AK 47 z 1951???

Forum poświęcone wszelkim tematom związanym z bronią posiadaną na pozwolenie kolekcjonerskie

Moderator: Moderatorzy WBP

Awatar użytkownika
Arctic
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 950
Rejestracja: 16 lipca 2004, 00:20
Tematy: 0
Lokalizacja: Szczecin
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: AK 47 z 1951???

Post autor: Arctic »

Po przeczytaniu tego wątku dochodzę do wniosku, że firma POLARMS zakupiła na Ukrainie większą ilość Thompsonów. Pewnie tanio bo kupiło sporo. Teraz chce jak najkorzystniej sprzedać. To oczywiste. I nie mam o to pretensji, w końcu to handlarze, z tego żyją.

Miej oczywisty i trochę dla mnie rażący jest ton i forma wypowiedzi. Nie tylko w tym ale i wielu innych wątkach napaść słowna, wyśmiewanie rozmówcy, udowadnianie wszem i wobec swoich racji, kreowanie się na nie wiadomo jakich znawców (mimo licznych wpadek), zbliżają, jak to określił przedmówca "model biznesowy" firmy POLARMS do wąsatego pana Janusza który na giełdzie próbuje opchnąć świeżo sprowadzonego Passata. A opowieści jak to Rosjanie zapakowali Thomsony do skrzyń zaraz po otrzymaniu i nawet z nich nie strzelali bo nie mieli amunicji, jak żywo przypominają opowieści że Passat nie bity, licznik nie kręcony a Niemiec tylko do kościoła jeździł (w tym przypadku nawet nie jeździł bo nie miał paliwa) :-) Może to prawda, a może i nie. Thompsona nie mam zamiaru kupować, niech je ocenia ten kto ma zamiar dodać któregoś do swojej kolekcji. Ja oceniam tylko zachowanie sprzedawcy.

Abstrahując od Thompsonów czy czym tam firma POLARMS akurat handluje, to ofertę maja ciekawą, jednak kupując coś od nich radzę odrobić lekcje, poczytać przygotować się. W przypadku większej kasy wynająć specjalistę i zachowywać się jakbyśmy kupowali owego Passata od przysłowiowego Pana Janusza na giełdzie, a nie nowe auto z salonu od autoryzowanego dilera. Im mniej zaufania i dokładniej sprawdzimy towar, tym mniej potem rozczarowań.

I żeby uciąć spekulacje, osobiście jestem obrażony na firmę POLARMS i raczej już nic od nich nie kupię, ale nie czas i miejsce na opowieści dlaczego.
Powyższa opinia jest tylko i wyłącznie moim zdaniem wynikającym z moich odczuć i doświadczeń które niekoniecznie pokrywają się z doświadczeniami innych klientów firmy POLARMS.
... ... a jak będziecie grzeczni, to nauczę was robić napalm.
lotnik
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1229
Rejestracja: 25 stycznia 2005, 23:27
Tematy: 42
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: AK 47 z 1951???

Post autor: lotnik »

Jeżeli na tych zdjęciach sa Thompsony w stanie idealnym , kolekcjonerskim to ja pier.....
KG92RS
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 3741
Rejestracja: 29 grudnia 2016, 06:51
Tematy: 51
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: AK 47 z 1951???

Post autor: KG92RS »

lotnik pisze:Jeżeli na tych zdjęciach sa Thompsony w stanie idealnym , kolekcjonerskim to ja pier.....
Panowie, to może pokażcie nam, tym którzy się nie znają na "kolekcjonerskości", jak - wg Was - powinien wyglądać kolekcjonerski Thompson? Poważnie mówię -> nie znam się, chciałbym zobaczyć.
Awatar użytkownika
Arctic
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 950
Rejestracja: 16 lipca 2004, 00:20
Tematy: 0
Lokalizacja: Szczecin
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: AK 47 z 1951???

