Test-opis pistoletu Steyr LP10
Moderator: Moderatorzy wiatrówkowi
- dlmtb
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 165
- Rejestracja: 21 września 2008, 10:58
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Test-opis pistoletu Steyr LP10
Krótko, bo dopiero od kilku dni LP10 jest w moim posiadaniu, ale już trochę postrzelałem i na tyle ile mogę w sposób obiektywny postaram się opisać Steyera LP10.
Najlepszy, ale nie najdroższy pistolet pneumatyczny. Takie wrażenie można odnieść słuchając wypowiedzi mistrzów i analizując imponującą statystykę zdobytych z jego pomocą medali. Nie da się ukryć, że w tej konkurencji LP10 zdeklasowało rywali w tym słynnego Moriniego 162M i FWB. Czy tak jest naprawdę? Nie mi o tym rozstrzygać, ale podzielę się z wami moimi odczuciami z pierwszych dni użytkowania.
Karteczka z przestrzeliną testową
Kupując LP10 mamy do wyboru wersję czarną lub srebrną W zestawie otrzymamy:
• Elegancką choć plastikową walizeczkę wyściełaną zielonym aksamitem oraz z wyciętą na kształt pistoletu i akcesoria niezwykle twardą pianką.
• Dwa kartusze mogą być srebrne, niebieskie lub złote.
• Cztery dociążniki lufy PO 10g każdy, które możemy mocować w specjalnie szynie wyciętej po obu stronach osłony lufy.
• Złączkę do ładowania z butli
• Komplet śrubokrętów imbusowych i imbusy
• Dwie zapasowe uszczelki
• Karteczkę z przestrzelinami utwierdzającymi nabywcę, że egzemplarz strzela w jeden punkt.
• Instrukcje obsługi w kilku językach. (na szczęście jest wersja po angielsku).
Konstrukcja
Że jest to PCP itd. nie będę pisał, bo wszyscy to wiedzą. Skupmy się na detalach i smaczkach.
Waga (zważony na dokładnej wadze) bez obciążników 985g. Prędkość wylotowa 160m/s. To tyle co nie jeden ze karabinków. Prędkość oczywiście sprawdzona na chrono w Cekausie. Razem z Kurierexem strzelaliśmy z H&N Final Macha 4,50mm serię około 15 strzałów jeden po drugim i jak w szwajcarskim zegarku prędkość 160,160,160,,,,…160m/s. Po prostu zero odchyłek! Nie wiem co siedzi w środku ale powtarzalność jest perfekcyjna. Strzelając z tą prędkością mamy gwarancję idealnie wyciętych otworów w tarczy i to nie zależnie z jak kiepskiej tektury jest zrobiona.
Steyr w modelu LP10 zastosował w stosunku do poprzednika kilka innowacji takich jak trzy otwory kompensacyjne w lufie, których zadaniem jest zmniejszenie odrzutu broni. Lufa to tradycyjnie najwyższy sort z fabryki Lothar Walter podwójnie czokowana.
Otwory kompensacyjne lufy
Separator i kompensator w jednym to efektownie wyglądająca obudowa lufy.
Obudowa lufy
Efektowny wylot i manometr kartusza montowanego pod lufą
Obudowa ta dodatkowo poprawia estetykę pistoletu sprawiając, że jako jeden z niewielu lub może jedyny pistolet wyczynowy wygląda jak pistolet a nie jak smarownica, wyciskarka do silikonu czy tym podobne nie wiadomo, co służące do wystrzeliwania śrutu. Co by tu nie mówić Steyr jest piękny. :-P
Kolejny smaczek techniczny to absorber, który również pomaga pozbyć się odrzutu. Ale to już w środku więc go nie widać.
Muszka oczywiście ma możliwość przemieszczanie się po płaszczu lufy.
Muszka i otwory na płaszczu lufy umożliwiające jej mocowanie w innych miejscach
Muszkę możemy montować bliżej lub dalej w zależności od preferencji.
