Wygląda jak pokruszona kalafonia do lutowania.
Niesamowity jest jednak postęp w dziedzinie tworzyw sztucznych w ostatnich latach.
Obecnie produkowane uszczelki, jeżeli nie zostaną zniszczone mechanicznie będą pewnie wykopywane za kilka tysięcy lat, jako jedyny ślad po naszej cywilizacji.
Cieszę się, że na zdjęciu widzę też sporo takich maluteńkich okruszków, które ktoś inny mógły przypadkowo przegapić.
samsam pisze:Czy ja wiem, może niech lepiej zostaną w serwisie i posłużą do badań nad odpornością uszczelek na czynniki środowiskowe. Wiedzy nigdy za dużo.
W takim razie utylizacja w Batorym wraz z innymi takimi. Batory wszystko pochłonie a zima idzie
Nowiutki ProSport podobno w rękach małolatów. Podejrzewam że pękła prowadnica a dalej zakatowali bo nie chciał się naciągnąć. Wajcha naciągu z duralu zgięta tak ciągnęli a i tak się nie dało postrzelać. Szkoda gadać.
Senio pisze:Nowiutki ProSport podobno w rękach małolatów. Podejrzewam że pękła prowadnica a dalej zakatowali bo nie chciał się naciągnąć. Wajcha naciągu z duralu zgięta tak ciągnęli a i tak się nie dało postrzelać. Szkoda gadać.
Też miałem kilka takich przypadków w PP i TX,źle to za projektowali
Małolaci tylko tą dźwignię zajechali bo rozlatujące się prowadnice w tych modelach,to norma.
janfelix pisze:Nu, toż cuda na kiju w tych Iżach można znaleźć! Ja już się nie zdziwię, jak ktoś znajdzie Rosjankę z dwójką dzieci. Albo - co daj Boże - brylantową kolię. Ale póki co - dobre i gwoździe....Jak to mawiali starzy komuniści?" Każdemu wedle zasług "- czy cóś?...
Zaraz zaraz. Pamiętajcie, że za czasów, gdyż Iże święciły triumfy na rynku wiatrówkowym zakup śrutu wcale nie był taki łatwy. Zwłascza dla młodych strzelców, którzy nie dysponowali np. pozwoleniem na broń (tak, tak to była groźna broń w rękach wrogów władzy ludowej). Ja osobiście z Iża wystrzelałem chyba ze 2 kg pieprzu (za co mama mnie chciała wyprowadzić do piwnicy bo o pieprz też nie było łatwo a do domu się wejść nie dało). Tak, tak. Strzeleliśmy oczywiście w domu. Do przełącznika światła. Ja się trafiło to się zapalało lub gasło. Zapałki też szły w ruch... Oczywiście przełącznik pękł w końcu...
Jednak pieprz lufie nie zaszkodził. W zeszłym tygodniu strzelaliśmy z tego Iża do butelki 0,6 l na 41 m, ze stojaka i z otwartych, z Crosmana Pointed. Naprawdę ciężko nie trafić. Co prawda tam jest zaledwie 5J ale było bezwietrznie.
witboj pisze: W zeszłym tygodniu strzelaliśmy z tego Iża do butelki 0,6 l na 41 m, ze stojaka i z otwartych, z Crosmana Pointed. Naprawdę ciężko nie trafić. Co prawda tam jest zaledwie 5J ale było bezwietrznie.
Te wszystkie stare karabinki lepiej się zachowują przy mniejszych energiach. Małe komory krótki skok tłoka i najlepiej czują się w oryginale tak jak je stworzono. Wystarczy co jakiś czas dać nową uszczelkę skórzaną, leciutko spasowaną prowadnicę do nowej sprężyny i potrafi na exact zrobić wynik 2 m/s odchyłki w 10 strzałach taki stareńki Haenel. Mimo że strzelano gwoździami, trochę ich z cylindra wyleciało luźno pomieszanych i ubitych z wykałaczkami, owsem i cholera wie czym jeszcze, to dmucha sobie powtarzalnie 8J i kolejne 30 lat będzie tak dmuchał. Ale tam jest prawdziwy metal i porządne wykonanie, więc nie ma się co dziwić za mocno że to dalej tak działa.
Senio, potwierdzam. nijak się ma dzisiejsza stal do stali z lufy choćby mego iża. nawet w moim air armsie jest ok, ale iż bije go na łeb jakością stali. gwint w lufie jak w ruskiej armacie z T-34 i faktycznie, 5J na starej sprężynie i wystarczy. na 50m flaszkę po piwie idzie trafić z otwartych. szkoda tylko że takich sprzętów jest już coraz mniej...