Post autor: Arctic »

KG92RS pisze: Panowie, to może pokażcie nam, tym którzy się nie znają na "kolekcjonerskości", jak - wg Was - powinien wyglądać kolekcjonerski Thompson? Poważnie mówię -> nie znam się, chciałbym zobaczyć.
Proszę bardzo to jest egzemplarz kolekcjonerski NRA Muzeum Thompson.
A tutaj masz muzealny z udokumentowaną historią w tle: Thompson spod Anzio
Jakiś anglik skosił z niego pod Anzio dziewiętnastu Niemców. Widać, że przeszedł swoje na wojnie i pomimo sporo gorszego stanu, znalazł się w tym samym muzeum bo ma historię. A rysy i zadrapania w jego przypadku są jak blizny po ranach odniesionych w bitwie.
W pierwszym zwróć uwagę na oksydę, drewno, napisy. Nie ma historii ale jego stan kwalifikuje go do poważnej kolekcji.
Zresztą w muzeum NRA jak poszukasz to znajdziesz jeszcze kilka fajnych Thompsonów i nie tylko :-D

Polarms sprzedaje broń bez historii czyli powinien liczyć się stan zachowania. Bo cały udział w wojnie ich Thompsonów to podróż statkiem do Murmańska ale i to nie jest pewne.
Do kupującego należy decyzja ile jest wart taki porysowany od przerzucania po magazynie i pociągnięty olejną bo rdzewiał.
... ... a jak będziecie grzeczni, to nauczę was robić napalm.
Awatar użytkownika
jasi3k
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 344
Rejestracja: 11 października 2016, 15:01
Tematy: 14
Lokalizacja: Okolice Warszawy
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: AK 47 z 1951???

Post autor: jasi3k »

Nie to żebym się wymądrzał czy kogoś bronił, ale taki egzemplarz z historią to nawet dla mnie jest wart nie 6 a 100k. Prawda zdrowy rozsądek nie pozwala mi ładować tyle kasy w zabawki (czy też "eksponaty" - to już kwestia na ile poważnie każdy traktuje swoje hobby).
Waszym zadaniem nie jest umierać za swoją Ojczyznę, ale zrobić wszystko by wróg zdechł za swoją...
Awatar użytkownika
variag
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 10179
Rejestracja: 15 kwietnia 2003, 20:34
Tematy: 192
Lokalizacja: Bełchatów
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Kontakt:

Re: AK 47 z 1951???

Post autor: variag »

W czasie II WŚ do ZSRR w ramach Lend-Lease dotarło co najmniej 135 tyś. pistoletów maszynowych Thompsona.
Jeśli ktoś wierzy w to, że od razu trafiły na ZN to... ;laughing:
Parę fotek z boju znajdziecie na tej stronie:
https://matveychev-oleg.livejournal.com/4567113.html
Co do "pozaregulaminowego" zastosowania Thompsonów w RKKA jest kilka anegdot w które zapewne nikt by na trzeźwo nie uwierzył ;laughing:
Zbyt często pragnienie tego czego nie mamy
nie pozwala nam się cieszyć tym co posiadamy.
KG92RS
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 3741
Rejestracja: 29 grudnia 2016, 06:51
Tematy: 51
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: AK 47 z 1951???

Post autor: KG92RS »

Arctic pisze: Proszę bardzo to jest egzemplarz kolekcjonerski NRA Muzeum Thompson.
A tutaj masz muzealny z udokumentowaną historią w tle: Thompson spod Anzio
Muszę przyznać, że czegoś takiego się właśnie spodziewałem... Tylko, że gdyby przyjąć takie kryteria, to w naszym kraju pewnie by się sztuka "prawdziwie kolekcjonerska" na znalazła.
Może zejdźmy na ziemię? Sprecyzuję, co miałem na myśli: pokazanie egzemplarza w" stanie kolekcjonerskim" (wg Waszej definicji), możliwego do kupienia w Polsce (lub - ostatecznie UE), w cenie - najlepiej - w okolicach tej, której Polarms żąda za swoje zabawki. Może macie takie cuda w swoich kolekcjach?
Arctic pisze: Polarms sprzedaje broń bez historii czyli powinien liczyć się stan zachowania. Bo cały udział w wojnie ich Thompsonów to podróż statkiem do Murmańska ale i to nie jest pewne.
Do kupującego należy decyzja ile jest wart taki porysowany od przerzucania po magazynie i pociągnięty olejną bo rdzewiał.
Na żywo ich nie widziałem, ale - wg zdjęć - jakoś nic specjalnego im nie mogę zarzucić - jedne są lepsze, inne gorsze -> mniej więcej czegoś takiego właśnie spodziewałbym się po każdej metalowej konstrukcji (nie tylko broni), która spędziła kilkadziesiąt lat w magazynie. To też element historii...

