Jak moją chinkę celnie strzelać nauczyłem.

Tematy dotyczące wiatrówek

Moderator: Moderatorzy wiatrówkowi

Awatar użytkownika
yarkow
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 59
Rejestracja: 27 grudnia 2014, 13:57
Tematy: 0
Lokalizacja: Okolice Krakowa
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Jak moją chinkę celnie strzelać nauczyłem.

Post autor: yarkow »

:piwo:

Widzę, że jednak nauczyłeś "chinkę" strzelać. A może przy okazji i także siebie? :-D
Fajnie się tę Twoją opowieść czyta.
Może jeszcze jej nie kończ. Pewnie coś do opowiedzenia się jeszcze znajdzie ...
Awatar użytkownika
adnikauto
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 2537
Rejestracja: 20 sierpnia 2013, 19:26
Tematy: 214
Lokalizacja: Wschodnie Wybrzeze
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Jak moją chinkę celnie strzelać nauczyłem.

Post autor: adnikauto »

@Yarkow

Spoko, Mosci Pan Kucyk nie zginie w odmetach internetu. Wyplynie znowu za jakis czas by zdobyc grono swoich wiernych Czytelnikow jak i tych, ktorzy z wielka serdecznoscia beda mu slali... joby... :one:
Guns have two enemies politicians and rust. :502: Not sure, which is worst...
Corvus
Reactions:
Posty: 4
Rejestracja: 15 września 2016, 21:58
Tematy: 0
Lokalizacja: Wawa/ Błonie
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Jak moją chinkę celnie strzelać nauczyłem.

Post autor: Corvus »

pozdrowienia dla kolegów " po kiju" :)

... też gdzieś mam taki stary watowany kombinezon dwuczęściowy zakładany kiedyś na wędkowanie na lodzie, pora go odszukać i kapotę na kark założyć podczas strzelania....
rycho941
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 67
Rejestracja: 24 października 2010, 20:53
Tematy: 0
Lokalizacja: Lublin. fw.
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Jak moją chinkę celnie strzelać nauczyłem.

Post autor: rycho941 »

Odnośnie stabilizacji lufy w crosmanie-ja najzwyczajniej rozwierciłem otwór gdzie wchodzi łeb śruby na 12mm, ale nie do końca ,i dorobiłem podkładkę co pozwoliło ścisnąć jak to "kucyk "nazwał widły między którymi siedzi kostka lufy,-zawias pracuje po nasmarowaniu z lekkim lecz wyczuwalnym oporem ,za to bez wyczuwalnych luzów .Śrubę w miarę zużycia podkładek ślizgowych zawsze mogę trochę dokręcić kasując luz.Przed samoczynnym odkręcaniem się jej zastosowałem klej do gwintów ( nazwy nie pamiętam)nie za mocny by móc bez problemu rozkręcić lub dokręcić.
rycho941fw.
Awatar użytkownika
Kucyk
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 85
Rejestracja: 11 października 2016, 21:17
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Jak moją chinkę celnie strzelać nauczyłem.

Post autor: Kucyk »

Jako, że nadeszła wiosna, znaczy leje deszcz jak wściekły, czas na powrót chińskiej sagi. Ale zanim to nastąpi, chcę opisać, co się zrodziło z potrzeby strzelania.
Zima za oknem a ja wciąż walę, walę i walę z Crosmana, a pamiętacie z czego miałem kulochwyt? No z żeliwnej płyty do grilla. Jednak życie wymusiło na mnie Dobrą Zmianę...

Oł rajt! Kam on, kam on ewry bady. Chodźta chłopy, chodźta baby! Zobaczyta zara cuda na kiju, a nawet osikowym kołku. Paczta, czytajta i śmiejta się! Bydzie tera reklama jak z Telezakupów:

- Czy zdarzyło Ci się słuchać pretensji Twojej Kobiety iż po zimie waży 18 kg więcej i nie może zmieścić się w zeszłoroczne wiosenne sukienki, zaś fakt ten jest, jej zdaniem, spowodowany rykoszetami po Twoim strzelaniu?
- Czy w wyniku tego, że śruciny rozbijające się o twardą powierzchnię rozerwały tarczę, zorganizowane u Ciebie przyjacielskie spotkanie znajomych przy grillu i wiatróweczce zamieniło się w dzikie walki MMA, które przeniosły się i ogarnęły ulice Twego miasta?
- Czy musiałeś zapożyczyć się w Prowidencie, bo nie miałeś za co kupić buraków na wigilijny barszcz, gdyż wszystkie oszczędności wydałeś na deski do tarczownic?
- Czy zamiast przyjemności ze strzelania ładnych, zgrabnych dziurek miałeś na ręku plemniki?


