"Elektryczne" wiatrówki - potrzeba czy snobizm ...
: 19 maja 2017, 22:04
Założyłem ten temat, aby poznać opinie Kolegów , co sądzą o potocznie zwanych "elektrycznych" a w zasadzie to naszpikowanych elektroniką karabinkach f-my Daystate.
Czy elektrozawory naprawdę mają przewagę nad b.dobrymi układami mechanicznymi : regulatory, układy Harper Patent ? Czy spusty elektroniczne górują nad b.dobrymi spustami mechanicznymi matchowymi ?
Ja postawiłem na mechanika Daystate Merlyn z Harperem i jak na razie chwalę sobie ten wybór.
W temp. 22 stopnie mam 130 stabilnych strzałów V 239-241 m/s , od 210 do 120 bar.
Dobrze współpracuje z Leupoldem , celny , powtarzalny.
Waga z lunetą i BKLem nabitego do 210 bar - tylko 3,52 kg . Można z jednej ręki strzelać
Waży więc tyle, co goły "elektryk".
Po głębokich przemyśleniach zrezygnowałem z zakupu "elektryka", którego szukałem od jesieni 2016.
Nie lubię problemów, ani potrzeby dżwigania akumulatorów (w karabinku) , ładowania ich , sprawdzania napięcia, stanu kondensatora itp. bzdetów nie mających z klasycznym strzelectwem nic wspólnego .
A mam taką samą ilość strzałów jak gdyby MK4 MCT nabijać do 220 bar a nie do 232 bar .
Dwa razy znajomy po kilku strzałach załapał awarie elektryki (aku) w MK4 MCT i dalej patrzył jak ja strzelałem.
Poolejowałem sobie osadę, teraz jest rewelacyjna "chwytność" - ogólnie jest cacy, a kysz ... z "elektrykami" .
Ale to tylko moja subiektywna opinia, której nikomu broń Boże nie narzucam.
Czy elektrozawory naprawdę mają przewagę nad b.dobrymi układami mechanicznymi : regulatory, układy Harper Patent ? Czy spusty elektroniczne górują nad b.dobrymi spustami mechanicznymi matchowymi ?
Ja postawiłem na mechanika Daystate Merlyn z Harperem i jak na razie chwalę sobie ten wybór.
W temp. 22 stopnie mam 130 stabilnych strzałów V 239-241 m/s , od 210 do 120 bar.
Dobrze współpracuje z Leupoldem , celny , powtarzalny.
Waga z lunetą i BKLem nabitego do 210 bar - tylko 3,52 kg . Można z jednej ręki strzelać
Waży więc tyle, co goły "elektryk".
Po głębokich przemyśleniach zrezygnowałem z zakupu "elektryka", którego szukałem od jesieni 2016.
Nie lubię problemów, ani potrzeby dżwigania akumulatorów (w karabinku) , ładowania ich , sprawdzania napięcia, stanu kondensatora itp. bzdetów nie mających z klasycznym strzelectwem nic wspólnego .
A mam taką samą ilość strzałów jak gdyby MK4 MCT nabijać do 220 bar a nie do 232 bar .
Dwa razy znajomy po kilku strzałach załapał awarie elektryki (aku) w MK4 MCT i dalej patrzył jak ja strzelałem.
Poolejowałem sobie osadę, teraz jest rewelacyjna "chwytność" - ogólnie jest cacy, a kysz ... z "elektrykami" .
Ale to tylko moja subiektywna opinia, której nikomu broń Boże nie narzucam.