Strona 1 z 19

Smarowanie wiatrówek sprężynowych

: 19 marca 2013, 12:50
autor: mildot
Ponieważ informacje o tym co i czym smarować są rozrzucone i mocno sprzeczne zakładam nowy temat, w którym mam nadzieję, obalimy trochę mitów i znajdziemy poparte argumentami i rzeczową dyskusją wspólne stanowisko/stanowiska jak to powinno być zrobione.

Licze na pomoc tych, którzy zęby zjedli na temacie.

Na początek wstawię link:
Link

W tym temacie rozwinęła się spora dyskusja o smarowaniu tłoka.
Bardzo mi się podobała. Sam wiele się nauczyłem i po czasie muszę w wielu miejscach przyznać rację koledze Hoganowi.

Najważniejsze jednak, że mogliśmy jak kulturalni ludzie na wysokim poziomie porozmawiać. I o taką właśnie dyskusję mi w tym temacie chodzi. Na temat, argumentami i bez wycieczek osobistych.

Zapraszam więc i zróbmy coś fajnego i pożytecznego razem.

Ja zacznę od najprostszej szkoły. Jak nie jesteś doświadczonym specem i nie wiesz co i jak to w wiatrówce sprężynowej możesz użyć do wszystkiego jednego rodzaju smaru: molibdenowego.

Zawias lufy i elementy spustu na pewno. Cieniutka warstwa, nie zostawiamy nadmiaru.

Sprężyna cienką warstwą - musi być pokryta na zwijach i z zewnątrz i wewnątrz. Najlepiej pędzelkiem - wtedy nadzmiar smaru sam się zbiera na włosiu. Smar molibdenowy ma bardzo dobre własności tłumiące (rozprasza energię) drgań sprężyny i to jest jego podstawowa rola. Dlatego zwykły towot go tutaj nie zastąpi.

Tłok i cylinder jest bardziej skomplikowanym zagadnieniem. Tu dużo zależy od energii karabinka i rodzaju uszczelki (plastik/skóra).
Jedno przykazanie jest święte - nie może być nadmiaru smaru. Po smarowaniu uszczelki i cylindra wycieramy go "do sucha" szmatką lub ręcznikiem papierowym.
Waldek zaleca nawet nie smarować plastikowej uszczelki wogóle - popraw Waldku jeśli coś pokręciłem.
Przy właściwych (minimalnych) ilościach smaru nie porzeba PET (co do zasady bo są wyjątki).
Uszczelki skórzane można nawilżyć olejem sprężarkowym lub dobrej jakości syntetycznym. Potem i tak wycieramy "do sucha" przed montażem.

Smar miedziowy jest nieporzebny. Jego jedyne sensowne zastosowanie to np. przykręcany korek cylindra w HW. Łatwiej się potem odkręca - nie zakleszcza się gwint.
Do spustu niespecjalnie się nadaje bo łatwo jest usuwany z powierzchni wysoko obciążonych i ma słabe własności trybologiczne (smarujące znaczy się :D ).

Do spustu lepszy będzie smar do łożysk tocznych (litowy?). Nie może być nadmiaru - smarujemy tylko powierzchnie robocze dźwigni. Inaczej nasze dźwignie mogą zacząć "przyklejać" się do powierzchni obudowy i obracać wolniej co spowoduje "gumowatą" i niepowtarzalną pracę mechanizmu (np. w Rekordzie). Dużo oczywiście zależy od konstrukcji spustu i nie zawsze musi tak być.

Tyle na początek. Czekam na dyskusje i bardziej zaawansowane sposoby smarowania.
Powyżej opisałem swoją wersję. Mam też wypraktykowany trochę inny schemat smarowania dla karabinków niskoenergetycznych. Sprawdzam go na drugiej wiatrówce oprócz Diany 35 i na razie śmiga pięknie. Trochę o tym w Link 2 powyżej.

Daję sobie w życiu prawo bycia omylnym i popełniania błędów więc nie obraże się na konstruktywną krytykę. Chociaż jestem przekonany, że dla każdego początkującego "mechanika wiatrówkowego" ten schemat się sprawdzi doskonale i sprzętowi nic nie ubędzie.

Pozdrawiam i zapraszam do dzielenia się wiedzą i doświadczeniami.

