Szczecin 2017 -Moja Droga - Pozwolenie na broń kolekcjonerską (ograniczenie tylko do krótkiej, 2-4 sztuki)

[Kraku]

W Twoim przypadku "Egzamin" wymienił bym na patent strzelecki+licencja.

[Garfield]

W Twoim przypadku "Egzamin" wymienił bym na patent strzelecki+licencja.

Jeżeli czuje się ekstremalnie pewny swojej wiedzy i umiejętności strzelania z nieznanej broni to niech tam sobie robi kolekcjonerski. Sportowy to per saldo większe wydatki i dużo dłuższy czas oczekiwania, ja czekałem 10 miesięcy od wstąpienia do klubu do otrzymania pozwolenia.
Kolega wyraźnie nie jest zainteresowany współzawodnictwem ( mnie to bawi - znaczy współzawodnictwo a nie postawa kolegi). Ma do tego pełne prawo, tak samo jak do zdawania drogiego egzaminu i powtarzania go dlatego że policyjna broń strzela troszkę w prawo/lewo/górę/dół ( niepotrzebne skreślić). Jedno jest pewne - jak go zda, będzie to szybka ścieżka.

[luszl]

Witaj, jeśli myślisz tylko o egzaminie na kolekcjonerkę to polecam prześledzić ten temat http://forum-bron.pl/viewtopic.php?t=157815 zaoszczędzisz 550 na amunicję
Pozdrawiam
Lukasz

[Zuberus]

Moim zdaniem łatwiej i taniej będzie uzyskać pozwolenie sportowe i złożyć dokumenty także na sportową do celów kolekcjonerskich. Mi od wstąpienia do klubu do otrzymania pozwolenia zajęło to 6 miesięcy. Najdłużej czekałem na patent i licencje.

ps. Lekarzy załatwisz od ręki za jednym zamachem na ul Ks. Witolda w Szczecinie, zajmuje to kilka godzin, ale wszystko masz w jednym miejscu

[Garfield]

Mi od wstąpienia do klubu do otrzymania pozwolenia zajęło to 6 miesięcy. Najdłużej czekałem na patent i licencje.

Najdłużej czyli ile?

[Zuberus]

Prawie dwa miesiące na patent i licencje. Po złożeniu wniosku pozwolenie miałem po około 21-25 dniach (niestety nie przypomnę sobie dokładnie).

[Garfield]

Dwa miesiące na patent i licencję to rewelacyjny czas. U mnie trwało to prawie cztery. Kolega zdawał na początku kwietnia i dostał licencję kilka dni temu - w sumie trzy miesiące.

[MarcinD]

Ma do tego pełne prawo, tak samo jak do zdawania drogiego egzaminu i powtarzania go dlatego że policyjna broń strzela troszkę w prawo/lewo/górę/dół ( niepotrzebne skreślić). Jedno jest pewne - jak go zda, będzie to szybka ścieżka.

Nie wiem jak u kolegi zalozyciela watku w Szczecinie, ale w Warszawie skad jak widze jestes egzamin policyjny jest imho latwiejszy niz patent, a wiem bo zdalem oba. Zadna z broni nie strzelala tam, gdzie nie trzeba, a zdawalnosc byla zdecydowanie wyzsza niz na patencie.

[LARPAK]

Sportowy to per saldo większe wydatki i dużo dłuższy czas oczekiwania, ja czekałem 10 miesięcy od wstąpienia do klubu do otrzymania pozwolenia.

Jesteś pewien czy jest to specjalnie większy wydatek?
W kosztach utrzymania w skali roku nie jest to specjalnie dużo.
Robiąc kwity sportowe czyli pełen paten dostaje bez marudzenia PKS i jak mu się odwidzi posiadanie samych pistoletów to sobie kupi karabin - na sport lub kolekcję i nie będzie musiał zdawać ponownie egzaminu - teraz podejdzie na egzamin pełen lub tylko na krótką - bo można to z tego co kojarzę rozgraniczyć.

Do tego robiąc patent uzyskuje zwolnienie z egzaminu i nie musi występować o pozwolenie sportowe, a tylko kolekcjonerskie w zakresie broni sportowej - z egzaminu jest zwolniony na podstawie posiadanego patentu, licencja nie jest tutaj potrzebna.

Koniec końców i tak oszczędza kasę, a czas można powiedzieć, że taki sam.

[lasooch]

Do tego robiąc patent uzyskuje zwolnienie z egzaminu i nie musi występować o pozwolenie sportowe, a tylko kolekcjonerskie w zakresie broni sportowej - z egzaminu jest zwolniony na podstawie posiadanego patentu, licencja nie jest tutaj potrzebna.

