Podstawy budowy PCP - w pytaniach i odpowiedziach

Tematy dotyczące wiatrówek

Moderator: Moderatorzy wiatrówkowi

krystianzach
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 197
Rejestracja: 23 lipca 2014, 19:49
Tematy: 2
Lokalizacja: Zachełmie/Goleniów
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Podstawy budowy PCP - w pytaniach i odpowiedziach

Post autor: krystianzach »

Napewno 134g nie chce teraz rozbierać karabinka, ale przy okazji przeglądu zrobie zdjęcia na wadze i wrzuce w tym temacie. Sam dobijak zbijaka waży (o ile dobrze pamiętam) 36gram.
Było: Hatsan 90 --->Daystate X2 -->HW97--> Walther Lg Dominator
Jest: Diana 75 03'82 i coś jeszcze 8-)
kewalsPL
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 2771
Rejestracja: 13 marca 2008, 19:41
Tematy: 0
Lokalizacja: Lubomia
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Podstawy budowy PCP - w pytaniach i odpowiedziach

Post autor: kewalsPL »

Cin91 pisze:Zbijak 134 gramy?! Na pewno? Ja w LGM-2 PCP mam 25g, Dominator ma 32g. I to jest już ciężki zbijak
Raczej na pewno, jeśli dobrze pamiętam to Merlyn i parę innych mają zbijak z tym dobijakiem po 150g (sam dobijak około 35g :shock: ) :-D .
Awatar użytkownika
Cin91
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 531
Rejestracja: 24 czerwca 2016, 06:33
Tematy: 0
Lokalizacja: Wyszków/Warszawa
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Kontakt:

Re: Podstawy budowy PCP - w pytaniach i odpowiedziach

Post autor: Cin91 »

O kuźwa. I to PCP nie kopie z takim ciężkim zbijakiem? :D
Walther LG400 + Vortex DiamondBack 4-16x44 FFP
kewalsPL
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 2771
Rejestracja: 13 marca 2008, 19:41
Tematy: 0
Lokalizacja: Lubomia
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Podstawy budowy PCP - w pytaniach i odpowiedziach

Post autor: kewalsPL »

Waga zbijaka w stosunku do wagi całego karabinka i słabsza sprężyna zbijaka powodują , że tego kopa nie czuć. Inną sprawą sprawą jest ruszyć taki zbijak który tylko "stuknie" w zawór strzałowy, inną rozpędzić tłok który musi zrobić odpowiednie ciśnienie w lufie (tak w dużym skrócie).
Awatar użytkownika
Kucyk
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 85
Rejestracja: 11 października 2016, 21:17
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Podstawy budowy PCP - w pytaniach i odpowiedziach

Post autor: Kucyk »

Dziś, po przerwie technologicznej wynikającej z testów K.U.T.A.S.a, dziękując Kolegom za pomocne wpisy, wracam do tematu PCP w pytaniach i odpowiedziach. Ale na początek małe podsumowanie:

Pytanie nr 1: Czy mam rację pisząc, że istnieją dwa rodzaje zasilania powietrzem z kartusza: 1. pod bezpośrednim ciśnieniem i 2. ciśnieniem zredukowanym do pewnej, stabilnej wartości.
Odpowiedź: Tak.

Pytanie nr 2: Czy w wiatrówce bez reduktora można tak przeładować kartusz, że nie będzie chciała ona strzelać, gdyż zbijak nie będzie mógł w ogóle otworzyć zaworu strzałowego, lub uczyni to tak nędznie, że śrut zostanie z lufy wypchnięty, a nie wystrzelony?
Odpowiedź: Tak.

Pytanie nr 3: Czy dobrze myślę, że „odchudzenie” korpusu bijnika nie wpływa na energię strzału przy założeniu iż sprężyna zbijaka po montażu będzie tak samo napięta?
Tu odpowiedzi były różne, zatem dopisuję adnotację: sprawdzić empirycznie. Będzie mnie to kosztowało (150 zbijak + frezer) ale czego się nie robi aby wiedzę zaspokoić.

