Ppn-sposób celowania
Moderatorzy: Moderatorzy wiatrówkowi, Moderator match
- IvanZasadniczy
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 313
- Rejestracja: 21 grudnia 2012, 18:48
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Lublin
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Ppn-sposób celowania
Mam taki problem:
Podglądając strzelców sportowych strzelających Ppn obserwuję następujący ruch: pistolet w dłoni podnoszony jest wyżej celu (tarczy), po czym jest opuszczany do odpowiedniego poziomu, po czym pada strzał. Oglądając zapis celowania i ruchów linii celowania rejestrowanych urządzeniem elektronicznym (rejestracja strzelca Ppn dobrej klasy) tylko to potwierdziłem. Ruch z góry na dół, tylko, i strzał.
Pytanie: czy to jest właśnie jednynie słusznie, prawidłowe, wypraktykowane jako najlepsze naprowadzanie pistoletu w cel?
Dlaczego pytam: zaczynam celować nad celem, opuszczam ramię z pistoletem PONIŻEJ ponktu/linni celowania, po czym PODNOSZĘ ramię do punktu, w którym naciskam spust. Problemem staje się to, że to podnoszenie jest trudne, ustabilizowany w miarę pistolet zaczyna powtornie ciążyć, każdy milimetr do góry jest problemem.
Jak więc celować należy, chodzi mi tu właśnie o etapy naprowadzania na cel?
Podglądając strzelców sportowych strzelających Ppn obserwuję następujący ruch: pistolet w dłoni podnoszony jest wyżej celu (tarczy), po czym jest opuszczany do odpowiedniego poziomu, po czym pada strzał. Oglądając zapis celowania i ruchów linii celowania rejestrowanych urządzeniem elektronicznym (rejestracja strzelca Ppn dobrej klasy) tylko to potwierdziłem. Ruch z góry na dół, tylko, i strzał.
Pytanie: czy to jest właśnie jednynie słusznie, prawidłowe, wypraktykowane jako najlepsze naprowadzanie pistoletu w cel?
Dlaczego pytam: zaczynam celować nad celem, opuszczam ramię z pistoletem PONIŻEJ ponktu/linni celowania, po czym PODNOSZĘ ramię do punktu, w którym naciskam spust. Problemem staje się to, że to podnoszenie jest trudne, ustabilizowany w miarę pistolet zaczyna powtornie ciążyć, każdy milimetr do góry jest problemem.
Jak więc celować należy, chodzi mi tu właśnie o etapy naprowadzania na cel?
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 494
- Rejestracja: 28 kwietnia 2009, 13:20
- Tematy: 12
- Lokalizacja: Kraków
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
jako karabiniarz mogę odpowiedzieć jedynie na część Twojego pytania, ale to już coś...
I tutaj, niesety, moja wiedza odnośnie pistoletu się kończy A i to zaobserwowane głównie z filmów z Pucharów Świata na youtube
Z całą pewnością nie jest to jedyny sposób. Drugą, w zasadzie to chyba równie popularną 'szkołą' jest utrzymywanie pistoletu przez pewien czas pod celem, podnoszenie i strzał.Ruch z góry na dół, tylko, i strzał.
Pytanie: czy to jest właśnie jednynie słusznie, prawidłowe, wypraktykowane jako najlepsze naprowadzanie pistoletu w cel?
I tutaj, niesety, moja wiedza odnośnie pistoletu się kończy A i to zaobserwowane głównie z filmów z Pucharów Świata na youtube
FWB 700 Alu, Anschutz 54 Supermatch, Iż 46, Hammerli 280 i wiele, wiele więcej
Może i nie mam wybitnego talentu, ale dzięki ciężkiej pracy i tak jtem w czołówce
Może i nie mam wybitnego talentu, ale dzięki ciężkiej pracy i tak jtem w czołówce
- miesnyJez
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 209
- Rejestracja: 26 marca 2012, 15:37
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Ppn-sposób celowania
W zasadzie sam sobie kolega odpowiedział. Przy opuszczaniu mniej lata na boki - przynajmniej ja mam takie wrażenie. Łatwiej też wyhamować i utrzymać w celu.IvanZasadniczy pisze:Problemem staje się to, że to podnoszenie jest trudne...
AA PS 4,5 Lazaglide Hogana + SS 10x42
- IvanZasadniczy
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 313
- Rejestracja: 21 grudnia 2012, 18:48
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Lublin
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Chcę się dowiedzieć, czy z celowaniem "z góry, poniżej celu, a potem kawałeczek do góry" nie robię błędu, bo, jak napisałem wyżej, CHYBA robię. Niby wiem, każdy celuje, jak chce, skutek jest ważny. Ale ponieważ naoglądałem się tego zawodniczego sposobu, z góry, bez poprawiania do góry, więc chyba wiedzą, co robią.
