Nie wydaje mi się, żeby z tym wiekiem było tak źle
Zwracam honor, jeśli mod popiera Twe opowieści

Tak czytam i czytam...
Dla sprostowania - skupienia, które pokazałem nie są chwaleniem się co wystrzelałem.
Widziałem lepsze i powtarzalne.
Moje tarcze pokazują jedynie, że czasami śrut to nie wszystko, separatory i tłumiki mogą poprawiać lub pogarszać skupienia.

Tedy i ja popróbuję myć śruty , gorąca wodą + dobry detergent. Ale najpierw jednak przeważę, i wymyję te z przedziału 0,545 - 0,550 g.
Dzięki za radę !
Pozdrawy.
Tom

Tommy54 pisze:..... Ale najpierw jednak przeważę, i wymyję ....

... najpierw wymyj , a potem dopiero przeważ .. Jak umyjesz i wypłuczesz , to zmienisz przedział wagowy co poniektórych śrutów.

Wiem, ale mam takiego "lenia" , że wolę przeważyć np. 150 śrutów niż 500

Nie potrafię tego ubrać w fizykę, bo nie rozumiem, ale myte śruty fatalnie latają w każdej z moich sprężyn. Po prostu fatalnie. Pogarsza się skupienie i to znacznie. Za skarby tego nie rozumiem, ale tak jest.
W PCP zaś ponoć odwrotnie, choć i tu pewnie, jak zawsze szkoła falenicka i otwocka

Tomku, w PCP tak samo jak w sprężynach: suchy, wymyty gó***no nie lata. Z mytego w ultradźwiękowej sprawdzonej matrycy miałem taki siewnik, że zastanawiałem się czy czasem regulator nie padł. Wystarczyło kilka kropel olejku i ...cud Panie jak w książce na "b".

W moim Steyrze myty lata znacznie lepiej niż niemyty
Ale ja mam wżer w czoku w lufie, więc może dlatego. Zobaczymy po polerce.
Olejków i innych cudów nie zamierzam dodawać, skoro jest dobrze bez tego. Jednak w chwili obecnej aby zrobić dobre skupienie muszę całą lufę czyścić nie rzadziej niż co kartusz powietrza, a sam czok patyczkiem do uszu najlepiej co 30-50 strzałów. Wtedy jest idealnie

W moim Steyrze myty lata znacznie lepiej niż niemyty
Ale ja mam wżer w czoku w lufie, więc może dlatego. Zobaczymy po polerce.
Olejków i innych cudów nie zamierzam dodawać, skoro jest dobrze bez tego. Jednak w chwili obecnej aby zrobić dobre skupienie muszę całą lufę czyścić nie rzadziej niż co kartusz powietrza, a sam czok patyczkiem do uszu najlepiej co 30-50 strzałów. Wtedy jest idealnie

Miałem dokładnie tak samo jak miałem oryginalną lufę Steyrową.
Po wymianie lufa Waltherowa lubi śrut niemyty (myty latał tak jak u Pawła), jest zdecydowanie mniej wybredna na różne matryce śrutu i czyścić muszę zdecydowanie rzadziej.

RafalCibis pisze:Mycie obowiązkowe!

Zdecydowanie tak! Przed ważeniem mycie i dokładne wysuszenie śrutu. Myję w benzynie ekstrakcyjnej, która zdecydowanie szybciej odparuje niż np. woda z płynem.
Co do różnicy w skupieniu i wynikach: sprzęt mam budżetowy, ale mocno poprawiony, "czarowanie" (mycie, suszenie, ważenie, smarowanie)śrutów zbiegło się u mnie w czasie z rozebraniem karabinka i ponownym przesmarowaniem wnętrza od ostatniego (jakieś 2,5 roku temu) przeglądu. Może też kwestia innej pracy na spuście, ale wyniki mam lepsze.

Koledzy forumowicze, myjecie śrut tylko w benzynie ekstrakcyjnej, czy też w innych płynnych substancjach?

Tomus TT pisze:Koledzy forumowicze, myjecie śrut tylko w benzynie ekstrakcyjnej, czy też w innych płynnych substancjach?

Do tej pory myłem w ekstrakcyjnej.Następne mycie będzie w acetonie z samej ciekawości!

Podobno też w wodzie z Ludwikiem, ale nie jestem pewien, czy rzeczywiście w tym płynie, czy to był tylko "skrót myślowy".

Z tym Ludwikiem, to chyba mycie i smarowanie w jednym !?

I godziny suszenia. Ja myję w acetonie, bo najszybciej wysycha

Pewnie się uśmiejecie ale ja myje w wodzie z płynem, nie Ludwikiem bo jest do bani a Fairy
Rozpuszczalnik śmierdzi.
Efekty na tarczy widzę