Pytanie nr 4: Czy dobrze myślę, że urządzenie utrzymujące stałe ciśnienie zamontowane przed zaworem strzałowym to reduktor, zaś taki zaworek zabudowany za zaworem strzałowym to regulator?
Odpowiedzi padły i tak, i nie, jednak domyślam się, że w żargonie operatorów (nie serwisantów) nie rozróżnia się regulatora od reduktora – używając zamiennie nazw na to, co jest przed zaworem strzałowym. Tak jak Koledzy pisali skryzowanie za zaworem określa się natomiast regulatorem mocy.

Dzisiejsze pytanie znów będzie krążyło wokół bijnika, a to za sprawą ciekawej dyskusji Kolegów Cina i Kewalsa którą możemy przeczytać powyżej.

Załóżmy, że mamy idealne warunki wewnątrz kadłuba napędu wiatrówki, że kwestie wpływu oporu powietrza na ruch ciężarka sygnalizowane przez Kolegę Ślubka można pominąć.
Mamy tę samą, tak samo napiętą sprężynę bijnika. I mamy też dwa takie same gabarytowo bijniki, jednak jeden lżejszy o połowę.
Skoro sprężyna napędowa jest tak samo napięta w obu przypadkach, to przekaże taką samą energię.
Z równania zachowania energii będzie wynikało, że zbijak lżejszy o połowę będzie miał prędkość większą o √2 (dla nie-matematyków: prędkość będzie większa ok. 1,41 raza).
Oba bijniki będą miały tyle samo siły i tak samo otworzą zawór strzałowy, zatem w obu przypadkach śrutek dostanie dokładnie takiego samego energola.

Patrząc na sprawę odrzutu, to, choć może to zdziwić, również w obu przypadkach kopnięcie karabinka będzie identyczne - cięższy pobijak leci wolniej do przodu, ale lżejszy szybciej – energie są takie same, zatem reakcje też będą identyco. Różnica jest jedynie w czasie, w jakim kutach bijnika przywali trzonek zaworu strzałowego – no, wiadomo, że ten szybszy szybciej walnie.

Pytanie nr 5: Czy dobrze myślę, że „odchudzanie” zbijaka ma za zadanie skrócić czas, jaki upływa od naciśnięcia spustu do zadziałania wiatrówki, i nie chodzi w tej czynności o zmniejszenie „wierzgania” karabinka?

Z góry dziękując za odpowiedź idę przesmarować gardło. :piwo:
krystianzach
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 197
Rejestracja: 23 lipca 2014, 19:49
Tematy: 2
Lokalizacja: Zachełmie/Goleniów
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Podstawy budowy PCP - w pytaniach i odpowiedziach

Post autor: krystianzach »

3.tak
4.
Bez regulatora
Kartusz-->zawór strzalowy-->transferport-->lufa
Obrazek

Z regulatorem
Kartusz-->regulator--> zawór strzalowy --> transferport--->lufa
Obrazek

5.tak
Było: Hatsan 90 --->Daystate X2 -->HW97--> Walther Lg Dominator
Jest: Diana 75 03'82 i coś jeszcze 8-)
Awatar użytkownika
witboj
R.I.P
R.I.P
Reactions:
Posty: 6036
Rejestracja: 02 sierpnia 2007, 22:12
Tematy: 158
Lokalizacja: Łódź
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Podstawy budowy PCP - w pytaniach i odpowiedziach

Post autor: witboj »

