Witam serdecznie wszystkich Qmpli po lufie, bez względu na wyznanie, przekonania czy stan posiadania
Zupełnie nie mam się czym pochwalić, ale Don Spinner wytłumaczył mi, "...tak tworzy się historia rozwoju..." I ma 100% racji!
Pierwszy raz zawitałem na strzelnicę w drugiej połowie sierpnia 2012 roku, gdzie poznałem nie tylko pasjonatów, ale przede wszystkim wspaniałych kumpli. Tam też kupiłem swój pierwszy karabinek PCP.
No i zaczęło się! Prawie pod groźbą kary chłosty, poproszono mnie głosem nie przewidującym sprzeciwu (Box555) o strzelanie do biednych metalowych (chyba już nie żyjących) zwierzaków.
Wynik to tylko 10. Ale dla mnie ta 10 tka była czymś wyjątkowym, gdyż wówczas nie śmiałem nawet marzyć, że trafię "ze stojaka" w cokolwiek.
Obecnie, nie ma szału, ale jest już
19 upolowanych. Najważniejsze dla mnie, to fakt, że w każdym miesiącu spada kilka sztuk więcej. W sierpniu 10, we wrześniu 12, październiku, listopadzie 15-16, a obecnie 18-19.
I to właśnie potwierdza, że "małymi kroczkami" idzie się, (w moim przypadku raczkuje) we właściwym kierunku
W pistolecie też słabo (
najwięcej 17 z otwartych), ale "pluję z niego" dopiero 2,5 miesiąca (raptem dwa pudełka śrutu), więc jeszcze jest czas na "uśmiech". Nie mniej jednak, sądzę, że jak w końcu "zaiskrzy we łbie" jak wszystko zsynchronizować: muszkę, szczerbinkę z celem, oddech, postawę etc., to musi być już tylko lepiej
Zaglądnę tu latem 2013r, a wówczas okaże się, czy pójdę się napić ze szczęścia czy rozpaczy
edit
No i zaczął się szczęśliwie Nowy Rok 2013
W dniu dzisiejszym, podczas noworocznego spotkania z "kumplami po lufie", dmuchnąłem "nowe życiówki"
karabin 12+13 =25
pistolet 12+11=23
Cieszę się jak dzieciak
Poprawiłem życióweczki:
1.
karabin 14+12 =26; w dniu 27 stycznia 2013r.
2.
pistolet 15+13=28; w dniu 03 lutego 2013r. (strzelający gentelmen, na stanowisku sąsiednim, to Michael Grey), który pozytywnie dopingował...
17 III 2013r. nowa życióweczka w karabinku, z nowej zabawki HW97kT BL :
17+10=27