Walther terrus

Moderator: Moderatorzy wiatrówkowi

Awatar użytkownika
simonis
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 188
Rejestracja: 08 października 2008, 17:35
Tematy: 14
Lokalizacja: Tychy
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Walther terrus

Post autor: simonis »

Zgodnie z obietnicą daną Seniowi postanowiłem trochę pomęczyć klawiaturę i napisać moją wielce subiektywną recenzję tej dosyć mało znanej wiatróweczki. Najpierw słowo wprowadzenia: moją skalą porównawczą są następujące sprężyny: HW30, HW50, HW97, Slavia 634 - miałem je i używałem. Po nich nastąpiła era PCP. Aczkolwiek praktycznie od 2 lat prawie nic nie strzelałem dlatego sprzedałem Styera i postanowiłem niejako w "zastępstwie" poszukać jakiejś rekreacyjnej sprężynki z którą (jak mi coś jeszcze odbije) będę mógł pokusić się o niezobowiązujący i całkowicie rekreacyjny udział w zawodach HFT. Na dodatek zależało mi, żeby była w miarę lekka bo niekiedy żona też chce razem ze mną postrzelać. Czyli odpada HW30 (za słaba na HFT), HW50 - to jest jakaś porażka jak dla mnie (fatalnie ją wspominam), HW97 - zacne, ale za ciężkie. I właściwie już się zdecydowałem na zakup HW95, gdy w dziale K/S natrafiłem na ofertę Walthera Terrusa - oczywiście zaraz postanowiłem poszukać na ten temat wiadomości w sieci, ale za wiele to ich nie znalazłem. I tu wielkie dzięki dla Hiszpana który pozytywnie mi pomógł podjąć decyzję zakupu :). Dodatkowo miałem pod czaszką słowa Krzysia Siudy który zachwalał Walthera LGV - oczywiście to nie ta liga i klasa, ale może coś jest na rzeczy... zaryzykowałem no i:
Pierwsze odczucia: ooo fajny, ładnie wykonany, super osada i nawet jakaś tam baka istnieje i dobra oksyda. Świetnie mi pasuje jego składność jakoś tak - jak robiony na miarę dla mnie :)
Oczywiście zaraz popędziłem do mojej strzelnicy (czytaj: piwnicy :P ), co by sprawdzić jak strzela (na razie z koszmarnych sru glo), no i kolejne pozytywne zaskoczenie cykl strzału - krótki, energiczny, łatwo się łamie i naciąga, minus - kijowy spust i nie zawsze zaskakujący zatrzask lufy. Ale za 800 zeta (bo za tyle kupiłem) to i tak super.
Jako, że prawie wszystkie sprężyny trafiały do Hogana lub Senia na poprawki, tak i tym razem się stało. No i tu mam nadzieję, że wtrąci sie Darek i skrobnie o swoich dokonaniach (zgodnie z obietnicą :) ). Dałem mu wolną rękę i zażyczyłem sobie zrobienie tłumika i ucinkę lufy.

