milczacy pisze:
Nalewasz, wypijasz..... wsjo!

Już dawno powinienem być mistrzem

Co ja tam wiem.... ale moje przemyślenia są takie:

Technicznie:
Kiedyś człowiek nie miał super wypasionego PCP z antyodrzutem => każdy błąd był bardzo widoczny => dostawałeś prosty i skuteczny "feedback" czy wykonałeś technikę dobrze...
Dzisiejsze pistolety wiele "wybaczają" - częściowo ukrywają nasze błędy => trudniej jest je zauważyć, mniej się można przykładać aby uzyskać nienajgorszy wynik... jednak nie mistrzowski... bo wchodzi lenistwo i samozadowolenie do gry.
Po sobie wiem, ze jak postrzelam z czegoś co błędów nie wybacza (iż53, HW45, czy nawet pistolet na kulki BB ) i uda mi się dojść do ładnego skupienia to potem z P44 leci dycha za dychą.... po dłuższym trenowaniu na samym P44 wyniki zaczynają się rozjeżdżać...
Można nadrabiać np. SCATTem, ale znów ilu z nas ma SCATT? I ilu spośród z tych co mają umieją z niego skorzystać?

Okołosportowo:
Rywalizacja sportowa miała niegdyś spore znaczenie propagandowe. Zespoły narodowe miały kasę, czas i uwagę konieczną do skupienia się na strzelaniu - było mieszkanie, pensja, opieka wszelaka. Pozostawało strzelać... i mieć wyniki.
Dzisiaj tylko kilka dyscyplin przyciąga uwagę i to ze względów komercyjnych - akurat strzelectwo nie jest na tej krótkiej liście.

Dodatkowo ludzie śledzili wyniki strzelców - wynik miał dla kibiców jak i samych strzelców większe znaczenie. Ponadto wiązało się to też z odpowiedzialnością - reprezentuje swój kraj i chcę przynieść mu chwałę.
Poza tym w czasach braku Internetu, XBoxa, badziewnych seriali i filmów.... oraz mniejszej pogodni za "sukcesem" ludzie mieli w sumie więcej w głowie zdrowego podejścia do życia i więcej czasu na sport.

Ilu z nas dzisiaj mogłoby wyżyć ze strzelania na "godnym" poziomie? Co po zakończeniu kariery?
A będąc amatorem - czy macie czas na 2x ogólnorozwojowy i 2x na strzelnicy lub "na sucho" w domu?
Jeśli nie to skąd niby mają się brać nawet takie skromne wyniki jak 370/400? O 380/400 to nawet nie ma co wspominać....

No i nasza psychika w czasach "wielozadaniowości" też się degraduje. Kto dzisiaj ma cierpliwość 60x powtórzyć te same czynności dokładnie i bez znudzenia? W czasach "skakania między zakładkami w przeglądarce", jednoczesnego "słuchania muzyki, pracowania i rozmawiania z kimś" nasza uwaga nie jest w stanie skupić się na czymś dłużej niż kilka sekund.... to jest już opisane zjawisko a psychologowie biją na alarm...

stek pisze:Jaki błąd zaczęli popełniać trenerzy i zawodnicy?

Z tego co słucham od ludzi, to najgorszy, niewybaczalny i nieodwracalny. Zaczęli umierać. A schedy po nich nikt nie przejął i stan mamy taki a nie inny
Poziom sportowy bierze się z rywalizacji, ta z powszechności. A obecnie ciężko powiedzieć, żeby strzelanie do tarczy jakieś szczególnie powszechne było.

Nio... a kto chce dalej funkcjonować w sporcie strzeleckim to powoli powinien dynamikę zacząć ćwiczyć... bo to bardziej medialne będzie. Żeby nie było, ja tak na poważnie...

Czyli zamiast kupować wypasione PCP powinniśmy zaopatrzyć się w tanie pykadełko i lepiej na tym wyjdziemy. Ehhh skomplikowane to życie

stek pisze:Hexer miałeś styczność z Rosjanami może podzielili się z tobą tajemną wiedzą a ty podzielisz się z nami? :D Jak powinien wyglądać porządny ruski trening.

Ależ tu nie ma żadnej tajemnej wiedzy.
I. magiczne słowo: trening
II. magiczne słowo: motywacja

Po przeczytaniu jakiejś dobrej książki o strzelaniu z pistoletu, używając tylko zawartych tam wskazówek i mózgu, powinieneś dojść bez większych problemów do 380/400.
(no dobra - do 370/400)
Do tego poziomu trener nie jest potrzebny.