Ciekawostka: wychowywała mnie wyłącznie Matka. Uczyła mnie łowić ryby, uczyła mnie też strzelać, nie pamiętam już, z czego. Kiedy podnosiłem rękę ponad cel, powiedziała, że tak się nie strzela, że się westernów za dużo naoglądałem. Że celuje się od dołu. Bywała za młodu na jakichś obozach przysposobienia wojskowego. Fakt faktem, że kiedyś, w Darłówku, na wczasach na strzelnicy barakowej wystrzeliwała mi, co chciałem, jak podchodziliśmy za trzecim może razem, słychać było szepty w stylu "zobacz, zobacz, znów ta kobita idzie". Aż, dosłownie, łza się w oku kręci....
Ciekawostka: wychowywała mnie wyłącznie Matka. Uczyła mnie łowić ryby, uczyła mnie też strzelać, nie pamiętam już, z czego. Kiedy podnosiłem rękę ponad cel, powiedziała, że tak się nie strzela, że się westernów za dużo naoglądałem. Że celuje się od dołu. Bywała za młodu na jakichś obozach przysposobienia wojskowego. Fakt faktem, że kiedyś, w Darłówku, na wczasach na strzelnicy barakowej wystrzeliwała mi, co chciałem, jak podchodziliśmy za trzecim może razem, słychać było szepty w stylu "zobacz, zobacz, znów ta kobita idzie". Aż, dosłownie, łza się w oku kręci....
Ostatnio zmieniony 30 maja 2013, 22:00 przez IvanZasadniczy, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 932
- Rejestracja: 07 października 2011, 11:40
- Tematy: 19
- Lokalizacja: Radzików, Mazowsze
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Próbowałem obu sposobów, ale zawsze bardziej naturalne było dla mnie wprowadzanie pistołetu w cel od dołu. Co ciekawe, w Kpn zawsze najpierw podnoszę nad tarczę, dość wysoko (może chodzi o odpowiednie ułożenie na ramieniu). Taka ciekawostka.
W. Moore .36 Bondini/L. Renzo, C. Moore Pedersoli .46 skałka, Colt Army 1860 Pietta, Mortimer .36 Bondini/L. Renzo, Alamo Rifle Pedersoli .50 skałka, Walther CPM 1, FWB C60.
- fusz
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1412
- Rejestracja: 03 lutego 2009, 11:40
- Tematy: 10
- Lokalizacja: GD/NO
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- macioto
- Reactions:
- Posty: 13
- Rejestracja: 16 marca 2011, 18:18
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 77
- Rejestracja: 12 kwietnia 2004, 12:53
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Orońsko
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- hexer
- Użytkownik komercyjny
- Reactions:
- Posty: 4115
- Rejestracja: 25 czerwca 2003, 18:39
- Tematy: 209
- Lokalizacja: Bestwig/Rybnik
- Grupa: Użytkownik komercyjny
- Kontakt:
Re: Ppn-sposób celowania
Zamiast odpowiedzi na pytanie: "który sposób jest prawidłowy?" podam Ci sposób jak uniknąć takich pytań.IvanZasadniczy pisze:(...) ustabilizowany w miarę pistolet zaczyna powtornie ciążyć, każdy milimetr do góry jest problemem (...)
1. Wybierasz sobie trzy dni w tygodniu w odstępie jednego, np. poniedziałek, środa, piątek;
2. Powinny być to takie dni, w których mniej więcej o tej samej porze znajdziesz godzinę tylko dla siebie;
3. Zaczynasz trening ze stoperem w jednej i z pistoletem w drugiej ręce:
3a. Podnosisz i trzymasz 30 sekund
3b. Opuszczasz i przerwa 30 sekund
3c. I tak na początek z 15 razy
3d. Po zakończonej serii to samo z drugą ręką, ale wystarczy 1/4 ilości podniesień
4. Z każdym dniem treningu dodajesz jedno podnoszenie;
5. Jak dojdziesz do 60 podniesień przestaniesz zadawać takie pytania, bo problem z utrzymaniem podczas celowania, nieważne czy z góry, czy z dołu, czy kombinowane i na krzyż zniknie jak sen jaki złoty...