Po powrocie od Darka karabinek pokazał dopiero co może i co potafi :) Wygląd - teraz +100 do lansu, :), strzelanie - WOW, było dobrze ale teraz jest ZAJE....FAJNIE, zwarte, lekkie kopnięcie, jeszcze krótszy cykl strzału - miodnie. Powiem tak i biorę pełną odpowiedzialność za te słowa - teraz to najfajniejsza sprężyna z tych które używałem i zostanie u mnie na zawsze. Aczkolwiek sporym minusem jest spust - po smarowaniu Darka i tak jest lepiej, ale z recordem to cię on nawet nie widział, jak ktoś lubi spust "na pierdnięcie" to tu można o tym zapomnieć a jego regulacja jest symboliczna. Ale gdyby dorobić/zaadoptować do niego lepszy spust i mechanizm (nie wiem czy to jest wogóle realne) to by już było idealnie.
Celność - to jest temat otwarty, na razie tylko dystans 10m - bo tyle mam w piwnicy. Jak się zrobi jakiś cieplejszy dzionek i będę miał czas pojadę na Makoszowy i przetestuję go na dystansie HFT. Również co do szmocy wiele nie powiem teraz - nie dysponuję chrono a Senio rozstrzelał swoje. Ale nowe chrono już zamówiłem u Radka i jak dotrze to dopiszę ciąg dalszy. Poprzedni właściciel przy sprzedaży napisał mi, że sprawdzał i wychodziło mu ok 14,5J. Na karabinku posadziłem małego DOT'a na średnim montażu.
Najlepiej wypada Exact 4,52 i 4,53 (przestrzelałem cały tester Exacta) - aczkolwiek drugiego miałem raptem 5 sztuk. Próbowałem też innych wynalazków np. Crosmana Field&Target Domed - tragedia, H&N Field Target Trophy - tu dziwna sytuacja - z jednej strony całkiem celny, ale też powtarzające się w tych samych punktach odskoki (widoczna na zdjęciu tarczka to druga z serii - poprzednia wyglądała prawie identycznie z odskokami w tych samych punktach - tak jak by ktoś 3 śruty pomieszał).
Wiem, że taka celność z tą optyką na tym dystansie to żaden wyczyn, ale źle też nie jest :)

FOTKI SPRZETU:



MIEJSCE TESTU:


EFEKT:



i zgodnie z obietnicą po dotarciu chrona i testach terenowych cdn. :)
Artemis pp750 + Bushnell Prime 3,5-10x36
Walther Rotex RM8 UC + mDOT
Awatar użytkownika
Senio
Moderator globalny
Moderator globalny
Reactions:
Posty: 9714
Rejestracja: 16 października 2004, 00:39
Tematy: 310
Lokalizacja: Koło.wlkp
Grupa: Moderatorzy globalni

Re: Walther terrus

Post autor: Senio »

No właśnie byłem ciekawy co z tego wyjdzie. Karabinek jest wewnątrz dość porządnie zrobiony. Wszystko elementy kluczowe ma metalowe. Jedyną rzeczą jaką bym tam zmienił jest właśnie spust. Jest to cały moduł razem z tylnym blokiem jako całość. Technicznie spust do mnie nie przemawia zupełnie, ale o dziwo całkiem przyzwoicie pracuje, choć jak kolega napisał do recorda mu sporo brakuje. System też nie pozwala na wiele modyfikacji, bo jest nieco dziwaczny układ w środku jak i sama prowadnica

https://dl.dropboxusercontent.com/u/818 ... dnica1.JPG

ale przyzwoitą prowadnicę da się zrobić i w nim zabudować. I jeszcze fotka modułu spustu. Jak by się komuś rozleciał to widać gdzie co w nim jest.

https://dl.dropboxusercontent.com/u/818 ... /spust.JPG
kryspin 110
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 188
Rejestracja: 11 listopada 2015, 16:38
Tematy: 2
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Walther terrus

Post autor: kryspin 110 »

Tak czytam ten opis oglądam zdjęcia i na dobrą sprawę nic z tego nie wynika na chwilę obecną. Brak testu celności na sensownych odległościach (30-40m), nie wiadomo jak trzyma prędkość. Baka to również porażka więc trzeba pociąć lub wymienić. Generalnie pod kontem osady nie dużo różni się ten karabinek od HW 30 lub HW 50. Na koniec żeby być szczerym w 100% to LGU wymaga masę przeróbek żeby szło z niego dobrze, celnie i powtarzalnie strzelać. Osobiście dla mnie lepszym wyborem byłoby wymienione HW 95.
Trzymam kciuki i liczę że pojawi się za niedługo bardziej treściwy opis.
Pozdrawiam
Yannu
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 168
Rejestracja: 02 czerwca 2015, 14:05
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Walther terrus

Post autor: Yannu »

Ten spust to mieszanina Gamo i Slavii. Zrozumiałbym, gdyby Chińczycy wstawiali coś takiego do swoich wynalazków, ale że Walther postanowił zniżyć się do czegoś takiego, to w życiu bym nie przypuszczał. Duży minus.
A jak tam lufa? Czy chociaż ona trzyma jakość?
Awatar użytkownika
czemar
Moderator
Moderator
Reactions:
Posty: 1418
Rejestracja: 17 marca 2007, 08:55
Tematy: 23
Lokalizacja: Koło/ZŁota
Grupa: Moderatorzy wiatrówkowi

