Jak najbardziej słuszna uwaga, można sprayować ale na szmatkę a potem przetrzeć tylko cały system, przewód lufy i inne otwory nie mogą być traktowane sprayem.JesperKyd pisze:Wypadało by dodać aby nie "sprajować" różnymi cudami wszędzie właściwie nasmarowanej wiatróweczki.
Smarowanie wiatrówek sprężynowych
Moderator: Moderatorzy wiatrówkowi
- hogan
- Ekspert Wiatrówki
- Reactions:
- Posty: 2289
- Rejestracja: 04 stycznia 2004, 20:11
- Tematy: 21
- Lokalizacja: śląsk
- Grupa: Ekspert Wiatrówki
- Kontakt:
Pozdrawiam Waldemar.
www.airgunservice.pl
www.airgunservice.pl
- mildot
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1398
- Rejestracja: 01 września 2011, 12:35
- Tematy: 44
- Lokalizacja: Bemowo
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Temat ładnie się rozwinął i szybko wyczerpał w temacie sprężynowym. Teraz mamy esencję w jednym miejscu. :D
Dziekuję wszystkim za odzew i podzielenie się aktualnym stanem wiedzy. Pokazaliśmy, że można poprowadzić wątek konkretnie i na temat. Wspaniała robota!
Możemy iść na
Zapraszam oczywiście do dalszych dyskusji i kontynuowania wątku np. dla specyficznych przypadków, nietypowych konstrukcji.
Fajnie też jeśli podzielicie się nieudanymi wynikami ekperymentów z różnymi smarami. Po to, aby inni nie musieli powtarzać tych samych błędów.
Mam nadzieję, że nie będę za bardzo bezczelny przyklejając ten wątek mimo formalnego braku uprawnień. :D
Dziekuję wszystkim za odzew i podzielenie się aktualnym stanem wiedzy. Pokazaliśmy, że można poprowadzić wątek konkretnie i na temat. Wspaniała robota!
Możemy iść na
Zapraszam oczywiście do dalszych dyskusji i kontynuowania wątku np. dla specyficznych przypadków, nietypowych konstrukcji.
Fajnie też jeśli podzielicie się nieudanymi wynikami ekperymentów z różnymi smarami. Po to, aby inni nie musieli powtarzać tych samych błędów.
Mam nadzieję, że nie będę za bardzo bezczelny przyklejając ten wątek mimo formalnego braku uprawnień. :D
Strzelam... bo lubię.
- miesnyJez
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 209
- Rejestracja: 26 marca 2012, 15:37
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- JackHunt
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 116
- Rejestracja: 03 listopada 2012, 01:30
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Muszyna/Kraków
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- hogan
- Ekspert Wiatrówki
- Reactions:
- Posty: 2289
- Rejestracja: 04 stycznia 2004, 20:11
- Tematy: 21
- Lokalizacja: śląsk
- Grupa: Ekspert Wiatrówki
- Kontakt:
Oczywiście że tak.JackHunt pisze: I czy przed każdym nowym smarowaniem czyścić części ze starego smaru?
A co ile tzn. co ile strzałów czy co ile mies. ?
Ciężko znaleźć na to odpowiedz.
Jeżeli na jednym posiedzeniu idzie paczka śrutów to częściej, jeżeli zaś połowę paczki to o połowę mniej częściej niż by się strzelało całą paczkę itd.
A poważnie, zawsze przed sezonem lub po dłuższym leżakowaniu zrobić przegląd, umyć, sprawdzić i przesmarować, potem przestrzelić przez chrono.
Pozdrawiam Waldemar.
www.airgunservice.pl
www.airgunservice.pl
- JackHunt
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 116
- Rejestracja: 03 listopada 2012, 01:30
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Muszyna/Kraków
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- tomik
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 283
- Rejestracja: 17 lutego 2011, 19:54
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Chorzów
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- hogan
- Ekspert Wiatrówki
- Reactions:
- Posty: 2289
- Rejestracja: 04 stycznia 2004, 20:11
- Tematy: 21
- Lokalizacja: śląsk
- Grupa: Ekspert Wiatrówki
- Kontakt:
Zależy od modelu, w Twoim przypadku ( Salvia 634 ) co dwa miesiące odkręcić drewienko i przesmarować dźwignię naciągu z obu stron - dość obficie, zatrzask lufki można częściej.
Zaś oliwką PKB,czy Brunoksem po każdym strzelaniu cały system, ( żelastwo ) delikatnie nasączoną szmatką, cieniutki film - NIE sprayować !!!
Jaki kolor miał ten smar molibdenowy w Twoim HW 98 ?
Zaś oliwką PKB,czy Brunoksem po każdym strzelaniu cały system, ( żelastwo ) delikatnie nasączoną szmatką, cieniutki film - NIE sprayować !!!