Pytanie 2. Tak. Ale najpierw prędkość zacznie spadać. To działa tak (stała siła sprężyny bijnika i waga bijnika) - przy bardzo małym ciśnieniu w kartuszu bijnik ma wystarczająco dużo siły, żeby w pełni otworzyć zawór, a nawet za dużo - więc wali w jego obudowę (co nie jest za dobre). Dlatego przez pewien moment nawet podniesienie ciśnienia nic nie daje bo tylko zmniejsza siłę uderzenia o obudowę. Stąd mamy też uwagi w wielu instrukcjach PCP, żeby nie strzelać bez powietrza w kartuszu (aluminiowe bloki dosyć dobrze się ubijają a nie zawsze cześć, w która uderza bijnik jest wymienna nie jest tania (np. HW100). Potem wraz ze wzrostem ciśnienia prędkość rośnie bo energia "zgromadzona" w większym ciśnieniu rekompensuje mniejsze otwieranie zaworu. W tej rekompensacie przeszkadza jej dławik, nazwany regulatorem przez kol. Kucyka regulatorem. Faktycznie on reguluje przepływem - tzn. przepuszcza więcej powietrza pod niższym ciśnieniem. Dlatego mimo zmiany ciśnienia mamy podobną energię kinetyczną śrutu. Ale co za tym idzie - duże straty energii "zmagazynowanej" przez ciśnienie. To właśnie najpierw dławik przestaje dozować energię pod zbyt dużym ciśnieniem, zanim zawór przestanie się otwierać - czyli mamy połączenie działania dwóch rzeczy - co raz słabsze otwieranie się zaworu i co raz skuteczniejsze dławienie. Przy wyższych energiach docelowych trzeba więc zmniejszać dławienie. Tylko, że to powoduje mniejszą ilość równych strzałów, która i tak już została zmniejszona większą dawką powietrza na strzał.

Dodam, że w PCP redukowanych także występuje dławienie - zazwyczaj poprzez stałą średnicę kanału dolotowego ale czasami też poprzez wymienne tulejki w zależności od energii.

A co do wagi bijnika - przyśpieszenie cyklu strzału to jedno. Ale co się staje z bijnikiem, jak już uderzy w zawór - odskakuje od niego jak oparzony, napina swoją sprężynę i ... znowu wali w zawór. Tak nawet 10-15 razy w starych konstrukcjach typu Webley Raider. Oczywiście to powietrze leci już tylko w lufę bo śrut dawno ja opuścił. Tu właśnie pojawia się kwestia regulowania napięcia sprężyny zaworu (najczęściej przez jej podmiankę). Jest pewien poziom optimum równoważący siły sprężyn (i ciśnienia powietrza) względem siebie, który przynajmniej w teorii producent odnalazł. W rzeczywistości domyślamy się, że skoro np. w HW100 sprężyna zaworu jest identyczna dla każdej energii to można coś podziałać ale w przypadku karabinków regulowanych nie walczymy o dużo strzałów. Najbardziej jest o co powalczyć w FAC.

Zmniejszenie wagi bijnika zdecydowanie zmniejsza ten efekt powtórnych uderzeń. Ale nie da się zmniejszać wagi bijnika w nieskończoność bo sprężyna bijnika może nie zgromadzić wystarczającej energii, żeby zastąpić wagę. Można założyć mocniejszą sprężynę ale też nie w nieskończoność no i przeładowanie robi się coraz trudniejsze. Dlatego w PCP FAC mamy cięższe bijniki, a najlżejsze przy 7,5J.

Najskuteczniejszym rozwiązaniem problemu odbijającego się bijnika jest patent Harpera w Daystate. Dla mnie majstresztyk. Sprężyna nie napędza bijnika tylko jego obudowę. W środku jest bijnik na sprężynie, która ciągnie do cały czas do tyłu. Ale jak obudowa (plastikowa) bijnika uderza w ściankę to bijnik na chwilę z niej wyskakuje siłą rozpędu i uderza w zawór. Raz, bo sprężyna ciągnie go z powrotem. Dlatego ilość strzałów np. z Daystate Huntsman jest powalająca np. w porównaniu do FX Typhoon, przy dużo mniejszym kartuszu.

Znowu odbywa się to kosztem cięższego przeładowania bo sprężyna musi być spora, ale w konstrukcji rurowej jest na nią miejsce.
Ostatnio zmieniony 26 lutego 2017, 09:18 przez witboj, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Kucyk
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 85
Rejestracja: 11 października 2016, 21:17
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Podstawy budowy PCP - w pytaniach i odpowiedziach

Post autor: Kucyk »

Dziękuję Koledze Witbojowi za wyczerpujące rozwinięcie tematu. Szczególnie za podanie rozwiązania w którym otwarcie zaworu odbywa się raz, a dobrze. Miałem zadać w przyszłości pytanie o „pobijanie” bijaka szamocącego się po odbiciu, a tu niespodzianka – jeszcze nie zadałem, a odpowiedź dostałem.