Re: Walther terrus

Post autor: czemar »

Przyglądałem się mocno Terrusowi szukając karabinka do rekreacji
Ostatecznie zostałem przy starej Dianie 26D
Moim zdaniem o ile Walther/Umarex coś tam fajnego zrobił w tych droższych karabinkach o tyle te najtańsze nie są w stanie konkurować z Chińskimi klonami Gamo440 ,mam Vantage kolegi z pracy u siebie na serwisie i powiem tak jak bym nie wiedział ,że to Chiński karabinek to bym powiedział , że to jakiś europejski produkt
Oksyda trwała , bebeszki po przebiegu kilkunastu paczek śrutu jak nowe / tłok wypolerowałem kilka lat temu i tak zostało do dziś fabryczna uszczelka jeszcze by pożyła kilka paczek śrutu a wszystko to za coś około 300-400 Pln czyli za jednego Terrusa można kupić dwa lub trzy Vantage
Moim zdaniem Terrus to ślepy zaułek po prostu jest za drogi do rekreacji , jedynie może lufą się wybronić .
Pozdrawiam
Marek .
Vortex na Kruszynie :one:
pedro74
Reactions:
Posty: 12
Rejestracja: 02 lutego 2014, 19:06
Tematy: 0
Lokalizacja: Sabadell (Hiszpania)
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Walther terrus

Post autor: pedro74 »

Witam po 3 letniej nieobecności na forum. Niestety brak czasu i w zasadzie fizyczna niemożliwość postrzelania sobie nawet z wiatrówki na dworzu (mieszkam od trzech lat w Niemczech a tu wiadomo jakie jest prawo odnośnie broni pneumatycznej) spowodowała, że od strzelectwa trochę się oddaliłem.
Mam okazję postrzelac sobie tylko raz w miesiącu jak przyjeżdżam do Polski na krótko lub na urlop. Przed wyjazdem do Niemiec mieszkałem (w zasadzie to dalej tam również mieszkam, tylko że obecnie czysto teoretycznie bardziej) parę lat w Hiszpanii i tam strzelalem regularnie w klubie strzeleckim głównie z broni czarnoprochowej, jak również z palnej współczesnej oraz z broni pneumatycznej. Jednak członkiem tego klubu jestem nadal i raz w roku podczas wyjazdu urlopowego do Hiszpanii, w klubie tym trochę sobie strzelam w dalszym ciągu bardziej pod kątem rekreacji.

Stąd też temat wiatrówek oraz broni palnej nie jest mi obcy (posiadam Diane 24 jeszcze z gładką lufą, pistolet Walher CP 99 na CO2, parę egzemplarzy broni czarnoprochowej oraz współczesnej palnej a także zakupionego niedawno HW 40- strzela naprawdę ten pistolecik super celnie) i mam nadzieję, że zacznę ponownie częściej strzelać po zapisaniu się tutaj do klubu strzeleckiego w Niemczech jak pozwola mi na to godziny pracy.