Szczerbinka posiada te same właściwości możemy ją przesuwać do przodu i do tyłu i to w zakresie 28mm.
Szczerbinka widok od góry
Szczerbinka widok od tyłu. Widoczne śruby regulujące głębokość szczerbinki.
Oczywiście można regulować szerokość i głębokość szczerbinki. Służą do tego śruby regulacyjne po bokach i z tyłu.
Spust to majstersztyk zawieszony na łożyskowanym trzpieniu Można go regulować we wszystkich możliwych kierunkach. Możemy ustawić jego wysokość, odległość od rękojeści a nawet kąt w stosunku do osi pistoletu.
Spustu i śruby regulacyjne
Wszystkie śrubki regulacyjne dostępne i widoczne. Co do regulacji czułości i oporu to jak zwykle trzeba się dobrać do wkrętów schowanych pod rękojeścią. Ja tego nie ruszam, ponieważ fabryka ustawia te wartości moim zdaniem optymalnie i co ważne zgodnie z przepisami ISSF, czyli spust na 500g.
Port ładowania dostępny po odciągnięciu dźwigni zamka do góry.
Dźwignia zamka w górze. Port ładowania otwarty.
Nie wiem czy to wada, ale port jest pozbawiony rynienki i śrut tak jak w HW40 ładujemy bezpośrednio do lufy. Aby oddać strzał dźwignie zamka należy przesunąć maksymalnie w dół aż do momentu gdy usłyszymy klik zapadki a ponad ramieniem dźwigni po lewej stronie pistoletu będzie widoczna litera F.
Widoczna litera F. Pistolet gotowy do strzału.
Widoczny otwór lufy w który bezpośrednio ładuje się śrut.
Mi ładowanie już po kilkunastu strzałach nie sprawiało trudności. Procedura po chwili wydaje się na tyle łatwa, że nawet nie trzeba odwracać wzroku od tarczy, aby sprawnie jedną ręka załadować pistolet.
Pistolet oczywiście umożliwia strzelanie na sucho. Aby pobawić się nim w ten sposób trzeba odciągnąć dźwignie zamka maksymalnie do tyłu aż usłyszymy charakterystyczny klik naciągniętej sprężyny bijaka. Następnie opuszczamy dźwignię, ale tylko do pozycji, w której patrząc z lewej strony pistoletu będzie widoczna na korpusie litera T.
Pod dźwignią widoczna literą T (strzelanie na sucho)
Port ładowania nie jest zamknięty do końca, ale po naciśnięciu spustu pistolet zachowuje się identycznie jak przy oddaniu strzału.
Rękojeść LP10 jest bardzo ergonomiczna. Kupując pistolet możemy wybrać jej wielkość, czyli tradycyjnie S, M i L. moja wersja to najbardziej popularna M-ka.
Regulowana rękojeść
Na początku miałem trochę problemów z regulacją. Wynikało to z braku doświadczenia z tego typu chwytami o ogromnej skali możliwych ustawień. Teraz dobrałem ustawienie i jest super. Co można regulować? Wszystko. Od ustawienia góra-dól po kąt względem lufy. To znaczy, że możemy trzymać pistolet jak broń bojową lub strzelać na totalnym zwisie, co często widać na zawodach. Ponadto możemy regulować skręt w lewo lub prawo w stosunku do osi broni. A no i oczywiście jest jeszcze regulowana półka. Wszystkie te regulacje oprócz regulacji półki wykonujemy po zdjęciu rękojeści. Za ustawienie chwytu odpowiada sześć śrubek wkręconych w korpus pistoletu. Wkręcanie lub wykręcanie tych wkrętów ustawia rękojeść w żądanym położeniu.