Szczerze mówiąc, jakoś nie widzę wysypu Thomsonów na rynku...

Z Polarms-em mi specjalnie nie po drodze (pewnie sam się będę z nimi niedługo sprzeczał -> czekam tylko jeszcze na spotkanie ze specem od metaloznawstwa), ale trzeba przyznać, że dzięki tym kilku skrzyniom, które ściągnęli, sporo ludzi będzie mogło wzbogacić swoje kolekcje o egzemplarze ciekawe konstrukcyjnie -> większość Thompsonów, które dotychczas widziałem, to egzemplarze późniejsze, już bez tego "fikuśnego" rygla. Te jeszcze go mają...
lotnik
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1229
Rejestracja: 25 stycznia 2005, 23:27
Tematy: 42
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: AK 47 z 1951???

Post autor: lotnik »

Nie miałem na myśli wartości kolekcjonerskiej tych Thompsonow pod kątem ich pochodzenia czy co przeszły , tylko jak sprzedawca pisze ze stan kolekcjonerski a na zdjęciach widać wżery, wtórna oksydę czy tez ślady uderzeń, odpryski zamalowane farbą, niezgodność numeryczną, wtórna numeracja elektropisakiem itp to dla mnie nie jest to stan „kolekcjonerski”.No chyba ze ktoś „ kolekcjonuje „ bron w takim stanie
Ostatnio zmieniony 16 maja 2018, 23:20 przez lotnik, łącznie zmieniany 1 raz.
krzychu22lr
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1053
Rejestracja: 25 maja 2013, 19:41
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: AK 47 z 1951???

Post autor: krzychu22lr »

KG92RS pisze:gdyby przyjąć takie kryteria, to w naszym kraju pewnie by się sztuka "prawdziwie kolekcjonerska" na znalazła.
Dokładnie. Jak już chcemy być prawdziwymi kolekcjonerami broni takiej jak Thompson, to pozostaje nam emigracja do USA i wyrzucenie ogromnych pieniędzy na egzemplarz wpisany na listę legalnej broni samoczynnej. Bo przecież kastracja do broni samopowtarzalnej niszczy wszelką kolekcjonerskość broni. O kałasznikowach można zapomnieć nawet w USA (albo zdobyć koncesję na obrót bronią i materiałami wybuchowymi, czy w kraju czy za granicą).

Wrócę teraz do kałasznikowa typu 1. od którego zaczął się wątek. Na znanym portalu branżowym jest obecnie wystawiony jeden taki, za kwotę, która nie wydaje mi się wcale zawyżona. Oczywiście, jest to egzemplarz po remoncie, ale pytanie brzmi: ile AK typu 1. (zarówno po jak i przed remontem) znajduje się w obrocie w Polsce? Nie zapominajmy, że ten konkretny rodzaj kałasznikowa nie był w Polsce ani wykorzystywany, ani produkowany. Nie ma więc (tak jak to było w przypadku AK z jedenastką w owalu) magazynów pełnych nigdy nie używanych leżaków magazynowych. Pozostaje tylko import, a rzadko kiedy można z poradzieckich magazynów kupić egzemplarz, który nie przeszedł remontu (wszystkie rosyjskie/radzieckie Mosiny jakie widziałem były po remontach - być może mało widziałem). Omawiana broń zresztą sama w sobie nie jest zbyt liczna, a to też ma wpływ na cenę. Równie dobrze sprzedawca mógłby sobie zażyczyć kilkukrotnie większej sumy i miałby do tego pewne prawo (obarczone oczywiście ryzykiem) - wszak mówimy o broni rzeczywiście rzadkiej, a nie o wybryku typu MAG za 10 tysięcy.