Czas z tym skończyć raz na zawsze! Od dziś to już nie problem. Dzięki rewelacyjnemu wynalazkowi, który wyprzedził swą epokę, już nigdy nie staniecie przed dylematem: walić, czy nie walić?

Żadnych rykoszetów.
Obrazek

Żadnych niepewnych wyników.
Obrazek

Żadnych Prowidentów.
Obrazek

Żadnych plemników.
Obrazek


Prezentujemy Państwu najnowsze dzieło firmy Kucyk®: Kulochwyt Uniwersalny Tarczowy Antyrykoszetowy Siatkowy. W skrócie K.U.T.A.S.

Obrazek

Popatrzcie na niego! Jest zaprojektowany przez najlepszych stylistów by być powodem do dumy właściciela. Uosobienie kolumnowej potęgi, stalowej sztywności i nieugiętości. Jednym słowem: K.U.T.A.S.

Obrazek

Wykonany z najwyższej jakości, ręcznie wytapianej, dojrzewającej stali martenowskiej, której ruda została wydobyta z południowych, dobrze nasłonecznionych złóż hałdy. Specjalna siatka tytanowo-styropianowa została wynaleziona przez inżynierów CIA w tajnych laboratoriach na tyłach ambasady Mosadu. Jest odporna na przebicie śrutem zwykłym i laserowym. Pierwotnie miała być zastosowana na obudowy czołgów w misji „Ye-boot w ISIS”, jednak ze względu na ostre protesty ONZ dla stosowania tak niezniszczalnej, czyli niehumanitarnej powłoki, USA zabroniły jej stosowania – terrorysta też człowiek i niech ma jakiekolwiek szanse na odniesienie sukcesu.

Obrazek

Celem wytłumienia komfortowe wnętrze pokryte jest wysokogatunkowym filcem wyprodukowanym z włosków z mysich futer uzyskanych ze specjalnie selekcjonowanych odmian gryzoni, do hodowli których nie używana jest karma zawierająca GMO, RWPG i HWDP.

Obrazek

K.U.T.A.S. jest w eksploatacji wyjątkowo oszczędny, a to dzięki klasie energetycznej A++. Zaś śrut po przejściu przez sito zamienia się w śrutę, która dodana do karmy natychmiast zwiększa przyrost wagi tuczników.

Obrazek


Jeden K.U.T.A.S. - tysiące zastosowań (poniżej przykładowe):

- Strzelectwo precyzyjne: obudowa wydaje po trafieniu miły dźwięk. Mierzymy precyzyjnie, mierzymy, mierzymy i... Bęc! Jeeest! Czyli mamy bęczrest.

- Strzelanie sylwetkowe: nie ma nic prostszego – drukujemy sylwetkę znanego (acz nielubianego) polityka z pierwszych stron gazet, montujemy i strzelamy do K.U.T.A.S.a.

- K.U.T.A.S. może służyć jako klatka do transportu pijanego, agresywnego chomika.

- Twoje dziecko, jeśli zmieści głowę w dziurze zastępującej dno, może uczestniczyć w grupie rekonstrukcji historycznej „Grunwald” jako zakuty łeb. Tamtaradeeej!

- Sitko, ze względu na małe rozmiary, nadaje się do dyskretnego przesiewania piasku na budowie prowadzonej bez wydanej przez Starostę decyzji pozwolenia.

- I wiele, wiele innych.


K.U.T.A.S. został stworzony przy współudziale największych autorytetów. Poniżej: zdjęcie z konferencji poświęconej oficjalnej prezentacji K.U.T.A.S.a.
 ! Message z: Michaus
Prosiłem Cię chyba o coś kolego...

Ten rewelacyjny sprzęt, według opinii publicznej, jest niezbędny każdemu prawdziwemu strzelcowi. Bezspornie świadczy o tym wynik: 97% biorących udział w badaniu respondentów stwierdziło, że K.U.T.A.S. to bardzo męska rzecz.


