykończona w stosunku do przewodu lufy, nie ma fazowania, tez mam remika Euroarms i ma taką fabryczną koronę.
- stangret
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1676
- Rejestracja: 15 lutego 2010, 15:07
- Tematy: 35
- Lokalizacja: Wielka Brytwanna
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Korona lufy - rozważania teoretyczno-praktyczne
Najważniejsze aby korona była wykonana centrycznie. Jeśli jest prosta to musi być idealnie prostopadła do osi lufy. Korony typu "target" w broni nitro są delikatnym stożkiem o kącie 11 stopni.
Postrzelam trochę z R&S I jeśli nie będę zadowolony to następnym krokiem będzie bardzo delikatnym stożek, wręcz liźnięcie.
Poświęcę rewolwer w imię nauki
Postrzelam trochę z R&S I jeśli nie będę zadowolony to następnym krokiem będzie bardzo delikatnym stożek, wręcz liźnięcie.
Poświęcę rewolwer w imię nauki
"And don't forget. That isn't your Martini you have. It belonged to others before you and will belong to others after you are gone. Look after it, and pass it on with pride. It deserves it." Malcolm Cobb, The Martini Henry Note-book
- kukulka00
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 190
- Rejestracja: 17 października 2013, 18:43
- Tematy: 6
- Lokalizacja: ŚWIDNICA
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Korona lufy - rozważania teoretyczno-praktyczne
Nawiasem mówiąc nic mnie tak nie wnerwia w Shooterze jak ta mikroskopijna szczerbinka (albo już czas do lekarza-tego od oczu )
Ostatnio zmieniony 01 stycznia 2018, 14:07 przez kukulka00, łącznie zmieniany 1 raz.
- stangret
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1676
- Rejestracja: 15 lutego 2010, 15:07
- Tematy: 35
- Lokalizacja: Wielka Brytwanna
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Korona lufy - rozważania teoretyczno-praktyczne
Między innymi dla przyrządów celowniczych kupiłem ten rewolwer bo w R&S mnie wnerwiają.kukulka00 pisze:Nawiasem mówiąc nic mnie tak nie wnerwia w Shooterze jak ta mikroskopijna szczerbinka (albo już czas do lekarza-tego od oczu )
Jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki
"And don't forget. That isn't your Martini you have. It belonged to others before you and will belong to others after you are gone. Look after it, and pass it on with pride. It deserves it." Malcolm Cobb, The Martini Henry Note-book
- Toost
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1428
- Rejestracja: 09 sierpnia 2008, 08:00
- Tematy: 5
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Korona lufy - rozważania teoretyczno-praktyczne
Zdaje się, że był już tu temat o koronach. Korona lufy ma zapewniać równomierne rozprężenie gazów na obwodzie przewodu lufy w momencie kiedy pocisk ją opuszcza. Jakakolwiek niesymetria lub nieprostopadłość do osi lufy powoduje, że gazy wytrącają pocisk z linii strzału. Korona może być całkowicie plaska, stożkowa, owalna byle by jednakowa na całym obwodzie. Stożki bądź rowki frezuje się w sumie tylko po to, żeby nie uszkodzić krawędzi lufy w czasie użytkowania co jest łatwe przy płaskiej koronie.
Pieta ma prawie płaska koronę co nie przeszkadza w celnym strzelaniu, Ubertii frezuje stożek, w cattlemanach jest owalna.
Pieta ma prawie płaska koronę co nie przeszkadza w celnym strzelaniu, Ubertii frezuje stożek, w cattlemanach jest owalna.
pozdrawiam Tomek
36, 9x19, 22LR, 6.5x55SE, 45ACP, 38Spec, 223Rem, 308Win, 44Mag, 12/76, 357Mag, 7.62x39, 9x18, 7.62x25
36, 9x19, 22LR, 6.5x55SE, 45ACP, 38Spec, 223Rem, 308Win, 44Mag, 12/76, 357Mag, 7.62x39, 9x18, 7.62x25
- stangret
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1676
- Rejestracja: 15 lutego 2010, 15:07
- Tematy: 35
- Lokalizacja: Wielka Brytwanna
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Korona lufy - rozważania teoretyczno-praktyczne
Mój egzemplarz był w takim razie wyjątkowyToost pisze:Pieta ma prawie płaska koronę co nie przeszkadza w celnym strzelaniu,
"And don't forget. That isn't your Martini you have. It belonged to others before you and will belong to others after you are gone. Look after it, and pass it on with pride. It deserves it." Malcolm Cobb, The Martini Henry Note-book
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 131
- Rejestracja: 20 sierpnia 2012, 18:40
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Krępa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Korona lufy - rozważania teoretyczno-praktyczne
Witam w nowym roku. Samych dziesiątek centralnych i suchego prochu!
