.45 i .451 o szybkim gwincie

Moderator: Moderatorzy CP

Awatar użytkownika
Domino81
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 152
Rejestracja: 11 grudnia 2014, 10:25
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Domino81 »

No i zostałem dotknięty "dyletancką różdżką" rusznika :)

Mogę w nieskończoność sprawdzać suwmiarką średnicę lufy - i za każdym razem dostaję inny wynik, bo tak naprawdę NIE WIEM jak go sprawdzać i który z wyników jest miarodajny. Jeśli chodzi o pociski i kalibrowanie, to nie wiem niestety, bo nie mam porównania jak powinien wchodzić pocisk do lufy.

Taki też mniejszy kalibrator dostałem dziś od żółtodzioba. 11,42mm. Od tego zaczynam.

Jeśli chodzi o proch - lekcja wzięta, na temat pocisków tak samo. PRÓBUJĘ TYLKO dowiedzieć się na podstawie strzelania jakiej kokili powinienem szukać, jak na razie wpadłem na 3 które wydają się rozsądnym wyborem do obydwu karabinów:

LYMAN-451-114 - 450 grain - na trackofthewolf
LYMAN-457-121PH - 475 grain - na trackofthewolf, ma tę kokilę ma Czarek i chce sprzedać, dostałem też 50 pocisków lanych z czystego ołowiu.
Lee Shaver - .451 Bullet 500 krain
http://www.buffaloarms.com/Detail.aspx? ... 6&CAT=4157

Czy powinienem rozważyć jeszcze jakieś inne kokile?
D.
Zielonorogi
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1309
Rejestracja: 19 stycznia 2007, 09:34
Tematy: 49
Lokalizacja: Śląsk
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Zielonorogi »

Domino81 pisze:
Mogę w nieskończoność sprawdzać suwmiarką średnicę lufy - i za każdym razem dostaję inny wynik, bo tak naprawdę NIE WIEM jak go sprawdzać i który z wyników jest miarodajny.
spróbuj tak
bierzesz pocisk, który z lekkim oporem wchodzi do lufy
stawiasz go na płaskiej powierzchni i stukasz od góry młotkiem by się spęcznił
ma wchodzić na wcisk do lufy by odciskały się i pola i gwinty

wsuwasz do lufy na 5-10 mm, łapiesz za głowicę kombinerkami i kręcisz by ta wbita część doszlifowała się na gładko do żądanego oporu
wyjmujesz i mierzysz suwmiarka
Awatar użytkownika
Cereus
Sponsor Forum
Sponsor Forum
Reactions:
Posty: 2171
Rejestracja: 10 grudnia 2005, 22:30
Tematy: 0
Lokalizacja: Ozorków
Grupa: Sponsor Forum
Kontakt:

Post autor: Cereus »

Domino81 pisze:No i zostałem dotknięty "dyletancką różdżką" rusznika :)

Mogę w nieskończoność sprawdzać suwmiarką średnicę lufy - i za każdym razem dostaję inny wynik, bo tak naprawdę NIE WIEM jak go sprawdzać i który z wyników jest miarodajny. Jeśli chodzi o pociski i kalibrowanie, to nie wiem niestety, bo nie mam porównania jak powinien wchodzić pocisk do lufy.

Taki też mniejszy kalibrator dostałem dziś od żółtodzioba. 11,42mm. Od tego zaczynam.

Jeśli chodzi o proch - lekcja wzięta, na temat pocisków tak samo. PRÓBUJĘ TYLKO dowiedzieć się na podstawie strzelania jakiej kokili powinienem szukać, jak na razie wpadłem na 3 które wydają się rozsądnym wyborem do obydwu karabinów:

LYMAN-451-114 - 450 grain - na trackofthewolf
LYMAN-457-121PH - 475 grain - na trackofthewolf, ma tę kokilę ma Czarek i chce sprzedać, dostałem też 50 pocisków lanych z czystego ołowiu.
Lee Shaver - .451 Bullet 500 krain
http://www.buffaloarms.com/Detail.aspx? ... 6&CAT=4157

