przemyslawkolakowski pisze:Wierz mi , że widziałem gorsze pazury.Problem jest w tym ,ze klei się lakier z łuski.Kup bimetal i ciesz się ze strzelania
Masz na myśli wyciąganie łuski? W moim też się kleją w komorze, ale zrozumiałem że chodzi o końcowy etap, czyli wyrzucanie. Szczególnie jeśli chodzi o nie łapanie w ogóle przez pazur.
Ale to już może autor tematu wyjaśni.
Dumny kolekcjoner staroci na amunicję scaloną i pseudosportowiec Braterstwo, WKS Śląsk
Pazur wyciągu "łapie" kryzę łuski przy domykaniu zamka - podczas ładowania.
Jeśli lakier, którym pokrywane są łuski stalowe "przyklei" ją do rozgrzanej komory nabojowej i opór przy wyciągani jest zbyt duży, to pazur wyciągu odskakuje (zwalnia kryzę) pozostawiając łuskę.
Tak więc pazur złapał, tylko przy zbyt dużym oporze puścił.
Zmień ammo na "złote" i poczujesz różnicę.
Tak w ogóle jak można było produkować wadliwie działającą ammo (mosin, ale słyszałem że i TT). Owszem działa jak się strzeli tyle co w WP - 5 sztuk. Ale przy intensywniejszym strzelaniu - i to już ok. 20 szt. zaczynają się problemy.
PSSK Do broni
SSK Olimp
trochę nieprzypominającej broni wojskowej WBP, trochę wiatru, CP i BB
LongTom pisze:Pazur wyciągu "łapie" kryzę łuski przy domykaniu zamka - podczas ładowania.
Jeśli lakier, którym pokrywane są łuski stalowe "przyklei" ją do rozgrzanej komory nabojowej i opór przy wyciągani jest zbyt duży, to pazur wyciągu odskakuje (zwalnia kryzę) pozostawiając łuskę.
Tak więc pazur złapał, tylko przy zbyt dużym oporze puścił.
Zmień ammo na "złote" i poczujesz różnicę.
Tak w ogóle jak można było produkować wadliwie działającą ammo (mosin, ale słyszałem że i TT). Owszem działa jak się strzeli tyle co w WP - 5 sztuk. Ale przy intensywniejszym strzelaniu - i to już ok. 20 szt. zaczynają się problemy.
Gdzieś słyszałem, że lakierowana luska jest ok ale w broni automatycznej przy normalnym jej używaniu.W moich jest to samo.Puszcze z 15 szybkich i reszta klei się niemiłosiernie.Na bimetalu jest ok,zawsze ok
Pozdrawiam
Przemek
W moim 91/30 wojennej produkcji podobnie. Przy pierwszej piątce polskich lakierowanych z lat pięćdziesiątych coraz większe problemy z otwarciem zamka.
Trochę pomagało gdy przecierałem amunicję przed załadowaniem szmatką nasączoną balistolem.
A znajomy z radomskiego mośka strzela z tego bez problemu. Wydaje mi się że jest to głównie kwestia jakości wykończenia komory nabojowej.
borear pisze:W moim 91/30 wojennej produkcji podobnie. Przy pierwszej piątce polskich lakierowanych z lat pięćdziesiątych coraz większe problemy z otwarciem zamka.
Trochę pomagało gdy przecierałem amunicję przed załadowaniem szmatką nasączoną balistolem.
A znajomy z radomskiego mośka strzela z tego bez problemu. Wydaje mi się że jest to głównie kwestia jakości wykończenia komory nabojowej.
Ja kiedyś kupiłem tej amunicji dwie konserwy i musiałem sie tego pozbyć bo mój Mosin w ogóle nie chciał na tym działać. Już myślałem że jest z nim coś nie tak ale kupiłem Barnaula i okazało sie ze nie ma problemu i wszystko działa jak powinno. Potem kupiłem chińska amunicję konserwową i też jest wszystko ok. Nigdy więcej polskiej lakierowanej amunicji!
UWAGA, akcja społeczna "zamień zły lakier na dobre miedziowane"!!
Każdą konserwę zielonych lakierowanych naboi do Mosina, zamienię na piękną, nieklejącą się amunicje bimetalową, w dodatku nie chińczyka, a koszerne, polskie ŁPSy!
jak wiecie, jeżdżę dużo po kraju, więc z czasem do każdego dotrę.
Leśny Dziadek pisze:UWAGA, akcja społeczna "zamień zły lakier na dobre miedziowane"!!
Każdą konserwę zielonych lakierowanych naboi do Mosina, zamienię na piękną, nieklejącą się amunicje bimetalową, w dodatku nie chińczyka, a koszerne, polskie ŁPSy!
jak wiecie, jeżdżę dużo po kraju, więc z czasem do każdego dotrę.
Chętni do zamiany proszę zgłaszać się na PW
Marcinie symboliczną ilość w papierku czeka na Ciebie