6. Podczas tych 30 sekund kiedy trzymasz pistolet w górze miej baczenie aby muszka była równo w szczerbince
6a. Wplataj w to trzymanie zabawę palcem wskazującym na spuście, bacząc aby jego machinacje nie miały żadnego wpływu na bezruch muszki
Znam takich, co podrzucają aż do sufitu, znam też takich, co podnoszą powoluśku i ani milimetra nie przewyższą, jeżdżą po Olimpiadach i zdobywają medale niezależnie od "stylu". Ale mają wspólną cechę: potrafią bez problemu zrobić po 100 i więcej takich podniesień jak opisane pozyżej.
- IvanZasadniczy
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 313
- Rejestracja: 21 grudnia 2012, 18:48
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Lublin
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Ostatnie zdanie wszystko mi wyjaśniło. A powyższe rady zastosuję z przyjemnością, czemu nie? Obecnie mój "trening" to wyłącznie strzelanie, 50-100 strzałów dziennie, choć zdaję sobie sprawę, że nie jest to właściwa forma prawdziwego treningu.
Dzięki za wyjaśnienie od, jak mniemam, bardzo właściwej do udzielenia takich rad Osoby:-)
Edit: przy okazji dzięki za rozwiązanie sprawy poszukiwań kulochwytu 10x10, czekam sobie spokojnie.
Dzięki za wyjaśnienie od, jak mniemam, bardzo właściwej do udzielenia takich rad Osoby:-)
Edit: przy okazji dzięki za rozwiązanie sprawy poszukiwań kulochwytu 10x10, czekam sobie spokojnie.
- hexer
- Użytkownik komercyjny
- Reactions:
- Posty: 4115
- Rejestracja: 25 czerwca 2003, 18:39
- Tematy: 209
- Lokalizacja: Bestwig/Rybnik
- Grupa: Użytkownik komercyjny
- Kontakt:
Jeszcze mały suplement godzący w ilość sprzedaży tarcz...
Dotyczy treningu na ostro, czyli z hukiem i śrutem.
Weź normalną tarczę Ppn 17x17cm,
wytnij z niej całe czarne pole (7) - czyli otrzymasz białą tarczę z dość dużą dziurą w środku,
wsadź w kulochwyt i trenuj (60 strzałów)
Jeśli przez miesiąc (jakieś 12 treningów po kolei) nie uszkodziłeś białego, wytnij pole ósemki i trenuj dalej.
I znowu - jeśli doszłeś do tego, że w kolejnych, powiedzmy 10 treningach, nie uszkodziłeś białego i siódemki, wytnij pole dziewiątki i trenuj dalej.
Punkty na tarczy są dobre dla sędziów. Dla Ciebie ważna jest powtarzalność cyklu strzału, stabilność postawy i spokój w głowie, a nie gonitwa i polowanie na 10.
Czasem są też pytania o pomoc psychologiczną. Człowieku, jeśli na treningach nie strzelasz regularnie! 580+ (lub 390+), to psycholog ci nie pomoże. Opanuj najpierw technikę, a emocje zaczniesz ujarzmiać jak zabraknie 10 punktów do 600.
Dotyczy treningu na ostro, czyli z hukiem i śrutem.
Weź normalną tarczę Ppn 17x17cm,
wytnij z niej całe czarne pole (7) - czyli otrzymasz białą tarczę z dość dużą dziurą w środku,
wsadź w kulochwyt i trenuj (60 strzałów)
Jeśli przez miesiąc (jakieś 12 treningów po kolei) nie uszkodziłeś białego, wytnij pole ósemki i trenuj dalej.
I znowu - jeśli doszłeś do tego, że w kolejnych, powiedzmy 10 treningach, nie uszkodziłeś białego i siódemki, wytnij pole dziewiątki i trenuj dalej.
Punkty na tarczy są dobre dla sędziów. Dla Ciebie ważna jest powtarzalność cyklu strzału, stabilność postawy i spokój w głowie, a nie gonitwa i polowanie na 10.
Czasem są też pytania o pomoc psychologiczną. Człowieku, jeśli na treningach nie strzelasz regularnie! 580+ (lub 390+), to psycholog ci nie pomoże. Opanuj najpierw technikę, a emocje zaczniesz ujarzmiać jak zabraknie 10 punktów do 600.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 988
- Rejestracja: 27 grudnia 2009, 18:12
- Tematy: 0
- Lokalizacja: O-c
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
I jeszcze malutki suplement, znów doszedłeś do tego, że w kolejnych, powiedzmy 10 treningach, nie uszkodziłeś białego i ósemki, wytnij pole dziesiątki i trenuj dalej.hexer pisze:I znowu - jeśli doszłeś do tego, że w kolejnych, powiedzmy 10 treningach, nie uszkodziłeś białego i siódemki, wytnij pole dziewiątki i trenuj dalej ....