Strzelanie
W zasadzie ci ja mogę… :-( Moja opinia to jak relacja kowalskiego który raz przejechał się po kawałku prostej bolidem F1. Tu powinien zabrać głos jakiś olimpijczyk ale skoro go nie ma no to może ja. :lol:
Pistolet jest doskonale wyważony. Świetnie układa się w dłoni oczywiście po dopasowaniu rękojeści. Trzymając go ma się wrażenie, że ręka jest zaklinowana i wszelkie ruchy poza ruchami samego nadgarstka są niemożliwe. Przypomina to trochę odczucie, jakie towarzyszy nam po włożeniu butów narciarskich gdzie noga od łydki w dół jest unieruchomiona.
Zaletą broni jest również bardzo nisko tuż nad nadgarstkiem poprowadzona linia celowania.
Widać jak nisko tuż nad nadgarstkiem poprowadzono linie celowania.
To świetny układ pozwalający na zminimalizowanie wszelkich zachwiań spowodowanych masa pistoletu podczas złożenia. Praca na spuście to również sama przyjemność. Moment strzału naprawdę zaskakuje. Na broń nie przenoszą się żadne efekty odrzutu ani inne niepożądane wstrząsy.
Celność oczywiście zależy od strzelca a nie od LP10 ten wali zawsze w to samo miejsce pod warunkiem, że potrafimy go tam za każdym razem skierować. Moje mierne efekty widać, ale to nie wina śrutu ani broni tylko mojej techniki. Mam nadzieję że treningi z LP10 pozwolą mi wyeliminować te odskoki widoczne na prawo od 9-tki. :mrgreen:
10 strzałów odległość 10m. Tarcza zgodna z przepisami ISSF. Śrut JSB Diabolo Mach 4,49mm
Co do śrutu to w przypadku moich możliwości nie widzę absolutnie żadnej różnicy czy strzelam z H&N Finale Match czy z JSB Mach. Steyr łyka nawet tani RSW Geco Dynamit Nobel za 12 zł paczka.
Kartusz starcza na oddanie 80-90 strzałów zanim wskazówka znajdzie się na żółtym polu. Nie sprawdzałem czy można dalej oddawać powtarzalne strzały. Jedno jest pewne wskazania manometru są dokładne wiec możemy być pewni stanu naładowania.
Podsumowując. Do tej pory strzelałem z Twinmastera Sport i myślałem, że pójść dalej i jeszcze odczuć różnicę będzie ciężko. No cóż różnica jest i to znaczna, ale i cena też różnicuje te pistolety i to znacznie. Celności? Oba Twinmaster i LP10 są lepsze ode mnie, ale to, co w pistoletach wyczynowych jest najważniejsze, to powtarzalności złożeń i co za tym idzie wyników. LP10 jest w tym zdecydowanie bezkonkurencyjny. Pomaga osiągać szczyty możliwości i jest przy tym mistrzem w nie przeszkadzaniu. Z czystym sumieniem można powiedzieć, że jeżeli schrzaniłeś to nie pistolet a ty jesteś winien. :lol:
Najlepszy, ale nie najdroższy pistolet pneumatyczny. Takie wrażenie można odnieść słuchając wypowiedzi mistrzów i analizując imponującą statystykę zdobytych z jego pomocą medali. Nie da się ukryć, że w tej konkurencji LP10 zdeklasowało rywali w tym słynnego Moriniego 162M i FWB. Czy tak jest naprawdę? Nie mi o tym rozstrzygać, ale podzielę się z wami moimi odczuciami z pierwszych dni użytkowania.
Karteczka z przestrzeliną testową
Kupując LP10 mamy do wyboru wersję czarną lub srebrną W zestawie otrzymamy:
• Elegancką choć plastikową walizeczkę wyściełaną zielonym aksamitem oraz z wyciętą na kształt pistoletu i akcesoria niezwykle twardą pianką.
• Dwa kartusze mogą być srebrne, niebieskie lub złote.
• Cztery dociążniki lufy PO 10g każdy, które możemy mocować w specjalnie szynie wyciętej po obu stronach osłony lufy.
• Złączkę do ładowania z butli
• Komplet śrubokrętów imbusowych i imbusy
• Dwie zapasowe uszczelki
• Karteczkę z przestrzelinami utwierdzającymi nabywcę, że egzemplarz strzela w jeden punkt.
