.45 i .451 o szybkim gwincie
Moderator: Moderatorzy CP
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1312
- Rejestracja: 19 stycznia 2007, 09:34
- Tematy: 49
- Lokalizacja: Śląsk
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Domino81
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 152
- Rejestracja: 11 grudnia 2014, 10:25
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Dziś postrzelałem z Volunteer'a, pociskami od Tynisza .451 480 grains.
Na proch kartonik 1mm, 12mm średnicy i na to bezpośrednio pocisk bez ubijania, po prostu kładziony na prochu. Czyszczenie suchą szmatką na 2 strony po każdym strzale, po załadowaniu pocisku i co 7-8 strzałów szmatka zwilżona brunoxem, a potem sucha.
Naważka 60 grains Szwajcara no.3
Dystans 50m, pozycja siedząca. Dalej coś jest nie tak choć przestrzeliny znacznie łądniejsze niż ostatnim razem.
Spróbuję jeszcze dodatkowe 5 grainów - 65, może to coś pomoże...
Później próbowałem pocisku .451 z Saguaro - 530 grains, latały jak chciały… a dziury podpowiadały zaburzenia rotacji w locie.. chyba zbyt mała ta naważka.
Na proch kartonik 1mm, 12mm średnicy i na to bezpośrednio pocisk bez ubijania, po prostu kładziony na prochu. Czyszczenie suchą szmatką na 2 strony po każdym strzale, po załadowaniu pocisku i co 7-8 strzałów szmatka zwilżona brunoxem, a potem sucha.
Naważka 60 grains Szwajcara no.3
Dystans 50m, pozycja siedząca. Dalej coś jest nie tak choć przestrzeliny znacznie łądniejsze niż ostatnim razem.
Spróbuję jeszcze dodatkowe 5 grainów - 65, może to coś pomoże...
Później próbowałem pocisku .451 z Saguaro - 530 grains, latały jak chciały… a dziury podpowiadały zaburzenia rotacji w locie.. chyba zbyt mała ta naważka.
D.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 716
- Rejestracja: 17 stycznia 2008, 19:50
- Tematy: 22
- Lokalizacja: Kalisz
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Domino81
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 152
- Rejestracja: 11 grudnia 2014, 10:25
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Przecież zważyłem wszystkie - masz w pierwszym poście ile każdy waży - oczywiście to średnia.lebeda pisze:Prosiłem , żebyś zważył pociski z Saquaro .
Ten z smarem i bez .
p.s. Wyszło bardzo źle . Popatrz czy przyrządy się nie ruszają , bo to aż niemożliwe . Na czym opierałeś karabin ?
Przepraszam, nie zrozumiałem, że to do mnie..
Pocisk .451 Saguaro bez smaru waży 500 a smarowny 530.
Nie sądzę, żeby smar ważył sam w sobie 30 grains.. muszą być z innych kokili, zresztą widać na zdjęciu, że mają inny kształt. niesmarowany 451 to trzeci od lewej a smarowny szósty.
Karabin opieram na tym trójnogu Remingtona który jest na zdjęciach.
D.
- Domino81
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 152
- Rejestracja: 11 grudnia 2014, 10:25
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 62
- Rejestracja: 03 kwietnia 2012, 17:29
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Kołbaskowo
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Ilość prochu jest prawidłowa.(50-60)
Pocisk powinien być lekko pod kalibrowy. Wyczuwalny bardzo delikatny opór przy wkładaniu smarowanego i kalibrowanego pocisku.
Pocisk powinien być dociśnięty delikatnie, z umiarem do prochu, aby nie uszkodzić zdeformować głowicy pocisku. Czyszczenie po każdym strzale (balistol z wodą 3 procent lub ślina, szmatka czarna po przetarciu-nie siwa) wszystko po załadowaniu pocisku.( Zapobiega zapchaniu kominka).
W moim przypadku najlepiej się sprawdza we wszystkich karabinach.
Szczegóły tutaj, dla trzech kalibrów.(Tłumacz)
http://www.svrue.de/tdframe.htm
Pocisk powinien być lekko pod kalibrowy. Wyczuwalny bardzo delikatny opór przy wkładaniu smarowanego i kalibrowanego pocisku.
Pocisk powinien być dociśnięty delikatnie, z umiarem do prochu, aby nie uszkodzić zdeformować głowicy pocisku. Czyszczenie po każdym strzale (balistol z wodą 3 procent lub ślina, szmatka czarna po przetarciu-nie siwa) wszystko po załadowaniu pocisku.( Zapobiega zapchaniu kominka).
W moim przypadku najlepiej się sprawdza we wszystkich karabinach.