Poniekąd, że zawodowo jestem obecnie tutaj związany z branżą, gdzie konwojuje się pieniądze, to i w pracy mamy broń z której co jakiś czas musimy strzelać. I wtedy nadarza się okazja, żebym strzelił sobie z hw 40 a od niedawno również z Walhtera Classusa, który jest odmianą Terrusa, ale ma on tradycyjne przyrządy celownicze oraz łoże z drewna (chyba jest to drewno bukowe ale nie jestem pewien).
Cóż mogę powiedzieć, mianowicie to, że stanąłem przed wyborem kupna HW 50S i właśnie Waltera Classusa.
Po dosyć długim obejrzeniu i potrzymaniu obu karabinków byłem już zdecydowany żeby wziąść WH, ale coś mi nie dawało spokoju i ciągle myślałem o Waltherze.
Trochę sprzedawcy pomarudzilem, wypisywal już fakturę na HW i jeszcze parę innych rzeczy, ale w ostatniej chwili poprosiłem go, żeby jednak wypisal mi ją na Walthera (pomyślałem sobie tak, najwyżej jak będzie coś nie tak z Waltherem, to zostawię go sobie lub podaruje bratu, a sobie kupię następnym razem już HW 50 albo 95).
Początkowo od Walthera jak go do ręki wziąłem, odepchnęły mnie wyglądające tandetnie plastikowe regulowane przyrządy celownicze, ale linia celowania nie była taka zła jednak, spust mnie pozytywnie zaskoczył.
W HW spust wiadomo, lepiej pracujący i solidniejsze przyrządy celownicze, też bez truglo tylko z okrągłą muszką na lufie, ale mi jakoś nie do końca pasujące i wizualnie ten hw wydał mi się nie do końca tak dopracowany, jak Walther. No ale pomyślałem sobie, biorę hw bo ma lepszy spust i lepiej wykonane przyrządy celownicze. Ale podświadomość mi też jednocześnie mówiła, że Walther będzie lepszym wyborem...
Koniec końców, jak wyżej napisałem, kupiłem właśnie Walthera.
I wiecie co Panowie, po przyjeździe do domu, jak mu się lepiej przyjrzałem, następnie na strzelnicy po strzelaniu służbowym oddając jakieś 50 strzałów z tego Walthera, spust dobrze pracujący i nie z dużym oporem, strzały piękne z zaskoczenia, wprawdzie odległość to tylko 10 metrów i sprężyna 7.5 joula (ale pozycja stojąca gdzie weszło pięknie parę dziesiątek do tarczy 14 milimetrów), jak go następnie po trzech dniach rozebrałem żeby zobaczyć, jak jest wykonany w środku (i czy łatwo będzie w Polsce wstawić sprężynę eksportowa 16 juli, bo od razu ją zakupiłem wraz z karabinkiem), doszedłem do wniosku, że dokonałem właściwego wyboru.
Spust nie jest taki zły jak mi się w sklepie wydawało, sprężynę eksportowa można dziecinnie łatwo wstawić bez żadnych sciskaczy, tylko trzeba lekko podważyć mechanizm który zwalnia zaczep tłoka, robota do zrobienia nawet przez laika moim zdaniem, który nie ma za bardzo pojęcia o broni (wiadomo, smarowanie sprężyny i tłoka to już oddzielna kwestia).
Samo wykonanie tłoka, cylindra, prowadnicy sprężyny z białego tworzywa sztucznego, którą trzeba wkręcić z dozą małej siły, a od góry też zaczep sprężyny (chyba też z jakiegoś tworzywa, ale czarnego i z podkładka) wchodzi z takim "akurat" oporem, wszystko to jest na naprawdę wysokim poziomie, jak i zresztą cały karabinek.
Poświecilem na cylinder, tłok, żadnych rys nie zauważyłem po tych 50 strzałach na strzelnicy, więc myślę, że dobrze to wróży pod kątem tej samej powtarzalności strzałów.
Fabryka poprawnie przygotowała karabinek do strzelania po wyjęciu z pudełka, myślę, że na 16 joulowej sprężynie powinno dobrze się również strzelać z tej broni.
Zakupiłem od razu smary firmowe Walthera do sprężyny oraz styku powierzchni tłoka z cylindrem i przesmaruje je zgodnie ze wskazówkami tunerów z forum i myślę, że będzie ok:)
Za jakiś czas może pomyślę o optyce, na razie kiedy tylko będę w Polsce, naciesze się strzelaniem z przyrządów otwartych, bo lubię takie strzelania.
Co ciekawe, karabinek ten ma sporą rezerwę energetyczną, bo został zaprojektowany do włożenia sprężyny 20 jouli (tylko pytam się po co aż taka silna do broni o masie niecałe 3.2 kilograma?), więc raczej z trwałością jego nie powinno być problemów.
I pomimo, że Walther kosztował o 40 euro więcej od HW, to przynajmniej jak dla mnie, piszę to z pełną świadomością, jest warty wydania tych większych pieniędzy.
Wiadomo, HW to HW jak się mówi, ale myślę, że ten Walther Classus też nie ma czego się wstydzić, jeśli chodzi i przyjemność strzelania i jakość wykonania.
Mam na CO 2 Walther CP 99 już ponad 10 lat, strzałów naprawdę sporo oddałem z niego i żadnych problemów do dziś z nim nie mam.
Waltera to jednak Walther, jakość trzyma niezmiennie od lat. W związku z tym, suma summarum przymknąlem oko na plastikowe przyrządy w classusie, ważne, że oksyda dobrej jakości, drewno też i ogólnie cały karabinek bardzo mi przypadł do gustu:)
Pozdrawiam serdecznie, Piotr
pedro74
Reactions:
Posty: 12
Rejestracja: 02 lutego 2014, 19:06
Tematy: 0
Lokalizacja: Sabadell (Hiszpania)
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Walther terrus