Jeżeli efekt się powtórzy, załóż nową tarczę bez wycinania niczego, jeśli po 10 strzałach nie uszkodziłeś białego (ani czarnego), trenuj dalej, .... wracając do punktu pierwszego poprzedniego posta hexera
Pozdro.
Dzień bez pykania to dzień przepykany - Zuka Mikume
- IvanZasadniczy
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 313
- Rejestracja: 21 grudnia 2012, 18:48
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Lublin
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
"Trening Hexera" (bo tak go właśnie nazwałem) wziąłem sobie do serca, jestem przy 19 cyklu utrzymywania pistoletu. Nie przypuszczałem, że będzie tak ciężko (30 sekund), a strzelam sporo. Piąty (zaledwie) trening, a już jest zauważalna różnica.
Pytanie do Hexera: czy jeśli do treningu utrzymywania pistoletu (30 sekund+przerwa 30 sekund, co drugi dzień) włączę ten sposób "oszczędnościowy", do dziury w tarczy, w systemie: 1 dzień trening 30-sekundowy, drugi dzień strzelanie do dziury itd, na zmianę (mam takie możliwości i mam takie chęci), dobrze będzie?
Dla ciekawości zrobię dokumentację tarczową od punktu wyjścia, zachowam tarcze ze strzelania co miesiąc i o ile coś ciekawego z tego wyjdzie, wklęję to kiedyś. Osobiście najbardziej ciekawi mnie pierwsza tarcza z dziurą ostrzelana 10x60 strzałów...
Póki co, dzięki, Hexer, za radę. I przy okazji za wzorowe podejście do spraw handlowych (kulochwyt 10x10 i takie tam inne...).
Przy okazji pytanie techniczne: strzelam z Twinmastera, ubogiego energetycznie (ok 170 strzałów z kapsuły). Mi ta energia nie przeszkadza, w tarczach Krugera przestrzeliny są może nie piękne, ale wystarczająco czytelne. Ale: czy tak mała prędkość śrutu (a raczej dłuższe przebywanie śrutu w lufie) nie ma wpływu na celność? A jeśli ma, to jak dużą?
Pytanie do Hexera: czy jeśli do treningu utrzymywania pistoletu (30 sekund+przerwa 30 sekund, co drugi dzień) włączę ten sposób "oszczędnościowy", do dziury w tarczy, w systemie: 1 dzień trening 30-sekundowy, drugi dzień strzelanie do dziury itd, na zmianę (mam takie możliwości i mam takie chęci), dobrze będzie?
Dla ciekawości zrobię dokumentację tarczową od punktu wyjścia, zachowam tarcze ze strzelania co miesiąc i o ile coś ciekawego z tego wyjdzie, wklęję to kiedyś. Osobiście najbardziej ciekawi mnie pierwsza tarcza z dziurą ostrzelana 10x60 strzałów...
Póki co, dzięki, Hexer, za radę. I przy okazji za wzorowe podejście do spraw handlowych (kulochwyt 10x10 i takie tam inne...).
Przy okazji pytanie techniczne: strzelam z Twinmastera, ubogiego energetycznie (ok 170 strzałów z kapsuły). Mi ta energia nie przeszkadza, w tarczach Krugera przestrzeliny są może nie piękne, ale wystarczająco czytelne. Ale: czy tak mała prędkość śrutu (a raczej dłuższe przebywanie śrutu w lufie) nie ma wpływu na celność? A jeśli ma, to jak dużą?
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1056
- Rejestracja: 04 maja 2005, 01:39
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Nie strzelam z pistoletu ale odpowiedź wydaje mi się dosyć logiczna.IvanZasadniczy pisze:
Przy okazji pytanie techniczne: strzelam z Twinmastera, ubogiego energetycznie (ok 170 strzałów z kapsuły). Mi ta energia nie przeszkadza, w tarczach Krugera przestrzeliny są może nie piękne, ale wystarczająco czytelne. Ale: czy tak mała prędkość śrutu (a raczej dłuższe przebywanie śrutu w lufie) nie ma wpływu na celność? A jeśli ma, to jak dużą?
Zależność czasu przebywania śrutu w lufie jest wprost proporcjonalna do Twoich umiejętności. Czyli im bardziej będziesz miał zabetonowaną rękę na 10 tym mniejszy wpływ. I odwrotnie.
A tak na poważnie, to chyba jasne, że im śrut krócej w lufie tym krótszy cały cykl strzału..
