Śrut - ważenie, mycie, smarowanie i inne czary-mary...
Moderator: Moderatorzy wiatrówkowi
- MASZOT
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 2543
- Rejestracja: 13 grudnia 2006, 15:29
- Tematy: 52
- Lokalizacja: Stargard
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
Śrut - ważenie, mycie, smarowanie i inne czary-mary...
Witam
Od dawna toczą się tu dyskusje związane z przygotowaniem zarówno osobistym, jak i sprzętu czy amunicji do zawodów. Wielu opisuje swoje doświadczenia i ilu jest wypowiadających się, to tyle jest "szkół" i w zasadzie nie ma jednolitej recepty dla każdego aby przeprowadzone przygotowania miały zawsze wymierny skutek.
Śledząc teraz poczynania naszych Reprezentantów na MŚ HFT w Wielkiej Brytanii przypomniała mi się rozmowa z jednym z angielskich zawodników w czasie mistrzostw w 2012 roku i pewne testy jakie za jego sprawą przeprowadziliśmy, które dały interesujące rezultaty.
Otóż dzień przed zawodami udaliśmy się do jednej z pobliskich strzelnic w miejscowości Kobworth. Przyłączyli się też do nas Holendrzy, Czesi i oczywiście paru Anglików. Sporo dyskutowaliśmy wymieniając się doświadczeniami, aż w pewnym momencie jeden z anglików przyniósł swoją tarczkę do zerowania, którą ustawił na 45 jardach (nasze ~41m). Strzelał z BSA Scorpion. Karabinek mocno "dostrojony" z zamontowanym regulatorem. Jak zobaczyłem tarczkę to "kopara mi opadła". Przy mnie gościu oddał kilka serii po 5 strzałów do tarczek kontrolnych. Na tarczce największa przestrzelina spośród wszystkich miała wymiary około 1x1cm.
Oczywiście zacząłem wypytywać co i jak, i to o czym mi powiedział kompletnie zbiło mnie z nóg. Mówił, że tajemnica tkwi w odpowiednim przygotowaniu śrutu (Ameryki nie odkrył - pomyślałem sobie).
Gostek mówił, że najpierw płucze śrut w rozpuszczalniku (mówił, że takim do farb olejnych - chyba jakaś benzyna ekstrakcyjna). Następnie po wysuszeniu, robi kąpiel śrutu w specjalnie przygotowanym wywarze - i tu UWAGA!!! - wywarze z cebuli!!!!
Otóż okazuje się, że naturalne olejki zawarte w cebuli po wygotowaniu jej w wodzie z dodatkiem soli i odrobiny octu, maja doskonałe właściwości smarujące. Oczywiście przyjąłem jego rewelacje z lekkim uśmiechem. Świadkiem zajścia był również Vide ale jak to on uśmiechnął się na to stwierdzając, że on zawsze prosto z pudełka śrut bierze i w "czary" się nie bawi. Z Anglii wróciliśmy, a wszystkie rewelacje z Kibworth poszły w niepamięć aż do zlotu mojej grupy strzeleckiej, który miał miejsce w połowie lutego bieżącego roku. Razem z Krauserem i NEO zrobiliśmy zgodnie z recepturą przedmiotowy wywar (1 litr wody, trzy duże cebule pokrojone w talarki, łyżeczka soli, łyżka stołowa octu). Po zagotowaniu i ostudzeniu do temperatury, której wywar już nie parzył w palce, wymoczyliśmy w nim garść Exacta 4,51 z nowej serii, który tragicznie latał w naszych karabinkach (nawet myty i smarowany). Dzień wcześniej śrut był wypłukany w benzynie ekstrakcyjnej (ale syfu było na dnie naczynia do płukania!). Pierwszy testy zrobił oczywiście narwany NEO. Wynik był równie powalający co ten zrobiony przez Anglika w Kobworth. Mnie bardzo zauważalnej poprawy to nie dało, choć skupienie nieco się poprawiło. Krauser natomiast wywalił kilka serii na tarczkach, które nigdy w życiu mu się nie przytrafiły. Po prostu rewelka. Jacek JOT, który z politowaniem nam się przyglądał, mimo oporów (powiedział wcześniej, że tego paskudztwa do lufy nie włoży) spróbował i również stwierdził zauważalną poprawę skupienia. Testy na chrono nie wykazały jednak poprawy stabilności prędkości, a więc co? Tego nie wiem. Może z czasem jak testy porobią inni coś się wyjaśni.