Post autor: pedro74 »

Witam po ponad miesięcznej nieobecności na forum.
Chciałbym podzielić się wstępnymi, dosyć obszernymi testami karabinka Walther Classus, który to zakupiłem w Niemczech pod koniec sierpnia ze sprężyną 7.5 joula.
Po przyjeździe na urlop do Polski, od razu założyłem sprężynę eksportowa16.3 joula, którą to dokupiłem w momencie zakupu wiatrówki.
Po rozebraniu karabinka, jakość wykonania w środku oceniam na duży plus. Żadnych niedoróbek.
Sprężynę w tym modelu wymienia się dosyć łatwo, przy włożeniu tej 16.3 joula nie musiałem użyć przesadnie dużo siły. Według mnie bardzo dobrze rozwiązano w tym karabinku system i montaż, bo sprężynę można wymienić dosłownie w dziesięć-piętnaście minut i to samemu bez żadnych specjalistycznych narzędzi.
Ta 7.5 joula była nasmarowana w sam raz, nic nie dieslowalo. Tak samo uczyniłem z tą 16.3 joula, przesmarowalem wiatrówke zgodnie z opisami na forum. Użyłem dwóch rodzajów smarów Walthera, tego do sprężyny i tego do tłoka. Diesla oczywiście nie ma. Nadmienię, że tłok jest idealnie spasowany z obudową karabinka i według mnie jego współpraca jako całość jest taka, jakby został stuningowany. Przy napinaniu tej sprężyny 16.3 joula nie słychać żadnego klekotania ani dziwnych dźwięków, jedyny minus to faktycznie to, że czasami po napięciu sprężyny karabinek nie strzela, ale i na to sposób znalazłem, po prostu trzeba bardziej energicznie naciągnąć sprężynę. Co do samego odrzutu, nie jest on zbyt duży, znajoma która strzeliła parę razy z tej wiatrówki i która to nie ma doświadczenia stwierdziła, że karabinek nie kopie.
Faktycznie, odrzut jest mało wyczuwalny.
Co do samego strzelania, karabinek jest dosyć celny na dystansach 30-50 metrów. Gdyby jeszcze spust chodził trochę lżej, to byłoby już całkiem ok, ale jak dla mnie, nie jest źle. Nie wiem, czy to przypadek czy nie, ale udało mi się trafić pod rząd dwa razy z odległości około 40 metrów z pozycji stojącej bez podparcia (oczywiście z luneta, bo po oddaniu niewielu strzałów z otwartych przyrządów, zamontowano mi w sklepie lunetę hawke vantage 3-9x40 z regulacją paralaksy, luneta sama w sobie też ok, na strzelanie rekreacyjne bardzo dobra i fajnie się z niej celuje nawet wtedy, gdy na dworze jest zmrok) czerwoną zakrętke od butelki pet, w której zostały dwie pięknie dziurki:) Tego wyczynu dokonałem srutem jsb exact 4.52 mm przy prawie bezwietrznej pogodzie. Na odległość 37-50 metrów również pięknie zostają trafiane zakrętki od słoików zarówno te mniejsze jak i większe. Oczywiście, śrut je przebija. Strzelalelem kilka dni z przerwami i w tym czasie wystrzeliłem około 600-700 sztuk różnego rodzaju śrutu następujących producentów: jsb exact grzybowy 4.51 i 4.52 mm-0.54 g, Stoeger X field 4.5 mm-0.56 g, ten śrut pomimo ze 4.5 mm z opisu na pudełku, wchodził w lufę ciasno, tak jakby miał co najmniej 4.52 mm. Strzelalem też z RWS superfield 4.51 mm-0.54 g. Też postrzelalem ze śrutu Coal WP Field Target-0.56 g.