: 19 marca 2013, 14:13
autor: marder
Witam.
Nic nowego nie napiszę, dodam tylko od siebie jak to u mnie wygląda. Z racji że ten temat przewija się i będzie przewijał nie raz, a pewnie nie jednemu z nas już nie chce się na nie odpisywać...proponuje zebrać w paru punktach ''esencje'' zagadnienia, zrobić listę ''przykazań'' smarowania w paru punktach i podpiąć w rubryce ważne tematy w dziale piaskownica lub warsztat. Tak żeby było widoczne jak ''byk'' dla początkujących wiatrowiczów.
U mnie smarowanie wygląda od lat tak...też oczywiście mogę się mylić, wiec proszę w razie czego o poprawę.


- sprężyna i prowadnica smarem molibdenowym ( pędzelkiem, patyczkiem do uszu, z wyczuciem nie za dużo ale aby dokładnie posmarować sprężynę i prowadnice)
- tłok (jego boki) smarem molibdenowym ( delikatnie palcem, cienka warstwa, nie za dużo aby smar nie odpadał i nie dostał się pod pracującą uszczelkę i do komory sprężania)
- uszczelkę tłoka smarem-olejkiem silikonowym ( 1-2 kropelki na palec i przetrzeć wargę uszczelki, nie całą uszczelkę, nie smarować czoła uszczelki)
- elementy układu spustowego smarem molibdenowym (ja tak smaruje, choć jest i szkoła aby stosować smar miedziowy...)
- zatrzask lufy, zawias, dźwignię naciągu...to akurat traktuję smarem miedziowym.

Od lat tak konserwuje swoje strzeladełka i jakoś żyją. Zarówno klasyczne sprężyny jak i gas rama (...w środku gas ramu oringi pracują na Molykote 55

: 19 marca 2013, 15:04
autor: Iperyt68
Witam, przeczytałem zamieszczone porady dotyczące smarowania, przeglądnąłem materiały umieszczone pod załączonymi linkami i, hmmm nasuwa mi się kilka uwag. Zaznaczam, że doświadczenia "smarowniczego" nie mam, natomiast dysponuję pewną wiedzą z zakresu chemii.

Otóż w pełni zgadzam się z twierdzeniem o bezzasadności, a wręcz szkodliwości stosowania smaru miedzianego (do smarowania wiatrówek). Dlaczego? Ano dlatego, że cząsteczki miedzi, wraz z wilgocią z powietrza i stalą/aluminium tworzą mikroogniwa galwaniczne, a więc powodują korozję!

Drugą sprawę, którą chciałbym poruszyć to smarować czy nie uszczelkę tłoka (smarem molibdenowym) - zdecydowanie NIE! Czynnikiem aktywnym w smarze molibdenowym jest dwusiarczek molibdenu. Cząsteczki tego związku, ze względu na swoją warstwową budowę krystaliczną i słabe siły van der Waalsa pomiędzy warstwami atomów siarki umożliwiają łatwe przemieszczanie się tych warstw względem siebie, zmniejszając tarcie przesuwanych elementów. Natomiast silne wiązania jonowe pomiędzy atomami molibdenu i siarki zwiększają wytrzymałość na czynniki mechaniczne. Sprawdza się to doskonale przy niwelowaniu tarcia pomiędzy elementami metalowymi. Natomiast biorąc pod uwagę fakt iż twardość MoS2 w skali Mohsa wynosi 1,3 czyli jednak trochę więcej niż twardość uszczelki (coś ok 1) co w konsekwencji będzie powodować jej, co prawda powolne ale jednak ścieranie!

Ostatnia sprawa jaką chciałbym poruszyć to stosowanie oleju silikonowego/smaru silikonowego do smarowania uszczelki tłoka. Pomimo dobrych właściwości smarnych (niwelujących tarcie) silikonu, wg mnie nie powinien być stosowany.
Decydujący wpływ na to ma jego (silikonu) brak dobrych właściwości adhezyjnych (słabo przylega do ścianek cylindra). Skutkuje to tym, że po kilku ruchach tłoka cały silikon zostaje zebrany przez uszczelkę.
Stosunkowo dobrym rozwiązaniem są oleje sprężarkowe , ale nadmiar = diesel! Wszystko co napisałem powyżej to moje zdanie nie poparte praktyką a jedynie wiedzą teoretyczną.