Czy powinienem rozważyć jeszcze jakieś inne kokile?
Miotasz się strasznie.Po co Ci tyle prawie takich samych pocisków? Prawie z każdego z nich przy odpowiednim opracowaniu osiągniesz zadowalające rezultaty. Ale na to trzeba poświecić trochę czasu. To że jakiś pocisk za pierwszym razem lata źle nie oznacza że finalnie przy zmianie naważki czy składu stopu nie będzie najlepszy.
Jeżeli chcesz cokolwiek osiągnąć to musisz działać metodycznie i w prosty sposób.
Jak tak dalej pójdzie to będziesz miał kilkanaście typów pocisków czy kokil , kilka kalibratorów i dalej nie będziesz mądrzejszy niż na początku.
Sprawa pierwsza. Najlepiej używaj takich pocisków , które są od razu dobre bez kalibrowania(kalibruj tylko w przypadku gdy nie da się inaczej załadować)
Dobre to znaczy wchodzą do czystej lufy z lekkim , równomiernym oporem. Nie mogą wpadać pod własnym ciężarem i nie możesz ich deformować pobojczykiem podczas ładowania. Do nich dobierz dobrą naważkę szwajcara FFg. Im bliżej strzelasz tym bardziej miękki może być ołów i tym mniej prochu trzeba dać.
Najpierw opanuj jeden karabin , póżniej zabierz sie za następny.Wiele odskoków to mogą być błędy strzelca , bo miesiąc temu zacząłeś a już chcesz strzelać same dychy na 100m.
Może robisz też inne błędy o których wcale nie wiesz.Czyszczenie suchą szmatką mija się z celem. Najlepiej wilgotną póżniej suchą.

P.S. Pocisk 308-451 waży 535grs. Pedersoli ma nieprawidłowy opis że 520 grains.
Awatar użytkownika
Domino81
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 152
Rejestracja: 11 grudnia 2014, 10:25
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Domino81 »

NO!!

Wyszło dziś kilka rzeczy na jaw ;-)

Dzięki nieocenionej pomocy Thalona, udałem się dziś postrzelać na 100m do Pleszewa. Pogoda się udała i Thalon podpowiedział mi kilka rzeczy.. za co jestem mu niezmiernie wdzięczny, bo wyszło na jaw, że mam potencjał i wiem już, że udaje mi się w miarę celnie strzelać a wyniki Volunteera wcale nie do końca są tylko moim błędem w celowaniu.

Thalon pomógł mi dopracować technologię ładowania i obejrzeliśmy pociski - po krótkich testach na czoło wyszli faworyci - każdy inny dla każdego z karabinów.

Używałem dziś do Volunteera takiej samej naważki jak wcześniej - 60 grains Swiss no.3. Na to kartonik i czyszczenie mokrą szmatką na obrotowym spinjagu a potem pocisk - Tynisz .451 - które po dokładnych pomiarach wskazują 11,48 mm średnicy i ważą 480 grain - ważone +/- 1 grain - ten pasował najlepiej średnicą do Volunteera i wpadał pod ciężarem pobojczyka. Taką wkładkę muszę zamówić u Żółtodzioba…

Wymieniłem muszę tunelową na kółko i zaczęło się strzelanie - początkowo karabin sprawdzał Thalon. Karabin kilka razy pokazał skupienie, ale większość czasu przestrzeliny uciekały w różnych kierunkach. Dodatkowo, okazało się, że Diopter Pedersoli ma już wyrobioną sprężynę, łatwo nim poruszyć i jest ciężko powtórzyć za każdym razem tę samą pozycję, bo nie zatrzymuje się w tym oczywistym miejscu w którym powinien.

Podejrzenia padły też na kominek bo dziś 2-3 razy podbiło mi kurek do góry na pozycję bezpieczną po strzale.

O tyle o ile kominek już nowy do mnie idzie - bo nie odpuszczę celności tego karabinu, to zastanawiam się nad wymianą dioptera na inny - bardziej stabilny, w końcu tyle naczytałem się tu negatywnego o diopterach pedersoli..
Tu niżej widać jakąś taką wędrówkę dioptera góra dół..

Obrazek

Najchętniej na Kelly bym zamienił, ale nie znam ani rozmiarów ani rozstawy śrub by podać producentowi - kojarzy ktoś na forum rozstaw i rozmiary śrub dla takiej osady Enfielda/Volunteera?

Wziąłem lekcję i czas zabrać się za elaborację. Kokile, szczypce, piecyk i reszta w drodze.

Zrezygnowany trochę kolejnym niepowodzeniem usiadłem do Trona.

Zastosowałem tę samą technikę ładowania… z tym, że miałem odmierzone fiolki 50 grains Swiss no.3. Pcosiki do Tryona pasują .451 z kokili Pedersoli kupione w Saguaro. Okazuje się, że mają dokładnie 11,43mm i taki też powinienem mieć kalibrator - by wpadały pod ciężarem obojczyka.
Też je wszystkie ważyłem i ważą od 502 do 506 grain - do tego strzelania wybrałem najliczniejszą grupę 40 sztuk 505 grain +/- 1 grain. Jako smaru użyłem Lightning 2.