Zgodzę się jednak z wnioskiem formalnym o większą skromność piszących na forum przedstawicieli sklepów. Już nie chodzi o zwykłą ludzką uprzejmość, ale o (jak to się ładnie po polsku mówi) pi-ar. Niestety z postów sprzedawców wyziera coś co zwykło się nazywać syndromem oblężonej twierdzy - wszyscy przeciwko biednemu mnie. To nie pomaga zdobyć zaufania potencjalnych klientów.
Arctic pisze:Polarms sprzedaje broń bez historii czyli powinien liczyć się stan zachowania.
Pierwsza lekcja dla prawdziwych kolekcjonerów w USA (tam gdzie istnieją wspomniani na pierwszej stronie tego wątku rzeczoznawcy i katalogi) brzmi: kupuj broń, a nie historię. Przedstawiony przez Ciebie Thompson z bitwy pod Anzio jest wręcz podręcznikowym przykładem takiej podejrzanej historii. Egzemplarz przywieziony do Stanów przez amerykańskiego marynarza (w takim razie musi istnieć pozwolenie wydane temu żołnierzowi na zatrzymanie tej broni), znaleziona jakoby przy martwym Angliku (po numerze seryjnym można sprawdzić czy to broń sprzedana Wielkiej Brytanii, ale jak udowodnić jej znalezienie przy martwym Angliku pod Anzio - zdjęcia, na których widać numer seryjny?), który to Anglik miał za pomocą tego peema ubić dziewiętnastu (!) szkopów (takie historie to tylko na filmach). Co mówi to o wartości kolekcjonerskiej tej broni? Ciekaw jestem w jaki sposób muzeum NRA weszło w posiadanie tego egzemplarza - może się okazać, że wcale nie ma on aż tak wielkiej wartości jak mogłoby się wydawać. Zresztą, na tej samej stronie jest artykuł dotyczący tego właśnie dylematu, przedrukowany z biblii amerykańskich kolekcjonerów Blue Book of Gun Values. Autor tekstu, słusznie, sugeruje wstrzemięźliwość przy zakupie broni z historią.
Szpieg ze Stumilowego Lasu.
KG92RS
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 3741
Rejestracja: 29 grudnia 2016, 06:51
Tematy: 51
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: AK 47 z 1951???

Post autor: KG92RS »

lotnik pisze:No chyba ze ktoś „ kolekcjonuje „ bron w takim stanie
Mi stan tych Thompsonów zupełnie nie przeszkadza. Wyglądają dokładnie tak, jak można się spodziewać po broni w ich wieku. Ale może ja jestem dziwny, bo zwykle kupuję broń po przejściach, widocznie używaną i/lub taką, która mi się podoba -> czasami wizualnie, czasami ze względu na dziwne/unikalne rozwiązania techniczne. I kupuję ją do tego, żeby z niej strzelać, a nie po to, żeby leżała ładnie wyglądając...
KG92RS
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 3741
Rejestracja: 29 grudnia 2016, 06:51
Tematy: 51
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: AK 47 z 1951???

Post autor: KG92RS »

krzychu22lr pisze:Autor tekstu, słusznie, sugeruje wstrzemięźliwość przy zakupie broni z historią.
Egzemplarz z "historią" był całkiem niedawno: Zastava M76, widocznie używana, z wydrapanymi znakami na kolbie... Aż ciarki przechodziły...
Fokat
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 985
Rejestracja: 26 listopada 2017, 17:16
Tematy: 8
Lokalizacja: Małopolska
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: AK 47 z 1951???

Post autor: Fokat »

Jak autor tego zamieszania, chciałbym zwrócić Kolegom uwagę na istotny problem, który pojawił się na rynku broni. Otóż wymieniamy poglądy na temat, stanu kolekcjonerskiego/stanów magazynowych i próbujemy oszacować wartość broni na podstawie opisów sprzedawcy. Opisy są barwne, pełne często emocjonalnych wyrażeń, typu "niesamowity, rzadki, wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju". Niestety nie pozwala nam to w jakikolwiek sposób, określić wartość danego egzemplarza, gdyż rynek jest płytki i nie ma skali porównawczej.
Powoduje to często, obraźliwe traktowanie kupujących, którzy mają czelność zakwestionować "profesjonalną" wycenę sklepu. Tylko ta wycena, nie ma nic wspólnego z profesjonalizmem, gdyż nie zawiera żadnego elementu (poza oczekiwaniami sklepu co do zysku), na którym kupujący mógłby oprzeć swoją wycenę i w jakikolwiek sposób mógłby ją zweryfikować.
Punktem wyjścia transkacji na rynku broni w Polsce powinny być Klasy Zachowania Stanu Zabytkowej Broni Palnej (standard Condition Standards for Antique Firearms)
Sprzedawca w opisie broni powinien zawrzeć w jakiej klasie znajduje się sprzedawana broń. Ten jeden element już na wstępie WYELIMINUJE przepychanki słowne w stylu:
Klient - broń ufajdana czarną farbą
Sprzedawca : KŁAMCA :090:

Przecież jak sklep w opisie poda stan dobry, to zerknę do KLASY ZACHOWANIA BRONI i przeczytam:
"•DOBRY
Niektóre drobne części wymienione; metal z powierzchniowym nalotem rdzy lub punktowymi ogniskami rdzy, miejscami czyszczony lub powtórnie oksydowany; podstawowe liternictwo, numeracja i sygnatury czytelne; drewno odnawiane, posiadające skazy i drobne uszczerbki, możliwe ślady naprawy po niewielkich pęknięciach; broń sprawna, działanie mechanizmów wykazuje sprawności początkową oryginału."

Daje mi to podstawę do PIERWSZEJ weryfikacji transakcji. Przecież każdy produkt na Polskim rynku jest wyprodukowany, sprzedawany w oparciu o NORMY, dlaczego takich NORM nie można wprowadzić na rynek broni??

Idziemy dalej.
Na fakturze dostaję informację o stanie "dobry" wg. rzeczonego standardu. To jest informacja DLA mnie w razie jakiejkolwiek REKLAMACJI, czy dalszej ODSPRZEDAŻY, a kolejny kupujący wie, co nabył i też może to zweryfikować.

Niestety, dla wielu taka opcja, wiąże się z wzięciem ODPOWIEDZIALNOŚCI, za sprzedawany produkt. Jak Koledzy zauważą, na fakturach od Sprzedawców nie zobaczycie BARWNYCH OPISÓW BRONI, tylko TWARDĄ GOTÓWKĘ DO ZAPŁACENIA.
A za co płacimy? Na fakturze dostajecie typ broni i numer seryjny. To już nawet na rynku samochodowym , gdzie kupujemy Passata od rzeczonego Janusza, można zawrzeć zapis o WADACH UKRYTYCH, stanie samochodu, ewentualnych uszkodzeniach i np. dołączyć zdjęcia do umowy. W Polskich warunkach 6 tys, to często cen samochodu.
W mojej ocenie, będziemy zmierzać w ciagu paru lat do normalności. Jak na razie jest DZIKI ZACHÓD i chęć u sprzedawców (notabene słuszna), aby po latach posuchy, "odciąć kupony" od raczkującego rynku.
Ale jeżeli sami jako KOLEKCJONERZY/SPORTOWCY nie zaczniemy wymagać od sprzedających NORMALIZACJI produktu, przynajmniej w kwestii stanu technicznego, to niestety dalej będziemy kupować "koty w worku"

CO do do rzeczonego kałacha, miałem go w rękach (inny egzemplarz), do broni podobnie podchodzę jak do rynku numizmatycznego (który jest wg. mnie najbliżej rynku broni jak na polskie warunki).
W nunizmatyce, każda ingerencja w monetę, powoduje DRAMATYCZNY spadek wartości, aż do ceny złomu. Przekładając to na rzeczonego kałacha, wg. mnie jedyną wartością dodaną jest rok produkcji, gdyż wyprodukowano zaledwie kilka tysięcy egzemplarzy. Niestety rzeczony Kałach nie posiada żadnej OPNII RZECZOZNZAWCY, czegokolwiek co powinna zawierać sprzedawana KOLEKCJONERSKA broń. Wydanie prawie 7 koła na coś, co nie ma żadnego wiarygodnego papieru, jest dla MNIE absurdem, ale może będzie ryzykant, który zainwestuje w ciemno i być może zarobi.
Jest jak w latach 90-tych, kto nie ryzykuje nie je kawioru :-D
Ostatnio zmieniony 17 maja 2018, 08:50 przez Fokat, łącznie zmieniany 6 razy.
Awatar użytkownika
jasi3k
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 344
Rejestracja: 11 października 2016, 15:01
Tematy: 14
Lokalizacja: Okolice Warszawy
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: AK 47 z 1951???

