Santly pisze:.......Faktem jest, że na początku swojej przygody miałem drobne problemy z fabrycznymi smarami tzw. diesel......... Materiały najgorszej jakości nie są- tragiczna sprężyna w limicie 7,5J(wypada wymienić na eksportową z nakładkami); kiepski szlif tłoka(moim zdaniem nie ma wpływu na działanie mechanizmów)- poza tym uwag brak. Co do lakierowania osady to znalazłem braki na wewnętrznych krawędziach- po frezach- delikatne przeoczenie(kilka minut roboty i drewienko zabezpieczone). Po podsumowaniu wszystkich delikatnych uchybień sprzęt jest wart kasy jaką trzeba na niego wydać, a kilka godzin straconych na przesmarowanie i przegląd mechanizmów nikomu nie zaszkodzi, pomoże lepiej poznać nasz karabinek
Pozdrawiam wszystkich posiadaczy HW[/url]
Jak wyżej.
Zgadzam się w stu procentach.
Pozdrawiam
scaRpel pisze:ale wykonanie i materiały pewniakiem już nie takie jak parę lat temu
Dlatego szanujmy stare wiatrówki W nich są dobre materiały i nie jeden stary karabinek przetrzyma kilka nowych jeszcze.
Hmm..przeglądam sobie to nasze forum i ze zgrzytającymi zębami zauważam, że co chwilę pojawia się jakiś nowy post, którego autor ma problemy ze swoim sprzętem (o karabinki mi chodzi rzecz jasna ) I bynajmniej nie o chińskich wyrobach tutaj mówię. HW, Theoben, tam komuś coś w AA nie gra. Wydaje mi się, że kiedy zaczynałem czytać to forum (czyli jakieś 1,5 roku temu) takie rzeczy zdarzały się o wiele rzadziej. Chyba faktycznie mamy do czynienia z tendencją spadku jakości :?
badjimi pisze:.................... Chyba faktycznie mamy do czynienia z tendencją spadku jakości :?
Lub po prostu koledzy krępowali się napisać że kupili wiatrówkę renomowanej firmy a mają niedociągnięcia które w fabryce nie usunęli.
Wiadomo też że słali od razu do Hogana i nawet nie wiedzą co mieli w środku. Myślę że osoby które robią tuning na co dzień wiedzą najlepiej.
Pozdrawiam.
juracz pisze:Lub po prostu koledzy krępowali się napisać że kupili wiatrówkę renomowanej firmy a mają niedociągnięcia które w fabryce nie usunęli.
Tak jak napisałem kiedyś przywiązywano bardzo dużą wagę do jakości wykonania i materiałów użytych do produkcji i nie tylko wiatrówek, a wszystkiego. Dzisiaj wszystko klepane jest na sztukę nie na jakość, a za te "wysoko jakościowe' sprawy trzeba zapłacić krocie i jak widać na przykładzie wiatrówek i tak nie do końca dostajemy to za co zapłaciliśmy. A to zaworek a to dziurka itd. Duży wpływ na to ma redukcja kosztów i słabiutka kontrola jakości. Większość jest robiona na maszynach CNC. One nie widzą że coś jest spartaczone. Kiedyś człowiek to widział i zmieniał, poprawiał, czy wyrzucał.
Witam,
Co do jakości to chyba jest z tym różnie, tak jak w CCCP te z poniedziałku są do niczego
Moje HW pojechało na dzień dobry do Hogana - sprężyna 7,5 J była ładnie wykończona - fakt pękło łoże po 250 śrutach Ale Andrzej załatwił wymianę :lol: Teraz mam przebieg 2000 paletek i wszystko jest Ok - zero śladów użytkowania Wcześniej miałem CZ200s i jego jakość była dyskusyjna Do mojego HW nie można się doczepić Ale to moje skromna opinia :D
Jako osoba która ma z Weihrauchami dość dużo do czynienia powiem coś od siebie .
Od dłuższego czasu pisałem tu na Forum, że nowe Weihrauchy sa jakby nie te co stare . Niby drobiazgi ale jednak - np. niezbyt finezyjne wykończenie krawędzi wycięcia na dźwignie popychacza w cylindrze , słabsza powłoka lakiernicza czy też "surowe" drewno pod stopką , - coś czego nie spotkamy w starszych modelach czy niektórych nowych (np. HW-35). Że o okropnym smarowaniu nie wspomnę.
To jedna strona medalu wynikająca z wszechpotężnej konkurencji (min. ze strony Chińczyków) i przemożnej chęci oszczędności i obniżania kosztów.
Drugi to statystyka i relatywizm- Badijmi napisał, że 1,5 roku temu nie narzekano na jakość HW tak bardzo .