UoBiA art. 16.2:
"Od egzaminu, o którym mowa w ust. 1, zwolnieni są (...) członkowie Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego posiadający licencję zezwalającą na uprawianie strzelectwa sportowego – w zakresie broni sportowej, jeżeli zdali taki egzamin na podstawie odrębnych przepisów]."

Nie ma konieczności przedłużania licencji na kolejne lata dla utrzymania pozwolenia kolekcjonerskiego, ale chociaż raz trzeba ją wyrobić.

[LARPAK]

Zgadza się. Wystarczy raz wyrobić licencję.

EDTYA: ale tak czy inaczej patent do tego trzeba mieć.

Droga sportowa nie jest wcale taka kosztowna.
Licencja rocznie to 50 zł.
Starty w zawodach - zależnie od zawodów, ale w ośmiu startach można się zmieścić w 160 zł w ciągu roku i ogarnąć to w jeden lub dwa dni.

[Garfield]

Sportowy to per saldo większe wydatki i dużo dłuższy czas oczekiwania, ja czekałem 10 miesięcy od wstąpienia do klubu do otrzymania pozwolenia.

Jesteś pewien czy jest to specjalnie większy wydatek?
W kosztach utrzymania w skali roku nie jest to specjalnie dużo.
Robiąc kwity sportowe czyli pełen paten dostaje bez marudzenia PKS i jak mu się odwidzi posiadanie samych pistoletów to sobie kupi karabin - na sport lub kolekcję i nie będzie musiał zdawać ponownie egzaminu - teraz podejdzie na egzamin pełen lub tylko na krótką - bo można to z tego co kojarzę rozgraniczyć.

Do tego robiąc patent uzyskuje zwolnienie z egzaminu i nie musi występować o pozwolenie sportowe, a tylko kolekcjonerskie w zakresie broni sportowej - z egzaminu jest zwolniony na podstawie posiadanego patentu, licencja nie jest tutaj potrzebna.

Koniec końców i tak oszczędza kasę, a czas można powiedzieć, że taki sam.

Powiem tak - myślę że w Warszawie ceny są podobne. Strzelania stażowe przed wstąpieniem do klubu - około 350 zł. Wpisowe - chyba 300, już dokładnie nie pamiętam. Składka za pół roku - 200. Kurs przed egzaminem - 500 zł plus egzamin 400. Daje to razem 1750 zł a kolekcjoner płaci 1160 ( składka Braterstwa plus egzamin). Kosztów utrzymania licencji ( zawodów) nie będę liczył bo dla mnie to fun i chętnie za to płacę. Dochodzi rocznie 50 zł za licencję plus składka klubowa ( za ten rok 200 zł ) - minimum 250 wobec 10 zł ba Braterstwo. Oprócz tego ma pełną kolekcjonerkę czyli kalibry dla sportowca nieosiągalne. Może te kwoty nie robią na części z nas wrażenia ale wydawało mi się że osobie która wylicza koszty z dokładnością do 10 złotych zależy na kasie. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego że niezdany egzamin kolekcjonerski to 1150 zł w plecy a sportowy tylko 100. Wszystko ma dwie strony.

Ma do tego pełne prawo, tak samo jak do zdawania drogiego egzaminu i powtarzania go dlatego że policyjna broń strzela troszkę w prawo/lewo/górę/dół ( niepotrzebne skreślić). Jedno jest pewne - jak go zda, będzie to szybka ścieżka.

Nie wiem jak u kolegi zalozyciela watku w Szczecinie, ale w Warszawie skad jak widze jestes egzamin policyjny jest imho latwiejszy niz patent, a wiem bo zdalem oba. Zadna z broni nie strzelala tam, gdzie nie trzeba, a zdawalnosc byla zdecydowanie wyzsza niz na patencie.

Naczytałem się na tym forum relacji- horrorów z egzaminów policyjnych. Wiem jedno - zrobić skupienie jest łatwiej niż strzelić określona ilość punktów z nieznanej broni.

[LARPAK]

Są kluby, gdzie kurs do patentu jest darmowy lub kosztuje grosze.
Kalibry niedostępne dla sportowca - na te kalibry trzeba mieć niestety zasobny portfel, wiadomo nie jest to tanie hobby, ale pamiętaj też o dostępności tych "nieosiągalnych dla sportowca kalibrów" dla tych co mogą.

[mkowalczuk]

Sądzę, że kolekcjoner 2-4 sztuk broni to w oczach policji będzie brzmieć jak żart.

[luszl]

Na początek może te cztery sztuki wystarczą, a jak już będzie koledze za mało to zawsze może wnioskować o rozszerzenie. W końcu apetyt rośnie w miarę jedzenia.