Co do motywacji, to w owych czasach sport w ZSRR był bardzo premiowany. Ale tylko ten na poziomie olimpijskim/światowym.
Mając perspektywę bycia kimś (np. zwycięzcą Igrzysk) - a sporo było z tym związane (pensja, ordery, mieszkanie, samochód) - dziewczyny i chłopaki trenowali niejako do upadłego.
Dziś podobnie jest w Chinach - albo jesteś kimś - albo gdzieś za rogiem w fabryce za 1 € / dzień...

Teraz zapytaj siebie jaką masz motywację?
Taką na trening 1, 2, 3, 4, 5, 6, razy w tygodniu?
Po 1,2, ... 8 godzin dziennie?

Ale bawiąc się po 1-2 godziny dziennie, 3-5 razy w tygodniu, po 3-4 kwartałach powinienieś łupać 370-380 / 400
Tylko poznaj dobrze teorię. Poczytaj. Włącz myślenie.

hexer pisze:Włącz myślenie.

A na zawodach je wyłącz. Nic prostszego ...

Jako, że wątek już dawno nie ma nic wspólnego z pistoletem FWB80 a ma tytuł : FWB80 , proponowałbym zmiane tematu wątku (o ile to możliwe) na np. Technika strzelania PPn, lub : Jak celnie strzelać z pistoletu tarczowego.

Wejść userów szczególnie nowych ,byłoby dużo więcej, gdyż nie każdego interesuje jeden model pistoletu

Wydzieliłem, bo temat ciekawy a rzeczywiście z tytułem wątku nie ma już nic wspólnego.

Aż poczułem chęć wyjęcia pneumatyka z szafy

hexer pisze: Po przeczytaniu jakiejś dobrej książki o strzelaniu z pistoletu, używając tylko zawartych tam wskazówek i mózgu, powinieneś dojść bez większych problemów do 380/400.
(no dobra - do 370/400)
Do tego poziomu trener nie jest potrzebny.

(...)

Ale bawiąc się po 1-2 godziny dziennie, 3-5 razy w tygodniu, po 3-4 kwartałach powinienieś łupać 370-380 / 400
Tylko poznaj dobrze teorię. Poczytaj. Włącz myślenie.

Hexerze, realia są (z moich skromnych obserwacji) nieco inne.
Warto opuścić poprzeczkę na przedział 320/340 punktów, potem niestety potrzebna jest pomoc trenera.
Żadna też książka nie zastąpi trenera który poświęci - najlepiej na samym początku - zawodnikowi maximum uwagi.
Chyba że ktoś jest urodzonym pistoleciarzem tzn ma talent (bo sa i tacy) i z marszu robi wyniki Kandarem (jak kilku moich kolegów) na poziomie 340/400 pkt. te 380/400 to jak widziałeś z komunikatu który zamieściłem to jest "pudło" na MP Open.

variag to chyba nie tak. Na Openach owszem, to jt taki poziom. Ale kto strzela na Openie? To nie są ludzie, dla których strzelanie jt wszystkim. To są ludzie, którzy pracują, mają na głowie rodziny, utrzymanie domu itp itd. Ludzie, którzy fakt, że starają sobie wygospodarować maksimum czasu na trening, ale też nie jt to ich największy życiowy priorytet.
A to, że tacy właśnie ludzie wchodzą do finału na normalnych MP, zostawiając nieraz daleko w tyle osoby będące od wielu lat skupione tylko na strzelaniu to jest wstydem, ale zdecydowanie nie dla nich.

W Pucharze Polski są podobne wyniki. Patrząc po wynikach w 2016(podium):

I runda: 576, 572, 572
II runda: 570, 569, 568
III runda: 574, 572, 572
Finał: 581, 580, 575

Jednak czym innym jest zrobienie 380/400 lub 570/600 na treningu czy w swoim klubie a czym innym na Pucharze Polski

Noooo właśnie. Zwycięzca tego finału to nawet miałby szansę na jakiś finał na zawodach międzynarodowych. Oczywiście nie na tych najliczniej obstawionych, ale miałby.
Ale, jak słusznie zauważyłeś, co innego strzelić 582 na krajowym podwórku, a co innego na Pucharze Świata :D

Tylko niestety te 2 wyniki z finału są jedynymi wynikami 580+ w roku 2016.

Z nudów przejrzałem komunikaty na stronie PZSS. W zeszłym roku było 13 zawodów PZSS, w tym 2 z podwójnymi strzelaniami Ppn60. To daje 15 strzelań, na których wyników 570+ było 61. Średnio 4 na każdych zawodach.

Dla porównania na pierwszych 3 zawodach międzynarodowych podanych na stronie PZSS wynik 570 plasował się w okolicach 20-25 miejsca. To daje do myślenia.

PumaJFK pisze:To daje do myślenia.

No właśnie. A nam nie powinno, bo to nie nasz problem Ale zejdźmy z tego, gentlemani o polityce nie rozmawiają