Zacząłem strzelać, najpierw koślawo i z odskokami, ale doszedłem do miejscowo dobrego skupienia i postanowiłem replikując za każdym razem czynności strzelić 10 razy na próbę do świeżej tarczy..

Obrazek

Wyniki uznałem za zadowalające na tym etapie, ale na pewno do poprawy jeszcze.

Naprawdę wielgachną flachę jestem za to winien Thalonowi za wszystkie jego porady, cierpliwość i życzliwość - dziękuję!. Strzelnica w Pleszewie bardzo fajna, jest 100, 200 i budują oś 300m.
D.
Thalon
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 716
Rejestracja: 17 stycznia 2008, 19:50
Tematy: 22
Lokalizacja: Kalisz
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Thalon »

Ciesze sie, ze sie podobalo.
Zapraszam ponownie. Karabiny masz swietne i niedlugo pokaza na co je stac.
Rigby .45. Whitworth .451
Awatar użytkownika
Grze Zwie
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 167
Rejestracja: 20 kwietnia 2014, 17:37
Tematy: 0
Lokalizacja: Poznań
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Grze Zwie »

Ja dzisiaj popełniłem wszystkie możliwe błędy...
1 .za ciasne pociski (wziąłem złe pudełko - daleko im było do suwliwego oporu...;-)
2. chyba za twardy smar 30/100 wosk z plantą objętościowo dać oliwy czy mniej woszczyny ???
3. szamotanie się z przekładką/ bez przekładki
4. kręcenie diopterem w prawo i lewo (bez sensu)
5. słuchanie na strzelnicy jednym uchem opowieści kolegów...

Dzisiaj sie z Gibbsem nie lubimy
tarcza jedna z wielu ale charakter miały podobny to jest 50 m zaledwie.

Pozdro.
Obrazek
WSPIERAM AKCJĘ - Nie pisz co masz - Twoja Żona czyta forum !
Awatar użytkownika
Domino81
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 152
Rejestracja: 11 grudnia 2014, 10:25
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Domino81 »

No i zabrałem się za odlewanie pocisków..

Niestety w mieszkaniu a konkretniej na balkonie… trochę mało miejsca niestety i narzeczona nie do końca szczęśliwa, ale ja za to bardziej.

W tym celu kupiłem 2 kolkile - Lee Shaver .452 545 grain z Buffalo Arms oraz Hensela .452 500 grain.
Obydwie w rozmiarze .452 z myślą o tym, że liźnięty pocisk będzie idealny do Volunteera a skalibrowany do .450 będzie się nadawać dobrze do Tryona. Czytając forum i książki zrozumiałem, że najlepiej jeśli pocisk wychodzi z kokili w wymiarze lufy i powinien być jedynie liźnięty kalibratorem, żeby dobrze latał. Stąd większy rozmiar niż do tryona, ale rozumiem, że jeśli zejdę kalibratorem do .450 to nie bedzie jeszcze jakaś zbrodnia dla celności w przypadku Tryona.

Do kokili udało mi się kupić za namową Czarka zaciskowe kleszcze z Shiloh. Działają bardzo fajnie - bo za każdym razem kokila jest ściskana tak samo.

Kupiłem też kociołek Lee 4-20, niby ma wchodzić 9kg ołowiu, ale to czysta bzdura, bo po załadowaniu 5kg już było pełno. Kociołek oczywiście z zaworem dolnym.

Ołów - kupiona 4mm blaha w profmetkolu, do tego laski cynowego lutu 60 do 40 z ołowiem. Odważone dwa wsady po 5kg z cyną 2%.

Do kontrolowania temperatury wybrałem termometr lymana.

W pierwszym odlewaniu pomógł mi Czarek, żebym nie narobił głupot - Czarku bardzo dziękuję za pomoc!

Rozgrzaliśmy kociołek, stopiliśmy 5kg ołowiu z odmierzoną ilością cyny. Temperatura osiągnęła 850 stopni F i po rozgrzaniu kokili zaczęliśmy odlewanie.

W sumie odlaliśmy jakies 250 pocisków - 150 lee i 100 hensela - do sprawdzenia. Niestety pociski zaczęły wychodzić jakieś takie nie do końca piękne…. niby w kształcie zupełnie poprawne, ostre na krawędziach, ale jakieś takiej jakby nieco utlenione a nieco zanieczyszczone.