• Instrukcje obsługi w kilku językach. (na szczęście jest wersja po angielsku).
Konstrukcja
Że jest to PCP itd. nie będę pisał, bo wszyscy to wiedzą. Skupmy się na detalach i smaczkach.
Waga (zważony na dokładnej wadze) bez obciążników 985g. Prędkość wylotowa 160m/s. To tyle co nie jeden ze karabinków. Prędkość oczywiście sprawdzona na chrono w Cekausie. Razem z Kurierexem strzelaliśmy z H&N Final Macha 4,50mm serię około 15 strzałów jeden po drugim i jak w szwajcarskim zegarku prędkość 160,160,160,,,,…160m/s. Po prostu zero odchyłek! Nie wiem co siedzi w środku ale powtarzalność jest perfekcyjna. Strzelając z tą prędkością mamy gwarancję idealnie wyciętych otworów w tarczy i to nie zależnie z jak kiepskiej tektury jest zrobiona.
Steyr w modelu LP10 zastosował w stosunku do poprzednika kilka innowacji takich jak trzy otwory kompensacyjne w lufie, których zadaniem jest zmniejszenie odrzutu broni. Lufa to tradycyjnie najwyższy sort z fabryki Lothar Walter podwójnie czokowana.
Otwory kompensacyjne lufy
Separator i kompensator w jednym to efektownie wyglądająca obudowa lufy.
Obudowa lufy
Efektowny wylot i manometr kartusza montowanego pod lufą
Obudowa ta dodatkowo poprawia estetykę pistoletu sprawiając, że jako jeden z niewielu lub może jedyny pistolet wyczynowy wygląda jak pistolet a nie jak smarownica, wyciskarka do silikonu czy tym podobne nie wiadomo, co służące do wystrzeliwania śrutu. Co by tu nie mówić Steyr jest piękny. :-P
Kolejny smaczek techniczny to absorber, który również pomaga pozbyć się odrzutu. Ale to już w środku więc go nie widać.
Muszka oczywiście ma możliwość przemieszczanie się po płaszczu lufy.
Muszka i otwory na płaszczu lufy umożliwiające jej mocowanie w innych miejscach
Muszkę możemy montować bliżej lub dalej w zależności od preferencji.
Szczerbinka posiada te same właściwości możemy ją przesuwać do przodu i do tyłu i to w zakresie 28mm.
Szczerbinka widok od góry
Szczerbinka widok od tyłu. Widoczne śruby regulujące głębokość szczerbinki.
Oczywiście można regulować szerokość i głębokość szczerbinki. Służą do tego śruby regulacyjne po bokach i z tyłu.
Spust to majstersztyk zawieszony na łożyskowanym trzpieniu Można go regulować we wszystkich możliwych kierunkach. Możemy ustawić jego wysokość, odległość od rękojeści a nawet kąt w stosunku do osi pistoletu.
Spustu i śruby regulacyjne
Wszystkie śrubki regulacyjne dostępne i widoczne. Co do regulacji czułości i oporu to jak zwykle trzeba się dobrać do wkrętów schowanych pod rękojeścią. Ja tego nie ruszam, ponieważ fabryka ustawia te wartości moim zdaniem optymalnie i co ważne zgodnie z przepisami ISSF, czyli spust na 500g.
Port ładowania dostępny po odciągnięciu dźwigni zamka do góry.
Dźwignia zamka w górze. Port ładowania otwarty.
Nie wiem czy to wada, ale port jest pozbawiony rynienki i śrut tak jak w HW40 ładujemy bezpośrednio do lufy. Aby oddać strzał dźwignie zamka należy przesunąć maksymalnie w dół aż do momentu gdy usłyszymy klik zapadki a ponad ramieniem dźwigni po lewej stronie pistoletu będzie widoczna litera F.
Widoczna litera F. Pistolet gotowy do strzału.
Widoczny otwór lufy w który bezpośrednio ładuje się śrut.