Popatrzmy jednak jaki sprzet królował w tamtym okresie na tle którego nieliczne jeszcze wówczas HW (zwłaszcza HW-97) były wręcz rodzynkami i topowym drogim sprzęcie, który w porównaniu do Hatsanów , Slavii i Gamoniów był naprawdę "topowy" i nie za bardzo było co krytykować.
Teraz gdy w krótkim czasie Polska dogoniła sprzętowo świat wiatrówki HW wróciły wreszcie na swoje właściwe miejsce - Nie oszukujmy się Weihrauchy to stosunkowo tanie może nie najlepsze ale bardzo przyzwoite wiatrówki mającye jednak swoje ograniczenia i wady, ale bardziej dostępne dla "zwykłych ludzi" . Co ważniejsze i tak 80-90 % osób nie wykorzystuje nawet 70 % możliwości tego sprzętu .
Staliśmy się też znacznie bardziej wybredni (i słusznie) a co ważniejsze znacznie więcej Kolegów posiada ten sprzęt (sam sprzedałem z 350-400 sztuk) dlatego też jest ich znacznie więcej i znacznie więcej doświadczeń przy rozbiorkach tuningu itp . Dlatego też więcej krytycznych komentarzy.
Pozdrawiam Andrzej K.
Z uwagi na prowadzoną działalność moje posty mogą być nieobiektywne !
Bo dotyczy to generalnie każdej uznanej marki - popatrz na Diany gdzie coraz więcej tandetnego plastiku, słabsze wersje spustów, AA czy Theobeny z okropnymi spawami że o Ś.P. Webleyu nie wspomnę (wprawdzie poza tym chińskim czymś dzierżył fason praktycznie do końca ale kto wie może własnie dlatego splajtował - zobaczycie (a chciałbym byc złym prorokiem i się mylić) że te nowe Webleye to już nie będzie to co wczesniej .
Obym się mylił .
Pozdrawiam Andrzej K.
Z uwagi na prowadzoną działalność moje posty mogą być nieobiektywne !
Andrzej Kliszewski pisze:Bo dotyczy to generalnie każdej uznanej marki - popatrz na Diany gdzie coraz więcej tandetnego plastiku, .
Andrzeju,ten plastik w Dianach jest prawdopodobnie bardziej trwały,niż niektóre elementy wykonane ze znalu np. w AA czy innych karabinkach.
Pozatym te części z plastiku nie mają najmniejszego wpływu na ich trwałość i na eksploatację sprzętu.
Andrzej Kliszewski pisze:Bo dotyczy to generalnie każdej uznanej marki - popatrz na Diany gdzie coraz więcej tandetnego plastiku, .
Andrzeju,ten plastik w Dianach jest prawdopodobnie bardziej trwały,niż niektóre elementy wykonane ze znalu np. w AA czy innych karabinkach.
Pozatym te części z plastiku nie mają najmniejszego wpływu na ich trwałość i na eksploatację sprzętu.
Oj chyba tych plastykowych bezpieczników i innych "drobiazgów" nie widziałeś... To nie takie tworzywo jak w glockach, tylko raczej takie jak w zabawkach...
Parę gratów i zero ambicji...(graty sponsorowane przez dzieciaki za pomocą programu 500 + ...)
Trudno mi się odnieść do jakości HW generalnie, ale uważam iż dla mnie do strzelenie rekreacyjnego, jest w zupełności wystarczająca.
Chciałbym podać przykład IZ 38 mojego kuzyna, wiatrówka ma gdzieś z 20 lat.
Jest to sprzęt który nie był szanowany, strzelanie bez śruta (może i z 1000 razy:-), a smaru nie widział od nowości.
Cykl strzału nadal jest krótki, celność zadawalająca, jedyne wady to czuć kopa i brzęczenie, nic więcej.
Pozwolę sobie na odświeżenie tematu.
Trzy dni temu kupiłem Weihraucha HW95S. Nie zauważyłem od pierwszego strzału najmniejszego diesla. Karabinek jest robiony na polski rynek z już zamontowaną sprężyną exportową. Nie hałasuje nie diesluje nic w nim nie brzęczy. Oddałem na fabrycznych smarach 15 strzałów i chyba na tym poprzestanę. Lada dzień pojedzie na tuning.
Ciekawi mnie aktualna opinia ludzi którzy rozbierają i tuningują ten sprzęt. Z zewnątrz na oko (oko laika) nie jest tak źle.
Mam takie pytanie do ekspertów: Czy da się rozpoznać po tym jak pracuje wiatrówka czy sprężyna jest prawidłowo zakończona?