jacek2511 pisze:Może pogadmy o sprzęcie do strzelania ? Jakie są wasze typy dotyczące pistoletów ?
Ja zamówiłem i czekam na dostawę Twinmastera Competitor. Co sądzicie o tym pistolu ?
Zacznę od tego , że nasze przepisy, jak najbardziej celowo - zostały przystosowane lat temu kilka do strzelań pneumatycznych. Różnią się sporo od IMSSU. Ale celowo.
Kiedy powstawały pierwsze regulaminy , wspólnie z Pablem staraliśmy się opracować je w taki sposób aby nie ograniczać dostępu do strzelań nikomu z naszego środowiska.
Stąd pozwolenie na haki, na kolimatory, lunetki. Na energię do 17 J i dowolny kaliber.
Takie przepisy powalają ciekawie skonfigurować nasze zabawki i dają sporo radości strzelającym. Ale umiejętności nie zastąpią. "Strzelać trzeba umić"
No to się chwalmy
Zacznę od siebie - karabin :
- Walther LG 210 + Burris , nie kręcę i wyniki około 20/ 40 , tak mi to wychodzi
pistolet: cała długa droga... FWB 100 - otwarte, FWB 55 - otwarte, FWB 40 lunetka, Steyr LP 10 - kolimator , lunetka i powróciłem do otwartych. Sęk w tym , że w pewnym wieku oczy coraz słabsze i stąd chęć lunetki. Ale z kolei ciężar za duży i zdjąłem.
No taka zabawa Aaaa wkrótce założę przeziernik. MJ - przeziernik, sokoleoko mucha i
razem zestawik do strącania schabików i szałyków.
Ostatnio zmieniony 30 marca 2012, 08:15 przez Spinner, łącznie zmieniany 1 raz.
Przede wszystkim to sylwetki od pierwszego kontaktu (równocześnie z HFT czy FT) jakoś mnie urzekły. Prostota zasad a wiele emocji i sprawdzian strzelecki. Pistoletu teraz nie mam żadnego, kiedyś miałem Twinka ale zasilił finanse na to co w stopce. Z tego karabinka teraz zwierza tłukę, wcześniej S400 czyli klasyczna pogoń za techniczną doskonałością sprzętu
Bo strzelecko to najfajniej było na początku jak zaczynałem z Perfecta 55 - spust jak w kałachu, kop jak od kobyły a luneta to najprostsza Delta x3-9. I co ? I zwierzaki fruwały aż miło . Tylko i wyłącznie dzięki temu , że wtedy strzelałem niemal codziennie, i to ze stojaka właśnie jak większość początkujących ogródkowych wiatrowiczów. Potem dopiero przyszło leżenie, paliki , podusie i takie tam zawracanie głowy. No i zepchnęły sylwetki troszkę na bok w rozwoju strzeleckim. Chyba dlatego , że troszkę mało sylwetek na zawodach i zlotach, nie da się wyżyć strzelecko, wszystko kręci się wokół (H)FT. Sylwetki niedoceniane a potencjał w tej dyscyplinie ogromny.
Jako że w naszych polskich realiach ciężko stworzyć sobie zestaw po każdą konkurencję osobno - to strzelam z Hammerlaka AR20 - karabinka pod FT z Big Nikko na grzbiecie - nieco ciężko, lecz wg mnie jest to raczej zaleta niż wadą...
Pistoletu własnego jeszcze nie posiadam, ale usilnie imam się różnych zajęć poza pracą i mam nadzieję już niedługo się dozbroić. Na chwilę obecną plan przewiduje IZH-46M - rosyjskiej myśli technicznej
Karabinek to obecnie Daystate AirWolf Mk3 + IOR 2-12x32, dociążony na 5,4kg. Optyka ustawiona na dwa zera; 18 i 25m, więc dwie pierwsze belki bez kręcenia, indyki +cztery kliki, muflony dodatkowe pięć klików.
Pierwszym moim pistoletem był IZH-46M a potem Steyr LP10. Obecnie wróciłem do IZH-a 46M, ale tym razem zamontowałem do niego Simmonsa 2-6x32. Obie konkurencje; pistolet i karabin mam możliwość strzelać na regulaminowych dystansach pod dachem, więc sezon na strzelanie trwa u mnie na okrągło.