Mi ładowanie już po kilkunastu strzałach nie sprawiało trudności. Procedura po chwili wydaje się na tyle łatwa, że nawet nie trzeba odwracać wzroku od tarczy, aby sprawnie jedną ręka załadować pistolet.
Pistolet oczywiście umożliwia strzelanie na sucho. Aby pobawić się nim w ten sposób trzeba odciągnąć dźwignie zamka maksymalnie do tyłu aż usłyszymy charakterystyczny klik naciągniętej sprężyny bijaka. Następnie opuszczamy dźwignię, ale tylko do pozycji, w której patrząc z lewej strony pistoletu będzie widoczna na korpusie litera T.
Pod dźwignią widoczna literą T (strzelanie na sucho)
Port ładowania nie jest zamknięty do końca, ale po naciśnięciu spustu pistolet zachowuje się identycznie jak przy oddaniu strzału.
Rękojeść LP10 jest bardzo ergonomiczna. Kupując pistolet możemy wybrać jej wielkość, czyli tradycyjnie S, M i L. moja wersja to najbardziej popularna M-ka.
Regulowana rękojeść
Na początku miałem trochę problemów z regulacją. Wynikało to z braku doświadczenia z tego typu chwytami o ogromnej skali możliwych ustawień. Teraz dobrałem ustawienie i jest super. Co można regulować? Wszystko. Od ustawienia góra-dól po kąt względem lufy. To znaczy, że możemy trzymać pistolet jak broń bojową lub strzelać na totalnym zwisie, co często widać na zawodach. Ponadto możemy regulować skręt w lewo lub prawo w stosunku do osi broni. A no i oczywiście jest jeszcze regulowana półka. Wszystkie te regulacje oprócz regulacji półki wykonujemy po zdjęciu rękojeści. Za ustawienie chwytu odpowiada sześć śrubek wkręconych w korpus pistoletu. Wkręcanie lub wykręcanie tych wkrętów ustawia rękojeść w żądanym położeniu.
Strzelanie
W zasadzie ci ja mogę… :-( Moja opinia to jak relacja kowalskiego który raz przejechał się po kawałku prostej bolidem F1. Tu powinien zabrać głos jakiś olimpijczyk ale skoro go nie ma no to może ja. :lol:
Pistolet jest doskonale wyważony. Świetnie układa się w dłoni oczywiście po dopasowaniu rękojeści. Trzymając go ma się wrażenie, że ręka jest zaklinowana i wszelkie ruchy poza ruchami samego nadgarstka są niemożliwe. Przypomina to trochę odczucie, jakie towarzyszy nam po włożeniu butów narciarskich gdzie noga od łydki w dół jest unieruchomiona.
Zaletą broni jest również bardzo nisko tuż nad nadgarstkiem poprowadzona linia celowania.
Widać jak nisko tuż nad nadgarstkiem poprowadzono linie celowania.
To świetny układ pozwalający na zminimalizowanie wszelkich zachwiań spowodowanych masa pistoletu podczas złożenia. Praca na spuście to również sama przyjemność. Moment strzału naprawdę zaskakuje. Na broń nie przenoszą się żadne efekty odrzutu ani inne niepożądane wstrząsy.
Celność oczywiście zależy od strzelca a nie od LP10 ten wali zawsze w to samo miejsce pod warunkiem, że potrafimy go tam za każdym razem skierować. Moje mierne efekty widać, ale to nie wina śrutu ani broni tylko mojej techniki. Mam nadzieję że treningi z LP10 pozwolą mi wyeliminować te odskoki widoczne na prawo od 9-tki. :mrgreen:
10 strzałów odległość 10m. Tarcza zgodna z przepisami ISSF. Śrut JSB Diabolo Mach 4,49mm
Co do śrutu to w przypadku moich możliwości nie widzę absolutnie żadnej różnicy czy strzelam z H&N Finale Match czy z JSB Mach. Steyr łyka nawet tani RSW Geco Dynamit Nobel za 12 zł paczka.