Jak masz problem z wolnym śrutem, proponuję nauczyć się, żeby po każdym strzale zostać jeszcze 1-2 sec w pozycji i w celu. Pomoże to zniwelować zbyt szybkie rozluźnianie mięśni po strzale. A jak wiadomo mózg jest szybszy niż pocisk.
- Piołun
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 406
- Rejestracja: 06 lipca 2007, 22:02
- Tematy: 9
- Lokalizacja: Gdańsk
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
To ja dodam jeszcze małe ćwiczonko na wzmocnienie, które podpatrzyłem u trenujacych w klubie juniorów.
Wykonujemy normalne złożenie ze strzałem na sucho, może być tarcza lub biała ściana. Po oddaniu strzału nie opuszczmy pistoletu tylko bardzo powoli podnosimy do góry ok. 35-40 stopni powyżej tarczy/punktu celowania, następnie równie wolno opuszczamy do poziomu 35-40 stopni pod tarczą i dalej w tym samym tempie wracamy do punktu celowania. Przez cały czas pilnujemy aby muszka była możliwie najlepiej zgrana ze szczerbinką. Cykl można powtórzyć od razu bez oddawania kolejnego strzału lub chwilę odpocząć i zrobić to samo raz jeszcze. Ilość serii zleży od wytrzymałości, wbrew pozorom ćwiczenie jest bardzo wymagające. Spróbujcie po strzale zrobić wychylenia góra-dół 3 razy z rzędu bez odkładania pistoletu.
Najważniejsze aby wykonywać to możliwie najwolniej z pełną kontrolą muszki i szczerbinki. Palec po oddaniu strzału dalej naciska na spust (delikatnie).
Nikt tu nie wspominał o rozgrzewce, zwłasza staw barkowy, łokciowy, nadgarsek i szyja. Nie musi to być nic forsownego i wymyślnego, jednak ze zdrowotnego punktu widzenia jest to bardzo ważne. Zwłaszcza początkujący mają tendencję, żeby trenować zbyt dużo i długo, bez rozgrzewki i czasu na regenerację. Zbytnie obciążenia mogą prowadzić do problemów. Sam na sobie tego doświadczyłem. Zapalenie w obrębie stawu łokciowego, wiele tygodni bólu, kilka kuracji farmaceutykami, prześwietlenia, wizyty u kilku lekarzy. Odpoczynek od strzelania nikomu nie polecam
Czasami warto zamiast pistoletu wziąć buty sportowe, pobiegać trochę, porozciagać się też bardzo pomaga w celowaniu.
Wykonujemy normalne złożenie ze strzałem na sucho, może być tarcza lub biała ściana. Po oddaniu strzału nie opuszczmy pistoletu tylko bardzo powoli podnosimy do góry ok. 35-40 stopni powyżej tarczy/punktu celowania, następnie równie wolno opuszczamy do poziomu 35-40 stopni pod tarczą i dalej w tym samym tempie wracamy do punktu celowania. Przez cały czas pilnujemy aby muszka była możliwie najlepiej zgrana ze szczerbinką. Cykl można powtórzyć od razu bez oddawania kolejnego strzału lub chwilę odpocząć i zrobić to samo raz jeszcze. Ilość serii zleży od wytrzymałości, wbrew pozorom ćwiczenie jest bardzo wymagające. Spróbujcie po strzale zrobić wychylenia góra-dół 3 razy z rzędu bez odkładania pistoletu.
Najważniejsze aby wykonywać to możliwie najwolniej z pełną kontrolą muszki i szczerbinki. Palec po oddaniu strzału dalej naciska na spust (delikatnie).
Nikt tu nie wspominał o rozgrzewce, zwłasza staw barkowy, łokciowy, nadgarsek i szyja. Nie musi to być nic forsownego i wymyślnego, jednak ze zdrowotnego punktu widzenia jest to bardzo ważne. Zwłaszcza początkujący mają tendencję, żeby trenować zbyt dużo i długo, bez rozgrzewki i czasu na regenerację. Zbytnie obciążenia mogą prowadzić do problemów. Sam na sobie tego doświadczyłem. Zapalenie w obrębie stawu łokciowego, wiele tygodni bólu, kilka kuracji farmaceutykami, prześwietlenia, wizyty u kilku lekarzy. Odpoczynek od strzelania nikomu nie polecam
Czasami warto zamiast pistoletu wziąć buty sportowe, pobiegać trochę, porozciagać się też bardzo pomaga w celowaniu.
Koniak to ulubiony trunek klasy robotniczej pity ustami jej przedstawicieli.