Po naszych testach przeprowadziliśmy nasze zlotowe zawody. "Niespodziewanie" wygrał Jacek JOT , minimalnie uprzedzając MASZOT'a. NEO strzelający ze spreparowanego śrutu strzelił ładnie ale małolat musi się jeszcze sporo nauczyć aby efektywnie wykorzystać owe "czary". Ja strzeliłem jak strzeliłem i chyba "czary" nie miały wpływu na wynik, a jedynie ręce jechały cebulą przez kilka dni .
Nie mniej jednak zagadnienie interesujące i myślę, że szczególnie strzelcy FT, dla których nawet najdrobniejsze odchyłki toru lotu pocisku mają ogromny wpływ na precyzję, powinni się nad nim pochylić.
Od dawna toczą się tu dyskusje związane z przygotowaniem zarówno osobistym, jak i sprzętu czy amunicji do zawodów. Wielu opisuje swoje doświadczenia i ilu jest wypowiadających się, to tyle jest "szkół" i w zasadzie nie ma jednolitej recepty dla każdego aby przeprowadzone przygotowania miały zawsze wymierny skutek.
Śledząc teraz poczynania naszych Reprezentantów na MŚ HFT w Wielkiej Brytanii przypomniała mi się rozmowa z jednym z angielskich zawodników w czasie mistrzostw w 2012 roku i pewne testy jakie za jego sprawą przeprowadziliśmy, które dały interesujące rezultaty.
Otóż dzień przed zawodami udaliśmy się do jednej z pobliskich strzelnic w miejscowości Kobworth. Przyłączyli się też do nas Holendrzy, Czesi i oczywiście paru Anglików. Sporo dyskutowaliśmy wymieniając się doświadczeniami, aż w pewnym momencie jeden z anglików przyniósł swoją tarczkę do zerowania, którą ustawił na 45 jardach (nasze ~41m). Strzelał z BSA Scorpion. Karabinek mocno "dostrojony" z zamontowanym regulatorem. Jak zobaczyłem tarczkę to "kopara mi opadła". Przy mnie gościu oddał kilka serii po 5 strzałów do tarczek kontrolnych. Na tarczce największa przestrzelina spośród wszystkich miała wymiary około 1x1cm.
Oczywiście zacząłem wypytywać co i jak, i to o czym mi powiedział kompletnie zbiło mnie z nóg. Mówił, że tajemnica tkwi w odpowiednim przygotowaniu śrutu (Ameryki nie odkrył - pomyślałem sobie).
Gostek mówił, że najpierw płucze śrut w rozpuszczalniku (mówił, że takim do farb olejnych - chyba jakaś benzyna ekstrakcyjna). Następnie po wysuszeniu, robi kąpiel śrutu w specjalnie przygotowanym wywarze - i tu UWAGA!!! - wywarze z cebuli!!!!
Otóż okazuje się, że naturalne olejki zawarte w cebuli po wygotowaniu jej w wodzie z dodatkiem soli i odrobiny octu, maja doskonałe właściwości smarujące. Oczywiście przyjąłem jego rewelacje z lekkim uśmiechem. Świadkiem zajścia był również Vide ale jak to on uśmiechnął się na to stwierdzając, że on zawsze prosto z pudełka śrut bierze i w "czary" się nie bawi. Z Anglii wróciliśmy, a wszystkie rewelacje z Kibworth poszły w niepamięć aż do zlotu mojej grupy strzeleckiej, który miał miejsce w połowie lutego bieżącego roku. Razem z Krauserem i NEO zrobiliśmy zgodnie z recepturą przedmiotowy wywar (1 litr wody, trzy duże cebule pokrojone w talarki, łyżeczka soli, łyżka stołowa octu). Po zagotowaniu i ostudzeniu do temperatury, której wywar już nie parzył w palce, wymoczyliśmy w nim garść Exacta 4,51 z nowej serii, który tragicznie latał w naszych karabinkach (nawet myty i smarowany). Dzień wcześniej śrut był wypłukany w benzynie ekstrakcyjnej (ale syfu było na dnie naczynia do płukania!). Pierwszy testy zrobił oczywiście narwany NEO. Wynik był równie powalający co ten zrobiony przez Anglika w Kobworth. Mnie bardzo zauważalnej poprawy to nie dało, choć skupienie nieco się poprawiło. Krauser natomiast wywalił kilka serii na tarczkach, które nigdy w życiu mu się nie przytrafiły. Po prostu rewelka. Jacek JOT, który z politowaniem nam się przyglądał, mimo oporów (powiedział wcześniej, że tego paskudztwa do lufy nie włoży) spróbował i również stwierdził zauważalną poprawę skupienia. Testy na chrono nie wykazały jednak poprawy stabilności prędkości, a więc co? Tego nie wiem. Może z czasem jak testy porobią inni coś się wyjaśni.