Jorguś pisze: Obie konkurencje; pistolet i karabin mam możliwość strzelać na regulaminowych dystansach pod dachem, więc sezon na strzelanie trwa u mnie na okrągło.
Pozazdrościć
Do skromniejszych warunków lokalowych przeskalowałem papierowe wersje wszystkich zwierzaków do proporcjonalnie do jednej odległości np. 15m. Nadrukowane na tarczy do kulochwytu 14x14. To nie to samo co prawdziwe odległości ale jakaś tam namiastka całego toru do treningu jest. Ciekawostka - po takim przeskalowaniu okazało się , że wszystkie figurki są praktycznie tej samej wielkości i uzyskuje się na każdej podobne wyniki. Może to dać pozytywny psychologiczny efekt "odczarowania" np. indyków
Jak już jest okazja, to zawsze chętnie sylwetki strzelam
Obecnie konkurencję 'Silhouette karabinek' strzelam przeważnie z S400 z BE 6500 3,5-16x40, głównie z powodu jego wagi. Niestety nie wytrzymuję kondycyjnie 40 strzałów z 'paskuda' skonfigurowanego pod FT 6.5 kg wagi potrafi mnie wykończyć...
Natomiast 'Silhouette pistolet' strzelam z Steyr'a LP10 z lunetką Simmons 2-6x32. I jest to moja ukochana zabawka Czasem odwdzięcza mi się za moją 'miłość' naprawdę fajnymi wynikami
Krytyk i eunuch z jednej są parafii
Każden wie jak, a żaden nie potrafi.
oryks pisze:Do skromniejszych warunków lokalowych przeskalowałem papierowe wersje wszystkich zwierzaków do proporcjonalnie do jednej odległości np. 15m. Nadrukowane na tarczy do kulochwytu 14x14. To nie to samo co prawdziwe odległości ale jakaś tam namiastka całego toru do treningu jest. Ciekawostka - po takim przeskalowaniu okazało się , że wszystkie figurki są praktycznie tej samej wielkości i uzyskuje się na każdej podobne wyniki. Może to dać pozytywny psychologiczny efekt "odczarowania" np. indyków
Ciekawy pomysł a jeśli już o trikach mowa to mam też "swój sposób" na sylwetki.
W czasie treningów staram się strzelać na dużych powiększeniach a na zawodach zmieniam powiększenie na minimalne. W efekcie wydaje się że nagle strasznie poprawiła się statyka, niestety efekt jest również tylko psychologiczny.
oryks pisze:Do skromniejszych warunków lokalowych przeskalowałem papierowe wersje wszystkich zwierzaków do proporcjonalnie do jednej odległości np. 15m. Nadrukowane na tarczy do kulochwytu 14x14. To nie to samo co prawdziwe odległości ale jakaś tam namiastka całego toru do treningu jest. Ciekawostka - po takim przeskalowaniu okazało się , że wszystkie figurki są praktycznie tej samej wielkości i uzyskuje się na każdej podobne wyniki. Może to dać pozytywny psychologiczny efekt "odczarowania" np. indyków
Ciekawy pomysł a jeśli już o trikach mowa to mam też "swój sposób" na sylwetki.
W czasie treningów staram się strzelać na dużych powiększeniach a na zawodach zmieniam powiększenie na minimalne. W efekcie wydaje się że nagle strasznie poprawiła się statyka, niestety efekt jest również tylko psychologiczny.
Jeśli to nie tajemnica, wpisujcie prędkości początkowe na jakie macie ustawione pistole do strzelania sylwetek.
Pozdro.
Dzień bez pykania to dzień przepykany - Zuka Mikume
Sylwetki karabinowe zacząłem od Falcona PF25 z dziwną (teraz to wiem ) lunetą.Po pół roku trafił do mnie Steyr LG100 i dzisiaj jest w parze z BE6500.
Najlepsze wyniki to dla Falcona 18 szt a dla Steyr-a 19 szt.
Konkurencja w swoim czasie mocno mnie wkręciła i potrafiłem całą niedzielę od 8 do 21 spędzić na strzelaniu.
Oczywiście z przerwami na....strzelanie z pistoletów.
Pierwszy to FWB100, otwarte.Niesamowity kawał dobrego pistola.Mój najlepszy wynik to 19.