Dziś pomęczę jeszcze reduktor ciśnienia, bo mam pewną ciekawą wątpliwość natury teologicznej. Ale najpierw, zamiast wstępu, taka scenka rodzajowa:

Odwiedził mnie kiedyś Kolega Janusz który, będąc osobą prawą i sprawiedliwą, jak zobaczył skalę manometru na kartuszu w moim PCP (a ja lubię porządnie nakotłować powietrza tak, by solidnie na czerwone pole wskazówka wlazła) krzyknął:
- Apage, Satanas! - Tu, w oryginale, był akurat inny, bardziej polski oznacznik oburzenia. - Zniszczyłeś reduktor! Zgniotłeś sprężyny!! Swym nieodpowiedzialnym zachowaniem zmarnowałeś dorobek 6 pokoleń Niemców!!! Już nigdy, powiadam: już nigdy twa wiatrówka dobrze strzelać nie będzie. Jako w Niebie tak i na Ziemi.

No to tyle słów ewangelicznych na początek naszej dzisiejszej uroczystości, czas przejść do meritum:

Z informacji, które znalazłem, reduktory pod względem sposobu sterowania przepływem powietrza, dzielą się na zaworowe i suwakowe.
Oba rodzaje działają na zasadzie ściskania sprężyn które, gdy się poddają, wtedy przesuwają element stanowiący o zamknij/otwórz przepływu powietrza z kartusza do zasobnika z którego dalej czerpie zawór strzałowy.

Reduktory różnią się tym, że suwakowe mają suwaczek przesuwany w tulei suwakowej który zasłania (bądź odsłania) okna przelotowe, zaś zaworowe posiadają grzybek, trzpień bądź kuleczkę posadzone w gnieździe. Tę zatyczkę sprężyny popychają, i następuje jej odkorkowanie.

Reduktory suwakowe, jak kiedyś forum pokazało, są bardzo niebezpieczne, bo podgrzewają atmosferę dyskusji aż moderacja bany musi rozdawać aby zredukować bitewne zapędy, zatem dziś jako przykład wezmę najprostszy reduktor który niedawno wybebeszyłem ze swego pecepa.

Poniżej: schemat działania reduktora z zaworem kulowym.

Obrazek

Kolorem różowym (no wiem że gejowym, ale pisak czerwony się osuszył) zaznaczyłem część wysokiego ciśnienia WC, czyli kartusz.

Kolorem zielonym – część w której jest powietrze o zredukowanym ciśnieniu ZC i ta część łączy się z komorą strzałową KS która akurat tu nie jest ważną, więc nie ma jej na mym pięknym rysunku.

Gniazdo G, stanowiące granicę między wysokim a zredukowanym ciśnieniem, zatykane jest kulką K. Mniejsza o to jak jest to uszczelnione – patrzycie na schemat działania, a nie na rysunek konstrukcyjny.

Kulkę do gniazda przyciska delikatnie sprężynka również nie biorąca udziału w dyskusji, ale zaznaczyłem ją, bo inaczej K by mi z rysunku powylatała.

Na kulkę swym kutachem działa niebieski tłoczek TŁ – znów mniejsza o jego uszczelnienie. Z jednej strony prze na niego ciśnienie powietrza P z komory zredukowanego, z drugiej Spręż.yny talerzowe przeciwstawiają się naporowi siłami S.

Ważną rzeczą jest łotfur O łączący znajdującą się za tłoczkiem obudowę sprężyn z atmosferą. Zapewnia on, że podczas ruchu tłoczka nie powstanie za nim przeciwciśnienie, czyli dodatkowa, nieskoordynowana siła.

Na schemacie nie umieściłem śruby regulacji napięcia sprężyn Spręż., bo nie ma ona wpływu na to, o co chcę zapytać.

Czyli mamy na rysunku trzy strefy ciśnienia: różowe WC, czyli tyle ile w kartuszu; zielone ZC czyli ile nastawione; oraz białe w Spręż., czyli atmosferyczne.