Post autor: jasi3k »

Nie wiem czy tylko ja mam takie wrażenie, że ktoś tu w cenie zarżniętego passata oczekuje merca w124 w kolekcjonerskim stanie. Więc z jednej strony Janusz, a z drugiej "cebula"...
Ja rozumiem poważne podejście do swojego hobby panów Znawców, jakkolwiek oczekiwanie że mając przygotowane po 6 tysi na egzemplarz zrobicie sobie "unikalną" kolekcję brzmi jak absurd...
Ostatnio zmieniony 17 maja 2018, 09:18 przez jasi3k, łącznie zmieniany 1 raz.
Waszym zadaniem nie jest umierać za swoją Ojczyznę, ale zrobić wszystko by wróg zdechł za swoją...
Fokat
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 985
Rejestracja: 26 listopada 2017, 17:16
Tematy: 8
Lokalizacja: Małopolska
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: AK 47 z 1951???

Post autor: Fokat »

Nie napisałem, że chcę za 6 koła, oryginalnego z fabryki 1928M1A1 z 3 magazynkami bębnowymi, bo musiałbym wydać koło 20 tys USD i mam tego świadomość, tak więc nie rozumiem Twojego posta.
Na egunie jest thomspon 1928 licytowany 1580 euro z DWOMA magazynkami bębnowymi, przelicz sobie i przeproś za cebulę, bo bez problemu jestem w stanie zapłacić takie pieniądze. Tak więc nie obrażaj proszę ludzi, że usiłują kupić merca w cenie passeratti.
Jeden magazynek bębnowy potrafi kosztować połowę thompsona.
Ostatnio zmieniony 17 maja 2018, 09:12 przez Fokat, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
jasi3k
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 344
Rejestracja: 11 października 2016, 15:01
Tematy: 14
Lokalizacja: Okolice Warszawy
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: AK 47 z 1951???

Post autor: jasi3k »

Nie będę przepraszał, bo od samego początku nie wiem skąd wzięło się kryterium cenowe przy wycenie egzemplarzy "kolekcjonerskich" zarówno Thompsona jak i AK serii 1 od którego zaczął się temat.
Niby dlaczego jeśli "normalny" AK (taki bliżej naszych czasów, z magazynu) kosztuje 4-5k pln, to unikat w kolekcjonerskim stanie (i tu ważne co dla kogo znaczy "kolekcjonerski" stan, bo broń to raczej produkowana była z myślą żeby jej używać) ma kosztować tylko 2-2,5 raza tyle?
Ta sama sytuacja z Thompsonem - widzisz ogłoszenie, że mają ich dwie skrzynki z magazynów wojskowych (opisu nie będę wklejał bo może go zmienili od czasów gdy Ty przeglądałeś ich ofertę) w cenie jedynie dwóch podmęczonych kałaszy...
Chyba nie oczekujesz że jak go kupisz to na starcie będziesz bogatszy bo handlarz sprzedaje poniżej ceny?
"rodzynki" za taką kasę to można wyrwać jak kolegę kolekcjonera przycisnęła sytuacja życiowa i musi na pniu oddać wszystko za bezcen (a wtedy kupowanie tanio takich "rodzynków" to prawdziwe sk@#^&syństwo).
Owszem uważam że trzeba pisać prawdę o towarze który się sprzedaje, jakkolwiek, co pokazał Polarms, stan magazynowy może różniić się kapitalnie w obrębie jednego magazynu...
Co do AK serii 1 -gość może sam nie wie co ma, bo jak większość kolekcjonerów kupił historię z fizycznym jej przedmiotem na dowód (to a'propos Thompsona z duszą dziewiętnastu szkopów)...
Ostatnio zmieniony 17 maja 2018, 09:56 przez jasi3k, łącznie zmieniany 1 raz.
Waszym zadaniem nie jest umierać za swoją Ojczyznę, ale zrobić wszystko by wróg zdechł za swoją...
Zablokowany Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Kolekcjonerzy”