K.U.T.A.S. – dla Ciebie, dla rodziny. Bo K.U.T.A.S. to przyjemność. K.U.T.A.S. to praktyczność. K.U.T.A.S. to styl. K.U.T.A.S. to jedyna, mocna i niepowtarzalna marka.

Komentujcie, lajkujcie, subskrybujcie. I nie zapomnijcie: Myślisz: KUCYK – mówisz: K.U.T.A.S.
Ostatnio zmieniony 17 lutego 2017, 12:32 przez Michaus, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: I. Regulamin ogólny 2. Na Forum niedopuszczalne jest: b) poruszanie tematów odnoszących się do polityki lub religii w sposób naruszający czyjeś przekonania
Awatar użytkownika
czeczenRAGE
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 33
Rejestracja: 01 lutego 2017, 22:43
Tematy: 0
Lokalizacja: Zabrze
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Jak moją chinkę celnie strzelać nauczyłem.

Post autor: czeczenRAGE »

Wyprodukowałeś tak twardego i odpornego na ścieranie K.U.T.A.S.a, że użytkownicy forum mogą mieć kompleksy a tym samym spadnie popyt na gotowy produkt :piwo:
HW30s Hogan + Vortex Crossfire II 2-7x32
Air Arms TX200 Mk3 Hogan + Burris Timberline 4,5-14x32
Zagorek
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 463
Rejestracja: 17 maja 2016, 23:21
Tematy: 17
Lokalizacja: Lublin
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Jak moją chinkę celnie strzelać nauczyłem.

Post autor: Zagorek »

No i Kucyk obudził się ze snu zimowego ze zdwojoną energią ;laughing: Poproszę cenę czas realizacji i dane do przelewu na pw :one:
Walther LGU + Vortex diamondback hp 3-12x42
BMK 40 + Vortex crossfire 6-18x44
http://www.lubelskieforumstrzeleckie.pl/index.php
Awatar użytkownika
Januszpelle
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 585
Rejestracja: 17 czerwca 2012, 21:57
Tematy: 12
Lokalizacja: Zalesie
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Jak moją chinkę celnie strzelać nauczyłem.

Post autor: Januszpelle »

Muszę przyznać, że kulochwyt robi wrażenie.
Stalowa twarda siatka jest najlepszym rozwiązaniem zapobiegającym rykoszetom, wyciszeniu i utrzymaniu kulochwytu w dobrej kondycji.
Mój pomysł, powieszenia wykładziny podłogowej przed podkładami kolejowymi, wystarcza na ok 100 strzałów w jedno miejsce i powstaje dziura w wykładzinie
i ponowne odpryski drewna, dziurawiące kartki.
Jest jeszcze dobrym rozwiązaniem, stosując blachę ołowianą, ale jakoś nie mogę się do tego zabrać.

Najważniejszą jednak zaletą Twojego K.U.T.A.S-a nad moim, jest wygląd. Ładniej będziesz wyglądał z błyszczącym, maszerując na Siekierki niż ja ze swoimi poszarpanymi podkładami :-D

Darz Bór
Było dobre HW 100, teraz będzie FTP 900.
Awatar użytkownika
adnikauto
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 2537
Rejestracja: 20 sierpnia 2013, 19:26
Tematy: 214
Lokalizacja: Wschodnie Wybrzeze
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Jak moją chinkę celnie strzelać nauczyłem.

Post autor: adnikauto »

Kucyk wierzga,
kucyk kopie...

... i z powrotem-
po urlopie...!

yarkow pisze:Spoko, Mosci Pan Kucyk nie zginie w odmetach internetu. Wyplynie znowu za jakis czas by zdobyc grono swoich wiernych Czytelnikow jak i tych, ktorzy z wielka serdecznoscia beda mu slali... joby... :one:
... a czyz nie pisalem, ze znam go jak lyse konie i wiedzielem, ze jest nalogowcem... tak, w pisaniu tez..... :one: i tak latwo "raz zdobytej wladzy/terenu nie odda"... :568:

:516:
Guns have two enemies politicians and rust. :502: Not sure, which is worst...
Awatar użytkownika
Kucyk
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 85
Rejestracja: 11 października 2016, 21:17
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Jak moją chinkę celnie strzelać nauczyłem.