No to teraz patrzymy na rysunek górny na którym widnieje sytuacja jaka ma miejsce gdy oddaliśmy strzał i w komorze strzałowej KS, czyli w też w przestrzeni zredukowanego ciśnienia ZC, obniża się prężność. Sprężyny cały czas cisną tak samo siłą S, a wobec tego że siła naporu powietrza P staje się mniejsza od S, tłoczek przesuwa się w lewo popychając kulkę K która rusza swój zad z gniazda G umożliwiając przepływ powietrzu (strzałki tam nabazgrałem).

Ciśnienie w zielonej strefie podnosi się, zatem siła P jaką powietrze wywiera na tłoczek TŁ rośnie powodując stopniowe ściskanie sprężyn i przesuw tłoczka. Oczywiście skok TŁ jest proporcjonalny do wzrastającego ciśnienia – im większy nacisk, tym tłoczek głębiej się w komorę sprężyn chowa.

W pewnym momencie kutach tłoczyska przesuwa się tak daleko w prawo, że kulka K osiada na gnieździe G zamykając przepływ powietrza i, jeśli ciśnienie w zielonej przestrzeni z jakiegoś powodu nie spadnie, ten stan będzie trwał w nieskończoność co przedstawia to rysunek drugi.
Na nim celowo popełniłem błąd podając, że kutach tłoczka TŁ oddalił się od kulki K – ale to tylko dla jaśniejszego wyjaśnienia działania.

Warto zwrócić uwagę iż, pomimo że się równoważą, siły P i S po osiągnięciu nastawionej wartości są odpowiednio większe niż przy niższym ciśnieniu w ZC. Ale siła zgniotu sprężyny, moim zdaniem, jest zależna od ciśnienia w zielonym obszarze, a nie od tego w różowym.

Pytanie nr 6: Czy rację miał Kolega Janusz, twierdząc że jeśli przeładuję kartusz w wiatrówce z reduktorem omówionym powyżej, to może nastąpić uszkodzenie sprężyn reduktora lub strzały będą niestabilne?

Z góry dziękując za zainteresowanie tematem idę dopompować kartusz.
Awatar użytkownika
Ślubek
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 606
Rejestracja: 14 marca 2014, 08:27
Tematy: 0
Lokalizacja: Janówek Pierwszy
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Kontakt:

Re: Podstawy budowy PCP - w pytaniach i odpowiedziach

Post autor: Ślubek »

To zależy :^)

Na tłok oddziałuje ciśnienie zredukowane - jak słusznie zauważyłeś, w normalnych warunkach, zwiększenie tego ciśnienia powoduje zamknięcie zaworu i zakończenie zwiększania ciśnienia. A przecież sprężyna regulatora jest obliczona do pracy właśnie przy tym ciśnieniu, więc nie powinna ulec zniszczeniu przy przeładowaniu kartusza.

Tego eksperymentu może natomiast nie wytrzymać kartusz albo zawór (i wtedy trudno będzie mówić o normalnych warunkach użytkowania). Jak zawór nie przeżyje, to oczywiście i sprężynę może szlag trafić. Ale wtedy uszkodzona sprężyna będzie najmniejszym z Twoich problemów. :^)
MK1971
Multikonto
Multikonto
Reactions:
Posty: 8
Rejestracja: 17 marca 2017, 09:43
Tematy: 0
Grupa: Nowo zarejestrowani użytkownicy

Re: Podstawy budowy PCP - w pytaniach i odpowiedziach

Post autor: MK1971 »

Oj chyba coś ci ten rysunek nie wyszedł. Coś mi się zdaje , że ciśnienie zredukowane jest za tłoczkiem i to ciśnienie zredukowane dociska tłoczek od strony większej jego średnicy.
Co do pytania większe ciśnienie w kartuszu ale o ile większe o 10 % czy o 100% , bo to ważne.
Jeśli przeładujesz o 10 % kartusz to faktycznie sprężyny powinny wytrzymać a strzały mogą być mniej stabilne ponieważ każdy taki układ jest obliczany dla danych parametrów taktycznych, Jak do najlepszej limuzyny , z super zawieszeniem założysz drewniane koła to tez będzie trzęsło.
To, że w AA S400 zawór strzałowy działa tak a nie inaczej, czyli bardzo fajnie to jest kwestia dobrania średnic, mocy sprężynek czy wagi zbijaka , jego drogi i takich tam sprawdzonych wieloma wyliczeniami i testami.
Dlatego jeśli ktoś wyliczył, że układ kartusz, regulator zawór strzałowy działa najlepiej w zakresie ciśnień x do y to znaczy, że jak coś zmienisz to będzie działał ale już nie z taką charakterystyka jaka została przewidziana.
Awatar użytkownika
Kucyk
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 85
Rejestracja: 11 października 2016, 21:17
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Podstawy budowy PCP - w pytaniach i odpowiedziach