Też uważam że PKB jest najlepszy.tomik pisze:Miałem różne oleje do oksydy , ale najlepszym chyba jest pkb .Smar oczywiście molibdenowy .
Jaki kolor miał ten smar molibdenowy w Twoim HW 98 ?
Ostatnio zmieniony 02 kwietnia 2013, 17:17 przez hogan, łącznie zmieniany 3 razy.
Pozdrawiam Waldemar.
www.airgunservice.pl
www.airgunservice.pl
- JackHunt
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 116
- Rejestracja: 03 listopada 2012, 01:30
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Muszyna/Kraków
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Iperyt68
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 3189
- Rejestracja: 03 października 2012, 21:47
- Tematy: 9
- Lokalizacja: Świętoszów
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Faktycznie temat fajnie się rozwinął i co wg mnie najważniejsze w sympatycznej atmosferze wymieniane są własne doświadczenia i wiedza teoretyczna. Czyli można to robić bez dziwnych podtekstów i bezsensownych docinków!
Jeżeli chodzi o użycie PKB to, jak nakazuje szef kompanii każdemu rekrutowi podczas ich pierwszego spotkania pod magazynem broni: „Broń strzelecką należy czyścić co najmniej jeden raz w tygodniu, Po wyczyszczeniu broń należy zakonserwować przy użyciu płynu PKB. Przed każdym użyciem broń należy rozkonserwować”. Taki sposób postępowania wynika z właściwości ochronnych płynu PKB. Otóż producent gwarantuje, że cyt „płytka stalowa pokryta kąpielą antykorozyjną nie powinna skorodować przed upływem 120h”. Oczywiście czas ochronnego działania będzie nieco dłuższy w suchych pomieszczeniach, gdzie jest mniej wilgoci (substancje czynne zawarte w płynie tworzą warstwę ochronną metalu nie dopuszczają i wiążą wilgoć tą zawartą w powietrzu jak i kropelki wody osiadające na broni). Ważne żeby mieć świadomość, że broń zakonserwowana PKB po pewnym czasie może jednak zacząć korodować. Tak więc odpowiedź na pytanie jak często stosować PKB brzmi: jak najczęściej, jednak nie rzadziej niż co 5-7 dni. Wtedy mamy, przynajmniej teoretyczną gwarancję braku rdzy na karabinku.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany składem czy szczegółami właściwości ochronnych PKB to służę, ale to chyba na PW.
Pozdrawiam Wszystkich i samych „dych” życzę!
Jeżeli chodzi o użycie PKB to, jak nakazuje szef kompanii każdemu rekrutowi podczas ich pierwszego spotkania pod magazynem broni: „Broń strzelecką należy czyścić co najmniej jeden raz w tygodniu, Po wyczyszczeniu broń należy zakonserwować przy użyciu płynu PKB. Przed każdym użyciem broń należy rozkonserwować”. Taki sposób postępowania wynika z właściwości ochronnych płynu PKB. Otóż producent gwarantuje, że cyt „płytka stalowa pokryta kąpielą antykorozyjną nie powinna skorodować przed upływem 120h”. Oczywiście czas ochronnego działania będzie nieco dłuższy w suchych pomieszczeniach, gdzie jest mniej wilgoci (substancje czynne zawarte w płynie tworzą warstwę ochronną metalu nie dopuszczają i wiążą wilgoć tą zawartą w powietrzu jak i kropelki wody osiadające na broni). Ważne żeby mieć świadomość, że broń zakonserwowana PKB po pewnym czasie może jednak zacząć korodować. Tak więc odpowiedź na pytanie jak często stosować PKB brzmi: jak najczęściej, jednak nie rzadziej niż co 5-7 dni. Wtedy mamy, przynajmniej teoretyczną gwarancję braku rdzy na karabinku.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany składem czy szczegółami właściwości ochronnych PKB to służę, ale to chyba na PW.
Pozdrawiam Wszystkich i samych „dych” życzę!
vivere militare est
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 19
- Rejestracja: 07 września 2012, 14:04
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Lublin
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Iperyt68
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 3189
- Rejestracja: 03 października 2012, 21:47
- Tematy: 9
- Lokalizacja: Świętoszów
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Z tzw „postawieniem” broni na konserwację długoterminową nie jest sprawa taka prosta. Po pierwsze, jeżeli mowa o konserwacji długoterminowej to mamy na myśli okres jednego roku lub więcej. Po drugie takie stawianie ma kilka etapów (dla uproszczenia opiszę postępowanie tylko dla broni tzn bez optyki):
Etap I – gruntowne czyszczenie (usuwanie wszelkich zgorzelin, nagarów, nalotów, resztek smarów i konserwacji)
Etap II – nałożenie powłoki PKB oraz ścisłe pokrycie jednostki broni tzw „papierem LIK” (papier LIK jest nasączony mieszaniną lotnych inhibitorów korozji i zabezpiecza przed korozją powierzchnie części wykonanych ze stali, żeliwa chromu i niklu, oksydowanych, fosforanowych i chromowanych. Działa szkodliwie na miedź i jej stopy, cynk, kadm, ołów, srebro i cynę. Nie szkodzi i nie zabezpiecza przed korozją elementów wykonanych ze skóry, brezentu, gumy, korka i mas plastycznych.)