Wszystkie śruty oczywiście z grzybkowa główką.
Większość strzelań była przy małym wietrze lub nie było go ogóle. Strzelalem z podpórki na siedząco oraz bez podpórki na stojąco. W zależności od dnia, udawało mi się i trafiać z pozycji stojącej z odległości 30-50 metrów do nakrętek od słoików od najmniejszej średnicy do tej normalnej wielkości. W tarcze strzeleckie te o średnicy 14 centymetrów też strzelalem, ale z podpórki na takie same odległości jak wyżej. Nie strzelam regularnie, ale z wszystkich wyżej wymienionych śrutow, każdy trafiał w tarcze. Wyniki były różne, najczęściej od 8 do jedynki, ale było też parę trafień w 9 tki, dziesiątki rzadko, aczkolwiek się trafiały też co uważam za dobry rezultat, zważywszy na to, że spust nie działa tak delikatnie jak w HW oraz na to, że strzelam nie dosyć często. Najlepsze skupienie dawał jsb 4.51 i 4.52 mm, aczkolwiek Stoeger też był celny i miło mnie zaskoczył. RWS też nie był zły, aczkolwiek rezultaty tego śrutu były raczej trochę gorsze niż w tych wyżej wymienionych. Pewnie dlatego, że w lufę wchodził niezbyt ciasno i następnym razem kupię rws 4.52. Na końcu był coal, trafiał też, ale czasami rozrzut miał duży. Na pewno te wyniki uzyskane przeze mnie nie były do końca dokładne, bo nie strzelam na co dzień, jednak jakieś odniesienie to jest i zgodnie z tym, co piszą inni na forum, im ciasniej śrut wchodzi w lufę, tym jest celniejszy. Tak jest i w przypadku mojego Walthera. Poza tym, jeszcze nie do końca rozszyfrowalem lunetę i zapewne poprzez fakt, że nie znam się jeszcze na niej dobrze (to moja pierwsza luneta w życiu), to wyniki strzelania na pewno są obarczone jakimś błędem.
W ogólnym rozrachunku jednak uważam, że ten Terrus/Classus to bardzo celne karabinki a tym samym warte swojej ceny oraz zakupu. Spusty nie matchowe, natomiast jakość wykonania i dobrze wykonana korona lufy powodują, że warto się nimi zainteresować. Do strzelania rekreacyjnego ze sprężyną 16.3 joula nadają się z nawiązką, a gdyby miały taki spust jak w HW, możnaby raczej i na zawodach nimi osiągać miejsca na podium.
Bez problemu można nimi również celnie strzelać do butelek pet na odległość 60-70 metrów (też parę takich strzałów oddałem). Na dalszą odległość nie próbowałem.
Pozdrawiam:)
jurek40b
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 3027
Rejestracja: 09 marca 2007, 20:24
Tematy: 113
Lokalizacja: Otmuchów
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Walther terrus

Post autor: jurek40b »

Kupiłem Terrusa na forum. I mam dokładnie takie same wrażenia jak autor tematu. Tylko mój Terrus został poprawiony przez Hogana. Karabinek pudełkowy był fajny. Karabinek po Hoganie, działa jak wiatrówka dużo droższa. Coś nie wiarygodnego, oczywiście na plus.
Kruszynka na sterydach jest ok.Marksman też daje radę.
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Testy sprzętu - Wiatrówki”