Niestety mieliśmy słabą kontrolę nad temperaturą.. nie wiedzieć czemu nie dotykany termostat ustawiony na 7 potrafił dobić do 1000 stopni (!) i to przy 3/4 wsadu (?), ogólnie średnia temperatura wahała się między 800 a 900 stopni F. Wyzwaniem okazały się też przygotowane wcześniej przeze mnie wkłady - 2X po 5 kg z odważoną cyną 2% - w końcu 5kg to niemal 80% kociołka - Dlatego idealny skład 2% utrzymał się tylko w pierwszym wkładzie.

Kiedy zaczęły wychodzić takie sobie te pociski postanowiliśmy dosypać więcej cyny (całość z wkładu pierwszego na pół wartości wkładu, żeby sprawdzić czy to poprawi lejność. Niestety nie poprawiło aż do końca, skazy były cały czas.

Po odlaniu pierwszej setki z kokili lee, zabraliśmy się za ważenie - w trakcie odlewania w seriach wagi nie odbiegały od siebie więcej niż +/- 1 grain - koniec końców ze 150 odlanych w 2 seriach wyszło po połowie takie grupy: 553,554,555 gr i 556-557-558 gr. - to chyba ze względu na zmieniający się stop - te cięższe zakładam, że mają po prostu więcej ołowiu. Do kokili dostałem kulę referencyjną, która wygląda jak z fabryki w porównaniu do moich… czy możliwe, że to ze względu na dodatek antymonu? Każdy z pocisków ma ten sam rozmiar - dokładnie .452! Wysokość pocisku to 36,4 mm

Pociski z kokili Hansela wyszły z takimi samymi skazami, robione także w 2 seriach, ale tutaj rozrzutu wagowego nie było - powstała jedna grupa 477-478-479 gr. - mniej jak deklaruje producent i do tego .454 a nie jak deklaruje .452. Wysokość 32,2 mm


Obrazek
Kokila Lee shavera z Buffaloarms
Obrazek
Kleszcze zaciskowe z Shiloh
Obrazek
3 pociski - ten z lewej referencyjny, pozostałe 2 już mojej produkcji
Obrazek
3 pociski Hensel
Obrazek
Z głębokimi rowkami smarowniczymi…

A teraz pytania:
- mam się martwić tymi skazami jeśli wagowo wypadają OK? Z czego wynikają takie skazy?
- Jak najlepiej kontrolować temeraturę? - ten termostat lee to jakaś porażka. Czy termostat lee daje może jakiś magiczny znak informacyjny, że się włącza lub wyłącza?
- W ciągu odlewania kożuch z tlenków miał w pewnym momencie nawet 2cm grubości - czy to normalne?
- co można poprawić?
- czy blacha ołowiana to dobre źródło pomijając cenę (niby miała zawierać 99,97% ołowiu)
- czy 2% cyny do moich karabinów będzie OK?

Czekam jeszcze na diopter do Volunteera, mam już nowy kominek platynowy. Czy macie pomysł do kogo mógłbym się zgłosić na bedding, odoławianie, oksydowanie, sprawdzenie korony i montaż dioptera?
Ostatnio zmieniony 30 marca 2015, 16:20 przez Domino81, łącznie zmieniany 1 raz.
D.
Awatar użytkownika
Grze Zwie
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 167
Rejestracja: 20 kwietnia 2014, 17:37
Tematy: 0
Lokalizacja: Poznań
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Grze Zwie »

Może to cyna krystalizuje - wygląda podobnie zobacz to :

KRYSTALIT

Tak mi się skojarzyło...

Zobacz czy bez cyny będą "skazy" chyba że zjawisko takie samo zachodzi także dla ołowiu.

Pozdro.
WSPIERAM AKCJĘ - Nie pisz co masz - Twoja Żona czyta forum !
Awatar użytkownika
Domino81
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 152
Rejestracja: 11 grudnia 2014, 10:25
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Domino81 »

wiem tylko, że przegrzany ołów ma takie tendencje do "zmrażania" dziwne, że tutaj kształt był taki nieregularny.. dzięki Grze Zwie, trafny trop.. sprawdzę podczase następnego odlewania..
D.
Awatar użytkownika
Grze Zwie
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 167
Rejestracja: 20 kwietnia 2014, 17:37
Tematy: 0
Lokalizacja: Poznań
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Grze Zwie »

Czy trafny nie wiem.

Ale jakieś wytłumaczenie może uda się znaleźc...
Może odlewnicy bardziej doświadczeni się wypowiedzą.

Takie pociski to ja bym chciał ... (optycznie) ;-)
Obrazek

Ale to jest zdaje się czysty ołów - stąd trop.