Etap III – umieszczenie jednostki broni w hermetycznym opakowaniu wraz z tzw „tabletkami WCHA” (ilość w zależności od wielkości jednostki broni, dla karabinka – 1-2szt)
Etap IV – magazynowanie (pomieszczenie o ustalonych warunkach temperaturowych i wilgotnościowych, dozór magazynowy)
Tak to wygląda w wojsku. Jeżeli ktoś by się mnie zapytał: no dobrze, a teraz jak to zrobić „domowym sposobem?” to bym mu odpowiedział: etap I – w pełnym zakresie. W etapie II – ograniczyć się do nałożenia powłoki PKB (nie musi być cienka), w etapie III – worek polietylenowy (gruby, co ograniczy możliwość uszkodzenia), w miarę możliwości ograniczyć ilość powietrza wewnątrz. Ideałem byłoby odessanie powietrza. Wraz z karabinkiem dobrze byłoby umieścić w worku pewną ilość silikażelu (pochłonąłby resztki wilgoci) i szczelnie zamknąć opakowanie. No i w etapie IV – włożyć sprzęt np. pod łóżko .
Jeżeli kogoś interesują szczegóły np. skład, działanie itp. Opisanych substancji i środków to zapraszam na PW.
Pozdrawiam i samych „dych” dla Wszystkich Forumowiczów!
Etap I – gruntowne czyszczenie (usuwanie wszelkich zgorzelin, nagarów, nalotów, resztek smarów i konserwacji)
Etap II – nałożenie powłoki PKB oraz ścisłe pokrycie jednostki broni tzw „papierem LIK” (papier LIK jest nasączony mieszaniną lotnych inhibitorów korozji i zabezpiecza przed korozją powierzchnie części wykonanych ze stali, żeliwa chromu i niklu, oksydowanych, fosforanowych i chromowanych. Działa szkodliwie na miedź i jej stopy, cynk, kadm, ołów, srebro i cynę. Nie szkodzi i nie zabezpiecza przed korozją elementów wykonanych ze skóry, brezentu, gumy, korka i mas plastycznych.)
Etap III – umieszczenie jednostki broni w hermetycznym opakowaniu wraz z tzw „tabletkami WCHA” (ilość w zależności od wielkości jednostki broni, dla karabinka – 1-2szt)
Etap IV – magazynowanie (pomieszczenie o ustalonych warunkach temperaturowych i wilgotnościowych, dozór magazynowy)
Tak to wygląda w wojsku. Jeżeli ktoś by się mnie zapytał: no dobrze, a teraz jak to zrobić „domowym sposobem?” to bym mu odpowiedział: etap I – w pełnym zakresie. W etapie II – ograniczyć się do nałożenia powłoki PKB (nie musi być cienka), w etapie III – worek polietylenowy (gruby, co ograniczy możliwość uszkodzenia), w miarę możliwości ograniczyć ilość powietrza wewnątrz. Ideałem byłoby odessanie powietrza. Wraz z karabinkiem dobrze byłoby umieścić w worku pewną ilość silikażelu (pochłonąłby resztki wilgoci) i szczelnie zamknąć opakowanie. No i w etapie IV – włożyć sprzęt np. pod łóżko .
Jeżeli kogoś interesują szczegóły np. skład, działanie itp. Opisanych substancji i środków to zapraszam na PW.
Pozdrawiam i samych „dych” dla Wszystkich Forumowiczów!
vivere militare est
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 345
- Rejestracja: 13 sierpnia 2009, 07:35
- Tematy: 0
- Lokalizacja: sympatyk Tawerny.
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Od siebie dodam jeszcze do komopletu PKB , Ballistol i Brunox.witboj pisze:W sprawie mitów - po pierwsze, że po woli rozstajemy się ze smarem miedzianym w wiatrówkach - osobiście nie widzę żadnego zastosowania takiego smaru...
Drugi mit, z którym musimy powalczyć to smar molibdenowy ...
Zastąpiłem wszystkie te w/w "specyfiki" jednym Militec-1.
Czysta logika jest ruiną ducha.