Pozdrawiam i samych „dych” dla Wszystkich Forumowiczów!

mildot: poprawiłem formatowanie tekstu.

: 19 marca 2013, 15:09
autor: nitro99
kolega przypadkiem nie po obornickiej :) bo i miejscowosc zacna widze i takich rzeczy nas tam uczyli :) a wyklad z chemii ciekawy :)

: 19 marca 2013, 15:13
autor: mildot
Iperyt68 pisze:
Otóż w pełni zgadzam się z twierdzeniem o bezzasadności, a wręcz szkodliwości stosowania smaru miedzianego (do smarowania wiatrówek). Dlaczego? Ano dlatego, że cząsteczki miedzi, wraz z wilgocią z powietrza i stalą/aluminium tworzą mikroogniwa galwaniczne, a więc powodują korozję!
Dzięki za fajne informacje. Zastanawia mnie kwestia smaru miedziowego opisana wyżej. Gdzieś już toczyłem taką dyskusję na tym forum i nie byłem przekonany, że tak się dzieje. Poszukam i wkleję. Mógłbyś dokładniej opisać to zjawisko?

: 19 marca 2013, 15:14
autor: Iperyt68
Blisko 8-) po Krakowie :wink: Pozdrawiam i zapraszam przy okazji to :piwo: i :502:

Kluczem do zrozumienia sprawy z ogniwami jest tzw "szereg napięciowy metali" i ich (metali) w nim miejsca. Wystarczy, że różnica potencjałów dwóch metali wynosi ok 0,25V (lub więcej, zasadą jest, że im większa różnica potencjałów, tym reakcja będzie zachodzić „chętniej”) i bądźmy pewni, że będzie się działo... Oczywiście jest to ogólna zasada, trzeba brać pod uwagę, że niektóre metale ulegają tzw pasywacji (np. glin/aluminium) co przerywa proces, ale wystarczy lekko naruszyć warstewkę tlenku by wszystko ruszyło od nowa… Ciekawym polecam wyguglanie haseł "szereg napięciowy metali / ogniwa galwaniczne" Polecam.

: 19 marca 2013, 16:14
autor: witboj
W sprawie mitów - po pierwsze, że po woli rozstajemy się ze smarem miedzianym w wiatrówkach - osobiście nie widzę żadnego zastosowania takiego smaru, gdzie z czystym sumieniem mógłbym powiedzieć, że nic lepszego nie ma.

Drugi mit, z którym musimy powalczyć to smar molibdenowy (bardziej smar na bazie litowej z dodatkiem molibdenu).

Zobaczcie chociażby tu:
http://www.molykot.pl/produkty/smarmolibdenowy.html

Smary molibdenowe należy stosować na połączeniach metal-metal!!!

No to po kolei - sprężyna pracuje na prowadnicy, która rzadko kiedy bywa z metalu w dobrze "zrobionej" wiatrówce. Na końcu sprężyny mamy "kapelusz" również najczęściej z tworzywa (po tuningu).
Połączenie tłok - cylinder. Tłok "chodzi" na jednej lub dwóch prowadnicach + uszczelka - no to gdzie jest powierzchnia tarcia metal-metal?

Wniosek - im lepiej zrobiona wiatrówka tym zastosowanie smaru molibdenowego coraz bardziej rozmija się z celem.

Taki smar będzie się lepiej sprawdzał w przypadku metalowej prowadnicy i tłoka bez pierścieni.

Oczywiście w tym kontekście może dziwić, że fabryczny smar AA czy Walthera są molibdenowe.

Pierwsze co zrobiłem to zmyłem smar fabryczny i zstąpiłem go "mazidłem" Hogana.

Dla mnie najważniejszą cechą smaru do bebeszków w przypadku sprężyny jest to, aby smar zostawał dokładnie tam, gdzie go naniosłem. I tu dochodzimy do lepkości smaru. Dzięki temu smaruje długo i nie ma diesla. Większość smarów molibdenowych to smary łożyskowe - mają zbyt małą przyczepność.

