Posiadałem LGM-2, którego sam przerabiałem na pełnoenergetyczną flintę pod HFT. Teraz mam Dominatora, którego z kolei optymalizowałem, aby strzelał przyjemniej.
Przeprowadziłem konwersję jednego Walthera LG210 i jednego LGM2 oraz dwóch Waltherów LG200 na PCP 16J. Serwisowałem w sumie 5 Waltherów znajomych. Kilka regulatorów testowałem, ustawiałem i grzebałem. Więc trochę tej konstrukcji poznałem
W końcu przyszedł czas poznać coś nowego i trafiło na Steyra, który jest chyba najpopularniejszym karabinkiem HFT. Dlaczego Steyr a nie Dominator? Bo chciałem coś innego, nowego, a ponadto Steyr podoba się mojej Martynie i dobrze się jej z niego strzela, więc tak wyszło. Poza tym jest bardziej kompaktowy, lżejszy, co dla mojego kręgosłupa cierpiącego na dyskopatię i rwe kulszową nie jest bez znaczenia.
Co do porównania... nie bez powodu jeszcze tego nie zrobiłem. Po pierwsze - za krótko mam Steyra. Po drugie - to jak porównywać HW97 do TX200, czy Boże Narodzenie do Wielkiejnocy. To inne karabinki, począwszy od osad i ich ergonomii, przez mechanizm spustowy, a na pracy systemu kończąc.
Wg mnie nie da się stwierdzić, że któryś z nich jest lepszy, a któryś gorszy. Są inne.
Moje czysto subiektywne spostrzeżenia
Walther jest masywniejszy, cięższy, taki nasterydowany. Steyr bardziej kompaktowy, lżejszy, skrojony do minimum. Walther ma mechanizm spustowy, który można ustawić właściwie bez ograniczeń, w Steyrze mechanizm jest bardziej toporny, może minimalnie gorszy dla mnie.
Walther ma wygodniejszy grip i bakę. Steyr ma krótszy cykl strzału. Walther ma kartusz 300 bar, Steyr 200 bar. Walther jest zaprojektowany minimalistycznie i banalnie. Steyr ma już nieco więcej bzdurek systemowych. Bla bla bla. Różnica na różnicy.
Celność? Póki co ze Steyra nie udało mi się takich skupień wystrzelać jak z Walthera. Nie wiem o co chodzi. Krótszy cykl strzału, obrzezany z drgań i odrzutu, a skupienia gorsze. Lufa czyszczona, różne śruty testowane i jest przeciętnie. Walther na tym polu dla mnie wygrywa - każda lufa waltherowska jaką miałem była bardzo precyzyjna, a tu w Steyrze tak troszkę lipą pachnie i nie wiem, czy się nie skończy przeszczepem jakimś. Zobaczymy. Muszę się upewnić, że to nie kwestia jakichś zmiennych, np śrutu, czy gorszego czasu strzelca, etc.
Póki co tyle w temacie porównań.