Post autor: Kucyk »

Uj, :651: ktoś mi posta zamorderował.
Co mnie podkusiło, aby Kolegę Michausa pytać o to, gdzie zamieścić powyższą „reklamę” – w Chince, czy na Warstacie? Jakbym nie zwrócił Jego uwagi, to pewnie nikt z działu moderacji by nie zauważył tego mojego dobrego żartu z byłym prezydentem, a tak... Ale to nic, w odróżnieniu od strzelania śrutem, celna cięta riposta nie ma ograniczeń limitowych. He, he.

Dobra, dziś trochę techniki. Na wstępie powiem, czemu skonstruowałem taki śrutochwyt. Otóż, jak pamiętacie, do strzelań wykorzystywałem solidną płytę żeliwną, na której mocowane były tarcze. Problemem było jednak rozrywanie papieru przez eksplodujące (topiące się od uderzenia?) pelety. Aby zapobiec temu zjawisku musiałem tarcze podklejać tekturą, bądź przypinać do ich pleców gazetę.

Taka podkładka gwarantowała równe cięcie tarcz przez śrut oraz tłumiła ołowiowe odpryski kierując je do zbiornika złomu.
Nie ma jednak nic za darmo – strzelanie do takich „kanapek” generowało niesamowity syf wokół celu. Pies to trącał, gdy strzela się 100 śrutów rocznie w plenerze do puszek. Jednak gdy miejsce trafień jest stałe, zaś ilości diabolików zaczynają przekraczać paczkę tygodniowo, nie można sobie pozwolić na śmiecenie, bo hałda urośnie nam i zakryje tarczę.

Poniżej: grillowy kulochwyt, podklejone gazetą i tekturą tarczki oraz nasiane wszędzie skrawki papieru z podkładu. Warto zwrócić uwagę nie tylko na oklejającą żeliwo sponiewieraną przez rykoszety taśmę „Magic” stanowiącą dodatkową barierę dla rozsyfiania, ale i na przesypującą się rynnę na ołów.

Obrazek

Kombinowałem jak tu pogodzić dwie rzeczy: śrut po trafieniu musi być zneutralizowany, ale materiał zeń ma być „odzyskany”.
I tu, jak zwykle, pomógł mi wodny roztwór chmielowego złota: potrzeba bariery która przejmie energię pocisku powodując deformację, ale nie taką totalną. Potrzeba czegoś, co by przeciskało ołów jak maszynka do mielenia mięso przez...

Po wychlaniu 8 tuskich życie nabrało wspaniałej konsystencji, w której zapłonęła pogmatwana linia siatek i to nie tylko tych foliowych z pustymi butelkami.
Tak – przypomniałem sobie, że w kotłach, w których ciąg w paleniskach jest wymuszony i ogromny, a zatem z warstwy żaru pęd powietrza rwie rozpalone węgielki do komina, stosuje się takie odiskierniki zbudowane z siatki, które rozbijają żarzące się komety aby nie stanowiły zagrożenia pożarowego. Nie zatrzymują, bo by się zapchały, tylko kruszą. A gdyby tak ze śrutem w identyczny sposób powalczyć?

Poniżej: badanie skuteczności – widok po wytrząśnięciu ołowiowych farfocli – skupiska trafień to fragmenty sitka (na środku) oblizane z rdzy, jednak deska ochraniana kawałkiem siatki stalowej po strzelaniu nie jest uszkodzona.

Obrazek

Siatka, jaką zastosowałem, niestety nie jest typowa. Jest to tzw. sito tkane o oczkach 2,5 X 10mm, zatem niepozwalających na przejście swobodne śruciny 4,5. Grubość drutu wynosi 2 mm, więc gdy pelet trafi jakkolwiek to i tak zostanie albo rozcięty, albo przetłoczony, a dokładniej – jedno i drugie. Sito, zawijając na swych żerdziach pędzący ołów produkuje takie bezpostaciowe gluty, jakie pokazałem w poprzednim poście, i o to chodziło.

Do roboty! Wszak praca wolnym czyni.

Część 1. Ramka, czyli serce K.U.T.A.S.a

Co robi władza, gdy głos ludu jej nie odpowiada? Wsadza za kraty. Zatem potrzebna będzie siatka stalowa. Nazywa się to, jak już pisałem, sito tkane. Oczko musi być zdecydowanie mniejsze od kalibru pocisku, jednak zawsze istnieje też wariant, że można dwie siatki przesunięte względem siebie zapodać. Ważna też jest grubość drutu która powinna być nie mniejsza niż te 2 mm, no chyba że strzelać będziemy z jakiejś siedmiożulowej gejówki.