Wątek w całości - bo jest dużo informacji cennych potencjalnie w temacie wątku.

- do poczytania -

Pozdro.
WSPIERAM AKCJĘ - Nie pisz co masz - Twoja Żona czyta forum !
Marek-
Moderator
Moderator
Reactions:
Posty: 4420
Rejestracja: 03 czerwca 2005, 09:00
Tematy: 87
Lokalizacja: Gliwice
Grupa: Moderatorzy CP

Post autor: Marek- »

Od tego przegrzania masz też te skoki wagi pocisków, mi przy stałej temperaturze odlewania "zimowe pociski" (odlałem zapas na rok) z kokili lymana 475 grein wychodzą w wadze 474,4 greina i co mnie zaskoczyło, bo po 3 miesiącach w wolnej chwili znalazłem trochę czasu żeby je przeważyć na ponad 180 sztuk z jednej puszki ponad 160 miało dokładną wagę 474,4 greina reszta około 20 szt rozrzut wagi +- 2 grein, (myślę że jakieś powietrze nie wyszło z kokili) poszły do kociołka do przetopienia.
Ciekawy jest ten brak grup wagowych, to mnie zaskoczyło, albo jest 474,4 albo - 2 grein to pewnie powietrze, albo + 2 grein to pewnie niedomknieta kokila, ale na taką ilość pocisków nie da się mówić o grupach wagowych, to ewidentne błędy odlewnicze przy kilkunastu pociskach.
Postaraj się kontrolować temperaturę stopu, no i oczywiście kokili.
Marek-
Moderator
Moderator
Reactions:
Posty: 4420
Rejestracja: 03 czerwca 2005, 09:00
Tematy: 87
Lokalizacja: Gliwice
Grupa: Moderatorzy CP

Post autor: Marek- »

W tym prawym pocisku widać tlenki które się dostały do kokili, to ewidentnie zmienia wagę.
Awatar użytkownika
Domino81
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 152
Rejestracja: 11 grudnia 2014, 10:25
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Domino81 »

Marek- pisze:Od tego przegrzania masz też te skoki wagi pocisków, mi przy stałej temperaturze odlewania "zimowe pociski" (odlałem zapas na rok) z kokili lymana 475 grein wychodzą w wadze 474,4 greina i co mnie zaskoczyło, bo po 3 miesiącach w wolnej chwili znalazłem trochę czasu żeby je przeważyć na ponad 180 sztuk z jednej puszki ponad 160 miało dokładną wagę 474,4 greina reszta około 20 szt rozrzut wagi +- 2 grein, (myślę że jakieś powietrze nie wyszło z kokili) poszły do kociołka do przetopienia.
Ciekawy jest ten brak grup wagowych, to mnie zaskoczyło, albo jest 474,4 albo - 2 grein to pewnie powietrze, albo + 2 grein to pewnie niedomknieta kokila, ale na taką ilość pocisków nie da się mówić o grupach wagowych, to ewidentne błędy odlewnicze przy kilkunastu pociskach.
Postaraj się kontrolować temperaturę stopu, no i oczywiście kokili.
Czyli to kwestia stałem temperatury odlewania? kokilę trzymałem rozgrzaną, chyba, że nie zastygało już jak powinno (w 10 sekund) wtedy obcierałem spód o zmoczony ręcznik. wtaki przypadki miałem raczej z henselem, bo BuffaloArms trzyma temperaturę idealnie… gdyby chodziło o temperaturę stopu czy kokili, przynajmniej niektóre z pocisków wyszłyby idealnie a nie ma takich niestety...
D.
Awatar użytkownika
Domino81
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 152
Rejestracja: 11 grudnia 2014, 10:25
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Domino81 »

Przeczytane w tym momencie w książce "From Musket to Metallica Cardridge":

"Pure lead is more difficult to cast than the harder alloys used by most modern shooters and needs hier temperature to fill the mould. A lead thermometer is recommended: with pure lead you should wait untill 900F (480C) before you start casting. With tin alloys the temperature should not excrred 750F (400c) because higher temperatures ruin the alloy"

Może właśnie fakt przegrzania stopu z 2% cyny jest przyczyną takich wykwitów?
D.
Zielonorogi
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1309
Rejestracja: 19 stycznia 2007, 09:34
Tematy: 49
Lokalizacja: Śląsk
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Zielonorogi »

Domino81 pisze: Do kontrolowania temperatury wybrałem termometr lymana.
- Jak najlepiej kontrolować temeraturę?
nie kumam - skoro masz termometr to czemu pytasz ?
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Broń - CP”