W temacie korony zacytuję doktora habilitowanego balistyki: "ostatnie 2-4 centymetry lufy decydują o celności broni". Jest to oczywiście wyrwane z kontekstu ale ma uświadomić, że tam zachodzą zjawiska które nas interesują. Ja z mojego doświadczenia mogę powiedzieć zdecydowanie, że strzały z gładkiej lufy pistoletu skałkowego zaczęły się układać w skupienie jak zrobiłem porządną koronę. Moim zdaniem jeśli komuś broń strzela bez korony to dobrze ale ja zawsze o koronę dbam nawet jak w jakimś egzemplarzu jest nie historyczna.
Stangretowi gratuluję jego zakupu. Niech nowy rok zaczyna z hukiem!
Niech moc prochu będzie z Wami.
W temacie korony zacytuję doktora habilitowanego balistyki: "ostatnie 2-4 centymetry lufy decydują o celności broni". Jest to oczywiście wyrwane z kontekstu ale ma uświadomić, że tam zachodzą zjawiska które nas interesują. Ja z mojego doświadczenia mogę powiedzieć zdecydowanie, że strzały z gładkiej lufy pistoletu skałkowego zaczęły się układać w skupienie jak zrobiłem porządną koronę. Moim zdaniem jeśli komuś broń strzela bez korony to dobrze ale ja zawsze o koronę dbam nawet jak w jakimś egzemplarzu jest nie historyczna.
Stangretowi gratuluję jego zakupu. Niech nowy rok zaczyna z hukiem!
Niech moc prochu będzie z Wami.
Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz.
- stangret
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1676
- Rejestracja: 15 lutego 2010, 15:07
- Tematy: 35
- Lokalizacja: Wielka Brytwanna
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Korona lufy - rozważania teoretyczno-praktyczne
Wczoraj dotarła zamówiona jakiś czas temu kokila, a właściwie zestaw oferowany przez Jeffa Tannera
Kokila wykonana z mosiądzu osadzona w standardowych kleszczach Lee. Na pierwszy rzut oka precyzja wykonania z zewnątrz to jakieś 4++. Pozbawiona płytki odcinającej, ale takie już te kolkie są.
Niezwłocznie po powrocie z pracy zabrałem się za odlewanie Jak na pierwsze odlewanie do Shootera stwierdziłem, że użyję czegoś wyjątkowego. Do przetopu poszedł mix ołowiu z czasów rzymskich i jakieś średniowiecze
Po trzeciej nalewce, zaczęły wychodzić kulki, a właściwie dziwaki
Wygląd półproduktu nie był tak ważny jak rozmiar. Wszystko się zgadzało w granicach normy.
Generalnie jestem bardzo zadowolony bo kulki wychodzą równe, wypadają z kokili bardzo łatwo i najważniejsze trzymają wymiar. W niedzielę kolejne testy
Kokila wykonana z mosiądzu osadzona w standardowych kleszczach Lee. Na pierwszy rzut oka precyzja wykonania z zewnątrz to jakieś 4++. Pozbawiona płytki odcinającej, ale takie już te kolkie są.
Niezwłocznie po powrocie z pracy zabrałem się za odlewanie Jak na pierwsze odlewanie do Shootera stwierdziłem, że użyję czegoś wyjątkowego. Do przetopu poszedł mix ołowiu z czasów rzymskich i jakieś średniowiecze
Po trzeciej nalewce, zaczęły wychodzić kulki, a właściwie dziwaki
Wygląd półproduktu nie był tak ważny jak rozmiar. Wszystko się zgadzało w granicach normy.
Generalnie jestem bardzo zadowolony bo kulki wychodzą równe, wypadają z kokili bardzo łatwo i najważniejsze trzymają wymiar. W niedzielę kolejne testy
"And don't forget. That isn't your Martini you have. It belonged to others before you and will belong to others after you are gone. Look after it, and pass it on with pride. It deserves it." Malcolm Cobb, The Martini Henry Note-book