Poniżej: z siatki wycinamy diaxem arkusz o wymiarach w zasadzie dowolnych, jednak wskazane jest, by szerokość była taka, jak najczęściej stosowanej tarczy – w moim przypadku jest to krótszy wymiar kartki A4, czyli 210 mm.

Obrazek

Ważną rzeczą jest zaspawanie niektórych drutów – najlepiej do tego nadaje palnik acetylenowy, ale i migomat będzie git.

Obrazek

Łapiemy druciki na wszystkich rogach i co 8-10 rząd na bokach. Wszystko po to, aby siatka nam się nie kosiła czy rozplatała zarówno podczas dalszych czynności (prostowanie, dopasowywanie) jak i w przypadku, gdy nie będzie zespawana z ramką – jak to widać było na zdjęciu z tarczownicą. Trzeba pamiętać, że jednak sztywność pojedynczego drutu jest taka sobie, dopiero wielokrotnie powtórzony układ # daje tytanową wytrzymałość.

Obrazek

Teraz przystępujemy do wykonania ramki. Ja użyłem do tego pasków z blachy gr. 4 mm, ale równie dobrze można użyć gotowego płaskownika a nawet listewek czy sklejki, gdyż oprócz sita, żaden element K.U.T.A.S.a nie będzie w normalnej eksploatacji narażony na uderzenia śrucin. Jednak z powodu, że stal się ze stalą łatwiej spawa niż żelazo z drewnem (nie posiadałem akurat wystarczająco dużo elektrod bambusowych) a także ze względu, iż blaszysko miałem, zdecydowałem się na wersję \m/ - Metal.

Poniżej: cięcie diaxem bardzo ułatwia zamocowanie culagi, czyli listwy prowadzącej.

Obrazek

Ramka powinna być po zewnątrz nieco (2...3 mm) większa od siatki, szerokość mojej wyniosła 215 mm. Po delikatnym przyłapaniu na rogach sita należy odwrócić całość i KONIECZNIE sprawdzić przez pomiar przekątnych, które równe muszą być, czy całość nam się nie zwichrowała.

Obrazek

Gdy miałem pewność, że ramka jest to prostokątem a nie rombem, przyspawałem arkusz siatki od góry.
Od razu mówię: spawanie sitka elektrodą otuloną jest trudne i daje niezbyt efektowny efekt. Po szlifowaniu było jednak lepiej, niż na zdjęciu poniżej.

Obrazek

Nastał czas na usztywnienie siatki. Bez niego płaskość powierzchni długo się nie utrzyma, co będzie powodować, że arkusz tarczy nie będzie dolegał i śruciny nie będą precyzyjnie cięły papieru – powstawać będą opisane w poprzednim poście plemniki. Usztywniać należy oczywiście z umiarem – i, oczywiście, wzdłuż.

Poniżej: „noże” wycięte z blachy 1,5 mm. Aby ograniczyć do minimum napór pocisków na ich czołowe powierzchnie, a zatem by zmniejszyć ryzyko zwichrowania usztywnień, krawędzie które dotykają siatki zostały naostrzone. Na zdjęciu są to te po lewej stronie.

Obrazek

Gdy noże zostają przyspawane można uznać robotę z główną częścią K.U.T.A.S.a za zakończoną.

Obrazek

Właściwie sama ramka może już służyć jako wyborna tarczownica, ale – co tu gadać – dla tak zacnej konstrukcji wypadało by zrobić jakąś obudowę. I o tym będzie druga część historii p.t. „Moja droga do K.U.T.A.S.a.”

Pozdrawiam wszystkich, którzy doczytali post do końca.
Corvus
Reactions:
Posty: 4
Rejestracja: 15 września 2016, 21:58
Tematy: 0
Lokalizacja: Wawa/ Błonie
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Jak moją chinkę celnie strzelać nauczyłem.

Post autor: Corvus »

was is das???

- das is K.U.T.A.S...................

Kucyk " Słodowy" a akcji. :)
Awatar użytkownika
Kucyk
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 85
Rejestracja: 11 października 2016, 21:17
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Jak moją chinkę celnie strzelać nauczyłem.