Post autor: Kucyk »

Na początku sam odpowiem sobie na własne pytanie nr 6. Otóż w przypadku reduktora o konstrukcji jak na rysunku, zwiększenie ciśnienia w kartuszu (nie pytajcie nawet o ile, bo bana natychmiast dostanę) nie spowodowało zmian ani na gorsze, ani na lepsze w działaniu wiatrówki pcp. Jakość pracy pozostała taka sama przy wszystkich ciśnieniach większych od krytycznego dolnego – gdy było za mało go aby utrzymać energię strzału.

Dziś mam pytanie nie do końca dotyczące budowy, a raczej regulacji. Otóż zawór strzałowy można otwierać dłużej, bądź krócej.

Energia śrutu wynika z energii zawartej w sprężonym powietrzu, a ta energia jest proporcjonalna do ilości tego gazu czyli ciśnienia. Jeśli mamy np. powietrze o ciśnieniu 100 bar, to aby wykonać tą samą pracę powietrzem sprężonym do 50 bar będziemy musieli zużyć go dwa razy więcej. A jak do 10 bar - to 10 razy.

Zatem aby strzały były równe, to jeśli jest więcej ciśnienia za reduktorem, zawór strzałowy musi się otworzyć krócej, niż gdy zmniejszymy prężność wiatru.

Zastanawiałem się zatem czy korzystniej jest utrzymywać wyższe ciśnienie, czy raczej niższe i doszedłem do takiego porównania. Po to stosuje się np. rozcieńczone roztwory chemikaliów, aby przy odmierzaniu łatwo można było uzyskać dokładną dawkę. Rozumiecie – roztwór o stężeniu 30% wymaga mniejszej precyzji w dawkowaniu niż 100%. Jak się pomylimy lejąc więcej o 1ml, to w pierwszym przypadku dodamy 0,3 g, a w drugim cały gramior.

Przez analogię – jeśli zawór strzałowy otwiera się na bardzo krótko, to nawet mała różnica w czasie otwarcia będzie powodowała doży rozrzut prędkości. Zaś jak zawór z rozmachem się uchyla, to wpływ błędu czasu jest mniejszy.

Pytanie nr 7: czy dobrze mi się wydaje, że (zakładając iż nie będziemy chcieli regulować co chwilę karabinka w zakresie np. 10–20 J) aby uzyskać największą równomierność strzałów należy dążyć do jak najniższego ciśnienia za reduktorem? Oczywiście bez jakichś ekstremalnie niskich wartości, by nie powodować zakłóceń strzałów przez zbyt długie otwarcie zaworu.

Dziękując z góry za odpowiedź idę strzelić lufę.
Awatar użytkownika
Ślubek
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 606
Rejestracja: 14 marca 2014, 08:27
Tematy: 0
Lokalizacja: Janówek Pierwszy
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Kontakt:

Re: Podstawy budowy PCP - w pytaniach i odpowiedziach

Post autor: Ślubek »

Ustawienie niższego ciśnienia za reduktorem ma jeszcze jeden plus. Otóż to ciśnienie nie może być większe niż przed reduktorem (w kartuszu). A ponieważ za każdym strzałem ciśnienie w kartuszu się zmniejsza, to przy ustawieniu, powiedzmy 80 Atm, mamy więcej strzałów regulowanym ciśnieniem niż przy ustawieniu np. 130 Atm.

Będą to, oczywiście strzały o niższej energii początkowej, ale coś za coś.
Awatar użytkownika
Kucyk
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 85
Rejestracja: 11 października 2016, 21:17
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Podstawy budowy PCP - w pytaniach i odpowiedziach

Post autor: Kucyk »

W tym miejscu pragnę bardzo podziękować Koledze Ślubkowi za cenną uwagę o której zastosowaniu teraz krótko napiszę.