Szczegóły tutaj, dla trzech kalibrów.(Tłumacz)
http://www.svrue.de/tdframe.htm
Ostatnio zmieniony 20 lutego 2015, 18:31 przez Grp, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 92
- Rejestracja: 17 marca 2012, 15:23
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Poznań
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Domino81
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 152
- Rejestracja: 11 grudnia 2014, 10:25
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1312
- Rejestracja: 19 stycznia 2007, 09:34
- Tematy: 49
- Lokalizacja: Śląsk
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
nie czyści się lufy po załadowaniu pocisku
jak można wyczyścić skoro jej cześć jest zajeta przez proch, ewentualną przybitkę i pocisk ? dół lufy syfi się najbardziej i to miejsce ma nie być czyszczone ? przy czyszczeniu w ten sposób prędzej czy później przywalisz pobojczykiem w głowice
tu masz stary watek o czyszczeniu :
http://forum-bron.pl/viewtopic.php?t=74 ... +hepsworth
jak można wyczyścić skoro jej cześć jest zajeta przez proch, ewentualną przybitkę i pocisk ? dół lufy syfi się najbardziej i to miejsce ma nie być czyszczone ? przy czyszczeniu w ten sposób prędzej czy później przywalisz pobojczykiem w głowice
tu masz stary watek o czyszczeniu :
http://forum-bron.pl/viewtopic.php?t=74 ... +hepsworth
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 62
- Rejestracja: 03 kwietnia 2012, 17:29
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Kołbaskowo
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Na stronie, którą podałem jest porównanie prochów w poddziale Schwarzpulver, zajrzyj.
70, na jaki dystans. Na 50, 100 m kombinowałbym CH 2.
Z resztą, co tu się rozpisywać.
Wszystko odnośnie omawianego tematu zostało opisane na forum.
Na tarczy widzę trochę winy strzelca.
W strzelaniu CP jest tak dużo zmiennych a ostatnim najsłabszym ogniwem jest właśnie on.
Potrzeba, cierpliwości, czasu oraz uczenia się na własnych błędach.
70, na jaki dystans. Na 50, 100 m kombinowałbym CH 2.
Z resztą, co tu się rozpisywać.
Wszystko odnośnie omawianego tematu zostało opisane na forum.
Na tarczy widzę trochę winy strzelca.
W strzelaniu CP jest tak dużo zmiennych a ostatnim najsłabszym ogniwem jest właśnie on.
Potrzeba, cierpliwości, czasu oraz uczenia się na własnych błędach.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1312
- Rejestracja: 19 stycznia 2007, 09:34
- Tematy: 49
- Lokalizacja: Śląsk
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Domino81
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 152
- Rejestracja: 11 grudnia 2014, 10:25
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Nawet jeśli są, nie strzelałem z nich zbyt dużo.
Poprzedni właściciel osiągał najlepsze wyniki na 100m ze skalibrowanych 454. wciskanych z oporem do lufy + 48 grain Vesuvitu LC. Myślę też, że tutaj temperatura może mieć spore znaczenie, bo i kula i lufa powinny pracować podczas zmian temperatur. Ostatnio ta kombinacja w ogóle nie działała, może ze względu na temperaturę pocisk powinien mieć większą naważkę, która bardziej go skompresuje?
Vasuvit LC z tego co doczytałem powinien mieć granulacje zbliżoną do CH2. Zrobię kilka fiolek 70 grs dla próby z 454.
Do sprawdzenia też czyszczenie między strzałami bez ładowania, ale jeśli czyściłem szmatką zwilżoną jednynie Brunoxem, od razu pojawiał się niewypał. Może śliną będzie inaczej..
Oczywiście, że popełniam błędy celownicze.. ale chyba nie aż takie. Problem polega na tym, ze muszę chyba rozpisać wszysktie kroki po koleji i trzymać się ścisłego harmonogramu zmian w testach zamiast miotać się i zmieniać po kilka elementów na raz.
Poprzedni właściciel osiągał najlepsze wyniki na 100m ze skalibrowanych 454. wciskanych z oporem do lufy + 48 grain Vesuvitu LC. Myślę też, że tutaj temperatura może mieć spore znaczenie, bo i kula i lufa powinny pracować podczas zmian temperatur. Ostatnio ta kombinacja w ogóle nie działała, może ze względu na temperaturę pocisk powinien mieć większą naważkę, która bardziej go skompresuje?
Vasuvit LC z tego co doczytałem powinien mieć granulacje zbliżoną do CH2. Zrobię kilka fiolek 70 grs dla próby z 454.
Do sprawdzenia też czyszczenie między strzałami bez ładowania, ale jeśli czyściłem szmatką zwilżoną jednynie Brunoxem, od razu pojawiał się niewypał. Może śliną będzie inaczej..
Oczywiście, że popełniam błędy celownicze.. ale chyba nie aż takie. Problem polega na tym, ze muszę chyba rozpisać wszysktie kroki po koleji i trzymać się ścisłego harmonogramu zmian w testach zamiast miotać się i zmieniać po kilka elementów na raz.
D.