Post autor: Kucyk »

Na przekór frustracji,
W sukurs moderacji,
Bo minęło trochę czasa
Obudujem dziś K.U.T.A.S.a.


Jak wcześniej pisałem, sama krata wystarczy by niszczyć pelety i spokojnie może za tarczownicę służyć. Jednak ma wady dwie, a nawet trzy:
- śruta ze śrutu po przejściu przez oczka jednak jeszcze gdzieś chce śmigać, bo zapasu energii trochę ma;
- wypadało by jakoś stabilnie mocować chwyt bez każdorazowej gimnastyki z kołkami, podpórkami, etc.;
- i na koniec: sitko samo z siebie wygląda tak sobie. Znaczy wujowo.

Zatem szlifierka w dłoń i wycinamy arkusz blachy (może być też jakaś solidna sklejka) o szerokości równej naszej ramce.
Długość proponuję dać kilka-, kilkanaście centów większą, aby kulochwyt miał sam z siebie na czym stać i tarcze były deko wyżej w przypadku ustawienia skrzynki na ziemi. Niech to będzie konstrukcja samonośna.

Ogólnie, jedynym wymiarem na który musimy zwracać uwagę to szerokość wnętrza by doń pasowała nam ramka, zaś reszta to nasze widzimisię, lub konieczność - jak materiału nam wydaje.

Tej samej długości jak plecy wycinamy boki (o szerokości powiedzmy 15 cm) i wszystko razem przyłapujemy. Jeśli budujemy ze sklejki należy oczywiście stosować do łączenia elektrody bambusowe.

Obrazek

Trzeba także pamiętać aby początkowe stadium skrzynki trzymało kąty proste, ale na tym etapie zawsze można sobie poradzić naginając całość rękami by ścianki boczne były równoległe.

Teraz do położonej na plecach skrzynki wstawiamy jakiś równy przedmiot (konserwę, kostkę brukową) na który kładziemy sitko by znalazło się kilkadziesiąt milimetrów poniżej krawędzi boków.
Na ramkę układamy dwa wąskie paski blachy 2 mm, po jednym z każdej strony, i spawamy punktowo. Będą to przednie prowadnice ramki, zatem wskazane jest, aby sięgały do wnętrza tylko tyle ile wynosi długość kratki.

Obrazek

Teraz musimy spawy wyszlifować, bo po nich będzie śmigała wsuwana kartka z nadrukowanymi tarczkami, a jak te hefty pozostawimy nierówne, to będzie brystol trzeba młotkiem wbijać.

Po wyrównaniu wypływów spawalniczych na prowadnice kładziemy znów blaszki 2 mm, a na nie... jeszcze jedne blaszki, które znów przyspawujemy. Po prostu środkowe paski pełnią funkcję dystansu i zostaną po spawaniu usunięte – oczywiście, jeśli nie przesadzimy z prądem i całość się nie przetopi.

Obrazek

Po odwróceniu skrzynki ponownie sprawdzamy czy nie jest skoszona - ramka ma się w niej suwać bez luzów, i przyspawujemy tylne prowadniki ramki – ja dałem na nie druty fi 3 widoczne na dole poprzedniego foto.
Na dolnych końcach prowadnic zapodałem po kawałku blaszki, tak by kartka i ramka nie wsuwały się głębiej, niż mój geniusz nakazuje.

Teraz deklujemy całość od góry, aby możliwe było wyciągnięcie sitka, i jednocześnie by ramka się opierała o daszek skrzynki.

Obrazek

Tak samo paskiem blachy robimy daszek z przodu, ale to widać będzie na dalszym zdjęciu poglądowym.

Wewnątrz kontenera zamontowałem 4 blaszki trzymające na tylnej ścianie filc. Może to być cokolwiek innego – guma, stary dywan, kawał kożucha – w każdym razie coś, co wygłuszy odgłos walnięcia śruty ze śruta w plecy. Jest to o tyle ważne, że skrzynka bez tego huczy jak Saddam w Kuwejcie.

Górne i boczne blaszki przyłapane do ścian bocznych trzymają wykładzinę dociskając ją do pleców, zaś dolna, wspawana „na sztorc”, umożliwia jej wymianę, zaś zapobiega samoistnemu wysunięciu w dół.