Kartusz starcza na oddanie 80-90 strzałów zanim wskazówka znajdzie się na żółtym polu. Nie sprawdzałem czy można dalej oddawać powtarzalne strzały. Jedno jest pewne wskazania manometru są dokładne wiec możemy być pewni stanu naładowania.
Podsumowując. Do tej pory strzelałem z Twinmastera Sport i myślałem, że pójść dalej i jeszcze odczuć różnicę będzie ciężko. No cóż różnica jest i to znaczna, ale i cena też różnicuje te pistolety i to znacznie. Celności? Oba Twinmaster i LP10 są lepsze ode mnie, ale to, co w pistoletach wyczynowych jest najważniejsze, to powtarzalności złożeń i co za tym idzie wyników. LP10 jest w tym zdecydowanie bezkonkurencyjny. Pomaga osiągać szczyty możliwości i jest przy tym mistrzem w nie przeszkadzaniu. Z czystym sumieniem można powiedzieć, że jeżeli schrzaniłeś to nie pistolet a ty jesteś winien. :lol:
Pistolet mi się podoba. Wygląda profesjonalnie, haha, bardzo, bardzo sympatycznie. Widać konstrukcja solidna. Powinien dobrze leżeć w ręce. Moja Beretta na 10 metrów raczej dużo gorszych wyników nie uzyskuje... Gdyby nie te dwie siódemki, byłoby dla mnie super. Piszesz, że jakieś gorsze strzały to Twoja wina. Kwestia wprawy. Lubię strzelać z pistoletu, ale mimo wszystko osobiście wolę "długie lufy" Czekam na kolejne tarcze. Ćwicz. Powodzenia życzę.
- Sawim
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1287
- Rejestracja: 14 sierpnia 2005, 17:01
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Białystok
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Test-opis pistoletu Steyr LP10
Wielce ryzykowna teza... Szanowni Koledzy z SG 3Miasto zadali sobie trud obiektywnej weryfikacji - wyniki ich pracy są tutaj: http://forum-bron.pl/viewtopic.php?t=42 ... c&start=75 . Wyszlo im jakby troszkę inaczej...dlmtb pisze:(...) Najlepszy, ale nie najdroższy pistolet pneumatyczny. Takie wrażenie można odnieść słuchając wypowiedzi mistrzów i analizując imponującą statystykę zdobytych z jego pomocą medali. Nie da się ukryć, że w tej konkurencji LP10 zdeklasowało rywali w tym słynnego Moriniego 162M i FWB
Eau de Colon
- dlmtb
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 165
- Rejestracja: 21 września 2008, 10:58
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
http://www.euroshooting.eu/en/index.php ... etail=1482echis pisze:a ile dales za niego i gdzie kupiles? :036:
W polskim sklepie widziałem nowy pistolet za 4100 zł...dlmtb pisze:http://www.euroshooting.eu/en/index.php ... etail=1482echis pisze:a ile dales za niego i gdzie kupiles? :036:
Ostatnio zmieniony 15 listopada 2008, 09:21 przez gotten, łącznie zmieniany 1 raz.
- dlmtb
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 165
- Rejestracja: 21 września 2008, 10:58
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Znam ten sklep. Cena jak i postolet są tylko wirtualne. Zamówiłem tam LP10, ale po trzech tygodniach oczekiwania zrezygnowałem. Mozna było czekać w niwskończoność a cena jak powiedział właściciel sklepu na pewno będzie inna bo EURO podrożało. :/gotten pisze:W polskim sklepie widziałem nowy pistolet za 4100 zł...dlmtb pisze:http://www.euroshooting.eu/en/index.php ... etail=1482echis pisze:a ile dales za niego i gdzie kupiles? :036:
... no ale chyba przy zakupie w tym sklepie, do któego link pokazałeś, nie wyszło Ci drożej. Płaciłeś w euro ?dlmtb pisze:Znam ten sklep. Cena jak i postolet są tylko wirtualne. Zamówiłem tam LP10, ale po trzech tygodniach oczekiwania zrezygnowałem. Mozna było czekać w niwskończoność a cena jak powiedział właściciel sklepu na pewno będzie inna bo EURO podrożało. :/
Ostatnio zmieniony 15 listopada 2008, 14:35 przez gotten, łącznie zmieniany 1 raz.