Re: Smarowanie wiatrówek sprężynowych

: 19 marca 2013, 16:15
autor: hogan
mildot pisze:Waldek zaleca nawet nie smarować plastikowej uszczelki wogóle - popraw Waldku jeśli coś pokręciłem.
Już poprawiam Jarku, 1 kropelka na wargę uszczelki oleju o niższym zapłonie.
Tłok dokładnie tak jak piszesz, wytrzeć ( nie myć - wtedy jest za konserwowany ) i smaruję tylko jego tylną część, która za zwyczaj ma większą średnicę od reszty tłoka, lub ślizg.
Wtedy mamy pewność że smar jest tam gdzie ma być i nie ma opcji by znalazł się w komorze sprężania, ponieważ tylna część tłoka pracuje na danym odcinku, daleko od komory sprężania.
mildot pisze:Temat jest mój więc dam sobie wolność jego moderowania. Jak komuś nie pasuje niech nie pisze.
Podoba mi się 8-)
Iperyt68 pisze:Stosunkowo dobrym rozwiązaniem są oleje sprężarkowe , ale nadmiar = diesel! Wszystko co napisałem powyżej to moje zdanie nie poparte praktyką a jedynie wiedzą teoretyczną.
Czytając ten tekst aż chce się pisać 8-)
witboj pisze:Dla mnie najważniejszą cechą smaru do bebeszków w przypadku sprężyny jest to, aby smar zostawał dokładnie tam, gdzie go naniosłem. I tu dochodzimy do lepkości smaru. Dzięki temu smaruje długo i nie ma diesla. Większość smarów molibdenowych to smary łożyskowe - mają zbyt małą przyczepność.
Witku, myślę że temat smarowania przy Twojej pomocy ( nie wspominając o Jarku ) chyba zakończony, oczywiście zawsze jeszcze można coś dodać, tak od siebie.

Re: Smarowanie wiatrówek sprężynowych

: 19 marca 2013, 17:19
autor: witboj
hogan pisze:Witku, myślę że temat smarowania przy Twojej pomocy chyba zakończony, oczywiście zawsze jeszcze można coś dodać, tak od siebie.
No są jeszcze dwa punkty smarowania, o których można podyskutować.

- Spust
- Kostka

Do spustu molibdenowy akurat jest całkiem niezły ale ja lubię smar z Kolby TetraGun Grease 30 g w tubce.

Na kostce też często mam albo ten twój albo molibdenowy ale zastanawiałem się, ze względu na kurz, nad smarem Napiera - ten biało - zielony z VP 90 zalecany do dźwigni naciągu, np. s400. Bo on jest na bazie teflonu i nie zciąga kurzu.

Re: Smarowanie wiatrówek sprężynowych

: 19 marca 2013, 17:27
autor: hogan
witboj pisze:Bo on jest na bezie teflonu i nie zciąga kurzu.
Po testuj, ale uważam że kurz i inne mikro paproszki i tak tam się znajdą :-/
Tylko sezonowy przegląd - czyszczenie, wyeliminuje te nieczystości.

: 19 marca 2013, 19:31
autor: MI-6
Ja do spustu używam smaru Fat 94, smar litowy, maszynowy o wysokiej odporności mechanicznej...

Co o takim czymś sądzicie, koledzy o większym doświadczeniu?

: 19 marca 2013, 19:58
autor: dezerter
Dobrze odgrzany temat i same konkrety. Póki co jestem zielony w temacie, ale zrobiłem tak jak napisaliście z wyjątkiem smarowania tłoka. Przejechałem smarem cały, a nie tak jak zaleca Hogan końcówkę(poprawię, gdyż ma to sens). Do uszczelki tłoka użyłem kropli Pellgunoil. Nie ma efektu diesla, więc chyba jest o.k.

: 19 marca 2013, 21:21
autor: miesnyJez
Temat powinien mieć fotoreportaż z takiej operacji. Nie każdy jest obeznany z fachową terminologią, np. nie dla każdego "warga uszczelki" oznacza to samo. Zdjęcia rozwieją wszelkie wątpliwości.

: 19 marca 2013, 22:00
autor: hogan
Już dawno myślałem o zrobieniu jakiegoś filmiku instruktażowego, jak i gdzie smarować karabinek sprężynowy, jak wrócę do formy postaram się to zrobić i zapodam tu na forum - może się spodoba. 8-)

: 19 marca 2013, 22:15
autor: JesperKyd
Wypadało by dodać aby nie "sprajować" różnymi cudami wszędzie właściwie nasmarowanej wiatróweczki.