Obrazek

Poniżej widać wnętrze po zainstalowaniu arkusza filcu. Materiał ten ulegnie za jakiś czas pocięciu przez odłamki, ale nawet wtedy będzie spełniał rolę zatrzymując odpryski i zmniejszając rezonans tylnej ściany. Poza tym zawsze można go wymienić.

Obrazek

Na sam koniec trzeba dać jakąś poprzeczkę na dole obudowy, ale tu uwaga: dobrze trzeba popatrzeć i przymierzyć aby wspawanie tego ostatniego elementu nie spowodowało finalnie zakleszczenia sita w skrzynce, bo zwichrowanie (jak przysłowiowe licho) nie śpi.

Ja dałem dół lekko skośny aby, gdy na dalszym dystansie zapomnę dać poprawkę i strzelę środkiem krzyża, śrucinka odbiła się i powędrowała w glebę, a nie na boki.

Obrazek

Można na daszku, jak wisienkę na torcie, przykręcić jakieś ucho do przenoszenia, ale najważniejsze jest to, co wieńczy dzieło: możliwość napawania się jego pięknem.

Patrzta i podziwiajta! To Kucykowy K.U.T.A.S. jakich mało.

Obrazek


- Chwila! - Krzyczy Kolega Michał Us, który lubi doszukiwać się drugiego dna, w szczególności tam, gdzie go nie ma. – Twój post jak zwykle jest denny, jak żarty tego yyy... no... Hamburgera z Familiady, ale ja widzę, że w kulochwycie brak denka!

Tak, to moje celowe działanie – wyszedłem z założenia, że wszelkie konstrukcje zamknięte od dołu będą posiadały takie wkurzające cechy: będą gromadzić oprócz złomu ołowianego plenerową wodę, i być ciężkimi do czyszczenia.

Jeśli strzelamy w miejscu gdzie można syfić, to syfimy jak to zwykle.
A jak nam przydarzy się np. strzelić partyjkę w K.U.T.A.S.a na FAC-party w Windsorze z królową Elżbietą, to przecież można pod dolny otwór jakąś wziętą ze stołu tackę, choćby taką papierową od podanych na deser frytek, podstawić.

To było by tyle słów ewangelicznych na dzisiejszą uroczystość.
Życząc dobrej nocy i pozdrawiając czytających ten moment, odmeldowuję się.
Awatar użytkownika
adnikauto
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 2537
Rejestracja: 20 sierpnia 2013, 19:26
Tematy: 214
Lokalizacja: Wschodnie Wybrzeze
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Jak moją chinkę celnie strzelać nauczyłem.

Post autor: adnikauto »

Noo, cale szczescie Kucyk w formie... ;laughing: ... nawet zimowy letarg w barlogu... nie zabil kucykowej weny... :101:

A kulochwyt OK... jesli moge dodac uwage... moze warto by bylo go proszkowo pomalowac...?

Raz "zabilo by" to jego lsnienie i odblaski w.... pelnym sloncu blacha moze oslepic patrzac na nia przez optyke... a dwa przedluzylo by jego zywotnosc, K.U.T.A.S.a mam oczywiscie mam na mysli... ;laughing:
Guns have two enemies politicians and rust. :502: Not sure, which is worst...
Awatar użytkownika
yarkow
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 59
Rejestracja: 27 grudnia 2014, 13:57
Tematy: 0
Lokalizacja: Okolice Krakowa
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Jak moją chinkę celnie strzelać nauczyłem.

Post autor: yarkow »

Fajny pomysł. Gratuluję inwencji. :piwo:

Tylko rzeczywiście jak sugeruje adnikauto warto byłoby K.U.T.A.S.a pomalować. Nie sugeruj się polityczną poprawnością i pomaluj (rasistowsko, a może i trochę perwersyjnie) na piękny czarny mat. :621:

Swoją drogą to ciekawią mnie te "elektrody bambusowe", a w szczególności jaką spawarkę do nich zastosować. ;laughing:
Awatar użytkownika
ls29
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 48
Rejestracja: 26 listopada 2010, 20:13
Tematy: 6
Lokalizacja: Wwa
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Jak moją chinkę celnie strzelać nauczyłem.

Post autor: ls29 »

:piwo:
Czekam na więcej. :516:
Zablokowany Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Wiatrówki”