- dlmtb
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 165
- Rejestracja: 21 września 2008, 10:58
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Płaciłem w EURO i jako grsatis dostałem okulary strzeleckie. Transport też był za friko, ale kupiłem trzy pistolerty. Ot takie zbiorcze zamówienie z naszego klubugotten pisze:... no ale chyba przy zakupie w tym sklepie, do któego link pokazałeś, nie wyszło Ci drożej. Płaciłeś w euro ?dlmtb pisze:Znam ten sklep. Cena jak i postolet są tylko wirtualne. Zamówiłem tam LP10, ale po trzech tygodniach oczekiwania zrezygnowałem. Mozna było czekać w niwskończoność a cena jak powiedział właściciel sklepu na pewno będzie inna bo EURO podrożało. :/
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 427
- Rejestracja: 31 października 2006, 22:56
- Tematy: 16
- Lokalizacja: Koszuty, Poznań
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Pozwolę sobie na małe OT w sprawie tego sklepu. Wiadomo, że chodzi o miasto ZG. Otóż jestem mocno zdegustowany "fachowością" i znajomością spraw wiatrówkowych przez pracowników i nawet Szefa firmy. Spędziłem tam ponad godzinę w temacie wcześniej zakupionego u nich podobnego pistola LP50HP i ewentualnego zakupu karabinka (Steyr, Walther). Zmarnowany czas.dlmtb pisze:....Znam ten sklep. Cena jak i postolet są tylko wirtualne. Zamówiłem tam LP10, ale po trzech tygodniach oczekiwania zrezygnowałem. Mozna było czekać w niwskończoność ..../
W tej chwili czekam na odbiór sprzętu z "euroshooting" i cały czas dostaję wiadomości na e-m (wraz z życzeniami urodzinowymi!) co się dzieje: wysłane do nich od Walthera w dniu...., dojdzie do nas w dniu..., wyślemy do ciebie w dniu....
Jeśli ktoś chce szczegóły, to dam na PW.
A.
Historia: Grupa Strzelecka Dziki Zachód, PSST ORZEŁ, WSST STRZELEC. Aktualnie: bezpartyjny.
- dr_Evil
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 63
- Rejestracja: 22 września 2015, 19:18
- Tematy: 4
- Lokalizacja: Lublin
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Test-opis pistoletu Steyr LP10
Dopiszę trochę swoich wrażeń o LP10.
(+)
Te same kartusze, co w LP1 (PCP). Znany w serwisach, części dostępne.
Rzeczywiście pięknie wygląda.
Bardzo dobra regulacja przyrządów i ustawienia chwytu, niestety, do ustawienia zdecydowanego "zwisu" przeszkadza "ogon" rękojeści- podpiera szczerbinkę, nie pozwalając na jej opuszczenie. Wystarczy ścięcie 1-2 mm drewna i już działa.
Spust regulowany w każdą stronę, jak sobie wymarzymy.
Przy poprawnie wyprowadzonym strzale stabilny jak wmurowany, muszka nawet nie drgnie.
(N)
Wyważony "na ryjek"- mnie odpowiada mniej, ale to zależy od osobistych preferencji.
(-)
Po paru latach strzelania dochodzę do wniosku, że nie został stworzony dla osób o długich palcach, raczej mniejsze lub bardziej krępe dłonie będą się lepiej odnajdować na chwycie. Na początku przygody myślałem, że regulacją chwytu i przeróbkami rękojeści uda się osiągnąć należytą współpracę, teraz mam wrażenie, że to ślepa uliczka.
Spust w EVO jest... zauważalnie lepszy.
(+)
Te same kartusze, co w LP1 (PCP). Znany w serwisach, części dostępne.