Po naszych testach przeprowadziliśmy nasze zlotowe zawody. "Niespodziewanie" wygrał Jacek JOT , minimalnie uprzedzając MASZOT'a. NEO strzelający ze spreparowanego śrutu strzelił ładnie ale małolat musi się jeszcze sporo nauczyć aby efektywnie wykorzystać owe "czary". Ja strzeliłem jak strzeliłem i chyba "czary" nie miały wpływu na wynik, a jedynie ręce jechały cebulą przez kilka dni .
Nie mniej jednak zagadnienie interesujące i myślę, że szczególnie strzelcy FT, dla których nawet najdrobniejsze odchyłki toru lotu pocisku mają ogromny wpływ na precyzję, powinni się nad nim pochylić.
Ostatnio zmieniony 01 kwietnia 2013, 15:15 przez MASZOT, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszyscy wiedzą, że są rzeczy niemożliwe do zrobienia, aż znajdzie się taki, co o tym nie wie i je czyni.
- 61gaw
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1053
- Rejestracja: 24 czerwca 2004, 14:22
- Tematy: 33
- Lokalizacja: Trudno powiedzieć
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Ja robiłem podobną miksturę z tym, że oprócz cebuli dodałem jeszcze czosnek, polski a nie jakieś chińskie badziewie. skupienie z S400 na 41m poprawiło sie zdecydowanie, najgorszy razultat to 12mm , z Daystate nie strzelałem, bo on naturalnie osiąga poniżej 10mm prosto z pudełka, muszę sprobować jeszcze z D48 z LR, ciekawe czy taka lufa jest podatna na takie "czary"?
Nie każda próba kończy się sukcesem
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 675
- Rejestracja: 15 listopada 2007, 17:54
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Witam.
Myślałem, że to mój patent, no proszę a tu to żadna tajemnica. Ja po tym gotowaniu w cebuli dodaję łyżeczkę miodu na jedno pudełko, najlepszy jest lipowy. ,,Lipa" dobrze wpływa na wyrównanie kalibru, bo nie każda śrucina jest jednakowa. Robię tak od wielu lat, nie dość, że skupienie bajeczne to i wzrosła znacznie prędkość początkowa, prawdopodobnie przez złagodzenie głębokości gwintu przez tę miksturę.
Miłego dnia.
RysiekŁ.
Myślałem, że to mój patent, no proszę a tu to żadna tajemnica. Ja po tym gotowaniu w cebuli dodaję łyżeczkę miodu na jedno pudełko, najlepszy jest lipowy. ,,Lipa" dobrze wpływa na wyrównanie kalibru, bo nie każda śrucina jest jednakowa. Robię tak od wielu lat, nie dość, że skupienie bajeczne to i wzrosła znacznie prędkość początkowa, prawdopodobnie przez złagodzenie głębokości gwintu przez tę miksturę.
Miłego dnia.
RysiekŁ.
- MASZOT
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 2543
- Rejestracja: 13 grudnia 2006, 15:29
- Tematy: 52
- Lokalizacja: Stargard
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
61gaw pisze:Ja robiłem podobną miksturę z tym, że oprócz cebuli dodałem jeszcze czosnek, polski a nie jakieś chińskie badziewie.
Panowie. Źle mnie zrozumieliście. To nie jest żaden żart. Piszę poważnie.czester78 pisze:Szkoda Tomku że z tą opowieścią i magicznym wywarze czekałeś cały rok do 1 Kwietnia
A Ty Łukasz jak sądzisz, z czego były te tarczki, które podziwiałeś jak przyjechałeś w sobotę rano? Testu nie widziałeś bo my w piątek do południa strzelaliśmy.
Wszyscy wiedzą, że są rzeczy niemożliwe do zrobienia, aż znajdzie się taki, co o tym nie wie i je czyni.
- tomik
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 283
- Rejestracja: 17 lutego 2011, 19:54
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Chorzów
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- MASZOT
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 2543
- Rejestracja: 13 grudnia 2006, 15:29
- Tematy: 52
- Lokalizacja: Stargard
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
- Krauser
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1507
- Rejestracja: 28 marca 2008, 16:45
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Szczecin
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
Nie wiem dlaczego Tomek wybrał dzisiejszy dzień na wyjawienie czy też inaczej udostępnienie informacji o doskonałym sposobie na poprawienie skupienia na tarczy strzeleckiej.