Drugim był Steyr LP5 z lupką (był ,bo obecnie "męczy" nim biedne zwierzaczki pewien Artur ) ,równie świetny sprzęt jak FWB. Najlepszy wynik to 18.
FWB100 ma ok.140m/s.Gdy były stare odległości to mieściłem się z konkurencją pistoletową na hali w firmie.Teraz w sumie również mógłbym strzelać ale siedząc okrakiem na klopie.
Oryks wspomniał o odczarowywaniu indyków. To prawda...aby cieszyć się wynikami 16 w górę należy jakoś je ujarzmić. Ja to zrobiłem wmawiając sobie podczas strzelań,że je wprost uwielbiam, że są takie łatwe do trafienia przez te brzuszki,kupry wypięte i długie szyje....i powiem Wam ,że poskutkowało.Po kilku udanych seriach przestałem dostawać drgawek przed strzelaniem stolika z tymi ptaszkami. I trafienie wszystkich pięciu co jakiś czas sprawia mi przyjemność tak jak to miało miejsce na ostatnich zawodach Wikingów.
Pistolet już mam zamówiony , ale zastanawiam się nad karabinkiem.... Ze względu na to , że strzela się z pozycji stojącej to raczej karabin nie powinien być za ciężki. I lepiej jak ma magazynek. Myślałem nad CZ Hunter , lekki i składny karabin i nie kosztuje majątku. Ale może macie inne pomysły ?
Stag 3, Sig Sauer P226,CZ 452 silhouette, ISSC M22,Colt M4
jacek2511 pisze:Ze względu na to , że strzela się z pozycji stojącej to raczej karabin nie powinien być za ciężki.
Ze względu na to że strzela się z pozycji stojącej uważam dokładnie odwrotnie - karabin powinien być ciężki.
Podczas strzelania szybko stwierdzisz jaki ciężar Ci pasuje i bez problemu dostosujesz karabinek dokładając obciążniki.
Artkor pisze:Ze względu na to że strzela się z pozycji stojącej uważam dokładnie odwrotnie - karabin powinien być ciężki.
Ze względu, że strzela się w postawie stojącej (choć wolę, no wiesz, te pozycje, stojące też ) karabin powinien mieć wagę odpowiednią do wzrostu, sylwetki, wagi strzelca - czyli ani za ciężki, ani za lekki.
Co do strzelania sylwetek, to ja osobiście jestem kompletną nogą w tej dyscyplinie, choć z pistoletu szło mi całkiem nieźle (ale tylko rekreacyjnie). Czasami koledzy Wikingowie namówią mnie na sylwetki i coś tam ze swojej Anonimowej Alkoholiczki "eSczterysta" z Hawke na pokładzie pyknę. Najwięcej wystrzelałem 15.
Co do pistoletu, to aktualnie swojego nie posiadam i czasami strzelam z tego co mi Wikingowie użyczą i z pożyczonego najwięcej zdaje się strzeliłem 16.
Miałem jednak przez jakiś czas taki dziwny twór co się nazywał Gamo Compact. Po gruntownych przeróbkach i zamontowaniu kolimatora marki Czajna-Mać za całe 30zł za sztukę udało mi się kilkakrotnie strzelić komplet! Były to jednak strzelanka czysto rekreacyjne. Na zawodach (nie wiele ich było) jednak nigdy nie przekroczyłem 15, a pistolet z przyczyn, które każdemu mogą się przytrafić, z żalem poszedł w inne dobre ręce. Może znów sobie takiego Gamonia sprawię bo był to dla mnie najbardziej pasujący pistolecik z jakiego kiedykolwiek strzelałem.
Ostatnio zmieniony 01 kwietnia 2012, 17:17 przez MASZOT, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszyscy wiedzą, że są rzeczy niemożliwe do zrobienia, aż znajdzie się taki, co o tym nie wie i je czyni.
Pistolet FWB-100, otwarte. (Tak Artkor to ten pistolet co go już Tobie nigdy nie pożyczę )
Karabin Walther LG300 Alutec + Burris Timberline (strzelam x10 i nie klikam, czasem pokręcę AO)
"A ja tam nie zrezygnuję, za 45 zł czy ile tam składka wynosi to kupię jeden bilet na jakiś kabaret, a tu mam prenumeratę roczną." - NEO