Rzeczywiście pięknie wygląda.
Bardzo dobra regulacja przyrządów i ustawienia chwytu, niestety, do ustawienia zdecydowanego "zwisu" przeszkadza "ogon" rękojeści- podpiera szczerbinkę, nie pozwalając na jej opuszczenie. Wystarczy ścięcie 1-2 mm drewna i już działa.
Spust regulowany w każdą stronę, jak sobie wymarzymy.
Przy poprawnie wyprowadzonym strzale stabilny jak wmurowany, muszka nawet nie drgnie.
(N)
Wyważony "na ryjek"- mnie odpowiada mniej, ale to zależy od osobistych preferencji.
(-)
Po paru latach strzelania dochodzę do wniosku, że nie został stworzony dla osób o długich palcach, raczej mniejsze lub bardziej krępe dłonie będą się lepiej odnajdować na chwycie. Na początku przygody myślałem, że regulacją chwytu i przeróbkami rękojeści uda się osiągnąć należytą współpracę, teraz mam wrażenie, że to ślepa uliczka.
Spust w EVO jest... zauważalnie lepszy.
- dr_Evil
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 63
- Rejestracja: 22 września 2015, 19:18
- Tematy: 4
- Lokalizacja: Lublin
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Test-opis pistoletu Steyr LP10
Czemu nie można edytować postu?
(+)
Port ładowania- jak dla mnie rozwiązanie z ręcznym upychaniem śrutu w lufę jest trafionym pomysłem. Zmniejsza ryzyko, że przypadkiem załadujemy podwójnie albo odwrotnie, poza tym dłuższy kontakt z pociskiem pozwala odrzucić ewentualne nieprawidłowe śruciny (bywało, że wyciągałem takie, które wchodziły zbyt luźno albo opornie).
(-) ciężarki, a konkretnie sposób ich mocowania w osłonie lufy. Śrubka, która dociska gumkę do dna szyny- efekt jest taki, że gumka się odkształca, dokręcamy mocniej, a gumka coraz bardziej się ubija. Wolałem już gotowe dołki w LP1. Poprawiono to w EVO, a nowe ciężarki pasują do starszych wersji. ;-)
(+)
Port ładowania- jak dla mnie rozwiązanie z ręcznym upychaniem śrutu w lufę jest trafionym pomysłem. Zmniejsza ryzyko, że przypadkiem załadujemy podwójnie albo odwrotnie, poza tym dłuższy kontakt z pociskiem pozwala odrzucić ewentualne nieprawidłowe śruciny (bywało, że wyciągałem takie, które wchodziły zbyt luźno albo opornie).
(-) ciężarki, a konkretnie sposób ich mocowania w osłonie lufy. Śrubka, która dociska gumkę do dna szyny- efekt jest taki, że gumka się odkształca, dokręcamy mocniej, a gumka coraz bardziej się ubija. Wolałem już gotowe dołki w LP1. Poprawiono to w EVO, a nowe ciężarki pasują do starszych wersji. ;-)
Ostatnio zmieniony 09 grudnia 2017, 14:34 przez dr_Evil, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Nowy użytkownik
- Reactions:
- Posty: 5
- Rejestracja: 25 kwietnia 2018, 17:59
- Tematy: 0
- Grupa: Nowo zarejestrowani użytkownicy
Re: Test-opis pistoletu Steyr LP10
Nie, żebym się czepiał, z tego co pamiętam zgodne tarcze z wymogami ISSF są robione z specjalnego papieru który jest bardzo kruchy za zasługą warstw nakładanych zmiennie czyli raz wzdłuż a następna w poprzek, no i sam kolor tarczy bez części centralnej jest beżowy.dlmtb pisze:
10 strzałów odległość 10m. Tarcza zgodna z przepisami ISSF. Śrut JSB Diabolo Mach 4,49mm
Ostatnio zmieniony 25 kwietnia 2018, 20:32 przez Tedi 357, łącznie zmieniany 1 raz.