Sami się śmialiśmy,tam w Anglii z tego co nam ten prawie 70- letni ustawiacz toru opowiadał.
A wyszło na to, że zaraz po powrocie do domciu gotowaliśmy cebule i czyniliśmy czary.
Dla jasności....smarowanie śrutu wywarem z cebuli nie poprawia wyników w konkurencjach innych jak tarczowe. W konkurencjach FT i HFT może wręcz pogorszyć ponieważ strzelec ufając powtarzalności strzałów ze smarowanego śrutu nie będzie skupiał się na innych czynnikach mających wpływ na celność takich jak odległość do celu, poprawki na wiatr i kąt oraz temperaturę powietrza w kartuszu (tylko PCP) oraz otoczenia. Jeżeli dodamy do tego zmęczenie przebywaniem na torze to start w zawodach może być słaby, tak jak ja to miewałem w 2012.
Sami się śmialiśmy,tam w Anglii z tego co nam ten prawie 70- letni ustawiacz toru opowiadał.
A wyszło na to, że zaraz po powrocie do domciu gotowaliśmy cebule i czyniliśmy czary.
Dla jasności....smarowanie śrutu wywarem z cebuli nie poprawia wyników w konkurencjach innych jak tarczowe. W konkurencjach FT i HFT może wręcz pogorszyć ponieważ strzelec ufając powtarzalności strzałów ze smarowanego śrutu nie będzie skupiał się na innych czynnikach mających wpływ na celność takich jak odległość do celu, poprawki na wiatr i kąt oraz temperaturę powietrza w kartuszu (tylko PCP) oraz otoczenia. Jeżeli dodamy do tego zmęczenie przebywaniem na torze to start w zawodach może być słaby, tak jak ja to miewałem w 2012.
They always come around.
- IvanZasadniczy
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 313
- Rejestracja: 21 grudnia 2012, 18:48
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Lublin
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Prawie się nabrałem. Czytam, czytam i myślę: co tam, pójdę do sklepu, którego nazwa zaczyna się na Ż, a kończy się na bka. No i... poszłem ("poszłem", bo jak wiadomo "poszedłem" jest powyżej 100m, a ja blisko mam). Wchodzę, pytam: Cebula do śrutu o was jest' (użyłem znaku miękkiego, dla ogólnej niepoznaki, jakby co). A kobitka na to: pogięło chyba wszystkich, od zawsze leży cebula, do każdego kalibru, a dziś NAGLE kolejka po to od rana i cała wyszła, do 6,35 tylko została, zważyć?
Kupiłem, wprawdzie nie mam 6,35, ale jakby ktoś z Kolegów potrzebował, sprzedam po cenie. Uprzedzam, tanie toto nie jest, ale chcesz trafiać-PŁAĆ.
Kupiłem, wprawdzie nie mam 6,35, ale jakby ktoś z Kolegów potrzebował, sprzedam po cenie. Uprzedzam, tanie toto nie jest, ale chcesz trafiać-PŁAĆ.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 88
- Rejestracja: 30 września 2008, 10:43
- Tematy: 1
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- hogan
- Ekspert Wiatrówki
- Reactions:
- Posty: 2289
- Rejestracja: 04 stycznia 2004, 20:11
- Tematy: 21
- Lokalizacja: śląsk
- Grupa: Ekspert Wiatrówki
- Kontakt:
Kol.Maszot szkoda że napisałeś to przygotowywanie śrutu właśnie w ten dzień, bo jak widać ludzie robią sobie z tego jaja.
Najpierw trzeba po czytać o właściwości cebuli a potem sobie żartować.
np. gdy zawody są urządzane blisko pasiek :
Najpierw trzeba po czytać o właściwości cebuli a potem sobie żartować.
Rysiek jak zawsze pojechał po bandzie, miodu absolutnie nie polecam, myślę że wiemy dlaczego ?RysiekŁ pisze: Ja po tym gotowaniu w cebuli dodaję łyżeczkę miodu na jedno pudełko, najlepszy jest lipowy. ,,Lipa" dobrze wpływa na wyrównanie kalibru, bo nie każda śrucina jest jednakowa..
np. gdy zawody są urządzane blisko pasiek :
Pozdrawiam Waldemar.
www.airgunservice.pl
www.airgunservice.pl