W wiatrówce na reduktorze ustawione miałem jakieś ciśnienie wyższe. Nie wiem ile ono wynosiło, ale stabilne strzały kończyły się gdy na wskaźniku kartusza (celowo nie używam nazwy manometr, bo sprzęcior ten z uwagi na swą nędzną precyzję wskazuje prężność zdecydowanie orientacyjnie) widniało 90 bar.
Postanowiłem pobawić się w obniżanie ciśnienia wykręcając śrubę reduktora małymi skokami - tak o ~1/24 obrotu. Z każdym takim zabiegiem musiałem zmniejszać napięcie sprężyny bijnika aby utrzymać ten sam poziom mocy. Po tym zabiegu wysyłałem w tarczę 14 śrucin "na rozgrzewkę" i dopiero prowadziłem pomiar prędkości na kolejnych 28 peletach. W zasadzie stabilność się nie zmieniała wynosząc dV=5, SV=1.

Po kolejnym którymś tam wykręceniu śruby, było to o ok. 1/6 obrotu od początku eksperymentu, zauważyłem że dV zmniejszyło się z 5 do 4 przy dwóch kolejnych seriach po 28 śrucin. Dodam że ołów był brany ciągle z jednej puszki, a zasilenie w kartuszu utrzymane powyżej 100 bar.

Po dalszym wykręceniu praca układu wyzwolenia zaczęła być jakaś "rozklekotana". Nie, nie mam tu na myśli nieprzyjemnych drgań czy trzasków, ale wydawało mi się że części wewnątrz jakoś aktywniej żyją. Nie do końca będąc pewnym czy nie stanie się napędowi jakaś krzywda, podkręciłem deko reduktor i postanowiłem obadać jak się będzie układała prędkość pocisków na niskim ciśnieniu zasilania.

Ustawiłem sprężyną energię na 16,0 i, aby się mechanizm ułożył, posłałem solidne pół kopy ołowiu w tarczę. Po tym zabiegu siła sprzęta machnęła się kilka razy i ustabilizowała na ok. 16,2J.

90 bar pokazuje wskaźnik na starcie, grzeję jedną czternastkę, drugą, zaczynam trzecią... :shock: po drugim, czy trzecim śrucie widzę że prędkość spada. Patrzę na skalę kartusza, a tam wskazówa między 6 a 7 krechą. Panowie - przedtem na 90 strzelanie się kończyło, teraz mogę jeszcze 25 bar dodatkowo wyzyskać. I to na lepszych parametrach. I to temi rencami! Ale radocha!

Tak to zakończyło się doświadczenie mające stwierdzić jak to z tym ciśnieniem zasilania zaworu strzałowego jest. W sumie to trochę mi szkoda, bo w związku z tym temat został właściwie wyczerpany, w znaczeniu nie trapią mnie wątpliwości, ale z drugiej strony, jak znam siebie, to za jakiś czas znów nowe znaki zapytania mnie najdą.

Dziękuję serdecznie wszystkim Kolegom, którzy pomogli mi rozwiązywać zagadki tajników budowy PCP udzielając odpowiedzi na me pytania i, jako że wędkarzom życzy się połamania kija, to życzę wszystkim Czytelnikom zapchania lufy!

Pozdrawiam wystrzałowo - Kuc.
Awatar użytkownika
Ślubek
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 606
Rejestracja: 14 marca 2014, 08:27
Tematy: 0
Lokalizacja: Janówek Pierwszy
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Kontakt:

Re: Podstawy budowy PCP - w pytaniach i odpowiedziach

Post autor: Ślubek »

Jeszcze jedna drobna uwaga: w mechanicznych elementach regulujących działa tarcie (i są luzy). Może się więc okazać, że ze względu na histerezę, nastawa osiągnięta "kręcąc od dołu" będzie inna niż nastawa osiągnięta "kręcąc od góry".

Co więcej, przy pracy mechanicznej (drgania) może się okazać, że ta mała różnica nastawy zmieni się podczas użytkowania.

Aby zlikwidować ten efekt (np. w przyrządach celowniczych), stosuje się mechanizmy pozycjonujące (kulka + sprężyna = klik). Jednak te mechanizmy są stosowane przy częstych zmianach nastaw, gdy dokładność nastawy ma duże znaczenie (zerowanie celownika).

W regulatorze ciśnienia raczej bym się klików nie spodziewał. Dlatego, gdy go przestawiasz, kręć zawsze w jednym kierunku. Można przekręcić trochę dalej i wrócić, aby do nastawy zawsze dochodzić "od tej samej strony". Dzięki temu sprężyna regulatora zawsze będzie się ustawiała w ten sam sposób.

To wtedy, gdy zależy Ci naprawdę na wysokiej dokładności pomiaru. :^)
Awatar użytkownika
Kucyk
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 85
Rejestracja: 11 października 2016, 21:17
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Podstawy budowy PCP - w pytaniach i odpowiedziach

Post autor: Kucyk »

Jeszcze słowo komentarza do powyższej uwagi Kolegi Ślubka: zauważcie drodzy Czytelnicy że napisałem iż po regulacji (czy ciśnienia za reduktorem, czy sprężenia spirali bijnika) wywalałem "na rozgrzewkę" kilkanaście, kilkadziesiąt śrutów. Czasem nawet i na sucho strzelałem.
Czemu tak robić polecam? Bo ważną jest kwestia ułożenia się części mechanizmów po ingerencji, czytaj: pokręceniu śrubami regulacyjnymi, a zatem zmianie nie tylko nacisku, ale przemieszczeniu się nawet o te niby nic nie znaczące kilka sekund kątowych poszczególnych elementów.

Popatrzmy na zbijak - tam sprężyna w położeniu w jakim ją regulujemy, czyli dźwignia ładowania cofnięta na maxa, jest całkowicie wolna. Nie jest ściśnięta między elementami, a zatem układa się jak jej wynalazek Newtona (grawitacja) pozwala. Może się także kręcić do woli. Ale gdy przekręcimy śrubę regulacji, a wiadomo że powierzchnia takiej śruby, jak i czoło sprężyny, nie jest idealną pod względem gładkości czy równoległości i zaczniemy normalnie eksploatować zespół, to położenie spirali po jakimś czasie ustabilizuje się w położeniu w którym różne-różniste siły działające na nią się zrównoważą. Po prostu sprężyna znajdzie najwygodniejsze dla niej miejsce.

Popatrzmy teraz na reduktor - tam sprężyny normalnie są ciągle ściśnięte, zatem zajmują wciąż tę samą pozycję względem siebie i pozostałych elementów, ale ruch śruby może tą względność zmieniać, gdyż np. między talerzykami a komorą w której się znajdują jest luz. I znów podczas pracy, czyli ściskania i rozprężania będą przesuwać się wzajemnie aż do osiągnięcia położenia "ułożenia". I tu właśnie jest ważne by pamiętać o tym co powyżej Kolega napisał. Aby układanie trwało jak najkrócej, jak np. zwiększamy ciśnienie to, gdy przedobrzymy, to nie cofamy śruby deko i tak zostawiamy, ale patrzymy gdzie znak na niej jest, zjeżdżamy nią nieco dalej i dopiero wówczas wkręcamy do momentu w jakim chcemy ją mieć.


A jaki z tego całego wypocenia morał?

1. Nie da rady ustawić wiatrówki i od pierwszego strzału mieć równomiernych rezultatów; lub
1a. Rzeczywiste rezultaty można poznać dopiero jak się sprzęt ułoży; lub
1b. Nie należy zniechęcać się iż pierwsze kilkanaście, -dziesiąt pomiarów tuż po regulacji jest wujowych.

2. Może tak się zdarzyć że przy danej nastawie sprężyny czują się źle nie chcąc grzecznie ustabilizować swego statusu i nie da rady równomierności energii uzyskać, dlatego zamiast urwić na wiatrówkę i pisać że to szmelc, warto zmienić trochę pozycje śrubek jak to pisze Kolega Ślubek - trocha w jedne, trocha w drugie.
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Wiatrówki”